Rozdział 17
Josef był w szoku na szczęście Coraline
zadbała o to by nic nie mówił, by nie przeszkadzał i wysłuchał do końca Kamio.
Przy okazji dowiedziała się nowej rzeczy.
- Więc wróci mu pamięć? Och to fantastycznie! Odzyskam syna... Gabryś będzie miał brata... Kochanie to cudowne prawda? - kobieta przytuliła się do męża który milczał cały blady. Niby ciężko mu było w to uwierzyć i pewnie nie uwierzy gdy na własne oczy się o tym nie przekona.
- Pamiętniki, Kamio masz pamiętniki Michaela? Pokaż je, może Josef uwierzy.
- Więc wróci mu pamięć? Och to fantastycznie! Odzyskam syna... Gabryś będzie miał brata... Kochanie to cudowne prawda? - kobieta przytuliła się do męża który milczał cały blady. Niby ciężko mu było w to uwierzyć i pewnie nie uwierzy gdy na własne oczy się o tym nie przekona.
- Pamiętniki, Kamio masz pamiętniki Michaela? Pokaż je, może Josef uwierzy.
- Pamiętniki mam w swojej rezydencji musiałem je trzymać z
dala od Angelo, ale, - wykonał jeden ruch nadgarstka a na stole pojawiło się
kilka pamiętników.
- W tych znajdują się najważniejsze rzeczy, - podał pamiętniki Josefowi.
- Josef,, ,,tato, wiem że trudno w to uwierzyć, ale ja naprawdę chce pomóc Angelo, wy musieliście się w końcu tego dowiedzieć, przecież nie mógłbym go trzymać z dala od was, gdy wróci mu pamięć, załamał by się - szepnął demon.
- Jak już mówiłem mamie, za żadne skarby nie wolno go wpuszczać do jego pokoju, ja od dzisiaj będę podawał eliksiry by za szybko nie wróciła mu pamięć - pokręcił głową i wyjaśnił.
- W tych znajdują się najważniejsze rzeczy, - podał pamiętniki Josefowi.
- Josef,, ,,tato, wiem że trudno w to uwierzyć, ale ja naprawdę chce pomóc Angelo, wy musieliście się w końcu tego dowiedzieć, przecież nie mógłbym go trzymać z dala od was, gdy wróci mu pamięć, załamał by się - szepnął demon.
- Jak już mówiłem mamie, za żadne skarby nie wolno go wpuszczać do jego pokoju, ja od dzisiaj będę podawał eliksiry by za szybko nie wróciła mu pamięć - pokręcił głową i wyjaśnił.
- Inaczej Mike zostanie uwieziony w ciele 7- latka a
to by było bardzo niebezpieczne i bardziej niż możliwe, Angelo by wpadł w
depresje i zamknął się w sobie .. a tego nie chce, i myślę że wy także.
Josef wziął do ręki kilka pamiętników i
otworzył je.
- To naprawdę nie możliwe... Demon i mój syn... Angelo to Michael? Och to straszne, nie można pozwolić by coś sobie teraz przypomniał - czytał te pamiętniki i naprawdę zaczynał w to wszystko wierzyć .
- To naprawdę nie możliwe... Demon i mój syn... Angelo to Michael? Och to straszne, nie można pozwolić by coś sobie teraz przypomniał - czytał te pamiętniki i naprawdę zaczynał w to wszystko wierzyć .
- Muszę się z tym chyba przespać. A co jeśli
szybko odzyska pamięć?Co wtedy? Nasz syn w tym drobnym ciele dziecka... Kamio
ty będziesz potrafił się nim zająć. Zawsze potrafiłeś - powiedział mężczyzna z ciepłym ale niewyraźnym uśmiechem.
- Spokojnie, na razie mam wszystko pod kontrolą -
uśmiechnął się delikatnie,
- W sumie najbardziej bałem się rozmowy z tobą -
pokręcił głową.
- Nie martw się, zajmę się nim, Samuel mi pomaga,to właśnie on przygotował eliksiry - spojrzał na mamę i na tatę i czuł, że ogromny ciężar spadł mu z serca, nie chciał ich nigdy okłamywać ale musiał, sam się wiele razy zastanawiał, co by było gdyby nie spotkam Mike'a,.....jego życie wtedy nie miałoby sensu. Nie przejmował się tym, że się zmienił, że stał się strasznie uczuciowy , nie był już taki jak kiedyś zimny, władczy, chociaż to drugie zależy kiedy .
- Pójdę do chłopców, coś za cicho u nich, pewnie coś kombinują,- uśmiechnął się i poszedł do chłopców.
- Nie martw się, zajmę się nim, Samuel mi pomaga,to właśnie on przygotował eliksiry - spojrzał na mamę i na tatę i czuł, że ogromny ciężar spadł mu z serca, nie chciał ich nigdy okłamywać ale musiał, sam się wiele razy zastanawiał, co by było gdyby nie spotkam Mike'a,.....jego życie wtedy nie miałoby sensu. Nie przejmował się tym, że się zmienił, że stał się strasznie uczuciowy , nie był już taki jak kiedyś zimny, władczy, chociaż to drugie zależy kiedy .
- Pójdę do chłopców, coś za cicho u nich, pewnie coś kombinują,- uśmiechnął się i poszedł do chłopców.
Michael nigdy nie narzekał na te zmiany
jakie w demonie zaszły bo były to zmiany pozytywne, jak pisał w pamiętniku
który właśnie Josef czytał, tylko jedno się nie zmieniło. Kamio w łóżku był
bogiem panem i władcą, to czytając, odłożył pamiętnik. Chłopcy byli cicho bo
grzecznie kolorowali zwierzęta które narysował im Isei.
Kamio miał nadzieję , że nie dostanie mu się zbyt duża
bura za to o czym dowiedział się Josef a mianowicie o ich życiu seksualnym
.Demon westchnął i usiadł obok chłopców.
- Oh ślicznie wam to wychodzi - pogłaskał obydwu po główce.
Musiał wymyślić jak podać chłopcu wieczorem eliksir, usiadł na skraju łóżka zamyślony, tyle się dzisiaj wydarzyło, a Kamio miał wiele spraw do przemyślenia.
- Oh ślicznie wam to wychodzi - pogłaskał obydwu po główce.
Musiał wymyślić jak podać chłopcu wieczorem eliksir, usiadł na skraju łóżka zamyślony, tyle się dzisiaj wydarzyło, a Kamio miał wiele spraw do przemyślenia.
Gabryś ładnie tak wypełniał kolorami
zwierzęta ale Angelo to lepiej robił. W końcu Gabryś zrobił się strasznie
zmęczony i padł a ciocia wzięła go na ręce.
- Kamio my będziemy się zbierać już ,mały musi się położyć.
- Dobranoc chłopcy - pożegnali się i wyszli a Angelo posprzątał po tej zabawie i poszedł się wykąpać.
- Kamio my będziemy się zbierać już ,mały musi się położyć.
- Dobranoc chłopcy - pożegnali się i wyszli a Angelo posprzątał po tej zabawie i poszedł się wykąpać.
Kamio podszedł do chłopca i wziął go na ręce gdy ten
wyszedł z łazienki.
- Kochanie, trzeba było poczekać na mnie pomógłbym ci tu sprzątać, skoro już jesteś czyściutki, idź do swojego pokoju, - postawił go i po chwili wszedł do jego pokoju ze szklanką z czerwonym płynem, usiadł na skraju łóżka.
- Kochanie, proszę, wypij to - demon uśmiechnął się zachęcająco.
- Wiem że nie pachnie ani nie smakuje za dobrze, ale proszę zrób to dla mnie - pogłaskał go po głowie.
- Kochanie, trzeba było poczekać na mnie pomógłbym ci tu sprzątać, skoro już jesteś czyściutki, idź do swojego pokoju, - postawił go i po chwili wszedł do jego pokoju ze szklanką z czerwonym płynem, usiadł na skraju łóżka.
- Kochanie, proszę, wypij to - demon uśmiechnął się zachęcająco.
- Wiem że nie pachnie ani nie smakuje za dobrze, ale proszę zrób to dla mnie - pogłaskał go po głowie.
Angelo ubrał się do snu oczywiście w koszulkę
Kamio żeby w niej potem spać. Już gotowy był do snu gdy nagle Kamio podał mu to
coś do wypicia. Nie pytał co to. Wiedział już że wszystko co Kamio robi i mu
podaje, to wszystko jest dla jego dobra więc zamknął oczy i wypił wszystko.
- To nie było dobre... Chce buziaka i idziemy spać - mruknął cicho.
- To nie było dobre... Chce buziaka i idziemy spać - mruknął cicho.
Kamio uśmiechnął się i pocałował go w obydwa policzki, w
czoło a na koniec w nosek.
- Dobrze, a teraz spać - rozebrał się do bielizny i wsunął się pod kołdrę przytulając chłopca. Bawił sie jego włoskami usmiechajac się.
- I jak się dzisiaj bawiłeś kochanie.? - spojrzał na niego.
- Dobrze, a teraz spać - rozebrał się do bielizny i wsunął się pod kołdrę przytulając chłopca. Bawił sie jego włoskami usmiechajac się.
- I jak się dzisiaj bawiłeś kochanie.? - spojrzał na niego.
Zaraz się mocno przytulił aż w końcu
położył się na nim i przytulił policzek do jego piersi
- Było wspaniale i musimy kiedyś iść do tej kawiarni ale na coś innego niż galaretkę... Kamio spać mi się chce, pogłaszcz mnie jeszcze po plecach - powiedział sennie chłopiec.
- Było wspaniale i musimy kiedyś iść do tej kawiarni ale na coś innego niż galaretkę... Kamio spać mi się chce, pogłaszcz mnie jeszcze po plecach - powiedział sennie chłopiec.
Demon zaśmiał się i spojrzał na chłopca.
- Mój mały pieszczoch - błądził delikatnie dłońmi po pleckach malca.
- Śpij kochanie, jutro musimy rano wstać, musimy iść do szkoły ,wiesz, trochę papierów do podpisania - uśmiechnął się ciepło.
- No i oprowadzę cie trochę po szkole, byś się potem nie zgubił,,,, no nic, a teraz spać malutki - cmoknął go w nosek.
- Mój mały pieszczoch - błądził delikatnie dłońmi po pleckach malca.
- Śpij kochanie, jutro musimy rano wstać, musimy iść do szkoły ,wiesz, trochę papierów do podpisania - uśmiechnął się ciepło.
- No i oprowadzę cie trochę po szkole, byś się potem nie zgubił,,,, no nic, a teraz spać malutki - cmoknął go w nosek.
I chłopiec zasnął natychmiast. Jednak w
nocy... Eliksir zaczął działać. Wszystkie wspomnienia powoli wracały by magia
mogła je zamknąć gdzieś głęboko w jego świadomości. Chłopiec spał ale się
obudził... Nie jako Angelo ale Michael. Otworzył oczy i ujrzał przed sobą twarz ukochanego
- Kamio... - pocałował go w usta i uśmiechnął się, potem znów zasnął i rano nic z tej nocy nie pamiętał. Te wspomnienia zostały zakopane.
- Kamio... - pocałował go w usta i uśmiechnął się, potem znów zasnął i rano nic z tej nocy nie pamiętał. Te wspomnienia zostały zakopane.
Demon nie spał całą noc zamartwiając się jak będzie działał ten eliksir, jednak nie spodziewał się czegoś takiego, słysząc głos
Angelo, nie,, to nie on, to był Mike. Demon bał się nawet poruszyć, może mu się
to śni? Jednak czując usta chłopca na swoich wiedział już że to nie był sen. Uchylił powieki wpatrując się w chłopca który ponownie spokojnie spał.
- Mike - szepnął Kamio.
- Mike - szepnął Kamio.
- Mój kochany - objął go mocniej by z delikatnym uśmiechem na
twarzy zasnąć, wiedział, że Mike w ciele 7 latka nie powinien tego robić ale domyślał się że Angelo się nie dowie. Oj będzie musiał poinformować Samuela o
tym wydarzeniu.
Następnego dnia chłopiec obudził się wcześnie i
podniósł się.
- Kamio... - na dzień dobry pocałował go w nos i wstał.
- Kamio mamy iść do szkoły obiecałeś... - przypomniał mu, nie pamiętał co działo się w nocy. Ubrał się i przyniósł wstążkę siadając na łóżku
- I zrobisz mi warkocz?
- Kamio... - na dzień dobry pocałował go w nos i wstał.
- Kamio mamy iść do szkoły obiecałeś... - przypomniał mu, nie pamiętał co działo się w nocy. Ubrał się i przyniósł wstążkę siadając na łóżku
- I zrobisz mi warkocz?
- Już kochanie, już wstaje - przekręcił się na bok i usiadł przeciągając się.
- Dzień dobry kochanie, jak spałeś? - spojrzał na niego, zastanawiając sie czy coś pamięta czy nie. Objął go i pocałował w policzek.
- Oczywiście że zrobię, a teraz choć, idziemy zjeść śniadanie potem masz ładnie umyć ząbki i ładnie się ubierzemy i pójdziemy do szkoły - pogłaskał go po głowie i wziął go na ręce niosąc do kuchni.
- Dzień dobry kochanie, jak spałeś? - spojrzał na niego, zastanawiając sie czy coś pamięta czy nie. Objął go i pocałował w policzek.
- Oczywiście że zrobię, a teraz choć, idziemy zjeść śniadanie potem masz ładnie umyć ząbki i ładnie się ubierzemy i pójdziemy do szkoły - pogłaskał go po głowie i wziął go na ręce niosąc do kuchni.
Chłopiec zamachał w powietrzu nogami
żeby Kamio go puścił.
- Najpierw ząbki, potem śniadanko. Zaraz wrócę - mądry chłopiec. Uciekł mu do łazienki by się przygotować do szkoły, umyć i ubrać. Tym czasem w kuchni robiło się śniadanie, znaczy się Samuel robił śniadanie bo wpadł sprawdzić jak im idzie.
- Najpierw ząbki, potem śniadanko. Zaraz wrócę - mądry chłopiec. Uciekł mu do łazienki by się przygotować do szkoły, umyć i ubrać. Tym czasem w kuchni robiło się śniadanie, znaczy się Samuel robił śniadanie bo wpadł sprawdzić jak im idzie.
Rozbawiony demon zszedł na dół a widząc Samuela przywitał się
lekkim skinieniem głowy i uśmiechnął się delikatnie, jednak po chwili spoważniał.
- Nie wiem czy to ważne, ale gdy wczoraj dałem mu eliksir - spojrzal na niego uważnie.
- Nie wiem czy to ważne, ale gdy wczoraj dałem mu eliksir - spojrzal na niego uważnie.
- To przebudził się w nocy jako Mike, przez moment nie wiedziałem co robić ale to trwało kilka sekund a potem znowu zasnął, wygląda na to, że
nic z tego nie pamięta - oparł się o kant stołu i westchnął.
- Myślisz, że to dobrze? Że ma takie przebłyski a potem nagle mu to ulatuje? Może eliksir jest za mocny? - przeczesał włosy i spojrzał na starszego demona.
- Myślisz, że to dobrze? Że ma takie przebłyski a potem nagle mu to ulatuje? Może eliksir jest za mocny? - przeczesał włosy i spojrzał na starszego demona.
- No właśnie dlatego tu jestem. Chciałem
wiedzieć jak na niego ten Eliksir zadziała.
przełożył jajka na talerz i teraz też chleb piekł na patelni
- Eliksir jest w sam raz. Tak miał działać, zbierać jego wspomnienia w jedną całość i zamknąć. Wczoraj pewnie nawet nie wiedział że już dawno nie żyje i jest w innym ciele. Trzeba tak zebrać i uporządkować jego wspomnienia. I wtedy istnieje szansa że nie zwariuje gdy wróci mu pamięć.- powiedział poniekąd spokojnie, ale sam także się martwił.
przełożył jajka na talerz i teraz też chleb piekł na patelni
- Eliksir jest w sam raz. Tak miał działać, zbierać jego wspomnienia w jedną całość i zamknąć. Wczoraj pewnie nawet nie wiedział że już dawno nie żyje i jest w innym ciele. Trzeba tak zebrać i uporządkować jego wspomnienia. I wtedy istnieje szansa że nie zwariuje gdy wróci mu pamięć.- powiedział poniekąd spokojnie, ale sam także się martwił.
- To świetnie już się bałem, że coś jest nie tak -
odetchnął z ulgą i uśmiechnął się.
- A poza tym dzięki za śniadanie, idziemy dzisiaj właśnie do szkoły muszę podpisać papiery i przy okazji oprowadzę go po niej - obrócił się słysząc tupot na schodach.
- To go zaskoczysz - pokręcił głową rozbawiony,
- A poza tym dzięki za śniadanie, idziemy dzisiaj właśnie do szkoły muszę podpisać papiery i przy okazji oprowadzę go po niej - obrócił się słysząc tupot na schodach.
- To go zaskoczysz - pokręcił głową rozbawiony,