wtorek, 28 sierpnia 2012

Poznać Prawdę 7


Rozdział7


Zaskoczony demon obrócił się w jego stronę, nie spodziewał się, że chłopak go zatrzyma a tym bardziej, że wprowadzi słowa w czyn łapiąc go za ramie,
- ja? – prychnął.
 - ja nigdy nie uciekam - chociaż teraz już sam nie był tego taki pewien, westchnął cicho
- wyjaśnienia? Sadziłem, że stary Mick już ci wszystko wyjaśnił - przygląda mu się.
- jestem Kamio, jestem demonem, mieszkam na ziemi, z własnej woli, pije krew,czemu cie nie ugryzłem? Skąd mam to wiedzieć ?! - warknął, sam nie wiedział poco prowadził te grę.
- zapomnij o tej grze i o mnie, skoro tak bardzo zależało ci by się mnie pozbyć, ułatwię ci sprawę, zniknę z twojego życia,,a teraz puść,, dalej chcesz przebywać w moim towarzystwie ? wątpię,, wiec,, ? – spojrzał chłodno na chłopca.



Powoli puścił go tak jak demon sobie tego życzył. Może był chwilami typem buntownik ale wobec tego osobnika wolał być posłuszny zwłaszcza teraz gdy zobaczył to coś strasznego w jego oczach. Puścił go i wrócił na swoje miejsce na parapecie
-chciałem cię tylko przeprosić, zobaczyć chociaż przez chwilę. Twoje sny... Bo wiem, że to twoja sprawka. Te sny coś mi chyba zrobiły.Myślałem, że dzisiaj w nocy znowu się zjawisz, ale jak chcesz. Znikaj, panie jestem-strasznym -zboczeńcem -i-w-dupie-mam -jakiegoś-dzieciaka demonie. Idź sobie, idź i zostaw mnie po tym co zrobiłeś mi we śnie - prychnął głośno i wściekłe i już nie chciał go widzieć na oczy, w tej chwili kierowała nim złość stąd to uniesienie i dość mocne słowa skierowane do mężczyzny. Michael miał świadomość tego, że stało się coś co nie wróci już do normy, przez demona odkrył w sobie pociąg do chłopaków i teraz będzie musiał nauczyć się z tym żyć .



Kamio warknął głośno i doskoczył do chłopaka chwytając go za ramie, jak jakiś dzieciak śmiał tak do niego mówić?!! Tym bardziej takim glosę, o nie, nie pozwoli na to, spojrzał na niego groźnie.
- myślisz,że kim jesteś, że wiesz o mnie wszystko? Co!? - warknął wpatrując się w chłopca zimno.
- sam mnie przywołałeś ,jak widać jesteś taki sam jak reszta gówniarzy w twoim wieku - prychnął po czym wręcz brutalnie wpił się w jego usta, dłonie miał po jego obu bokach, wiec chłopak nie miał jak uciec, nie wiedział czemu to zrobił, chciał po prostu dać upust swojej złości, wiedział, że zaraz chłopak go odepchnie i odeśle w wszystkie diabły, ale skoro to jego ostatnia chwila z nim to nie miał zamiaru teraz myśleć o konsekwencjach.
Kamio po chwili zaczął go całować delikatnie, czule skubiąc zębami jego dolna wargę.



No proszę więc mamy do czynienia ze zboczonym starym demonem z wielkim ego taka myśl go naszła jednak było to chwilowe gdyż nagle jego usta zmiażdżone zostały w brutalnym i dość bolesnym pocałunku. Chciał go odepchnąć bo się wystraszył,no i to bolało w dodatku Kamio ograniczył jego przestrzeń i naruszył tą bezpieczna między nimi granicę, co za drań. Jednak już chwilę później wszystko się zmieniło, pocałunek zaczął mu przynosić zadowolenie, Kamio całował go delikatnie tak w jednym ze snów, tak słodko i przyjemnie i Michael mógłby tak wiecznie już czuć te usta na swoich. Jego dłonie natychmiast podążyły na szyję mężczyzny i mocno przylgnął do niego zatracając się z tym pocałunku. Jeszcze, jeszcze proszę!! krzyczał w myślach lecz na głos tego nie wypowiedział .



Gdy chłopak objął go za szyje, i oddał pocałunek, demon myślał, że zejdzie z tego świata właśnie w tej chwili, tego się na pewno nie spodziewa ale z pomrukiem zadowolenia objął go mocno w pasie przyciągając do siebie, może chłopak tego nie wiedział ale Kamio doskonale słyszał jego myśli, i musiał przyznać, że bardzo mu się  spodobało czego chciał chłopiec, zaczął całować go namiętniej, lecz dalej czule, nie chciał go znowu wystraszyć. Matko,, Kamio miękniesz! ,Demon zaśmiał się w duchu w sumie tak naprawdę wcale mu to nie przeszkadzało, a to wszystko wina tego oto tu chłopca,demon odgonił od siebie niepożądane myśli po czym skupił się na całowaniu chłopca,po dłuższej chwili oderwał się od niego i przyłożył czoło do jego czoła wpatrując się w jego oczy.
-aha, czyli mam rozumieć, że dalej mam sobie iść? - spytał spoglądając mu uważnie w oczy.



Powinien trzymać go na dystans w końcu Michael dopiero co poznaje siebie i swoje pragnienia i nowe preferencje ale nie potrafił tak chłodno zachować się w stosunku do tego mężczyzny. Usta wciąż miał czerwone i lekko nabrzmiałe po pocałunku i wciąż obejmował go za szyję, starał się uspokoić oddech i szybko bijące serce, w końcu spojrzał wprost w oczy mężczyzny.
-tak. Musisz już sobie iść - puścił go i delikatnie od siebie odepchnął ale tak by Kamio widział jego uśmiech .
-muszę się przygotować do poniedziałkowych zajęć a ty mi przeszkadzasz poza tym rodzice są w domu, mama lubi tu wchodzić bez pukania.Myślę że nie byłaby zadowolona widząc jak całuje mnie jakiś obcy zboczeniec - uwielbiał go tak nazywać by go zdenerwować. Oj tak, to chyba nowe hobby i cel w życiu,doprowadzić demona do białej gorączki
-może spotkamy się we śnie dzisiaj w nocy?



Kamio na moment oniemiał, w końcu chłopak oddal pocałunek a teraz karze mu iść? Spojrzał na niego a widząc jego uśmiech już nic nie rozumiał, właśnie chciał się odezwać gdy głos zabrał chłopak . Kamio zaśmiał się i pokręcił delikatnie głową, objął go ponownie i złożył na jego ustach delikatny, krótki pocałunek.
- no cóż myślę, że jeśli bym z nią porozmawiał nie miałaby nic przeciwko, - puścił mu oczko.
- a co do snu ,, - uśmiechnął się zadziornie.
- lepiej się przygotuj, lepiej już żałuj, że teraz mnie stąd wyganiasz,, sen to co innego niż rzeczywistość,, ze mną tu i teraz byłoby ci o wiele lepiej - pstryknął go w nos by po chwili rozpłynąć się w powietrzu ale chłopiec zdążył jeszcze usłyszeć głos w swojej głowie.
- trzymaj się zdała od Micka, to stary podrywać - mrukną i zniknął.

6 komentarzy:

  1. Ale Ty mnie dzisiaj rozpieszczasz! @^*^@
    Dzięki Ci wielkie, bo akurat się z mateńką moją ukochaną pokłóciłam. A tutaj takie cudeńka mi tworzysz! Ach...
    Strasznie podoba mi się postać Kamio. Genialny. Chodź Michuś też jest niczego sobie.
    I to wchodzenie bez pukania...ech, skąd ja to znam. I jeszcze jak wychodzą to drzwi za sobą nie zamykają! Grrr...
    Dziękuję Ci bardzo za te cenne dary.
    Nie ma nic lepszego na poprawę humorku. Arigato ^3^
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  2. mrrrau kisssu! ^^
    randka we śnie... fajne! ;D
    zaskoczyło mnie, że chłopak tak ochoczo lgnie do Kamio, ale fajnie jest! ;)
    po tym jak się męczyłam żeby coś do mnie naskrobać z brakiem weny to jak weszłam tu to pełen relaks hehe ;p
    nom to wiesz ja to czekam na kolejne notki <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ten sen będzie wspaniały , czuje to @.@ <3 . and skoro już nas tak rozpieszczasz to kontynuuj to rozpieszczanie XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg Maruu-chan *0* ( chyba za bardzo lubię pisać 'Maru-chan' ) xD

    I teraz mamy czekać?! .. no niee >.<

    Genialne, oby tak dalej <3


    ~shiro

    OdpowiedzUsuń
  5. ja chce takie sny~!
    * *
    )3
    koocham! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Heheh Kamio wpadnij tez przy okazji do mnie...Nie wierze XD
    Nana

    OdpowiedzUsuń