piątek, 3 sierpnia 2012

Zakochany 5


Drugi obiecany rozdział, jeszcze 2 xD
A już dzisiaj za parę godzin muszę wstać haha a przecież wcale nie śpie xD

PS: nie no Maru wymiata xD Jak można pomylić 3 sierpnia z 3 marca, - moje info kilka dni temu haha xD
Nie no nic,, czytajcie i komentujcie ;3






ROZDZIAŁ 5


Gdy Arai obudził się rano,przetarł oczy i rozejrzał się ,spojrzał na miejsce obok siebie, było zimne i nie ruszone, żadnego wgniecenia na poduszce. Czyżby Alan nie spał dzisiaj tutaj? Szybko ubrał się i zbiegł na dół do salonu, gdzie siedział w fotelu wampir .
Arai zerknął na niego podejrzliwie.
– nie spałeś dzisiaj w sypialni – szepnął.
- dlaczego ?- chłopak spojrzał na niego pytająco.
– wybacz malutki, zaczytałem się i zasnąłem na kanapie – skłamał,no cóż wampiry były wspaniałymi aktorami, umieli kłamać.
- a,aha,, -Arai uśmiechnął się zawstydzony, po czym wołając że idzie coś zjeść wpadł do kuchni. 
Wampir westchnął cicho, nie chciał go okłamywać, ale nie mógł mu tego powiedzieć, przynajmniej nie teraz. Ale musiał przyznać, że polowanie za dużo nie dało, krew chłopca pachniała wspaniale, czuł jak krąży w jego żyłach ,tym bardziej gdy się kochali czuł jej szybszy przepływ. Przymknął oczy walcząc z chęcią rzucenia się na chłopaka. Arai cały dzień chodził  zastanawiając się co takiego się stało ,Alan dzisiaj nie był sobą, nie dość, że ani razu go nie dotknął, to zawsze jak przechodził obok niego to uciekał, nie patrzył na niego. W końcu chłopak się zdenerwował i wparował do swojego pokoju trzaskając drzwiami ,tego już za wiele pomyślał,
- żeby mnie tak ignorować phi - mruknął obrażony . Po chwili usłyszał ciche pukanie a potem w drzwiach stanął Alan.
- czego chcesz ? – warknął chłopiec nie patrząc na niego ,zagryzł wargę, było mu przykro, że wampir go unika,chciał się do niego przytulic teraz !! Już ! Natychmiast,.,! Zerknął na niego dalej obrażony.
 – co się stało malutki ? –spytał wampir ,ale nie podszedł dalej stał w drzwiach ale teraz przynajmniej spojrzał na niego,. No to mamy postęp pomyślał chłopak.
- co się stało? ! Ty mi powiedz co się stało!!! -krzyknął zły.
- cały dzień mnie unikasz, jak chce zagadać to mnie ignorujesz, nie patrzysz na mnie, i,, i ani razu mnie nie dotknąłeś –szepnął zawstydzony.
 – jeżeli żałujesz te,,tego co się stało po prostu powiedz  - szepnął po czym zaczął cicho płakać chowając twarz w poduszkę.
- i,idź sobie – mruknął pociągając noskiem . Wampir westchnął, nie wiedział że chłopak to aż tak odbierze, powoli zbliżył się i usiadł na skraju łózka.
- no cóż, należą ci się wyjaśnienia – i opowiedział chłopakowi o tym jak się powstrzymywał od picia jego krwi o polowaniu i o tymże unikał go bo za bardzo pragnie jego krwi a boi się, że zrobi mu krzywdę .Arai po wysłuchaniu wampira z płaczem przytulił się do niego.
– m,mogłeś mi od razu powiedzieć – pochlipywał cicho ,spojrzał w jego oczy.
- wiec napij się, napij się mojej krwi – szepnął.
– nie chce żebyś znowu trzymał się ode mnie z daleka – posmutniał .
- nie mogę – pokręcił głową.
- malutki, nie mogę, mogę cie zabić,, -chłopak tylko wzruszył ramionami.
– ufam ci, wiem że powstrzymasz się w odpowiednim momencie –zerknął na niego.
- wiec proszę,nie powstrzymuj się – Wampir długo rozmyślał o tym a widząc smutny wzrok chłopca coś się w nim przełamało,
-dobrze, połóż się na łóżku, po tym wszystkim może zakręcić ci się w głowie – Arai posłusznie położył się zerkając na niego, Alan usiadł na nim okrakiem pochylając się nad nim, chłopiec przymykając oczy objął wampira za szyje a sam odrzucił głowę do tylu. Alan widząc to aż wciągnął głośno powietrze, widok chłopaka takiego uległego pobudzał jego wyobraźnie i nie tylko wyobraźnie .Alan przylgnął ustami do szyi chłopaka chcąc by ten się rozluźnił, całował ja ,ssał i skubał delikatnie zębami, po chwili gdy chłopak wzdychał cicho z przyjemności, wbił się w jego szyje. Arai otworzył szeroko oczy po czym je zamknął ,mocniej obejmując go za szyje, samo ugryzienie bolało, ale gdy wampir pił już jego krew, to uczucie było dziwne, nie niemile, nawet przyjemne, ale dziwne, nie dało się tego opisać, powoli zaczął czuć się słabo, miał mroczki przed oczami, jego uścisk ramion na szyi wampira zelżał, a jego powieki zaczęły mu same opadać, w tej właśnie chwili Alan oderwał się od chłopaka. Alan miał czerwone oczy, wydłużone kły i usta całe we krwi, jego krwi, ale Arai nie mógł tego zobaczyć ,stracił przytomność.

Gdy Arai otworzył oczy przez moment nie mógł sobie przypomnieć co się stało, jednak po chwili wspomnienia wróciły ,chłopak dotknął dłonią miejsca ugryzienia, ale nic tam nie było, nawet zadrapania, zdziwiony, chciał usiąść i iść porozmawiać z Alanem ale gdy tylko się uniósł zaraz opadł z powrotem na poduszki, czuł się taki słaby. To był sen ? pomyślał wpatrując się w sufit,
 - n,nie , to nie był sen, na pewno nie – szepnął kręcąc głową .Po chwili do pokoju wszedł wampir ze szklanka wody,
 - obudziłeś się – szepnął niby obojętnie ale chłopak widział w jego oczach, że ten się martwił .Arai skinął delikatnie głową.
- n,nie mogę wstać – poskarżył się.
– k,kręci mi się w głowie - szepnął.
– to normalne, straciłeś dużo krwi – podszedł i pomógł mu usiąść podając mu szklankę z woda .Arai z wdzięcznością przyjąć wodę, czuł przyjemny chłód rozlewający się po jego gardle i przymknął oczy. Po chwili gdy wampir ułożył go na poduszkach odważył się zapytać.
- c,czyli piłeś moja krew tak? A,ale dlaczego, nie mam nic, chodzi mi żadnej rany na szyi, żadnego znaku ugryzienia – spojrzał wyczekująco na odpowiedz Alana, 
- to proste malutki, wystarczyło, że po tym jak cie ugryzłem polizałem ranę,- pochylił się nad chłopakiem demonstrując mu to co zrobił, Arai zadrżał przymykając oczy .
– i tak rana się zagoiła , po prostu zniknęła- uśmiechnął się do Arai’ego.
– a teraz odpoczywaj, przynajmniej dwa dni spędzisz w łóżku. Wybacz, wiedziałem że to był zły pomysł, - chwycił dłoń chłopca.
– przepraszam - Arai spojrzał na niego i uśmiechnął się,
- przestań, nic mi nie jest, jestem trochę osłabiony,a poza tym teraz nie będziesz mnie unikał – szepnął rumieniąc się delikatnie . Wampir zaśmiał się i położył się kolo chłopca przytulając go do siebie,
- spij malutki – szepnął drażniąc ciepłym oddechem uszko chłopca, Arai westchnął cicho i kiwnął głową, przez utratę krwi był bardzo osłabiony, wiec nic w tym dziwnego, że po chwili znowu zasnął ,tyle że tym razem wtulony w wampira.

6 komentarzy:

  1. yeaaa nareszcie ta scena @.@ . jednakże nie było to zbyt fapfap <o<

    ~MartwyDzemik~

    OdpowiedzUsuń
  2. no i go dziabnął! yeeee~! hehe ;p
    dobra dobra idę czytać dalej

    OdpowiedzUsuń
  3. Za każdym razem gdy dochodzi do takiej sceny mam niedosyt >.<

    Niesatysfakcjonuje mnie to ! Ja nie krzyczę na Maru-chan, broń Boże! =3


    ~shiro

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeah. Kocham to opo ...
    Ale Maru też.... KUR. powtarzam się xD
    Idę czytać dalej :*

    ~Fineya

    OdpowiedzUsuń
  5. Znowu pogrubiony tekst. TT.TT No, ale nic. Mówi się trudno i idzie się dalej. Przytaczając tutaj przykładowe zdanie, wytknę ci kilka błędów. Nie obrazisz się, prawda?
    "[...]
    – m,mogłeś mi od razu powiedzieć – pochlipywał cicho ,spojrzał w jego oczy.
    [...]"
    I tak. Po pierwsze, DUŻA LITERA! Ale o tym już wspominałam, więc jedziemy dalej.
    Po drugie, "-m,mogłeś [...]". Jeżeli chciałaś zrobić zająknięcie to powinno to wyglądać tak:
    "- M-M-Mogłeś [...]". Dobrze to widać w pierwszej części Harry'ego Potter'a.
    Po trzecie, " [...] pochlipywał cicho, spojrzał w jego oczy. [...]". Brzmi nie po polsku. Lepiej by było:
    "[...] pochlipując cicho, spojrzał w jego oczy. [...]". Ładniej brzmi prawda?
    Pozdrawiam
    Inza

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, uroczo nasz wampir unika malca, a ten cierpi jakie rozczulenie że jest smutny bo Alan go nie dotkał...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń