wtorek, 25 września 2012

Zagubiony w czasie 12


Tirea!! Ty żyjesz, xD Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłam paskudo jedna ;3
Też cię kocham ^^ Nie znikaj mi tak, już się wystraszyłam, że mnie opuściłaś - grozi palcem.
Ani się waż nawet xD Następnym razm jak znikniesz daj znak, że żyjesz xD

No nic, zapraszam do czytania, mam nadzieję, że skomentujecie ;3





Rozdział 12


- Jak z nim? – spytał Toru wchodząc do pokoju chłopca. Ryu który siedział przy łóżku księżniczki pokręcił delikatnie głową. Isamu stał przy oknie zaciskając dłonie w pięści, nie mógł znieść tego smutku w oczach Ryu. To było nie do zniesienia. Choć nikt tego nie mówił, wszyscy chcieli by chłopiec został z nimi, jednak Shinji odkąd się tu pojawił jedyne o czym myślał to powrót do domu. Dlaczego więc wybiegł z salonu z płaczem? Nikt nie mógł tego zrozumieć. O mały włos a by go stracili, może to było samolubne, ale skoro chłopak wie jak wrócić może zostać z nimi jeszcze trochę prawda? Shinji od 2 dni był w śpiączce, medyk który go oglądał powiedział, że organizm chłopca jest bardzo słaby, nie wiadomo ile zajmie regeneracja sił, mógł się obudzić, za kilka dni, tygodni a nawet miesięcy, o latach nikt wolał nie wspominać, to było zbyt straszne. 

- Idźcie coś zjeść i odpocząć, posiedzę przy nim – powiedział książę cicho. Nikt nawet nie śmiał nic powiedzieć, nie ważne było, że Toru okazał jakieś uczucia, ważne było by być przy chłopcu, może w każdej chwili się obudzić prawda? Aż strach było patrzeć w tę śliczną, ale teraz bladą twarzyczkę. Isamu podszedł do Ryu i położył mu dłoń na ramieniu.
- Toru ma rację, powinniśmy odpocząć,,, - gdy młody mężczyzna chciał mu przerwać Isamu spojrzał mu w oczy. Ryu nie mógł nic odczytać z tego spojrzenia, podniósł się i ucałował czoło chłopca.
- Musisz się obudzić księżniczko, wszyscy się bardzo o ciebie martwimy, wróć już do nas proszę – szepnął Ryu, po czym pozwolił się wyprowadzić z komnat chłopca. Jego miejsce zajął Toru wpatrując się w uśpioną twarz młodzieńca, jeszcze niedawno uśmiechniętą i pełną życia. Sam się sobie dziwił jak ten malec owinął go sobie w tak krótkim czasie wokół palca. W tym momencie był w stanie zrobić wszystko, byle tylko Shinji się obudził. Oddałby życie by go bronić, by wiedzieć, że już zawsze będzie bezpieczny, równocześnie nie chciał by kiedykolwiek zabrakło go u jego boku. Już nie wyobrażał sobie życia w pałacu bez śmiechu i wybryków chłopca, nie wyobrażał sobie pustego miejsca w jadalni, które zajmował malec. Ten niepozorny chłopiec nawet o tym nie wiedząc sprawił, że życie dla nich, dla niego, Isamu i Ryu stało się lepsze, ale co się stanie gdy chłopiec wróci do siebie? Czy będzie tam bezpieczny? Czy będzie miał kogoś obok siebie? Kto się nim zaopiekuje? Toru bił się z myślami aż w końcu wyciągnął dłoń i przeczesał włosy nieprzytomnego malca.
- Obudź się już maleńki, po prostu otwórz swoje śliczne oczka i uśmiechnij się tak jak to zawsze robisz – powiedział dziwnie cichym i drżącym głosem Toru. Tak bardzo się bał.

………………………………………..

- Isa nie,,, nie chce spać ,, nie zasnę – szepnął Ryu już setny raz, jednak starszy mężczyzna nie dawał za wygraną.
- Musisz odpocząć, wiem, że się martwisz, ja też. Ale teraz również martwię się o ciebie… Co powie Shinji jak się obudzi i zobaczy cię takiego? Chcesz żeby i on się zamartwiał? – Isamu westchnął.
- Kociątko, proszę – spojrzała na niego błagalnie. Ryu wyglądał strasznie, te cienie pod oczami, widoczne zmęczenie, ale najgorsze były jego oczy.. pełne smutku. Podszedł do niego i przytulił go mocno, na co Ryu zacisnął dłonie na jego koszuli.
- Już dobrze,, zobaczysz, wszystko będzie  dobrze – powiedział cicho składając delikatny pocałunek na czubku jego głowy.
- Położysz się do łóżka? – spojrzał na niego uważnie, a gdy Ryu skinął twierdząco, choć niechętnie głową, uśmiechnął się do niego delikatnie. Odsunął się od niego i obrócił się mając zamiar iść do swojej komnaty, ale zatrzymał go młodszy mężczyzna, chwytając za koniec jego koszulki. Ryu przysunął się i wtulił twarz w plecy przyjaciela.
- Isa, nie idź proszę,, - szepnął wręcz płaczliwie, mocno obejmując go w pasie.
- Nie idź, z,,zostań – powiedział cicho delikatnie się rumieniąc. Nie chciał zostawać sam, może i był dorosły, miał w końcu 22 lata, ale teraz czuł się taki zagubiony. 

Isamu widząc w jakim stanie jest Ryu, obrócił się i uśmiechnął się ciepło, delikatnie gładząc jego policzek.
- Oczywiście kociątko, nigdy cię nie zostawię – powiedział cicho, na co młodszy mężczyzna mimowolnie się rozluźnił i w końcu położył się do łóżka robiąc miejsce Isamu. Ryu schował się prawie cały pod kołdrę, mimo, że nie był już dzieckiem, czuł się onieśmielony i zawstydzony. Zadrżał mimowolnie gdy Isamu przyciągnął go do siebie i mocno przytulił.
- Dziękuje Isa nissan – szepnął cicho. Dopiero teraz odczuł jak bardzo jest zmęczony. Nie trzeba było długo czekać a spał mocno trzymając się Isamu, jakby się bojąc, że ten wstanie i odejdzie.
Isamu gdy był pewny, że przyjaciel śpi, pochylił się i musnął delikatnie jego usta.
- Dobranoc moje kociątko, - po czym sam także oddał się w ręce Morfeusza.

………………………………………………………

Minęło kilka dni, a Shinji jak spał tak spał i nie wyglądało na to, że się obudzi w najbliższym czasie. Medyk zaglądał do chłopca codziennie. A na pytające spojrzenia trzech mężczyzn mógł tylko kręcić smutno głową. Wyglądało na to, jakby coś wręcz wyssało energię z chłopca, która wcale nie chciała się regenerować pomimo śpiączki i podawanych leków. Kondycja chłopca była cały czas taka sama, nie zmieniała się nawet o jotę. Mężczyźni nie wiedzieli czy mieli się  cieszyć czy płakać. Z jednej strony dobrze, że stan ich maleństwa się nie pogorszył, a z drugiej źle, że nie ma poprawy.
Isamu ledwo dawał sobie radę z uspokajaniem Ryu, sam także był zmęczony, siedzenie przy chłopcu a potem przy Ryu bardzo go wyczerpało. Oczywiście nie uważał tego za problem, obaj byli dla niego bardzo ważni, skoro potrzebują wsparcia, on im je da. Oni byli najważniejsi. W Toru także znalazł przyjaciela, choć jeszcze daleko im było do cieplejszych kontaktów. Z malcem nie miał takiego problemu, zawojował on jego serce już gdy tylko go pierwszy raz zobaczył. Od razu miał ochotę się nim opiekować i bronić. To samo czuł Ryu i Toru, ale to nie był w ich stylu. mówienie o uczuciach.

Mogli tylko siedzieć i czekać. Wszyscy trzej chodzili w kółko z pokoju chłopca do swoich, albo z jadalni do pokoju chłopca i na odwrót. Gdyby nie jedna ze służek, dawno zapomnieli by o stawianiu się na posiłkach.
Tymczasem Shinji nie miał lepiej. Słyszał ich, słyszał ich głosy. Proszenia, błagania by w końcu otworzył oczy. Starał się, chciał im powiedzieć, że nie może, ale nie mógł się ruszyć, powieki stały się zadziwiająco ciężkie nie pozwalając właścicielowi by pokazały ponownie światu swoje śliczne błękitne oczka. Najgorsze była ta świadomość, że są obok a nie może się przytulić, malec był przerażony, czuł się jakby był w zamknięciu. Ponownie rozejrzał się po małym, ciemnym pomieszczeniu. Czy to sen? Dlaczego nie może się obudzić? Tak bardzo się bał, był sam w tym przerażającym, zasnutym cieniem miejscem. Nie miał pojęcia co się w ogóle stało. Całym sobą krzyczał by mu pomogli, że się boi aż w końcu zrezygnowany skulił się w wilgotnym i chłodnym kącie. 

- Isamy, Ryu, Toru… zabierzcie mnie stąd,, proszę – szepnął chłopiec i rozpłakał się. Jego ciało, leżało praktycznie bez ruchu w ciepłej pościeli, a chłopiec mimo to czuł ogarniające go zimno. Najgorsze jednak były te głosy, słyszał ich, ale nie widział. Czy mogło być coś bardziej przerażającego?

………………………………………

- Tak to odpowiedni moment, jutro  nocy – powiedział Yuto zacierając dłonie. Obrócił się spoglądając na postać stojącą przed nim. Sam władca nie wiedział kto skrywa się za długim czarnym płaszczem. Ważne było, że był jego poddanym a ponadto płatnym zabójcą. Czego więcej więc u było trzeba?
- Nie wiem jak to zrobisz i nie interesuje mnie to, jutro chłopak ma być martwy, i pamiętaj, żadnych świadków – powiedział zimno król po czym odprawił postać skinieniem dłoni.
- Już jutro, wszystko wróci na swoje miejsce, - zaśmiał się złowrogo. Siadając w wygodnym fotelu. Teraz już nikt ani nic nie stanie mu na  przeszkodzie by wyćwiczyć syna na idealnego władcę.

7 komentarzy:

  1. Isamu i Ryu zaczynają mi coraz bardziej wyglądać na coś więcej niż na parę przyjaciół. Maru jak zrobisz z tego opka jeszcze jedną tragedię, to się z tobą policzę!
    Toru zrobił się strasznie czuły. Nie poznaję tego oziębłego księcia. Co tak zmieniło tego chłopaka?
    Zamiast lać łzy niech ci przyjaciele Shinji lepiej wezmą się do roboty i zajmą tatuśkiem zanim narozrabia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Król jest straszny może jednak szybko go pokonają:) Nie zabijaj i tu głównego bohatera bo cię znajdę! Isamu i Ryu mimo wszystko są słodcy a Toru coraz bardziej mi się podoba:) Dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  3. jak to wciąż sie nie wybudził !? i czemu nawet tutaj nie ma fapfap? T_T

    OdpowiedzUsuń
  4. Toooruś kiśnij go a się obudzi! mówię ci stary to coś jak ze śpiącą królewną!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem za cmoknięciem księżniczki. W mig by się obudziła. I przyssała do księciunia. xD Szkoda mi go. Tak wiedzieć co się dzieje, a nie móc nawet se pi...ee...kaszlnąć, by dać znać, że żyje. Ech. Tylko wiedz, że jak mi Shinji'ego zabijesz to Cię znajdę i zjem. Albo eaczej znajdę i umorduję. Nie, żebym miała coś do Ciebie, ale myślę, że byś mi nie smakowała. Zjeść ludzia. Na samą myśl mnie ciary przechodzą.
    Isamu i Ryu byli kiedyś kochankami, potem się pokłócili, potem przyszła wojna i zapomnieli o wszystkim, potem jakieś czary-mary sprawiły, że nie pamiętają nadal, a teraz podświadomie szukają siebie nawzajem. Kto wie, może i oni kiedyś poprzechodzili sobie między czasami i tak inaczej wyglądając w którymś momencie trafili na siebie? A potem musieli wrócić i nie wiedzieli, że to oni? I teraz ciągnie ich do siebie, bo przecież miłość wszystko zwycięży! Nawet czasoprzestrzeń. =.='
    Co Ty na to?
    Te! Król! Ty myślisz, że co robisz, hę! Umorduję cię! Słyszysz?! Zabiję, poćwiartuję, zakopie pod cisem, odkopie sklonuję i pozabijam te klony! Oto co zrobię jak mi zarasz nie przestaniesz chrzanić!!! ZROZUMIANO?!?! Sie pytam, czy ZROZUMIANO?!
    Ech. Czekam na kolejną część. ^*^ <-- Masz tu buziaka i pisz dalej.
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach jejku będziemy mieć dwie parki! :3 Już się nie mogę doczekać rozwoju sytuacji! A ten król nie spłonie!
    ______________________________
    http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń