piątek, 10 sierpnia 2012

Zakochany 8 - Koniec


Przepraszam, że tak późno.. proszę nie bić biednej Maru ;3
Bianca ty mała gaduło haha xD
Nie wolno nu nu nu ,,,
Ale to prawda, mam chyba, z 6 opowiadań już ukończonych które będę wstawiać ;3
Wiem, że moja kochana Bianca czeka na nowy rozdział "Poznać Prawdę" albo " Zagubiony w czasie".
Większość z was jeszcze nie zna tych opowiadań ale na pewno niedługo będziecie mogli je przeczytać :)
A teraz czytajcie i zaraz wstawiam pierwszy rozdział, albo dwa kolejnego opowiadania <3

PS: Komentujcie ;3



ROZDZIAŁ 8




Dni mijały im spokojnie , nie byli ponownie atakowani przez nikogo i Alan miał nadzieje, że taki stan rzeczy się nie zmieni. Z dnia na dzień nie mógł się nadziwić jak wiele radości wniósł do jego domu ten uroczy  i trzeba dodać koszący malec. Nie trzeba się domyślać, że po tym wszystkim jednak doszli do ostatecznego porozumienia i są parą. Jednak od miesiąca Arai gdy tylko Alan pragnie czegoś więcej, baaa więcej, gdy chce go całego teraz! już! zaraz! Chłopak przerywa mu i mówi, że nie , nie dając żadnego wyjaśnienia. Wampir chodził nabuzowany od rana, co się próbował zbliżyć do chłopca to ten go odtrącał,nie rozumiał dlaczego, przecież już raz spali ze sobą, a do tego Arai ciągle gdzieś wychodził i wracał późno, Alan coraz bardziej zdenerwowany , w końcu postanowił się dowiedzieć co tu się dzieje .Gdy Arai wchodził po cichu do domu napotkał spojrzenie wampira.
– h,hey – uśmiechnął się niepewnie chłopak.
- hey? Żadne hey, nie jest mi potrzebne, tylko wyjaśnienia!!! Nie dasz się do siebie zbliżyć, wychodzisz na całe dnie i wracasz bardzo późno – spojrzał ostro na chłopca na co ten spuścił głowę zagryzając usto.
- albo powiesz mi co się dzieje albo skończy się twoje wychodzenie! – spojrzał na Arai’ego wyczekująco.
- a,ale Alan – szepnął cicho Arai.
- j,ja, nie mogę ci powiedzieć – spojrzał na niego hardo.
- a poza tym to nie twoja sprawa co robię – mruknął i chcąc pójść na górę wyminął go ale wampir chwycił go za łokieć i przyszpilił do ściany.
- mów ,natychmiast!! - warknął już bardzo zły. Arai spojrzał na niego błagalnie.
- j,ja.... wszystko zepsujesz!! – nadął policzki robiąc smutną minkę na co wampir wstrzymał oddech, nienawidził widzieć takiego chłopca ,wolał widzieć jak się uśmiecha.
- kochanie – szepnął wampir.
– ja się po prostu martwię, wiem, że mnie nie zdradzasz, czuje to, inaczej miałbyś inny zapach na sobie ,ale po prostu,,, - wampir nie dokończył.
– po prostu daj mi spokój!! – krzyknął Arai i wyrwał się biegnąc na górę.
– po prostu mi nie ufasz – krzyknął chłopiec i zamknął się w pokoju plącząc w poduszkę, chciał dobrze, to miała być niespodzianka, dlatego wracał  tak późno bo zatrudnił się na pół etatu do pracy w lodziarni , chciał zarobić sam na prezent, bo niedługo wypadały urodziny Alana. Nie wiedział ile tak siedział ale nie miał zamiaru wychodzić z pokoju, był zły na wampira, no cóż, nie dziwił mu się trochę, też czuł by się opuszczony i urażony gdyby wampir zrobił coś takiego. Ale on nie mógł mu powiedzieć, to ma być niespodzianka a nie dał się dotykać bo chciał mu się ponownie oddać w jego urodziny. Tuląc do siebie poduszkę usłyszał pukanie do drzwi.
– idź sobie – szepnął chłopak ocierając szybko oczy,ale wampir nie posłuchał i wszedł do środka, widząc, że ten płakał podszedł i mocno go przytulił ,chłopak chciał się wyrwać ale jak zawsze gdy tylko Alan brał go w ramiona nie chciał żeby go puszczał, sam się w niego wtulił plącząc cicho.
– cii już dobrze kochanie, przepraszam, nie będę już o to pytał, sam mi powiesz gdy będziesz chciał ale proszę nie bądź już smutny - Arai zerknął na niego pociągając noskiem.
– hm,,hmm,-skinął delikatnie głową.
– w,,wiec mogę wychodzić?-szepnął na co wampir skinął głową.
– d,dziękuje, to naprawdę nic złego –szepnął chłopak, 
- j,ja, - postanowił, że polowe mu powie.
– b,bo ja pracuje - szepnął cicho zerkając na niego.
– j,jak to pracujesz? Przecież ja cie utrzymuje wiec nie musisz – zdziwił się wampir.
– n,nie rozumiesz? Ja chce pracować, a poza tym sam się przekonasz dlaczego już za kilka dni – uśmiechnął się wesoło na co wampir zamrugał zdziwiony.
– n,no dobrze, nie wiem co ty kombinujesz –pokręcił głową.
- ale coś czuje, że i tak z tego nie zrezygnujesz- zaśmiał się wampir.
- oczywiście że nie – uśmiechnął się zadowolony chłopak i musnął usta wampira po czym wstał i poszedł do  łazienki.
- idę się wykąpać a potem spać, jutro mam na rano – uśmiechnął się i zniknął w łazience.


W dniu urodzin Alan'a ,Arai kazał mu robić dużo rzeczy, zwłaszcza poza domem , no cóż nie zarobił dużo, ale kupił wisiorek, podwójny z dwoma sercami z wygrawerowanymi ich imionami, on będzie miał imię Alana a wampir wisiorek z imieniem chłopaka, miał nadzieje, że prezent mu się spodoba, do tego przygotował kolacje .

Wampir chodził po mieście za rzeczami które kazał mu kupić chłopak, nie rozumiał po co?! Gdy wrócił do domu światła były pogaszone .
– kochanie? – wszedł w głąb domu a widząc zarumienionego chłopaka przy stole w salonie na którym paliły się dwie świece zaniemówił. Odłożył zakupy i podszedł do niego.
– w,wszystkiego najlepszego z okazji urodzin – szepnął nieśmiało chłopak na co wampir zaśmiał się, zupełnie o tym zapomniał ,objął chłopca w pasie i pocałował.
- dziękuje kochanie to najlepsze urodziny w całym moim życiu – Arai ucieszył się słysząc to po czym wyciągnął zza siebie małą paczuszkę. Alan spojrzał na niego i otworzył pudełko a widząc wisiorek z imieniem chłopca spojrzał na niego .
– jesteś cudowny, - od razu zapiął wisiorek a Arai wyjął spod koszulki swój.
- j,ja też mam, z twoim imieniem – uśmiechnął się ciesząc się, że prezent mu się spodobał.
- a teraz siadaj, - chłopak wskazał na krzesło ale wampir wziął go na ręce i pocałował namiętnie, Arai objął go za szyje odwzajemniając jego pocałunek. Tęsknił za jego dotykiem ale warto było czekać, czuł, że dzisiaj będzie najpiękniejszy dzień w jego życiu.
– Alan – szepnął chłopak uśmiechając się wesoło.
- kolacja czeka - rozbawiony chłopiec przypomniał o posiłku do którego po chwili zasiedli. Było późno gdy skończyli posiłek ,przynajmniej kolacje bo noc na tym nie miała się skończyć.
 Alan zaniósł chłopaka do sypialni ,kładąc go ostrożnie na łózko i usiadł na jego biodrach pochylając się nad nim i składając delikatnie pocałunki na jego twarzy. Powoli niespiesznie pozbawiali się nawzajem ubrań. Alan na nowo badał ciało kochanka pieszcząc go delikatnie i z czułością, chciał przedłużyć tę chwile jak najdłużej, gdy widział chłopaka wijącego się pod nim z rozkoszy nie mógł się powstrzymać by się nie uśmiechnąć, tej nocy kochali się nie raz , nie da się zliczyć, byli tak pochłonięci sobą, że nie zadawali sobie trudu żeby liczyć. Arai powoli zasypiając szepnął wampirowi na ucho coś, na co ten tylko uśmiechnął się szczęśliwy i odpowiedział.
- ja ciebie też kochanie, najmocniej na świecie, - i zasnęli wtuleni w siebie szczęśliwi i zaspokojeni. Nie ważne, że w ich życiu będą trudne dni ,w każdym związku się one zdarzają ale wiedzieli także, że ich miłość zwycięży wszystko i że już zawsze będą razem.


KONIEC.

13 komentarzy:

  1. czyżbym była pierwsza? hehe ^^
    no maru-chan masz tyle opek i się nie dzielisz? T.T
    ja tu usycham jak nic nie dodajesz więc dodawaj dodawaj <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe trochę puściłam farbę co? Ważne, że poskutkowało! Maru druga linijka od góry,,koszący malec" co to za dziwne stworzenie, bo nawet na literówkę mi to nie pasuje. Powinnaś też dostać po tyłku za taki krótki opis seksu w ostatnim rozdziale.Wiesz, ten wampir to jednak święty był, mnóstwo dni na głodzie, a on nic tylko wzdychał.
    http://stregabiancayaoi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna końcówka. Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam A.
    http://my-yaoi-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. nyaaaaaaaaaaaaaa..!

    nie wiem jak wyrazić mój zachwyt!
    ahhh, kooooocham <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co Maru... nawet komentować nie będę długo..: ZAJEBISTE ♥

    ~Fineya

    OdpowiedzUsuń
  6. Nooo ... Coraz lepiej się czyta . Ale ciemu takie klótkie ?:< TT _ TT Tak czy siak ... Zajebiste. Lecę czytać dalej ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne mi się czytało to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czas na podsumowanie. Jesteś gotowa? Muszę przyznać, że coraz bardziej mnie do siebie przekonujesz, ale to wciąż ta dolna granica. W każdym bądź razie, jest duża, jeżeli nie ogromna, przepaść między tym opowiadaniem, a "Mój aniołek". To jest lepiej napisane, ale nadal znajduje się w nim wiele, jak nie mnóstwo, niedociągnięć i wad. No nic, może jutro, jak czas pozwoli, zabiorę się za kolejne opowiadanie. Również pod nim spodziewaj się moich komentarzy.
    Pozdrawiam
    Inza

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuje, że na poważnie wzięłaś mojego bloga.
    Jestem otwarta na każdą krytykę :) Cieszę się, że tak solennie zabrałaś się za opowiadania.
    I mogę cię zapewnić, żaden twój komentarz w żaden sposób mnie nie uraził.:)
    Niektórzy, gdy już zaczynali krytykę, nie było zbyt miło. Wiem, że piszę nie za dobrze, ale piszę, bo lubię. Oni po prostu uznali, że są lepsi, a ja powinnam przestać się kompromitować.
    Założyłam ten blog dla siebie,,, ale to nie ważne teraz.
    Dziękuję za rady i.. Po prostu dziękuje za to co robisz :)
    Pozdrawiam gorąco.
    Maru ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Troszku zgadzam się z Inzą powinnaś piszą bardziej wczuć siew uczucia bohaterów i jeszcze te literówki trochę tak nieładnie wyglądają, ale myślę, że z czasem nabierzesz wprawy :3
    Misa

    OdpowiedzUsuń
  11. To zakończenie było... rozkoszne <3.
    Nie wiem ja inaczej je opisać xD.
    Świetnie piszesz, tylko za krótkie te opowiadania, jak na mój gust :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, Arai o tak wspaniałą niespodziankę przygotowałeś, a Alan zły ale jak tylko poznał o co chodziło, to szczęśliwy...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń