wtorek, 14 sierpnia 2012

Kupiony 6


Proszę, kolejny rozdział dla was:)
Mam nadzieję, że się wam spodoba,,, czytajcie i komentujcie:)
Mam dla was małą wiadomość, w czwartek wyjeżdżam na tydzień więc kolejny rozdział byłby dopiero w przyszły piątek wieczorem albo sobotę,
ale nie martwcie się jutro wstawię wam 2 albo 3 nowe rozdziały :)
Nie zapomnijcie komentować :)

 



ROZDZIAŁ 6


Po tej pamiętnej nocy Satori mógł chodzić po całym domu kiedy chce ,jedyny zakaz jaki miał to zakaz opuszczania terenu posiadłości, ale nie przejmował się tym, często spędzał czas  na tarasie albo w ogrodzie ,jego pan nawet nakazał służbie zrobić dla chłopaka huśtawkę. Właśnie tego dnia od razu po śniadaniu siedział na huśtawce odpychając się delikatnie nogami ,tak się zamyślił, że nie usłyszał jak jego pan go woła ,zauważył go dopiero jak stanął przed nim.
 – o ooh panie ?-zerknął na niego pytająco na co mężczyzna pokręcił tylko głową.
 – wolałem cie malutki, nie słyszałeś? - spojrzal na chłopaka z naganą a chłopak zagryzł delikatnie usteczka.
 –j,ja przepraszam z,zamyśliłem się – zerknął na swojego pana i uśmiechnął się nieśmiało.
– o, o co chodzi panie ?- Satori przekręcił delikatnie głowę na bok przyglądając mu się.
– wybieram się na zakupy, pomyślałem, że dobrze będzie jeśli pojedziesz ze mną, przydadzą ci się nowe ciuchy – zlustrował chłopaka wzrokiem, miał na sobie czerwone spodenki i czarną koszulkę było jeszcze dość ciepło,
- m,mogę? N... naprawdę? – był tak szczęśliwy że w końcu może wyjść poza obręb posiadłości, że nie myśląc rzucił mu się na szyje prawie go przewracając i pocałował go w policzek, dopiero gdy mężczyzna podtrzymał go i objął mocniej chłopak zauważył co zrobił, zarumienił się delikatnie i spojrzał na niego.
– j,jaa prze,, - nie dokończył gdyż mężczyzna zamknął mu usta pocałunkiem ,chłopak objął go mocniej za szyje , bardzo lubił gdy jego pan go całował lub dotykał, był wtedy delikatny i czuły co bardzo podobało się chłopakowi po chwili mężczyzna postawił go na ziemi.
- wiec postanowione,idź do pokoju na łóżku czekają na ciebie ubrania będę czekał na ciebie w holu za 20 minut, nie spóźnij się, wiesz że tego nie lubię prawda? – w glosie mężczyzny nie było złości bardziej nutka rozbawienia,chłopak zawsze się spóźniał, to na śniadanie to na obiad, nawet gdy prosił go by przyszedł do niego do biblioteki on zawsze musiał przynajmniej parę minut się spóźnić.
- d,dobrze- uśmiechając się wesoło Satori popędził do pokoju, wziął szybki prysznic i przebrał się w ciemne jeansy i jasna koszulkę w kolorze niebieskim ,chłopakowi bardzo się ten zestaw spodobał, oczywiście jak na niego przystało zbiegł na dół 5 minut po czasie ale mężczyzna nie skomentował tego. Po chwili siedzieli już w samochodzie ,chłopak był tak podekscytowany że przesiedział całą drogę z nosem w szybie, gdy byli w centrum chłopak trzymał się blisko swojego pana , no cóż centrum było bardzo zatłoczone a poza tym nie podobało mu się jak niektórzy mężczyźni na niego patrzą, czując jak ktoś delikatnie klepnął go w tyłek zacisnął dłoń na koszuli swojego pana i spojrzał na niego.
 – co się stało malutki? –spojrzał na niego zdziwiony że trzyma go za koszulkę.
 – o,oni się w,wszyscy tak na mnie patrzą dziwnie – szepnął zakłopotany.
– i, i ktoś klepnął mnie w tyłek – zarumienił się ,mężczyznę to zdenerwowało, owszem widział te głodne spojrzenia ale starał się je ignorować ale nikt, ale to nikt nie ma prawa tknąć chłopaka. Chwycił dłoń Satoriego po czym szepnął mu i kazał mu iść przed sobą, gdy w końcu weszli do pierwszego sklepu na ciuchach nawet nie było metek, czyli to musiał być bardzo drogi sklep. Mężczyzna wybrał mu kilka zestawów i kazał mu je wszystkie przymierzyć, oczywiście przed nim, przebieralnie były ogromne, mogło by się tam zmieścić z 10 osób a mężczyzna siedział na małej kanapie przyglądając się jak chłopak się co chwile rozbiera i ubiera, gdy załatwili wszystko związane z ubraniami poszli na coś słodkiego do oczywiście drogiej kawiarni, no cóż mężczyzna chciał sprawi chłopcu przyjemność i nie pomylił się ,chłopak był w wniebowzięty, siedział machając delikatnie nogami pod stołem i jedząc pucharek lodów z czekoladą rożnymi posypkami i bitą śmietaną ,na ten widok mężczyzna nie mógł się nie uśmiechnąć a widząc pozostałości po lodach w kącikach jego ust, na nosku i na policzkach zaśmiał się co zdziwiło chłopca który spojrzał na niego pytająco, jego pan wziął tylko chusteczkę i delikatnie oczyścił ze słodkości. Chłopak zarumienił się delikatnie ,po niedługim czasie, szli do wyjścia z galerii ale uwagę chłopca przykuł ogromny sklep z zabawkami a raczej ogromny miś, jego wzrostu na wystawie, mężczyzna widząc na co chłopak się patrzy uśmiechnął się tajemniczo i poszedł z chłopcem do samochodu, ale za nim wsiadł wykonał jakiś telefon ale Satori nie słyszał o czym i z kim rozmawiał, siedział już w samochodzie cały czas wspominając misia z wystawy, popsuł mu się odrobinkę humor, no cóż był bardzo wdzięczny za dzisiejsze zakupy i za to, że mężczyzna jest dla niego taki miły ,po prostu zawsze chciał mieć takiego misia. Wysiadł nieco przygnębiony z samochodu i poszedł do swojego pokoju a mężczyzna podążył za nim z delikatnym uśmiechem na ustach, gdy tylko chłopak otworzył drzwi do pokoju stanął jak wryty i zaczął przecierać piąstkami oczy, wszedł w końcu do środka i podszedł do łózka, na którym siedział miś którego widział na wystawie ,pisnął głośno nie ukrywając swojej radości i podbiegł do mężczyzny mocno go przytulając.

6 komentarzy:

  1. *.* ooo jak słodko z tym misiem ^^
    widzę że znowu o 'panu' muszę mówić Puszek..
    tak więc Puszek mnie mile zaskoczył, jest taki dobry dla Satoriego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. misiaczek *o* ~
    a per Pan Puszek (j/w) lepiej niech nie odwali nic zuego <o<

    OdpowiedzUsuń
  3. oww.. słodkie =3 mam nadzieję,że będą mieli ostrzejsze chwile ^^ hehe


    ~shiro

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli od teraz PAN nazywa się (nieoficjalnie) Puszek! ZATWIERDZONE!
    Oh... to było takie słodkie no i w Puszku
    tyle człowieka pokazałaś w w tym rozdziale♥
    Ten misiu... wyobraziłam go sobie! Duży, brązowy,
    wysoki, puchaty i z muchą w czerwoną kratkę!
    Zakochałam się w misiu! xD
    ♥ Rozdział ZAJ(..)STY ♥

    ~Fineya

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan jako... Puszek. Przypomniał mi się Harry Potter. Pan chyba nie jest trójgłowym psem? ^.^ Co do rozdziału to mi się podobał, błędy nadal te same, a mi się dzisiaj już nawet nie chce ich wypisywać. Padnięta jestem, a twoje opowiadanie pomaga mi się zrelaksować. Poza tym coraz mniej uwagi zwracam na twoje "potknięcia". Aż sama się sobie dziwie.
    Pozdrawiam
    Inza

    OdpowiedzUsuń