poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Fallen Angel 8


No dobrze, na dzisiaj to już ostatni rozdział, chociaż może nie?
Sama nie wiem, może skończę dzisiaj to opowiadanie i wstawię pierwszy rozdział nowego opka,,, co wy na to?
Dajcie znać,, ah i komentujcie:) 



Rozdział 8





Tylko ten jeden raz myślał chłopiec, tylko raz a potem zniknę. Kuro czując usta chłopca na swoich przez moment nie wiedział co się dzieje, jednak po chwili delikatnie acz stanowczo odsunął od siebie chłopca, spojrzał  w jego zapłakane , śliczne oczka i westchnął cicho, upadły anioł już sam nie wiedział co robić, nie powinien pozwolić by chłopiec żywił względem niego jakieś uczucia, przecież wiedział co go czeka, wiedział, że Kuro będzie musiał w końcu go zabić, lecz anioł wiedział, że to na pewno nie będzie łatwe.

- malutki – zaczął Kuro lecz Aki pokręcił tylko głową odwracając wzrok .
– proszę posłuchaj mnie Aki – szepnął.
– wiesz, że to nie powinno się stać ,rozmawialiśmy o tym dzisiaj rano, sam zgodziłeś się ze mną ,że,, - jednak nie dane mu było dokończyć bo wciął mu się chłopiec.

- nie! przestań! – krzyknął.
– a może ja wcale nie chciałem się z tobą zgadzać?  Zrobiłem to bo ty tak chciałeś – powiedział już ciszej.
– j,ja,, ja tak nie chce, proszę n,. nie odtrącaj mnie – spojrzał niepewnie na anioła, lecz ten uparcie milczał , nie wiedział co powiedzieć, propozycja chłopca była kusząca , nie chciało odtrącać ale dla swojego i tym bardziej dla chłopca dobra musiał to zrobić.

- wybacz Aki ale,, - jednak znowu nie dane  mu było skończyć chłopak wyrwał mu się i wybiegł z pokoju, jednak nie poszedł do swojego pokoju ,wbiegł po schodach na samą górę nie był tam jeszcze, Kuro miał go tam zabrać gdy mieli wybrać się na podniebną przejażdżkę , ale teraz o tym nie myślał biegł po schodach na samą górę łzy przysłaniały mu widok ale biegł dalej,  w końcu dotarł na szczyt, podszedł do barierki na wielkim balkonie i wychylił się delikatnie, przetarł oczy i nie myśląc za dużo usiadł na barierce spoglądając w dół, wystarczy mały gest i chłopak spadnie, sam się zastanawiał, w końcu i tak umrze, tak będzie lepiej i nie będzie sprawiał już kłopotu Kuro, same dobre rzeczy wiec co go powstrzymywało przed wyskoczeniem? Strach? Sam nie wiedział , a może fakt, że gdy to zrobi to już nigdy nie zobaczy Kuro? Nie ważne ile razy przecierał oczy ,nie mógł przestać płakać chciał zostać tu już na zawsze, by nikt go nie znalazł chciał zostać sam, lecz nie było mu to dane. Kuro postanowił dać chłopcu chwilę samotności ale widząc jak wbiega na wieżyczkę nie mógł nie pójść za nim, nie podszedł bliżej stał oparty o ścianę i przyglądając mu się z niepokojem.

- Aki proszę zejdź stamtąd możesz spaść –szepnął robiąc krok w jego stronę, jednak chłopak  jednak nawet nie drgnął ,nie poruszył się i nie odezwał ani słowem, nie chciał go widzieć jednak z drugiej strony tak bardzo chciał by Kuro go teraz przytulił ale wiedział, że tak się nie stanie.
– malutki, chodź tu do mnie proszę – ponowił prośbę upadły anioł ,no cóż nawet jakby chłopak wypadł bez problemu by go złapał ale sam fakt, że może wypaść sprawiło, że Kuro się bał, tak właśnie, Kuro się bał, o to że chłopcu coś się stanie , martwił się, nie chciał żeby chłopak cierpiał, ale wiedział, że to nieuniknione bo już to w sumie zrobił, zranił go chociaż nie ważne jak bardzo by chciał by chłopak został z nim na zawsze, wiedział, że tak się nie stanie, takie prawo, on był upadłym aniołem, Aki człowiekiem, a zasady były nie do poruszenia, więc los chłopca był przesądzony. Już chciał coś powiedzieć  gdy nagle odezwał się chłopak.

- jeśli chciałeś sprawić bym zakochał się w tobie zanim mnie zabijesz, to gratulację dopiąłeś swego – spojrzał w końcu na niego zapłakany,
-  i co ? jesteś z siebie zadowolony ? teraz możesz się mnie pozbyć raz na zawsze,, możesz zdeptać moją miłość jak robaka!! – zaczął już krzyczeć jednak przez łzy nie zauważył jak Kuro do niego podchodzi, po chwili poczuł na policzku pieczenie, dopiero po chwili zorientował się co się stało, Kuro go spoliczkował, zdziwiony chłopiec otwierał to zamykał usta ,nie wiedział co powiedzieć jednak nie musiał nic mówić po chwili Kuro przygarnął go do siebie przytulając mocno.

- spróbuj powiedzieć coś takiego jeszcze raz a pożałujesz – szepnął anioł i wpił się w usta chłopca, był to delikatny, czuły pocałunek, jednak Aki był zbyt zszokowany by zrobić cokolwiek a tym bardziej odwzajemnić pocałunek, spojrzał na Kuro i odsunął się od niego.

-  nie,,,p, przestań, -szepnął.
– nie baw się mną.. jeszcze ci mało? Możesz mnie już zabić,, nie cieszysz się?  – szepnął chłopiec cicho, na co Kuro tylko pokręcił głową i ponownie go przytulił.

- przepraszam malutki, tak bardzo cię przepraszam.,. wiesz doskonale, że nie chciałem byś cierpiał, po prostu, wiemy doskonale co cię czeka, nie chciałem się do ciebie przywiązywać , żeby potem samemu nie cierpieć ale niestety, nie udało mi się, dlatego chciałem oszczędzić cierpienia tobie, chciałem być dla ciebie zimny, niemiły, ale niestety nie mogłem, już od pierwszego dnia zawładnąłeś mną, moją duszą , moim sercem, - Aki słuchał go nie mogąc uwierzyć w to co słyszy, czyżby jego uczucia były odwzajemnione?? 
– ale jak dobrze wiesz, nie możemy być razem, Boże Aki, ja muszę cię zabić, oczywiście mam jeszcze na to czas, ale uwierz mi tak bardzo nie chce tego robić, więc będzie lepiej, jeśli zapomnimy o tym i wrócimy do poprzedniego stanu rzeczy. – spojrzał smutno na chłopca.

- nie proszę, Kuro nie rób mi tego –szepnął chłopiec
- j,,. Jeśli już mam umrzeć to chce nacieszyć się tobą. Proszę skoro mamy jeszcze trochę czasu, bądź ze mną, nie odtrącaj mnie, chce spędzić  tę końcówkę życia z tobą, chce się tobą nacieszyć  - szepnął .
– jednak nie chce żeby było tak jak wcześniej, proszę Kuro – szepnął patrząc na upadłego anioła, który bił się z myślami, z jednej strony pragnął być z Akim lecz z drugiej strony … nie, nie ma żadnej drugiej strony, koniec z hamowaniem własnych uczuć, nie myśląc już wpił się w słodkie wargi chłopca, który ochoczo odwzajemnił pocałunek, wiedząc, że wygrał, wygrał miłość upadłego anioła ,chociaż wiedział, że te kilka dni, może miesiąc kto wie, to nie jest dużo ale cieszył się , że Kuro będzie z nim do końca.
– Kocham Cię,, -szepnął chłopiec między jednym a drugim pocałunkiem.

2 komentarze:

  1. no już myślałam że Kuryś go będzie odsuwał od siebie ale jadnak nie ;D
    no dodawaj dodawaj chcę czytać dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuro nie może go zabić!!!
    Nana

    OdpowiedzUsuń