Uwaga Uwaga! Oto kolejny rozdział "Zagubionego w czasie". Mam nadzieję, że czekaliście na niego z niecierpliwością :)
Dzisiaj z dedykacją dla adminów
ze strony, którą gorąco wam polecam
To dla was kochani ;3 Maru was baaardzo kocha ;3 Dziękuje, że za każdym razem polecacie moje opka na stronie ;3
Zapraszam was do czytania.... każdy szanujący się yaoista, dostrzeże w tym opku tekst, który usłyszeli w pewnym anime... które powinni obejrzeć. Awww.... szczerze wam powiem, że uwielbiam ten moment w anime, kiedy to się dzieje >_<
No nic, czytajcie.... Ktoś zgadnie z jakiego yaoi zapożyczyłam pewien tekst? ;)
Próbujcie,, a na razie czytajcie i komentujcie :3
Betowała Yuki chan ;3
Rozdział 24
- K-Kochaj się ze mną Isa… - Ryu zagryzał zmysłowo dolną
wargę patrząc na wszystko dookoła oprócz mężczyzny. Jego policzki zarumieniły
się uroczo, a dłonie zawzięcie bawiły się końcem koszulki.
Isamu po prostu zatkało. Marzył o tym już od dawna, a teraz
miał to dostać ? W końcu pozna smak ciała ukochanego, zobaczy go w stanie, w
jakim nikt dotąd go nie widział i widzieć nie będzie. Ryu otworzy się dla
niego. Mężczyzna widział w postawie Kociątka strach przed nowym, ale i
determinację. Zawstydzona buźka sprawiała, że miał ochotę go schrupać.
- N-Nie chcesz? – usłyszał cichy szept, w którym dało się
usłyszeć nutkę smutku i zażenowania. Isamu dopiero teraz zdał sobie sprawę, że
nic nie odpowiedział, nic nie zrobił. Po prostu stał jak głupi i gapił się na
niego.
- Oh, Kociątko. Ja wręcz marzę o tym od dawna. – objął go
mocno i ucałował czule w czoło chcąc by ukochany się rozluźnił. Nie chciał by
jego pierwszy raz był przepełniony obawami. Isamu postanowił, że nie pozwoli
nikomu skrzywdzić chłopaka, a przede wszystkim sam go nie skrzywdzi. Dlatego
dzisiejszy wieczór będzie tylko dla Ryu, nie ważne były w tym momencie potrzeby
mężczyzny, a jego kochanka.
- Niczym się nie martw, dobrze się Tobą zajmę – szepnął
mężczyzna popychając zawstydzonego chłopaka na miękką pościel. Chłopak spojrzał
nieśmiało na ukochanego po czym zasłonił szybko twarz poduszką. Chciał tego jak
niczego innego przedtem, jego ciało, dusza... Jego serce domagało się Isamu,
już nie wystarczały mu pocałunki i przytulanie. Chciał więcej, lecz nie mógł
nic na to poradzić, że czuł się zażenowany.
Rozbawiony tą reakcją Isamu, usiadł na biodrach chłopca
chwytając za jego dłonie, które mocno trzymały poduszkę.
- Nie rób tak. Pokaż mi swoją twarzyczkę, kochanie – szepnął
Isamu czule, Kociątko go wręcz rozczulało. Był taki niewinny. Po chwili
odpowiedziało mu tylko ciche mruknięcie oraz przeczący ruch głową.
- Pokaż mi…- szepnął ponownie mężczyzna pochylając się nad
chłopcem.
- To zawstydzające… - dało się słyszeć cichy szept
- Kociątko, ale nikt nie patrzy poza mną… – powiedział czule
mężczyzna.
- N-nie o to chodzi… - powiedział cichutko Ryu.
- Więc o co chodzi? – spytał rozbawiony mężczyzna bardziej
pochylając się nad chłopakiem.
- T-to jest zawstydzające
dlatego, że to ty… Że ty patrzysz. - dało się słyszeć stłumiony głos spod
poduszki.
Isamu słysząc to aż jęknął cicho, wsunął dłoń pod koszulkę
Ryu sprawnie nią manewrując. Powoli drażnił ciepłe ciało pod nim. Po chwili
ruszyły usta wyznaczając tę samą trasę co dłoń. Mężczyznę zainteresowały
stwardniałe już sutki chłopaka. Jednym zajęły się usta wyrywając przy tym z
usteczek Kociątka cichy jęk. Drugim zajęła się dłoń sprawiając, że ciało pod
nim zadrżało.
- Poddaj mi się kochanie…Pozwól mi się sobą zająć – kusił
Isamu ocierając się o chłopaka. Dłonie na poduszce powoli zmniejszały ucisk, za
to wzrastało drżenie ciała i coraz głośniejsze westchnienia, gdy sprawny język
Isamu zatopił się w jego pępku a dłoń dalej bawiła się sutkiem. W końcu, gdy Ryu
był obezwładniony przez różową mgiełkę pożądania, Isamu wyjął z jego dłoni
poduszkę pokazując światu jego piękną, zarumienioną twarzyczkę. Usta były lekko
uchylone, włosy w nieładzie, a oczy…Oczy były zamknięte.
- Otwórz oczy…spójrz na mnie… - szepnął Isamu patrząc z
miłością na ukochanego. W końcu nieco niepewnie powieki uniosły się ukazując
całą prawdę jaka działa się z chłopakiem. Mężczyzna mógł czytać z niego jak z
otwartej księgi. Można było zobaczyć głód, pożądanie jak i obawę oraz strach,
ale nie przed mężczyzną lecz przed bólem, który był nieunikniony przy
zbliżeniu.
- Odpręż się. Obiecuje się, że niedługo zapomnisz o
wszystkim… będziemy tylko my – szepnął zmysłowo Isamu, w końcu docierając do
wrażliwej części ciała Ryu, jakim była szyja.
Chłopak się poddał. Ufnie objął szyję mężczyzny przyciągając
go bardziej na siebie. Strach odszedł w niepamięć, były tylko usta Isamu
zaborczo atakujące jego szyję oraz dłonie powoli pozbawiające go ubrań. Chłopak
także nie pozostawał dłużny, jego dłonie chwile temu obejmująco kark mężczyzny
nieśmiało wsunęły się pod jego koszule by drżącymi dłońmi po chwili rozpinać
guziki.
Isamu wręcz pożerał wzrokiem każdy skrawek odsłoniętego ciała
ukochanego. Niedługo potem także i spodnie wraz z bielizną wylądowały na podłodze
zostawiając chłopca zupełnie nagiego w miękkiej pościeli.
- Jesteś taki piękny i cały mój… - szeptał składając
pocałunki na ciele chłopca. Ryu oddychał coraz szybciej wijąc się na łóżku.
Było mu duszno, coraz trudniej było mu opanować dźwięki wydobywające się z jego
ust.
- Nie hamuj się kochanie… chcę Cię słyszeć – szepnął Isa
schodząc ustami coraz niżej przez tors, brzuch by zatrzymać się nad nabrzmiałą
już męskością Kociątka. Mężczyzna aż oblizał się na jej widok, pragnął
posmakować ukochanego na wszystkie sposoby…Pochylił się i polizał od nasady po
czubek, który wsunął do ust i mocno zassał.
- A-Ahmhm, n-nie, I-Isa… mhmn, - Ryu odrzucił głowę do tyłu
nie zdolny do dalszego oponowania. Uczucie było wręcz nieziemskie, jego umysł
nie rejestrował nic poza uczuciem przyjemności i ciepłego ciała nad nim. To
było takie idealne, takie dobre…
Isamu widząc reakcję chłopca na tę pieszczotę wsunął go sobie
głębiej w usta manewrując sprawnie językiem. Nie trzeba było długo czekać na to
by Ryu doszedł. Choć już raz doszło między nimi do zbliżenia, ciało Ryu było
dalej bardzo wrażliwe.
- I-Isa, j-ja, ja zaraz…. – nie dokończył, wygiął się w łuk a
głośny jęk oświadczył jego orgazm. Mężczyzna połknął wszystko po czym lubieżnie
się oblizał. Podciągnął się by spojrzeć na twarz ukochanego, który łapał
spazmatycznie powietrze. Ryu jeszcze dobrze nie zdążył dojść do siebie, a
poczuł palec sprawnie manewrujący w okolicy jego wejścia, mimowolnie spiął się,
a jego oczy otworzyły się raptownie.
- Ciii… kochanie. Postaraj się rozluźnić – Isamu zaczął
uspokajająco całować ramię chłopca lecz nie zabrał dłoni. Co więcej zaczął
powoli wsuwać pierwszy palec.
- M-mhm…- Ryu przygryzł dolną wargę próbując przyzwyczaić się
do dziwnego uczucia rozciągania.
Kociątko szybko się rozluźniło czując, że nie przynosi mu to
bólu. Po chwili nawet sam zaczął poruszać biodrami nabijając się na palec
mężczyzny. Isa dołożył drugi palec sprawnie manewrując nimi by trafiać co jakiś
czas w prostatę chłopca. Ryu już nie mógł wytrzymać. To dziwne miejsce w nim,
sprawiające, że mały ból jaki się pojawił szybko poszedł w niepamięć. Mógł
jedynie zdzierać sobie gardło krzycząc z przyjemności.
-I-Isamu… oh… Już! Chce Cię już! – powiedział Ryu stanowczym ruchem
przyciągając go do siebie by zachłannie wpić się w jego usta. Palce już mu nie
wystarczały, chciał Isamu, chciał go poczuć w sobie. Chciał go doprowadzić
na szczyt tak samo jak mężczyzna robił
to z nim.
- Kochanie, ale to będzie bolało, nie jesteś jeszcze dobrze
przygotowany i… – szepnął drżącym głosem Isamu. Przerwał mu Ryu podnosząc się i
siadając mu na kolanach i mocno obejmując za szyję.
- Isa, proszę… proszę już… - szepnął niecierpliwie. Chciał go
już poczuć w sobie, w tym momencie nie interesowało go to, że może zaboleć.
Chciał mężczyzny.
Mężczyzna nie umiał mu odmówić, tym bardziej, że sam
powstrzymywał się już od dłuższego czasu by się na niego nie rzucić. Powoli
ułożył go z powrotem w pościeli. Uniósł jego nogi kładąc je sobie na ramionach.
- Rozluźnij się, i pamiętaj… Kocham Cię Kociątko – szepnął
uśmiechając się czule by po chwili wejść w niego jednym płynnym ruchem.
Mężczyzna aż zagryzł wargę do krwi. Ryu był taki ciasny, tak cholernie idealny.
Ostatkiem sił powstrzymywał się by się nie ruszać.
Ryu krzyknął urwanie, odrzucając głowę do tyłu i zaciskając
dłonie na pościeli. Bolało, strasznie bolało.
- Ryu? Kochanie? Może… - zaczął niepewnie Isamu, nie chciał
widzieć tego bólu wymalowanego na ukochanej twarzyczce.
- Nie! J-ja… daj mi chwilę – szepnął przymykając oczy. Wziął
kilka głębokich wdechów i sam poruszył biodrami na próbę, nie bolało już aż tak
bardzo.
- J-już… - szepnął wyciągając po niego ręce, chciał go mieć
tak blisko jak tylko się da.
Mężczyzna zaczął się powoli poruszać. Już po chwili ból
odszedł z zapomnienie. Ruchy Isy były coraz głębsze i szybsze, a jęki Ryu coraz
głośniejsze a oddech urwany. Już tak niewiele dzieliło ich od spełnia.
- Isa… ahm I-Isa!!! – Ryu owładnęła słodka rozkosz. To było
nie do opisania. Czuł jakby był w innym świecie… Isamu osiągnął spełnienie
chwilę po nim. Ucałował czule spocone czoło, to co się przed chwilą wydarzyło
umocniło ich w przekonaniu, że są dla siebie stworzeni. Znaleźli siebie
nawzajem, swoje drugie połówki, już na zawsze.
………………………………………
Shinji siedział schowany pod kołdrą klnąc jak szewc. Toru
wyszedł chwilę po pocałunku. Obiecał babuni pomóc w wynoszeniu niepotrzebnych
rzeczy na strych. Zostawił go samego! Ale w sumie nawet i dobrze, że tak się
stało. W obecności Księcia byłoby to jeszcze bardziej krępujące. Wszystko
byłoby porządku, gdyby nie odgłosy, które niosły się po całym domu. Jak widać
Ryu i Isamu nie próżnowali. Czy to znaczy, że on i Toru także niedługo zbliżą
się do siebie w ten sposób? Mimowolnie jego policzki pokryły się szkarłatnym
rumieńcem. Czy był na to gotowy? Kochał Toru, ale to podobno boli. Jednak
dźwięki wydobywające się z pokoju naprzeciwko świadczyły o czymś zupełnie
innym. W głowie mimowolnie pojawiły się obrazy, które nie powinny.
- Kyaa! – pisnął cichutko chowając twarz w poduszce. Czuł, że
robi mu się gorąco od samego myślenia o tym a odgłosy dobiegające z pokoju
wcale mu nie pomagały. Co więcej… Shinji jęknął widząc co dzieje się z jego
ciałem… coś budziło się do życia… a raczej pewna część ciała ochoczo reagowała
na to co się działo.
- Kochanie? Wszystko dobrze? Czemu siedzisz pod kołdrą? –
Shinji wręcz pisnął zażenowany. Nawet nie usłyszał kiedy wrócił Toru. „Isamu,
Ryu już ja się z wami policzę” – nasza mała Księżniczka już planowała zemstę.
Zemsta, zemstą…. Ale co on ma teraz zrobić?!
Cdn. xD (przypis Yuki: Jak można kończyć w takiej chwili xD?
Chociaż zemsta też może być słodka :P)