poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Fallen Angel 6


No dobrze, kolejne opisy, proszę nie narzekać,  <mówię na zapas xD>
Czytajcie i komentujcie ;3 
Ah,, ależ ja was dzisiaj rozpieszczam xD 




Rozdział 6


Upadły anioł wieczorem niepewnie wszedł do pokoju, a ściślej mówiąc do swojego pokoju gdzie cały dzień praktycznie urzędował chłopak nie chcąc wyjść, miał nadzieje, że po porannej rozmowie i o dziwo przeprosinach anioła, co było dla niego nie lada wyczynem wszystko będzie już dobrze i chłopak nie będzie go unikał. Sam zdziwił się jak zabolało go to iż chłopaka przy śniadaniu nie spojrzał na niego, starał się ignorować a tym bardziej nie być blisko jakby czegoś się obawiał, a Kuro nie chciał by Aki się od niego odsunął chciał wrócić do poprzedniego stanu, a może chciał jednak coś zmienić? Anioł nie dopuszczał do siebie myśli, że pragnie tego chłopca, że chce go chronić, zatrzymać tutaj już na zawsze, lecz wiedział, że to się nigdy nie stanie, nie może, od samego początku było wiadomo jaki los czeka chłopaka, będzie musiał umrzeć a jego katem będzie Kuro, nie było już odwrotu ,pluł sobie w twarz za to co zrobił chłopakowi, był taki młody, niewinny … Nie! Dość!. Jednak wiedział co robił ale wcześniej nie znał go robił to z pobudek egoistycznych, ale po czasie spędzonym z Akim wiedział iż nie będzie w stanie skrzywdzić chłopca a tym bardziej odebrać mu życia, Kuro westchnął ciężko nie chciał na razie o tym myśleć, później  będzie na to czas teraz chciał tylko spędzić kolejny miły wieczór z Akim, ale  Stwórca mu świadkiem, że gdy zobaczył go leżącego na jego własnym łóżku z głową w poduszkach miał ochotę wziąć go tu i teraz ale wiedział, że chłopak nigdy by mu tego nie wybaczył.

- pora na kolejną lekcję – powiedział nieco niepewnie wampir uspokój się, jesteś upadłym aniołem do diaska myślał Kuro będąc zły, że zdradza go drżenie głosu. A widząc jak chłopak powoli podniósł się z łóżka trąc zaspane oczka poczuł się dziwnie, jakby patrzył na najpiękniejszą istotę jaką w życiu widział, a może tak było? Może Aki jest taką istotą?

Aki uśmiechnął się nieśmiało bał się, że Kuro po tym co stało się poprzedniego wieczora zaprzestanie  opowiadań ale po porannej rozmowie jako tako doszli razem do wniosku, że to się nigdy nie powtórzy, a tym bardzie, że nie powinni się w ogóle zdarzyć, jednak Kuro nie wiedział jak bardzo zabolało to chłopca, on chciał być całowany, chciał być obejmowany, chciał być,,, kochany i to właśnie przez Kuro, nie przez kogoś innego, to właśnie jego chciał, tego konkretnego upadłego anioła, wiedział, że to nie możliwe ale cieszył się, że może tu być, blisko niego, rozmawiać, jeść posiłki, chociaż to nie było to o co jego serce krzyczało najbardziej, a pragnęło właśnie miłości anioła lecz chłopak musiał to odrzucić na bok, wiedział, że nie powinien sobie robić nadziei, chociaż po tym pocałunku nie spał cała noc rozmyślając nad tym co skłoniło do tego Kuro, dlaczego to zrobił ? chciał wiedzieć lecz nie miał zamiaru pytać, zakończyli ten temat rano a chłopak obiecał Kuro, że już nie będą wracać do tego tematu. Więc gdy tylko Aki usłyszał co mówił Kuro uśmiechnął się nieśmiało i skinął głową.

- a o czym dzisiaj mi opowiesz? – zaciekawiony chłopak zrobił na łóżku miejsce dla Kuro jak poprzedniego wieczoru.
– proszę zacznij już wiesz doskonale, że nie mogę się już doczekać nie każ mi więc czekać – chłopak nadął policzki co rozbawiło anioła, który położył się obok chłopca zerkając na niego jakoś dziwnie, chłopak wstrzymał na moment oddech po czym odwrócił wzrok zawstydzony, anioł patrzył na niego, tak ,, czule, co speszyło chłopca.
– proszę zacznij już opowieść.- szepnął.

- Więc dobrze, dzisiaj nasza lekcja będzie dotyczyła postaci, o których na pewno słyszałeś a mówiąc dokładniej dzisiaj opowiem ci o wampirach – spojrzał na chłopca, który już nie odwracał wzroku a raczej teraz wręcz pożerał nim anioła, widać było, że był podekscytowany nawet bardziej niż wczoraj. Aki siedział po turecku na łóżku wyczekująco wpatrując się w Kuro.

- Dobrze, zaczynamy – przymknął oczy  układając się wygodniej na łóżku .
- Czy wampiry są nieśmiertelne ? – spojrzał na chłopaka.
- tak – zaśmiał się słysząc szept chłopca „ wiedziałem”
-  Jakkolwiek mogą zostać zabite, nie starzeją się i nie umierają z przyczyn naturalnych. Nie potrzebują jedzenia takiego jak ludzie i nie muszą oddychać. – Kuro wiedział nie musiał nawet otwierać oczu by to wiedzieć, Aki siedział dalej na łóżku i tak jak wczoraj ściskał w dłoniach poduszkę czuł także wzrok chłopca na sobie który gdy anioł tylko zrobił przerwę w opowiadaniu wręcz sztyletował go co jeszcze bardziej rozbawiło upadłego anioła.

- Wampiry są żywymi trupami i muszą podtrzymywać swoje istnienie krwią żywych. Wampir w sensie klinicznym jest martwy czyli mówiąc prościej: serce nie bije, nie oddycha, skóra jest zimna, nie starzeje się. Aby podtrzymać swoją sztuczną nieśmiertelność wampir musi systematycznie spożywać krew, najlepiej ludzką. – wyczuł , że Aki zadrżał gdy wspomniał o piciu ludzkiej krwi,

- tak malutki wampiry piją krew ale nie bój się dopóki jestem obok żaden ci nic nie zrobi- uspokoił chłopca nieco który jednak dalej nieco wystraszony rozejrzał się .

- znasz jakiegoś wampira? –wręcz pisnął rozglądając się dookoła- ale żaden tu nie przyjdzie prawda? –szepnął cichutko, wampir usiadł i wyciągnął dłoń do chłopca wiedział, że nie powinien lecz nie mógł się powstrzymać , nie chciał by chłopiec się bał, widząc pytające i dalej nieco wystraszone spojrzenie Akiego nie powiedział nic tylko przyciągnął go delikatnie do siebie i przytulił, czuł jak chłopak zadrżał by po chwili rozluźnić się w jego ramionach co bardzo ucieszyło upadłego anioła. Kuro przeczesując delikatnie włoski chłopca starał się go uspokoić.



- Spokojnie malutki – szepnął uspokajająco nigdy nie posadził by się, że może być taki delikatny a tym bardziej, że przyjdzie mu kiedyś kogoś pocieszać albo pomagać, to było dla niego coś nowego, coś czego nie mógł zrozumieć, ale widząc chłopca  i jego wystraszony wzrok, jego ciało zadziałało instynktownie, może nieco niepewnie ale czul ze robi dobrze.
– nie bój się nikt cię nie skrzywdzi po pierwsze mieszkasz tu i masz na sobie mój zapach wiec żaden wampir nawet się do ciebie nie zbliży, bo wie ze będzie miał ze mną do czynienia, a po drugie – uśmiechnął się czule.
– ja zawsze jestem obok a ze mną jesteś bezpieczny – czuł  jak chłopiec zacisnął delikatnie dłonie na jego koszulce by po chwili niepewnie unieść głowę i spojrzeć mu w oczy.

- dziękuje, już się nie boje, wiec proszę, mów dalej, aa, ale czy mogę,, j,ja,, -zająknął się rumieniąc się.
– czy możemy tak zostać? Tylko chwilkę, proszę – szepnął bojąc się spojrzeć na Kuro.

- ciii malutki, tak możesz - chwycił delikatnie jego podbródek i uśmiechnął się delikatnie na co chłopiec odpowiedział niepewnym i delikatnym uśmiechem.
– a wracając do wampirów – objął chłopca mocniej w pasie pozwalając mu się bardziej w siebie wtulić, musiał przyznać, że to było przyjemne, na początku gdy tylko chwycił dłoń chłopca bał się , że się nie powstrzyma ale sama myśl, że to skrzywdzi Akiego pozwoliła mu się opanować

3 komentarze:

  1. Kuroś leć do Akiego no on cię chce! bierz się za niego!

    OdpowiedzUsuń
  2. niech Aki go uwiedzie nooo.. ! :D


    ~shiro

    OdpowiedzUsuń
  3. E no Kuro weź go!!! XD
    Nana

    OdpowiedzUsuń