sobota, 29 września 2012

Nowe Życie 13


Przepraszam za błędy i za to, że nie wstawiałam od tych dwóch dni żadnych rozdziałów, ale niestety znowu mam smutne dni, "MAŁA" sprzeczka z rodzicami... Taaa, jak to miło jest się słuchać, jak to jest im całe życie wstyd za mnie,, taa jestem do niczego ,,, wybaczcie, ,, nieważne,, :(

Czytajcie i komentujcie,,, 



Rozdział 13

Coraline całą trójkę wysłała do łazienki by chociaż trochę się ogarnęli i w końcu wszyscy razem usiedli przy stole by zjeść obiad.
- Ciociu, Kamio zabrał nas do pana Isei'a dzisiaj i wiesz on naprawdę ładnie maluje -
nawet nie bał się wujka Josefa przy stole. To mąż cioci więc nie na czego się bać.

Coraline tylko uśmiechnęła się ciepło.
- Oh to wspaniale ,- kobieta pogłaskała chłopca po głowie. W końcu po chwili odezwał się Josef.
- Co powiecie na to by wybrać się jutro na piknik ? Oczywiście razem z Isei'em i resztą ? - mężczyzna uśmiechnął się ciepło do chłopca chcąc by ten się do niego przyzwyczaił.  

  
Chłopiec mile zaskoczony tą propozycją odłożył widelec i usiadł mężczyźnie na kolanie.
- To bardzo dobry pomysł wujku. I ty pójdziesz z nami i będziemy w piłkę grać.
- Tato naprawdę możesz iść? Będziesz miał jutro wolne? - Gabryś doskoczył do drugiego kolana i przytulił się do ojca.

Kamio z Coraliną zaśmiali się i wymienili ciepłe spojrzenie. Wszystko będzie dobrze, powoli, pomalutku - myślał demon.
- No cóż teraz raczej szybko się od nich nie uwolnisz - demon zaśmiał się patrząc na Josef'a rozbawiony.
-  Tak tak, mam jutro wolne i pojutrze też - zaśmiał się mężczyzna i objął chłopców delikatnie.
- I owszem będziemy razem grac, oczywiście w nagrodę ciocia Coralina przygotuje dla nas trochę słodkości,, prawda kochanie ? - puścił żonie oczko.
- Oj tak wspaniale,! Będziemy grać w piłkę! - pisnął Angelo.
- Kya... Ciocia zrobi coś słodkiego! - chłopiec nie posiadał się ze szczęścia, tak samo Gabryś. Piski brzmiały tak jeszcze jakiś czas aż w końcu chłopcy poszli się bawić a Coraline sprzątała po obiedzie.
- Kamio ten twój dom to jest gdzieś tutaj niedaleko prawda? Bo będziesz mógł małego tu do nas przyprowadzać jak będziesz potrzebował chwili dla siebie.

- Dzięki mamo - objął ją i pocałował w policzek.
- I tak, nowy dom znajduje się niedaleko chociaż mój ówczesny jest nieco dalej ale wiesz, - rozejrzał się, czy nie ma nikogo.
- Lepiej na razie go tam nie zaprowadzać i tak za wiele już widział  - demon pokręcił głową.
- Ah i mamo nie zapomnij, by jego pokój był zamknięty, no nic pójdę do nich - Kamio dołączył do chłopców i zaczął się z nimi bawić.
Coraline uważała że nowy dom dla chłopca daleko od wspomnień starego życia będzie dla niego idealnym wyjściem. Dlatego też wiedząc, że chłopiec lubi jej kuchnię już teraz zrobiła im coś na obiad na jutro i spakowała to by dać Kamio gdy zabierze chłopca do domu. Dzieci po tym dniu pełnym wrażeń bardzo szybko zrobiły się zmęczone i zaczęły już wołać o łóżko
- No cóż czas na nas, kochanie, pożegnaj się z ciocia, wujkiem i Gabrysiem - demon widząc smutną minkę chłopca uśmiechnął się i wziął go na ręce.
- Nie smuć się , za kilka dni znowu odwiedzimy ciocie albo ciocia nas zgoda?  - Kamio dotknął placem jego noska a po chwili postawił go na ziemi by mógł się pożegnać.
Demon wziął od mamy jedzenie i pocałował ją w policzek dziękując.
Po 15 minutach już szli w stronę nowego domu, oczywiście był już urządzony.
- I jak ci się podoba ? - mężczyzna uśmiechnął się przepuszczając go przodem a sam położył  torby pod ścianą.

Gdyby Kamio go nie zapewnił że tu wrócą to Angelo pewnie mocno złapałby się cioci żeby nigdzie nie iść jednak w końcu się pożegnał i ruszył z mężczyzną do nowego domu. Był strasznie zmęczony ale gdy wszedł do środka natychmiast pobiegł obejrzeć wszystkie pokoje i zauważył że Kamio ma swoją sypialnie a Angelo będzie miał swój pokój... To mu się nie podobało. Pokój mógł mieć ale spać chciał z mężczyzna więc wskoczył na to duże łóżko szykując się szybko do spania.
 
Kamio rozbawiony oparł się o framugę drzwi.
- Nie podoba ci się twój pokój malutki? - usiadł na skraju łózka i pogłaskał go po głowie delikatnie.
- Jeśli chcesz możemy zmienić meble i pomalować je na inny kolor - pomógł chłopcu przebrać się w piżamkę.
- Oj mój kotek jest śpiący - szepnął rozbawiony i objął go delikatni. 

- Pokoik jest bardzo ładny i bardzo mi się podoba i będę się tam grzecznie bawił ale spać chce z tobą
już ubrany do snu usiadł mu na kolanach i dał mu buziaka a potem położył główkę na jego ramieniu
- Połóż się ze mną i chociaż poczekaj aż zasnę - poprosił cicho chłopiec.

 
Kamio uśmiechnął się ciepło i objął go po chwili kładąc go na poduszkach i samemu kładąc się obok niego.
- Oczywiście że poczekam aż zaśniesz, dla ciebie wszystko malutki - demon pogłaskał go po głowie po czym przytulił.
- Śpij kochanie, jutro mamy piknik z wujkiem i ciocia musisz być wyspany - puścił mu oczko.

Chłopiec zasnął bardzo szybko z dwóch powodów. Bo był strasznie zmęczony i nie mógł doczekać się jutrzejszego dnia. Coś mu się śniło, coś ładnego bo uśmiechał się przez sen cały czas. Do drzwi ktoś zapukał. Samael chciał sprawdzić czy wszystko u nich jest ok więc się zjawił. Nie mógł wejść do domu gdy chociaż raz nie został tam zaproszony. Głupie zasady piekła.
 
Kamio od razu wyczuł jego obecność pod domem. Powoli by nie obudzić chłopca wysunął się z jego objęć i poszedł go wpuścić.
- Witaj Samuelu, - spojrzał na niego wpuszczając go do środka.
- Co cie do ,mnie sprowadza? Mam nadzieje że nie masz żadnych złych wieści - Kamio spojrzał na niego uważnie.

Mężczyzna wszedł do środka jak gdyby nigdy nic idąc do salonu i usiadł w fotelu a w dłoni pojawił mu się kielich wina.
- Kamio ty się uspokój. Wszystko jest ok przyszedłem tylko na kontrolę czy wszystko jest ok. Jak mały się czuje? Robię w zamku Eliksiry dla niego by wstrzymać mu pamięć ale to jeszcze trochę potrwa. Ładnie urządziłeś ten dom. Pamiętaj że trzeba ostrożnie przyzwyczajać go do luksusu.

Kamio westchnął i opadł na fotel.
- Wiem o tym doskonale, i dzięki za pomoc Sam - zerknął na niego.
- Na razie jest wszystko dobrze,, ale gdy byliśmy u Isei'a zobaczył moje zdjęcie z Mike'em, pytał się kto to, ale jak na razie wygląda na to że już nie myśli o tych zdjęciach - westchnął.
- Wiem, że się starasz ale musisz się pospieszyć z eliksirami, jego pamięć dość szybko wraca chodź on sam nie ma o tym pojęcia, to przez sny, nie mam nad nimi kontroli - Kamio pokręcił głową.


- Staram się i robię co mogę ale to wymaga czasu i odpowiednich składników. Będą gotowe w ciągu tygodnia. Staraj się do tego czasu nie pokazywać mu miejsc czy ludzi związanych z jego przeszłością. Napij się - podał mu kielich wstając.
- Pójdę na niego spojrzeć, spokojnie nic mu nie zrobię - Samuel wszedł cicho do pokoju i stanął przy łóżku.
- Słodki, malutki hm - uśmiechnął się i pocałował go w czoło, zaraz szybko wyszedł by chłopak się nie obudził .

- Wiem, że to wymaga czasu, i wiem co mam robić jednak od jego rodziców nie mogę go odseparować, nie teraz- westchnął, skinął głową że może do niego zajrzeć, wcześniej biorąc od niego kielich opróżniając go jednym haustem, jednak nie miał zamiaru pić więcej, nie chciał by chłopiec wyczuł od niego alkohol. Odstawił kielich i spojrzał na Samuela, wstał i pożegnali się . Kamio wrócił do chłopca i przysiadł na łóżku.
- Mój mały Mike - szepnął  i pogłaskał go po policzku, wstał i wzial szybki prysznic by po 20 minutach już zasypiać tuląc do siebie swój największy skarb.

Następnego dnia wcześnie rano chłopiec wstał pełen energii i zaczął skakać po łóżku
- Kamio Kamio! Wstań ! Idziemy do cioci i wujka! - oj tak. Miał być piknik i to nic że była szósta rano i wszyscy jeszcze spali.

Demon otworzył oczy i widząc go zaśmiał się głośno i usiadł od razu łapiąc go w pasie i przyciągając do siebie.
- Spokojnie kochanie, jest dopiero - Kamio spojrzał na zegarek i jęknął cierpiętniczo.
- 6 rano - spojrzał na chłopca rozbawiony.
- Jesteś głodny malutki ?- demon uśmiechnął się ciepło.
- Ale najpierw kąpiel, wczoraj wieczorem nie mieliśmy chyba siły na kąpiel co ?- pocałował go w czoło i wziął na ręce niosąc do łazienki.

No i zapomniał o kąpieli wczoraj. Oj niegrzeczny z niego chłopiec. Angelo zamachał w powietrzu nóżkami i śmiał się wesoło.
- Tak! Będziemy się myć i zrobisz mi dużo piany dobrze? I Isei! Zabierzmy też Isei'a do łazienki , chce się bawić. - pisnął chłopiec zadowolony.

 
- Ależ oczywiście kochanie, będzie piana i będziemy się bawić - demon zgarnął po drodze króliczka i posadził chłopca na pralce i rozebrał go, nalewając wcześniej cieplej wody do wanny. Posadził go w wannie.
- Tyle piany wystarczy ?- oczywiście po całej łazience latały banki mydlane, odrobina magii ale jak cieszy prawda? Kamio zaśmiał się widząc radosną minę chłopca.
Chłopiec był szczęśliwy i zadowolony. Małymi gąbkami rzucał w te banki latające po całej łazience i oczywiście woda i piana już pokrywała podłogę w łazience. Chłopiec się bawił i śpiewał i śmiał się aż w końcu woda zrobiła się zimna a brzuszek chłopca zaczynał domagać się chwili uwagi
Rozbawiony demon po 30 minutach wyjął chłopca z wanny i postawił na chodniczku, opatulił go puszystym ręczniczkiem i dokładnie wytarł po czym ubrał go i zaniósł jak księżniczkę do salonu i posadził na kanapie ,włączył kanał z kreskówkami i uśmiechnął się delikatnie.
- poczekasz tu chwile grzecznie kochanie? Przygotuje śniadanko, chcesz kakao  czy herbatkę? - Kamio kucnął przed nim nie przestając się uśmiechać.

I chłopiec tak jak księżniczka się czuł . I lubił to. Angelo wziął do ręki pilot bo nie lubił tych głupich kreskówek. Wolał pogromców mitów na d.science bo przynajmniej jest zabawne i uczy.
- Kakao jeśli mogę prosić i zjemy tutaj razem - wystawił mu stópkę pod nosek uśmiechając się uroczo . 

Kamio zaśmiał się i połaskotał go po nóżce.
- Oczywiście wszystko dla mojej małej księżniczki - demon puścił mu oczko i poszedł do kuchni wcześniej wręczając mu pluszaka.
Kamio wrócił po 15 minutach z talerzem kanapek i kakao dla chłopca i herbatą dla siebie.
- Proszę kochanie - po czym usiadł obok niego z delikatnym uśmiechem.

4 komentarze:

  1. cieszę się że Sam tak pomaga Kamio ;D
    piknik rodzinny.. fajnie mają hehe ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Maru gdzieś ty widziała takie dziecko co prosi o łóżko? Normalnie, to prędzej padną na dywanie, niż poproszą o coś takiego.
    Oby tylko małemu zbyt szybko nie wróciła pamięć, bo faktycznie może doznać jakiegoś szoku. Ze wszystkich stron otaczają go teraz ludzie z przeszłości.Może dopóki Samuel nie zrobi tego eliksir powinni się trzymać od nich z daleka.
    A co do rodziców wszyscy tak mają, że marudzą. Oni pewnie nawet nie zdają sobie sporawy, że cię ranią. A ty sobie na pewno poradzisz. Przecież zawsze tak było prawda? Uszka w górę! Udało ci się utopić robaka?

    OdpowiedzUsuń
  3. agr niech szybko sb all przypomni i fapfap >w<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak Ty to sobie wyobrażasz? kurde, człowieku, Angelo ma SIEDEM LAT! ;_;

      love&peace,
      ~paranoJA

      Usuń