Rozdział 4
Aki spał skulony na kanapie w
bibliotece, nie mógł się oderwać od książek, chciał wiedzieć więcej i więcej,
wszystkie fantastyczne postacie intrygowały go
a najbardziej pewien upadły anioł, u którego chłopak w tym momencie
mieszkał, zadrżał... Kuro miał racje nie było tu za ciepło, ale chłopak był takim
śpiochem że mógłby spać wszędzie , nie licząc tego ,że tak się zaczytał ,że
nawet nie zauważył kiedy zasnął. Anioł gdy tylko wszedł do biblioteki pokręcił
delikatnie głową mamrocząc pod nosem
jaki to chłopak jest niepoprawny, przecież mógł zachorować, wziął go ostrożnie
na ręce i właśnie wtedy chłopiec uchylił swoje oczka, i mrucząc coś cicho i
niezrozumianego, przetarł oczka by spojrzeć na niego wciąż zaspanym wzrokiem,
na początku nie wiedział gdzie jest i kto w ogóle trzyma go na rekach,ale po
chwili kompletnie już rozbudzony zarumienił się uroczo, czuł się dziwnie, jego
serce biło w szaleńczym tępię
jednoczenie chciał się wtulić w anioła a z drugiej chciał by anioł go
już postawił, zawstydzony przymknął oczy , i oblizał spierzchnięte usta, anioł
widząc to wciągnął cicho powietrze wpatrując się jak zahipnotyzowany w twarz
chłopca .
- p,postaw mnie –mruknął zawstydzony
i położył dłonie na torsie anioła chcąc się wyswobodzić z uścisku ciepłych,
przyjemnych ramion, chłopak zaczął się wiercić w jego
ramionach spojrzał w końcu w oczy mężczyzny i zamrugał kilka razy ,jego
twarz była blisko, bardzo blisko, chłopiec przełknął głośno ślinę, czując jak
jego ciało reaguje na anioła, ponownie się szarpnął .
- p,puść -,. Kuro spojrzał na chłopca nieco
rozbawiony jego zachowaniem ale posłusznie postawił go na ziemi
,nie chcąc wprowadzać go w większe
zawstydzenie spojrzał na niego groźnie mrożąc oczy, Aki widząc to aż cofnął się
o krok .
- co ja ci mówiłem ? –spojrzał na
chłopca uważnie.
– miałeś nie siedzieć tu za długo, a tym bardziej spać, jeśli
chcesz być chory proszę bardzo ale ja nie mam zamiaru cię niańczyć – pokręcił
głową i westchnął.
– a po drugie, spójrz
na zegar ,,- chłopiec spojrzał na niego
niepewnie po czym zerknął na zegar, i aż uchylił usta zdziwiony.
– wiec
,, która jest godzina? –mruknął groźnie anioł.
- 23 –szepnął chłopiec zawstydzony i
spuścił głowę rumieniąc się nie wiedząc co zrobić z dłońmi zaczął bawić się
końcem swojej koszulki.
- no właśnie 23 ,przespałeś obiad
i kolacje, chociaż jasno wyjaśniłem ci w jakich godzinach są posiłki nie
stawiłeś się, - anioł chciał powiedzieć coś jeszcze ale widząc jak usta chłopca wyginają się w podkówkę coś
w nim pękło, jakoś nie mógł się na niego gniewać, nie powinien się unosić z tak
błahego powodu, ale Kuro zawsze taki był, uważał że zasad trzeba przestrzegać.
- teraz dopiero będzie śniadanie
–spojrzał na chłopca karcąco ,któremu zaburczało w brzuchu a na jego policzkach
pojawiły się urocze rumieńce.
- d,dopiero? –chłopiec spojrzał
błagalnym wzrokiem na anioła, nie patrz
się tak na mnie , nie patrz myślał anioł i odwrócił wzrok ,nie wiedział co
się z nim dzieje, przez tego chłopaka zmiękł, co wcale mu nie przeszkadzało ,a powinno!! Całe swoje życie w
niebie wyrabiał sobie opinie zimnego drania ,nawet Stwórca
ani żaden z innych aniołów nie sprawił by Kuro uśmiechał się a tym
bardziej zrezygnował ze swoich zasad , a teraz ten chłopak ,ten mały słodki,kuszący,
i taki niewinny .. c,co ? hola !!! moment !! Anioł aż pokręcił
głową chcąc odgonić niepożądane myśli . Spojrzał ponownie w oczy chłopca
i to był błąd, zagryzł wargę chciał odwrócić wzrok ale nie mógł oczy chłopca
były smutne i patrzyły na anioła przepraszająco, Kuro westchnął zrezygnowany.
- choć, zrobię ci spóźnioną kolacje,
-mruknął czując , że przegrał, chłopiec
spojrzał na niego zdziwiony po czym uśmiechnął się uroczo a ten uśmiech sprawił że anioł postanowił by
chłopak częściej uśmiechał się do niego w ten sposób, jego uśmiech wynagradzał
wszystko, nawet to ze zrezygnował tak łatwo ze swoich zasad. Kuro wiec
uśmiechnął się tylko i kręcąc głową chwycił dłoń chłopca ciągnąc go do kuchni.
Aki czując ciepło dłoni anioła zadrżał, ale tym razem nie z zimna, bał się
reakcji swojego ciała na Kuro, nigdy się tak nie czuł, nieco wystraszony
nieśmiało wyplątał dłoń z dłoni anioła, który spojrzał na niego pytająco na co
chłopak tylko odwrócił wzrok zawstydzony.
Po chwili byli już w kuchni, Aki
usiadł na krześle machając delikatnie nogami w powietrzu a anioł uważał ze
wygląda w tym momencie tak krucho i niewinnie że miał ochotę wziąć go tu i
teraz, zagryzł wargę zamyślony, nigdy nie miał problemu z braniem sobie
kochanków na jedną noc ale .... spojrzał na chłopca ,nie chciał go krzywdzić co
było dziwne bo nigdy wcześniej nie obchodziły go uczucia innych, upadły anioł
starając się jakoś uspokoić zabrał się w końcu za przygotowaniem jedzenia dla
chłopca. Kuro po chwili postawił przed chłopcem talerz pełen przeróżnych
kanapek i kubek z gorąca herbatą .
- zjedz po czym przyjdź do mojej
komnaty, w końcu obiecałem ci co wieczór opowiadać o jednej postaci –puścił chłopcu oczko ,nie spodziewał się
tego co po chwili zrobił chłopak, a mianowicie rzucił się aniołowi na szyje
całując go w policzek, i wyglądało że nie ma zamiaru go puszczać, Kuro
odruchowo objął go w pasie podtrzymując go, spojrzał po chwili w oczy chłopca
które wyrażały dużo sprzecznych emocji: radość, niepewność, strach przed tym że
anioł go odepchnie i zażenowanie tym co właśnie zrobił .
Aki sam, nie
wiedział jaka przeklęta siła ciągnęła go do anioła, ale nie mógł się
powstrzymać, coraz bardziej i częściej chciał czuć ciepło mężczyzny, widzieć
jego uśmiech, cokolwiek, by po prostu był, i on jest, jako jedyny jest tutaj ,Aki
uśmiechnął się nieśmiało i puścił go i usiadł przy stole.
- dobrze zjem szybciutko i przyjdę
–szepnął ale po chwili coś mu zaświtało w głowie.
– d,do twojej komnaty?
P,,,przecież zakazałeś mi tak wchodzić –szepnął otwierając szeroko oczy .
- owszem zabroniłem, ale skoro i tak
kręcisz się tutaj to i tak w końcu wparowałbyś do moich prywatnych komnat
–spojrzał rozbawiony na chłopca który zgodnie z prawda skinął głową, owszem
ciekawiło go co jest za tymi drzwiami, i czemu anioł nie chce by tam wchodził,
prawda była taka, że nie było tam nic ciekawego, było tam łózko, regał z
książkami, i garderoba, i łazienka, nie było tam żadnych ozdób, pokój był
urządzony w ciemnych kolorach, w których tak bardzo lubował się anioł, po
prostu lubił mieć swój kąt lubił wiedzieć że jest takie miejsce gdzie nikt go
nie będzie niepokoił ,sam się zdziwił że pozwolił, a raczej sam zaproponował
chłopcu aby tam poczytać ale no trudno nie rzucał słów na wiatr i nie miał
zamiaru ich cofać. Chłopak zabrał się szybko za jedzenie , Kuro w tym czasie
wszedł do swojego pokoju zostawiając uchylone drzwi, przez które po 20 minutach
nieśmiało zajrzał chłopiec,.
-wejdź wejdź, -uśmiechnął się
delikatnie do chłopca trzymając na kolanach książkę o aniołach a raczej
upadłych aniołach, sam nie wiedział czemu wybrał tą książkę.... chociaż nie.... wiedział,
tylko nie potrafił się do tego przyznać. Kuro spojrzał na chłopaka który
nieśmiało usiadł obok niego rozglądając się przy tym, ..chciał by ten
dowiedział się czegoś o nim i sam także chciał wiedzieć więcej o chłopaku. Gdy
ulokowali się wygodnie na łózku anioł otworzył książkę.
- zaczniemy od aniołów a dokładnie
mówiąc od upadłych aniołów, spojrzał na chłopca który słuchał go w skupieniu ,
z dozą fascynacji spoglądając to na niego to na książkę.
– wiec tak.. ..
noooo =3
OdpowiedzUsuńi co i co? hehe, podoba mi się zachowanie Kuro =3
~shiro
poprzedniego nie skomentowałam, ale to komentuję! ;p
OdpowiedzUsuńpodoba mi się w jaki sposób rozwija się więź między aniołem a chłopcem.. mały łamie zasady, a mimo to Kuro wymięka ^^
Kuro baba! Tak łatwo się poddaje dziecku xD
OdpowiedzUsuńSłodki rozdział :D
~Fineya
Słodko :3
OdpowiedzUsuńNana