piątek, 31 sierpnia 2012

Zagubiony w czasie 1


No dobrze, oto moje nowe opowiadanie, pisze je na bieżąco więc nie wiem ile będzie mieć rozdziałów ani kiedy będą pojawiać się notki, zależy od weny, dzisiaj wstawię wam 4 napisane już rozdziały,... Oraz 5 jeśli uda mi się dzisiaj coś wykrzesać :)
To dla ciebie Bianca ;3 - znając mnie dodam ci dzisiaj ten 5, jeszcze nie czytany rozdział <3 
A reszta która jeszcze nie zna tego opka,, zapraszam do czytania i komentowania ;3
 




Rozdział 1 


Tłum ludzi, wszyscy smutni, z boku płacze starsza pani, kondolencję i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze…. Kłamstwo! Nic już nie będzie dobrze i Shinji o tym wiedział, właśnie pochował swoich rodziców, może nie byli ze sobą jakoś blisko, widzieli się raz na dwa lata, jego rodziciele ciągle siedzieli za granicą, ciągle pracowali o synu przypominali sobie tylko gdy dostali wiadomość od nauczycieli jak się sprawuje lub gdy coś sobie zrobił i trafił do szpitala. Oni nawet nie pamiętali o jego urodzinach, nie dzwonili… nic, ale kochał ich, zawsze miał cichą nadzieję, że pewnego dnia wpadną do domu i spędzą z nim czas, jak prawdziwa kochająca się rodzina, ale teraz jego marzenie pękło jak bańka mydlana, bo ich już nie ma i nie wrócą, został sam, chociaż powinien się do tego przyzwyczaić w końcu odkąd skończył 12lat, nie miał już niani, mieszkał i dbał o siebie sam. Ale musiał się wziąć w garść, mimo, że rodzice pozostawili po sobie ogromny majątek, chciał pracować, chciał móc powiedzieć, że sam do czegoś doszedł. Jednak najpierw musiał zamknąć smutny rozdział, tak więc pewnego dnia z kartonami ruszył na strych, nigdy tam nie bywał, bał się ale to było odpowiednie miejsce na rzeczy jego opiekunów, nie chciał ich oddawać. Wszedł po schodach uchylając drzwi, nacisnął na kontakt, mała żaróweczka oświetliła minimalnie pomieszczenie. Chłopiec nigdy nie widział tylu starych rzeczy na raz, wiedział, że znajdują się tu przedmioty należące do jego prababki ale nigdy się tym nie interesował. Odstawił ciężki karton i wrócił się na dół po jeszcze 5 takich samych. Zmęczony opadł na stary fotel na strychu, zaciekawiony rozglądał się, bał się cokolwiek ruszyć, jednak ciekawość zwyciężyła, zagląda do pudeł znajdując stare ciuchy, posążki, lampy, zdjęcia. Idąc dalej w głąb pomieszczenia, mimowolnie przeszły go ciarki, światło już praktycznie tu nie docierało, jednak Shinji nie mógł się cofnąć, nie rozumiał ale coś go tam ciągnęło, ta część była jeszcze bardziej zakurzona niż reszta, tu nie było już pudeł, tylko stare ogromne skrzynie, które skrywały mnóstwo skarbów ale to nie to najbardziej zainteresowało chłopca, tylko wiszący na ścianie obraz, nie widział co dokładnie na nim było, powoli zbliżył się i dotknął ramki. Nie wiedząc czemu ściągnął obraz zanosząc go do swojego pokoju gdzie zabrał się za jego czyszczenie, skrawek po skrawku, kawałek po kawałku a jego oczom zaczął się ukazywać piękny krajobraz, choć było już późno, nie miał zamiaru teraz tego zostawić, w końcu o 2 w nocy mógł ujrzeć obraz w całej okazałości, był piękny: zielony las i łąka a obok wioska, a może miasto, jednak nie to najbardziej przykuło uwagę chłopca tylko ogromny zamek na szczycie wzgórza, niebieskie chorągiewki z jastrzębiem powiewały dumnie, ogromne okna i strzeliste wieże, jednak nie dane mu było lepiej się przyjrzeć, poczuł się strasznie senny i układając głowę na stoliku obok obrazu zasnął.

(...)

Ciepły wiatr smagał jego włosy, a świeże powietrze i zapach siana sprawiały, że chciało się spać dalej. Moment!! Jak to siano i wiatr? Przecież był w domu, czyścił obraz, niepewnie i powoli uchylił powieki przecierając je i wtedy właśnie to zobaczył, spanikowany zerwał się z posłania rozglądając się zdezorientowany.

- T,, to na pewno tylko sen, na pewno – szepnął chcąc dodać sobie otuchy, jednak gdy się potknął i przewrócił zdzierając kolana wiedział już, że to nie wybryk jego wyobraźni. Jednak nie mógł tu zostać, ruszył niepewnie przed siebie gdy nagle na łąkę wjechał jakiś młody mężczyzna na koniu, zmierzając wprost do niego, spanikowany chłopiec chciał uciec ale jego nogi odmówiły posłuszeństwa.

Przybysz zatrzymał się przed nim lustrując go uważnym spojrzeniem, no cóż w końcu strój chłopca różnił się od jego. Shinji miał na sobie czarne przylegające spodnie oraz czarną koszulkę i ulubione trampki, na ręku miał zegarek. Nieznajomy pierwszy raz widział coś tak dziwnego, musiał się dowiedzieć kim jest chłopiec i skąd ma tak dziwne odzienie.

- Co robisz na moim terytorium młodziaku ? – spytał chłodno zeskakując zgrabnie z konia, Shinji zaczął się cofać na co mężczyzna podążył zanim zbliżając się do niego aż w końcu chwycił go za ramię.

- Zadałem ci pytanie –  młody mężczyzna spojrzał na niego zimno na co chłopiec wzdrygnął się.

- J… ja nie wiem, spałem sobie w domu, a gdy się obudziłem znalazłem się tutaj, a g… gdzie my w ogóle jesteśmy ? – spytał chłopiec wpatrując się niepewnie w mężczyznę.

- Żarty sobie ze mnie stroisz? – warknął zdenerwowany jednak widząc zdezorientowanie chłopca westchnął głośno.

- Jesteśmy w Yasminum, królestwie należącego do króla Yuto – powiedział dalej nie puszczając chłopca, który zbladł nagle wpatrując się w niego z szeroko otwartymi oczami.

- A… ale jak ? C… czemu? – pisnął Shinji, czuł się coraz bardziej zdezorientowany, nagle poczuł, że nie może złapać tchu, miał mroczki przed oczami, spojrzał ostatni raz na mężczyznę po czym stracił przytomność.

- Hey!! Młody ocknij się – warknął mężczyzna, klepiąc go po policzku.

- Nie jestem niańką – westchnął zdenerwowany Ryu, jednak widząc ten strach w oczach chłopca nie mógł go tak zostawić, posadził go na swojego wierzchowca i trzymając go mocno od tyłu ruszył w stronę miasteczka.

5 komentarzy:

  1. YYyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyeeee, no bo...yyyy...tego, tek..eyzyyy. Kurwa. Nic, ale to kompletnie nic nie rozumiem. Więc przepraszam ,ale mój komentarz (przynajmniej ten konstruktywny) będzie musiał poczekać na kolejny rozdział w nadziei, że się odnajdę.
    Znaczy tak. Pogrzeb rodziców. Wyniesienie ich rzeczy. Znalezienie obrazu. Odkrycie co jest na tym obrazie. Sen. Obudzenie się , jak wnioskuję, w czasach tegoż właśnie obrazu. No wiesz, trochę trudno się połapać. =.='
    Ale mogę powiedzieć co mi się podoba. Chcesz? Oczywiście, że chcesz. No, więc, ten gościu ma fantastyczne imię. Shinji. Zajebiste. No i podobał mi się jego strój. Mrau. Ciasne spodnie? Mówił Ci już ktoś, że jesteś genialna?
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  2. za dużo na raz Maru x.x

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciała dobrze.. ja tam załapałam =3 ciężko ale jednak xd

    Ale ja chcę i tak najpierw dokończenia poprzedniego opo !

    ;_;

    ~shiro

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co w tym ciezkiego do polapania :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tu se jem żelka, a ty wyjeżdżasz z "Shinji miał na sobie czarne przylegające spodnie oraz czarną koszulkę i ulubione trampki, na ręku miał zegarek. Nieznajomy pierwszy raz widział coś tak dziwnego, musiał się dowiedzieć kim jest chłopiec i skąd ma tak dziwne odzienie." I się prawie zakrztusiłam. Ty chcesz mnie do grobu do prowadzić. Ale i tak kocham toje opy

    ~azusa

    OdpowiedzUsuń