wtorek, 28 sierpnia 2012

Poznać Prawdę 5



Kto chce jutro kolejne 3 albo 4 rozdziały, komentujcie:)
Ah może za bardzo was rozpieszczam? mhm? haha
No nic, czytajcie i komentujcie,,  jutrzejsze rozdziały zależą od was, jeśli nikt się nie odezwie, nie będzie nic. Jedna osoba jeden rozdział ,, to chyba uczciwe nie? xD
 

Rozdział 5



Dzisiejsza noc minęła mu bardzo spokojnie aż dziwił się że się wyspał. Demon zadał mu całkiem mądre pytanie. Czemu w nocy nie narzekał? Bo faktycznie mu się podobało i coraz bardziej starał się do tej myśli przywyknąć. Podobało mu się to że facet tak go traktował. Obudził się rano uśmiechnięty i przekręcił się na brzuch. Och tak, takiej nocy mu brakowało. Rodziców wciąż nie było więc zostawił im wiadomość że jedzie do Los Angeles.Słyszał o tym detektywie, że wszędzie ma znajomości i podobno ma też wtyki w piekle. Policja pracuje z nim od kilkudziesięciu lat a Michael wiedział to bo kiedyś włamał się z tajne akta służb specjalnych. Mick st. John mu pomoże.Zabrał tylko potrzebne rzeczy 
-jeśli pochodzisz zza światów to dowiem się skąd dokładnie. -uśmiechnął się i wsiadł do auta. Tylko co zrobi potem? Jeśli jego podejrzenia się potwierdza, jeśli ma do czynienia z demonem, ma czuć się opętany czy coś?Też mi coś. Demon wyraźnie źle wybrał, jeszcze się sparzy własnym ogniem. 



Demon uśmiechnął się, wiedział , że chłopakowi jednak podoba się jego dotyk. Obserwował go od samego rana gdy tylko się obudził i oczywiście podążył za nim do Los Angeles, był pewien, że chłopak się niczego nie dowie,ale to nazwisko zamyślił się, st. John,coś mu to mówiło, ale co? Siedział na tylnym siedzeniu samochodu,oczywiście był niewidoczny dla chłopaka, cały czas rozmyślał, st.John,, Mick st.John, po chwili zaklął szpetnie, no tak,!! oczywiście, stary Mick, to było oczywiste, że go znał, to było bardzo dawno temu, jeden z nielicznych demonów którzy zeszli na ziemie by żyć jak ludzie, a więc jednak Mick pomaga policji,spojrzał na chłopaka, chyba jednak go nie docenił. Był mały problem, może chłopak go nie widział ale Mick jak najbardziej, w końcu był demonem, starszym od niego, chociaż może nie będzie tak źle? Demon demona nie powinien wydać.Rozsiadł się wygodnie na tylnym siedzeniu i przymknął oczy, co będzie to będzie, do Los Angeles jeszcze kawałek.



Może to było dziwne ale Michael potrafił wyczuć obecność tego natręta i wiedział, że mężczyzna jest z nim w drodze do Los Angeles. Udawał jednak że go nie czuje, rozmawiał przez telefon z Laylą lub z porucznikiem z komendy aż w końcu włączył radio i śpiewał, uwielbiał śpiewać,miał wspaniały głos czysty i mocny lecz nigdy nie śpiewał przy ludziach bo się wstydził. Teraz jak gdyby nigdy nic śpiewał wraz z Cindy jej Eternal Flames,uwielbiał ta piosenkę. W końcu dotarł do LA. Umówił się na spotkanie z detektywem w jednej z kawiarni, usiadł specjalnie przy stoliku dla czterech osób, nie dla dwóch, skoro to coś z nim jest niech nie stoi tylko usiądzie. Oby nie próbował żadnych sztuczek .



Demon zadowolony usiadł na jednym z krzeseł,wiedział, że chłopak zrobił to specjalnie, po chwili do kawiarni wszedł Mick, od razu zauważył Kamio, zasiał się i minął chłopaka by najpierw przywitać się ze starym znajomym .
- Kamio, kope lat stary, a wiec to ty tak męczysz młodego? - zasiał się, po chwili zreflektował się i podał dłoń zaskoczonemu chłopakowi.
- jak widzisz młody, wiem co cie do mnie sprowadza, i wiem co ,a raczej
” kto”jest twoim utrapieniem - spojrzał na chłopaka rozbawiony.
- Powiem ci tyle, że twoje utrapienie ma na imię Kamio i jest demonem, -spojrzał na Kamio który teraz piorunował go wzrokiem.
- Mick jak możesz – warknął Kamio, dalej był niewidoczny dla chłopca i tylko Mick mógł go słyszeć, naburmuszony demon siedział obrażony,co rozbawiło detektywa, Kamio siedział i przysłuchiwał się rozmowie chłopaka z detektywem.



 -Kamio? Co to za imię? To jakiś chłoptaś? – w końcu Michael jeszcze go nie widział i nie miał pojęcia z kim ma do czynienia
-wiedziałem że mi pomożesz Mick i dziękuję. Właśnie to chciałem od Ciebie usłyszeć a i może mi powiesz czego ten demon ode mnie chce? -nie chciał pytać wprost dlaczego ten cały Kamio go w nocy wykorzystuje, to zabrzmiało by dziwnie. Zachowywał się tak jakby kompletnie ignorował demona. I robił to z wyższością i dumą bo w końcu udało mu się rozwikłać ta zagadkę i nie zajęło mu to dużo czasu. Oj był w tym coraz lepszy
-i co zrobić żeby się ode mnie odczepił? Bo mam go już serdecznie dość - chociaż prawda była taka, że czekał aż nadejdzie wieczór i we śnie znów będzie mógł się z nim spotkać. 



- chłoptaś? - prychnął demon coraz bardziej obrażony.
 -jestem wysokiej rangi magiem, najlepszym wśród demonów, - warknął na co Mick tylko zaśmiał się  i pokręcił głową po chwili spojrzał na chłopaka.
- cóż, nie jest sie go łatwo pozbyć, demony gdy już wybiorą jakiś cel nie ustępują, dążą i dostaną to czego chcą, i muszę ci powiedzieć, Kamio jest chyba w tym najlepszy, zawsze dostawał w ręce to co chciał, - uśmiechnął się.
 -ale nie martw się ,nie jest wcale taki zły, nie zabija jak inne demony, a mógłby,,demony piją krew, - spojrzał na chłopaka a Kamio miał już dość skoro chłopak aż tak go nienawidził proszę bardzo , trzeba przyznać, że poczuł sie urażony, bo przecież nie był zaraz aż taki okropny prawda? Chociaż jak to on miał na to swoje zdanie.
- a wiec żegnaj - pojawił się głos w głowie chłopaka i Kamio rozpłynął się w powietrzu.
Detektyw tylko pokręcił głową.
- nasz demon sie chyba obraził - zaśmiał się ale po chwili spoważniał.
- pierwszy raz widzę by Kamio się tak zachowywał, zazwyczaj, brał swoją ofiarę i pił krew, nie bawił się w takie gierki - spojrzał uważnie na chłopaka.
 -kim jesteś, że tak zmieniłeś mojego przyrodniego bratanka co ? - uśmiechnął się  po czym wstał.
 -myślę, że wiesz już wszystko czego chciałeś, - wstał i wyszedł z kawiarni, chłopak został sam.

5 komentarzy:

  1. hehe wydało się, że jest domonem, a ten jego foch był wręcz piękny xd
    ja chcę ja chcę rozdzialiki! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie! To wcale nie jest sprawiedliwe! Ty podła kobieto!
    Kamio się obraził...ciekawe ile wytrzyma bez szpiegowania Michaela. ^^
    A i jemu będzie ciężko wytrzymać bez tej "uciążliwej obecności" - tylko on o tym jeszcze nie wie. xDD
    Ale się zapowiada zabawa. Uoach! Nie mogę się doczekać. xD
    CZekam na następne rozdziały. Widzisz co napisałam? r-o-z-d-z-i-a-ł-Y! No, ja mam nadzieję, że widzisz.
    Mam nadziję, że Michuś nie odpuści i dalej będzie kontynuował swoje śledztwo, by odgadnąć tożsamość demonka. To byłoby serio ciekawe.
    Kamio wraca, a ten już wie o nim połowę rzeczy. xDD
    Dobra, koniec ględzenia.
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  3. lece dalej... ~(^.^~)

    Maru-chan <3



    ~shiro

    OdpowiedzUsuń
  4. ogłaszam sprzeciw fochowi Kamio >w< @.@
    and więcej rozdziałów dawaj <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny Kamio...hehehe ^^ Ciekawe jak to dalej będzie...No nic pędzę czytać!
    Nana

    OdpowiedzUsuń