Rozdział 2
Shinji powoli zaczął się budzić, leżał na dość miękkim łóżku, jednak nie
było ono jego, zerwał się zaplątując się w prześcieradło i spadając z hukiem na
ziemie. Zdezorientowany zaczął się rozglądać, wydarzenia sprzed kilku godzin
spadły na niego jak kubeł zimnej wody, nie przejmując się tym, że leży na
podłodze zawinięty w pościel zakrył dłońmi twarz i rozpłakał się, był
przerażony a sama myśl, że znajduje się w nieznanym mu miejscu sprawiała, że w
jego głowie pojawił się mętlik i myśli, że zwariował, że to się nie dzieję,
jednak widząc stojącego w drzwiach mężczyznę, zrozumiał, że to nie fikcja.
Shinji chciał się cofnąć ale prześcieradło skutecznie mu to uniemożliwiało.
Ryu już od dobrych kilku minut spoglądał na płaczącego chłopca jednak nie
ruszył się, nie ufał nikomu nawet tak pozornie wyglądającym osobom, jednak gdy
nieznajomy malec go zauważył, Ryu nie mógł powstrzymać cichego parsknięcia
śmiechem widząc jego reakcję, czyli – chęć ucieczki, plus to prześcieradło,
wyglądało to po prostu komicznie. Zbliżył się powoli nie spuszczając z niego
wzroku, nie żeby chciał go skrzywdzić o nie nie, był niegroźny, oczywiście
umiał o siebie zadbać i się bronić, ale nie był też typem towarzyskim, wolał
życie samotnika.
- Nie panikuj mały – Ryu wywrócił oczami i oparł się o ścianę obok okna,
patrząc jak malec wyplątuję się z pościeli i chowa się pod kołdrą widząc, że
jest w samych bokserkach.
- J,ja nie, ja wcale – zająknął się chłopiec, po chwili wziął głęboki wdech i
spojrzał na niego.
- Nie mam zielonego pojęcia gdzie jestem, kim jesteś i co się tutaj dzieję.
Czy to jakiś głupi żart? Jeśli tak proszę zawieźć mnie do domu – Shinji spojrzał na
niego chłodno.
Ryu spojrzał zaskoczony na chłopaka, żart? O czym ten gówniarz gada,
westchnął i krzyżując ramiona na piersi powiedział,
- Mały, to nie żaden żart, a po drugie to ja powinienem się ciebie spytać
co tam robiłeś i skąd się w ogóle wziąłeś ? Każdy wie, że na moje włości nie ma
wstępu nikt, chyba, że ze mną lub z moim pozwoleniem. – zmrużył chłodno oczy i
odpychając się od ściany zbliżył się do niego. Chłopiec spuścił głowę
wystraszony zasłaniając się prawie cały kołdrą, wiedział, że nie miałby z
nieznajomym żadnych szans, jednak nie mógł pokazywać słabości, nie teraz gdy
nie ma pojęcia gdzie jest i z kim ma do czynienia, dlatego uniósł dumnie głowę
i spojrzał mężczyźnie w oczy, jednak nie wytrzymał długo tego spojrzenia,
odwrócił wzrok nad jego ramię.
- Mówiłem już, że nie wiem jak się tak znalazłem! – krzyknął malec, był zły, a
raczej jego strach znalazł ujście w gniewie.
- Nie spędzę tu ani minuty dłużej – spojrzał na nieznajomego zimno i wstał nie
przejmując się, że jest z bieliźnie, znalazł na krześle swoje ciuchy i ubrał
się, jednak nie spuszczał z młodego mężczyzny wzroku, obserwował go ukradkiem. Gdy
już chciał wyjść brązowooki chwycił go za ramię i popchnął na ścianę. Shinji
pisnął cicho zaskoczony po chwili zaczął się szarpać, jednak uścisk mężczyzny
był silny, im bardziej się szarpał tym mocniej dłonie mężczyzny zaciskały się
na jego ramionach, tak, że chłopiec skrzywił się i wręcz zaskomlał z bólu,
słysząc to nieznajomy poluzował uścisk ale dalej trzymał go tak by chłopak nie
uciekł.
- Nigdzie nie pójdziesz dopóki nie powiesz mi prawdy ! – warknął pochylając
się bardziej w jego stronę tak, że ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.
Coraz bardziej wystraszony chłopiec zaczął panikować.
- Puszczaj mnie! – wrzasnął wystraszony chłopiec, tym razem w ruch poszły nogi, kopał a raczej
próbował, lecz po chwili został powalony na ziemie i przykryty ciałem
mężczyzny. Shinji oddychał szybko i nierówno, zmęczony po szarpaninie, nie miał
już sił się bronić, dlatego odpuścił, spojrzał na niego wręcz zdesperowanym
wzrokiem.
- J,ja naprawdę nie wiem – szepnął a po jego policzkach spłynęły łzy,
- C,chce do domu – jego ciałem wstrząsnął szloch, już nie przejmował się
tym, że pokazuje słabości, miał w końcu tylko 15 lat, był wciąż dzieckiem, miał
prawo się bać.
Zdezorientowany Ryu zszedł z chłopaka i usiadł na łóżku przecierając twarz
dłonią w geście zmęczenia, a może zrezygnowania? Spojrzał na dalej leżącego malca,
który nawet się nie poruszył, coś zaczął sądzić, że jednak ten młodziak mówi
prawdę, jednak nie miał zamiaru mu do końca zaufać. Wstał i wziął go na ręce,
Shinji nawet nie protestował wręcz przeciwnie, gdy mężczyzna wziął go na kolana
wtulił się w niego zdesperowany, płakał dość długo a Ryu uspokajająco gładził
jego plecy w końcu chłopiec zasnął pociągając nosem.
Ryu przyglądał się śpiącemu, wyglądał tak bezbronnie i krucho, właściwie
tak właśnie było, chłopiec był bardzo delikatny i wyglądał na naprawdę
wystraszonego. Westchnął głośno i okrył go kołdrą wychodząc z pokoju. Coś
sądził, że tej nocy nie zaśnie, ciągle w głowie miał widok zapłakanej twarzy
malca, miał wyrzuty sumienia, że tak go potraktował, jednak życie nauczyło go
nikomu nie ufać, jednak czy to dobry pomysł ? W końcu nie każdy chce ci wbić
sztylet w plecy.. prawda? Z takimi myślami padł na swoje łóżko, wpatrując się w
sufit zastanawiał się co począć dalej, co z chłopcem? Co go to obchodzi?
Gówniarz powinien sobie radzić sam – pomyślał, jednak po chwili zaklął
szpetnie, nie był w stanie go teraz zostawić,… Oj tak to będzie bardzo długa
noc.
Shinji ma 15 lat ? :O
OdpowiedzUsuńwięc fapfap w tej sytuacji bd postrzegane jako peedofilia *^* : O
Zabiłaś mnie! Ty chyba nie myślisz o niczym innym! Jesteś niemożliwa!
UsuńTak MartwyDzemik i tegóż osobnika komentarze potrafią rozwalić system xdd
OdpowiedzUsuńhaha no dokładnie =3
OdpowiedzUsuń~shiro
borze szumiący jakie to uroocze *^*
OdpowiedzUsuńhaha komentują to prawie zawsze te same kilka osób, czytając komentarze czuję się, jakbym słuchała przekomarzań rodziny xD
love&peace,
~paranoJA