czwartek, 24 maja 2012

mój aniołek 7


Rozdział 7


Aoi  nie wiedział co się z nim dzieje, nie mógł racjonalnie myśleć, czuł sie jakby był daleko stad ,drżał pod każdym nawet najmniejszym dotykiem, coraz pewniej odwzajemniając kolejne pocałunki. Wampir zjechał teraz pocałunkami na jego szyję, znaczył go zostawiając na jego szyi małe czerwone punkciki, przygryzał jego skórę delikatnie, dłońmi wciąż pieścił jego ciało. W tym momencie pragnął tylko jednego.

- ahm - zaczął cichutko pojękiwać nikt go nigdy tak nie dotykał i nie całował to było cudowne, zasłonił dłonią usta by uciszyć wymykające sie zdradzieckie westchnienia i ciche jęki.
 - mhm, ahm,, L,,Landon,, - szepnął  i przymknął oczy przygryzając dolną wargę.
Wampir dłońmi błądził po jego plechach w gore i w dół.
 -coś nie tak? - zerknął na niego z dołu, ustami błądząc już po jego torsie, przerwał na małą chwilę.
- mam przestać.... tak?
 Chłopiec potrząsnął głową.
 - n,,nie , nie przestawaj - szepnął a jego policzki stały się bordowe, schował oczy za grzywką zarumieniony. Landon odgarnął mu stanowczym gestem grzywkę z czoła i wrócił do całowania jego mostka, językiem kreślił skomplikowane wzorki na jego ciele, wyjął spod niego dłonie i przejeżdżając wzdłuż jego ciała zatrzymał je na jego podbrzuszu, tuż nad linią jego spodni.
-  ah,,- zadrżał  i oblizał usta po czym znowu delikatnie przygryzł usta. Aoi oddychał szybko i nierówno.

 Zjechał dłonią odrobinę niżej odrywając na chwile usta od jego ciała by spojrzeć na niego, dłonią zahaczył o zapięcie jego spodni.
 -ahm,aa - spogląda na niego zamglonymi oczami, ma lekko rozchylone usta, zarumienił sie nieco mocniej spoglądając mu w oczy .Uniósł sie delikatnie i objął go za szyje całując w policzek. Starszy chłopak przymknął na chwile powieki, gdy je otworzył westchnął głośno, nie pytał o pozwolenie tylko rozpiął guzik jego spodni.
 Aoi  oblizał ponownie usta po czym zaczął całować go po szyi, robił to delikatnie i nieśmiało.

Wampir odchylił głowę w zapraszającym geście i by ułatwić mu te pocałunki, zrobił kolejny krok dalej, rozpiął również zamek jego spodni . Chłopiec  zamruczał cicho niczym zadowolony koteczek i coraz śmielej całował jego szyje zaczął nawet kręcić kółeczka językiem na jego chłodnej skórze, Aoi zerknął na niego i nieśmiało wsunął dłonie pod jego koszulkę, delikatnie opuszkami palców zaczął badać jego brzuch i tors .Mimowolnie zadrżał czując jego cieple dłonie na sobie, podobało mu się to, że Aoi był coraz śmielszy a jednocześnie wciąż był słodkim kotkiem, nie przeszkadzał mu w pocałunkach pozwalając mu na wszystko, drażnił tylko językiem jego ucho przygryzając je dla zabawy, drugą dłoń również zsunął w dół i chwycił materiał jego spodni ostrożnie zsuwając je w dół.

Chłopiec jęknął cicho gdy chłopak zaczął bawić się jego uszkiem, pocałował go delikatnie, po czym jęknął cichutko wprost do jego ucha gdy ten znowu przygryzł jego uszko. Dłońmi wędrował wyżej, trącił jeden z jego sutków i zarumienił się mocniej.
Landon uniósł się lekko i otarł się o niego w prowokujący sposób, jego rumieńce były coraz to słodsze za każdym razem gdy na niego spojrzał. Zsunął z niego spodnie do końca wracając już po chwili do poprzedniej pozycji, położył się na nim na powrót jak wcześniej.

Aoi jęknął nieco głośniej gdy chłopak się o niego otarł a jedna z jego dłoni powędrowała do jego ust by je zasłonić.
- mhm, ahm - spojrzał na niego po czym musnął delikatnie jego usta by znowu zająć się jego szyją, dłonią objął go masując opuszkami palców jego plecy. 
Landon napiął mięśnie, z każdą chwilą coraz bardziej pobudzony, kły wysunęły mu się lecz nie robił mu nimi krzywdy, po prostu już nie panował nad emocjami, szepnął mu cicho do ucha.
- pozwól mi się sobą zając..... tak na początek. Aoi skinął głową i pocałował go delikatnie w policzek.
- dobrze- szepnął zarumieniony. Oblizał już spierzchnięte usta.
Wampir pocałował go raz jeszcze tym razem natarczywie, czule i delikatnie wsunął dłoń w jego bokserki.
Chłopiec  odwzajemnił jego pocałunek.
- aa, -jęknął  i wciągnął głośno powietrze. 

Trzymał przez chwilę rękę bez ruchu by ten uspokoił się choć trochę. 
- spokojnie mój mały.... - szeptał mu czule do ucha co jakiś czas całując je, w tym samym czasie dotknął go. Chwycił w dłoń jego męskość ostrożnie, dla niego również było to nowe doświadczenie, miał już kilkadziesiąt lat jednak nigdy nie był z nikim tak blisko.
Aoi  wziął głęboki wdech uspokajając się troszkę po czym przymknął oczy odchylając się do tylu. Landon uniósł się lekko by go nie gnieść i by mógł swobodnie oddychać, ścisnął w dłoniach delikatnie jego męskość przejeżdżając powoli dłonią po całej jego długości.
Zacisnął delikatnie dłonie na pościeli pojękując cichutko, wygiął się w delikatny łuk unosząc biodra do góry. Landon bawił się nim tak dalej, przejeżdżał dłonią w górę i w dół wzdłuż jego męskości coraz szybciej i szybciej. Aoi pojekiwał coraz głośniej, dłonią zasłonił usta.
-  ja,,ja,, zaraz - jęknął  przygryzając delikatnie usta. 

Chciał doprowadzić go do końca, do spełnienia, wiec znów przyspieszył tę zabawę wsłuchując się w jego jęki, które bardzo na niego działały.
Chłopiec  nie wytrzymał i po chwili doszedł z głośnym jękiem wyginając się w łuk. Oddychał szybko i przez szeroko otwarte usta starając się wyrównać oddech,, spojrzał na niego  zarumieniony.
- L,,Landon - szepnął i wyciągnął po niego ręce. Zsunął się z niego puszczając już jego męskość i położył się obok niego przyciągając go do siebie. Objął go i przytulił.
- oddychaj kochany, oddychaj... - Aoi wtulił się w niego przymykając oczy, po kilku minutach złapał oddech przyglądając mu się. Landon gładził jego policzek i szyje delikatnie mając go w swoich ramionach. 
- mam nadzieje, że nie przesadziłem. - szepnął, i tak się powstrzymywał przed czymś więcej by chlopak nie stracił do niego zaufania.
Aoi  pokręcił głową i uśmiechnął się nieśmiało.
- t,,to było cudowne – szepnął zarumieniony- nigdy się jeszcze tak nie czułem,,  myślałem, że odpłynę, n... nikt mnie nigdy tak nie dotykał, w ogóle nikt mnie nie dotykał  - szepnął.
- Właściwie to nawet odpłynąłeś - uśmiechnął się zadowolony, nie przyznał się do tego jak bardzo jego ciche a potem głośniejsze jęki na niego  wtedy podziałały, jak bardzo chciał ich słuchać, czuć jak chlopak wije się pod nim z rozkoszy, ale na to było za wcześnie wiec dał sobie na razie spokój z fantazjami. Tulił go wciąż delikatnie gładząc jego zarumienione policzki i szeptał mu czule do uszka.
- może być jeszcze cudowniej mój słodki, kiedyś tego doświadczysz, obiecuje.

Aoi zarzucił mu ręce na szyje bardziej się w niego wtulając, pocałował go delikatnie w nosek i zaśmiał  się cicho. Chłopiec spojrzał mu w oczy i widział w nich obietnice,zarumienił się bardziej i uśmiechnął się nieśmiało.
- dobrze,, - mógłby tak leżeć w jego ramionach wiecznie, było mu tak dobrze, gdy był blisko jego serce biło dwa razy szybciej .. 

Wszystkie jego gesty były tak uroczo niewinne, nie potrafił się przy nim nie uśmiechać, dziwne bo znano go raczej jako zimnego wampira.
- mój mały, prześpij się, za dużo wrażeń jak na jeden wieczór. Będę tu przy Tobie cały ten czas, obiecuje.

Aoi uśmiechnął się i zamknął oczy przeciągnął się  ziewając cichutko po chwili spał już wtulony w chlopaka.
 Landon przyglądał się z fascynacją jego spokojnej twarzy, temu jak słodko mrużył oczy podczas snu. Wsunął rękę pod jego głowę oraz kolano między jego nogi i tak tuląc go do siebie czuwał przy nim całą noc kontrolując jego sny.

wtorek, 22 maja 2012

mój aniołek 6


ROZDZIAŁ 6 

Aoi  zadrżał czując jego dłoń na swojej skórze, przymknął oczy bardziej się rumieniąc, spojrzał na niego gdy zadał mu pytanie.

- j,,ja tak naprawdę nie wiem, od 14 lat wstecz nic nie pamiętam -szepnął.
- nawet nie wiem czy mam rodzinę, w każdym bądź razie nikt się o mnie nigdy nie pytał.. wiem tylko tyle, że miałem wypadek i że byłem w śpiączce przez pól roku potem mnie wypisali, nie miałem gdzie mieszkać ,chcieli mnie oddać do domu dziecka wiec czym prędzej po wypisaniu ,,mhm ,zwiałem i zacząłem podróżować by pozbierać nowe wspomnienia, aż w końcu trafiłem tu,- spojrzał na niego.
Landon zmarszczył czoło przyglądając mu się. 

- niebywałe by tak mały i delikatny chłopiec tyle przeżył.... - przesunął dłonią z jego biodra na brzuch drażniąc opuszkami palców jego skórę.
- ile masz lat? - spytał dalej gładząc jego brzuszek. 
-Mhm, - westchnął cicho spojrzał na niego zarumieniony.
 - mam 15 ,- skinął głową, to było straszne on sam w nieznanych miastach i za każdym razem jakiś napastnik na szczęście udawało mu sie wyjść ze wszystkich spraw cało.

- Przeszedłeś niezła szkolę życia Aoi, ale już nie musisz... teraz jesteś bezpieczny bo nie dam Cie nikomu skrzywdzić, musisz nauczyć się ufać innym. Wiesz czasem wampiry mają więcej serca niż ludzie - gładził dłonią jego brzuch podążając dłonią wyżej i jednocześnie podciągał jego koszulkę w górę.
przeszedł go miły dreszcz, zarumieniony Aoi uśmiechnął się.
- ja tobie ufam,,- szepnął - i przy tobie czuje się bezpieczny,, n,,nie zostawisz  mnie samego prawda? - spojrzał na niego nieśmiało.
- nie zostawię.....chociaż - przypomniał sobie o czymś. 
- jutro rano przez jakiś czas zostaniesz tutaj z Kyle'em, musimy zapolować, świeża krew to podstawa, muszę przypilnować siostry eh... te obowiązki, ale pewnie wrócę nim się obudzisz, mój słodki - pocałował go delikatnie w policzek przesuwając dłonie jeszcze wyżej, koszulkę podciągnął mu już całkowicie do góry odkrywając jego brzuch.

 Chłopiec uśmiechnął się wesoło.
 -dobrze, rozumiem,, siostry? hihi.. na pewno masz z nimi niezłą zabawę - spogląda na niego z zarumienionymi policzkami i świecącymi oczkami, wyciągnął dłoń i zaczął gładzic nią jego policzek i obrysował nieśmiało placem jego usta. Wampir  przymknął powieki pozwalając mu na te gesty, wciąż się pilnował, bo nawet najdrobniejszy jego dotyk strasznie go pobudzał. 
- właściwie to tylko jedna siostra, ta którą widziałeś na dole przy śniadaniu, dwie pozostałe już z nami nie mieszkają, jedna podróżuje, druga zaś mieszka ze swoim chłopakiem i córką w Europie, ale pamiętam, że kiedy byliśmy młodsi zawsze bez pukania wchodziły mi do pokoju, wskakiwały na łóżko wszystkie trzy i gadały, jedna przez drugą.... a mi brakowało towarzystwa mężczyzn - chwile myślał milcząc i lekko rozchylił wargi całując jego palce. 

- po tak długim czasie z trzema siostrami i matką...heh ktoś w domu musiał być mężczyzną, ktoś musiał dbać o rodzinę, teraz zjawił się Kaname i on przejął moje obowiązki .
Aoi uśmiechnął się delikatnie.
- ahh ta mała, co jak mówiłeś zaczyna bitwy na jedzenie - zaśmiał się cicho dalej błądząc dłońmi po jego twarzy.
- na pewno za nimi tęsknisz, bądź co bądź, na pewno miałeś zabawę - uśmiechnął się.
- starając się wypędzić je z pokoju, mhm,,- oblizał usta gdy chłopak zaczął całować jego paluszki .
- mhm, mieszkać samemu z tyloma kobietami, czyli teraz masz czas dla siebie - uśmiechnął się delikatnie. Landon zaśmiał się cicho.
- czy tęsknie? no cóż.... zniszczyłem pełno poduszek a moje siostry tyle wazoników na moim ciele, że chyba za tym nie zatęsknię, chociaż czasem brakuje mi ich rozmów.- dalej składał pocałunki na jego ręce, odprężając się pod dotykiem jego dłoni na swojej twarzy.
- teraz tak, mam czas dla siebie, a co za tym idzie... dla Ciebie - podciągnął się w górę i znów odchylił jego głowę w bok, składał pocałunki na jego szyi tam gdzie wcześniej go ugryzł.
- nie wiem co ze mną zrobiłeś Aoi... ale to mile uczucie i rób tak dalej...bądź .

Blond włosy zaśmiał sie cicho.
 -wiec to musiało troszkę boleć, takie, rozmowy, mhm,, a po drugie to w końcu twoje siostry m,,mhm,- przymknął oczy.
- d,,dla mnie - szepnął i spojrzał na niego uśmiechając się radośnie.
-ah,,- odchylił głowę do tyłu zaciskając dłonie na jego koszulce.
- j,,ja nic nie zrobiłem,- uśmiechnął się zarumieniony.
-b... będę,, będę, tylko dla ciebie,,- szepnął. Wampir wysunął język liżąc go po szyi na zmianę całując. 
-hmm  wiesz bardziej mi szkoda było tych wazonów i poduszek. - wrócił do zabawy na jego szyi, sam nie wiedział co w niego wstąpiło bo, nigdy tak się nie zachowywał... Nigdy. Przejechał noskiem po jego szyi i polizał go za uszkiem, chwile później drażnił jego uszko językiem przygryzając płatek pieszczotliwie. 
- mogę Ci zdjąć koszulkę? Jesteś tak ciepły...

Aoi speszony przymknął oczy.
- aahm mhm,,- przygryzł delikatnie dolna wargę oddychał coraz szybciej to było takie przyjemne, gdy przygryzł delikatnie jego ucho jęknął cichutko
-m,mhm,,m... możesz,,- szepnął.
Odgłos, który wydal zaskoczył go ale i ucieszył, uśmiechnął się do siebie pod nosem i chwycił jego i tak już podciągniętą koszulkę, zdjął mu ją przez głowę i obejrzał dokładnie jego ciało. 
- widać Ci żebra... oj jutro koniecznie musisz zjeść porządne śniadanie mój słodki, i to najlepiej podwójne .

Chłopiec spogląda na niego z lekkim uśmiechem na twarzy, a jego policzki były zarumienione.
- dobrze,zjem,,- zaśmiał sie cicho.
- ale ty zjesz ze mną,- uśmiechnął się delikatnie do niego.
- wiesz ja nie potrzebuje zwykłego ludzkiego jedzenia, właściwie jest dla mnie bezwartościowe, nie odżywcze, po prostu lubimy smak niektórych potraw, ale dobrze, zjem z Tobą jeśli chcesz. Powiesz mi tylko na co masz ochotę - jeździł palcami po jego nagim ciele, kreślił małe i większe kółka obserwując z zaciekawieniem jak pod jego dotykiem skóra chłopca drży. 
- zimno Ci?- spytał wampir, chociaż wiedział, że ta reakcja jest z innego powodu.
- Będę miał ochotę na to co ty,- szepnął chłopiec i delikatnie przygryzł usteczka - n,,nie -szepnął zarumieniony.
- raczej gorąco - zerknął na niego nieśmiało.
- mhm, przyjemnie - oblizał usta i westchnął cicho, przymykając oczy.