Haha, Bianca miałaś rację, uwielbiam słowo "delikatnie" w jednym akapicie znalazłam 3 takie słówka, ale ich nie zmieniałam bo w końcu to mój styl,, bez nadmiaru słowa " delikatnie" to już by nie było jak moje opko xD
Miłego czytania i mam nadzieję, że skomentujecie,,, zastanawiam się ile mam tak na prawdę czytelników... mhm, może mały szantażyk? Co wy na to? A może sami z siebie skomentujecie? Będę bardzo wdzięczna a to by oznaczało dodatkowy rozdział jednego z opowiadań :)
No nic, już was nie zatrzymuje,,, czytajcie,,,
Ah i MartwyDzemik ma swoje "fapfap " ;3
Rozdział
18
- Mike- szepnął demon, nie wiedząc co powiedzieć, tak
bardzo tego chciał,
- Jesteś pewien ? - jednak po chwili jego wątpliwości ulotniły się gdy chłopak go pocałował , spojrzał mu w oczy i pogładził policzek.
- Mój malutki, -szepnął Kamio i wpił się w jego
usta, jego dłoń powędrował pod koszulkę chłopca by po chwili ją z niego ściągnąć, usta zeszły na szyje, delikatnie ją podgryzając.
- Jesteś taki piękny, proszę, nie pozwól by ktoś inny cie dotykał, poza mną, obiecaj, - szepnął mężczyzna wpatrując się w jego oczy.
- Jesteś taki piękny, proszę, nie pozwól by ktoś inny cie dotykał, poza mną, obiecaj, - szepnął mężczyzna wpatrując się w jego oczy.
- Nie przeżył bym tego,,
- Tylko ty, obiecuje - przyrzekł mu to Mike bez cienia wątpliwości czy zawahania.
W końcu to było oczywiste, że nie pozwoli się dotknąć nikomu innemu, raczej nie
byłby w stanie dać się komuś kogo nie darzy uczuciem takim jak... Ech to
prawda, Michael czuł tak wiele do tego demona. Wygodnie więc się teraz położył
pozwalając mu robić z sobą co tylko zechce, byle to było przyjemne dla nich
obu. Oplótł go nogami w pasie i otarł się o niego, w tym czasie już radził
sobie z guzikami jego koszuli .
- Mhm - demon spojrzał na chłopca, pozwolił zsunąć z siebie koszule by po chwili wpić się z powrotem w jego usta, dłońmi błądząc w tym czasie po odkrytym ciele chłopca, zaraz jednak jego dłonie zeszły niżej muskając jego boki na lini spodni by po chwili rozpiąć je sprawnie i zsunąć je pozostawiając malca w samej bieliźnie.
- Jesteś taki piękny - szepnął i pocałunkami zaczął schodzić niżej, po chwili podciągnął się i spojrzał mu w oczy.
- Pamiętaj, że jeśli masz wątpliwości możesz to przerwać w każdej chwili - demon musnął
delikatnie jego usta po czym wrócił do całowania jego torsu, brzucha aż w końcu dotarł do lini bokserek, chwycił je zębami zsuwając z chłopca.
Usta
demona pozostawiały po sobie palące miejsce które raz dotknięte tą słodką
pieszczotą domagały się wciąż więcej i więcej. Michael tylko kilka razy w życiu
miał przyjemność w taki sposób obcować z drugą osobą i były to tylko kobiety,
dwie kobiety, potem niestety a może na jego szczęście musiał odmówić sobie tej
przyjemności dla dobra innych. Teraz jednak mógł w pełni doświadczyć tej
przyjemności raz jeszcze, czuł że każdym kolejnym gestem demon chce mu nie
tylko słowem ale i czynem pokazać że Michael mimo wszystko naprawdę ma piękne
ciało. Och na bogów czuł się w tej chwili tak wyjątkowo a tu Kamio mówi coś o
wycofaniu się... Nie, nigdy w życiu. Nie teraz gdy jest mu tak przyjemnie, i na potwierdzenie tego, że gotowy jest na wszystko, Michael uniósł biodra by Kamio
mógł sprawniej pozbawić go bielizny .
Kamio uśmiechnął sie i pocałował go namiętnie, powoli wręcz rozkoszując sie smakiem jego ust, jego dłoń zjechała na przyrodzenie chłopca,
delikatnie się na niej zaciskając. Zszedł pocałunkami na jego szyje delikatnie
ją podgryzając co rusz zostawiając małe malinki. Jego dłoń poruszała sie powoli
po jego przyrodzeniu, a on ustami schodził niżej i niżej, spojrzał w oczy chłopca by po chwili pochylić się i wziąć go w usta , przejechał językiem po całej długości by zassać delikatnie główkę.
Mike trochę się tego wystraszył bo w końcu po raz
pierwszy go ktoś tak dotyka,ł jednak już po chwili zdołał się uspokoić i oddać
tej dziwnej aczkolwiek przyjemnej chwili. Poruszył niespokojnie biodrami i był
to odruch całkiem naturalny chociaż chłopak nie wiedział jak to się dzieje, że
takie pieszczoty dają mu tyle przyjemności. W głowie mu się kręciło od
przyjemnego zapachu ciała mężczyzny i tego co właśnie z nim robi .
Demon uśmiechnął się do siebie , i przekazał mu w myślach.
- Spokojnie malutki, rozluźnij się i czerp z
tego przyjemność,- zaczął poruszać głową najpierw wolno potem szybciej by zacząć intensywnie ssać. Jego dłonie delikatnie masowały jego boki, by po chwili
jedna dłoń zsunęła sie na wejscie chłopca drażniąc je kciukiem .
- Wszystko jest ok kochany - powiedział cicho chłopak i wplótł dłonie we włosy demona by
bardzo go do siebie pociągnąć, czuł się wspaniale, przyjemne ciepło już
zbierało się tam na dole, i Michael wiedział co to oznacza. Demon chyba znał
się na takiego rodzaju pieszczotach. Chłopak zamknął oczy a jego oddech
znacznie przyspieszył, tak samo jak i serce które teraz biło w szaleńczym
tempie.
-Kamio... To już, już za chwilę...
-Kamio... To już, już za chwilę...
Demon
czuł, że chlopak już długo nie wytrzyma, uśmiechnął się i przyspieszył ruchy głowy mocniej zaciskając usta na jego przyrodzeniu, po chwili wsunął w niego
jeden palec poruszając nim delikatnie.
- Wiec dojdź malutki, -przekazał mu w myślach po czym ponownie mocno zassał główkę.
Po chwili mógł poczuć słonawą ciecz w swoich ustach, połknął wszystko i oblizał usta.
Spojrzał w oczy chłopca by zaraz dodać drugi palec, rozciągając go powoli.
- Wiec dojdź malutki, -przekazał mu w myślach po czym ponownie mocno zassał główkę.
Po chwili mógł poczuć słonawą ciecz w swoich ustach, połknął wszystko i oblizał usta.
Spojrzał w oczy chłopca by zaraz dodać drugi palec, rozciągając go powoli.
Mike był na skraju gdy nagle poczuł jak
mężczyzna wkłada w niego palec, wtedy nie potrafił już zatrzymać tej fali i
doszedł w jego ustach przy czym wygiął się w łuk ponętnie, opadł na łóżko i
poczuł w sobie drugi palec. To już było dużo, to bolało
- Boli... - szepnął i zakrył twarz poduszką żeby Kamio nie widział tych łez które zebrały się w jego oczach. Zgiął nogi w kolanach i uniósł lekko biodra,
- Boli... - szepnął i zakrył twarz poduszką żeby Kamio nie widział tych łez które zebrały się w jego oczach. Zgiął nogi w kolanach i uniósł lekko biodra,
- Ciii - szepnął demon i nie wyjmując palców podciągnął się delikatnie i zabrał mu poduszkę, z całował jego łzy i spojrzał mu w oczy.
- Tylko na początku potem będzie już tylko przyjemnie – powiedział składając czułe pocałunki na jego twarzy.
- Tylko na początku potem będzie już tylko przyjemnie – powiedział składając czułe pocałunki na jego twarzy.
- Ale jeśli chcesz, mogę przestać - uśmiechnął się czule i musnął delikatnie jego
usta.
- Nie martw się, nie będę zły, jeśli nie będziesz chciał kontynuować, rozumiem, że to twój pierwszy raz z mężczyzną -cmoknął go w nosek.
- Nie martw się, nie będę zły, jeśli nie będziesz chciał kontynuować, rozumiem, że to twój pierwszy raz z mężczyzną -cmoknął go w nosek.
To, że Kamio jest dla niego taki wyrozumiały
i naprawdę stara się by Michael zapamiętał to jako mile wydarzenie, dodało mu
odwagi, rozluźnił się i poruszył biodrami tak, że bardziej nabił się na palce
demona. Zamknął oczy i jeknal dość głośno.
- Nie przerywaj tego teraz, ja chce..- powiedział cicho, rumieniąc się delikatnie.
- Nie przerywaj tego teraz, ja chce..- powiedział cicho, rumieniąc się delikatnie.
- Dobrze, jakby co wystarczy jedno słowo a przerwę, - szepnął Kamio i wrócił do rozciągania go. Starał się robić to najdelikatniej i najlepiej jak tylko umiał.
- Dodaje kolejny palec - szepnął i wpił się w
jego usta chcąc odwrócić jego uwagę od palców, poruszał nimi i zginał je chcąc
go jak najlepiej przygotować, wiedział, że nie uniknie bólu ale może go zmniejszyć . Gdy mężczyzna poczuł, że chlopak jest już gotowy spojrzał mu w oczy i wyjął z
niego palce.
Mike i tak poczuł ten ból obojętnie jak bardzo
by się skupił na pocałunkach demona. Tego uniknąć się nie dało i dobrze o tym
wiedział. Wydawał z siebie piski i innego typu dźwięki gdy Kamio go tak rozciągał i w końcu poczuł znaczną ulgę ale i dziwne uczucie pustki gdy palce demona opuścił jego ciało.
Chłopak już całkiem zamglonym ale i ufnym wzrokiem spojrzał prosto w oczy
demona i rozłożył specjalnie dla niego szerzej nogi.
- Kochanie, wiesz że zaboli prawda?- szepnął i pogładził go po
policzku.
- Obróć się, wtedy będzie mniej bolało - uśmiechnął się delikatnie i cmoknął go w nosek.
- Obróć się, wtedy będzie mniej bolało - uśmiechnął się delikatnie i cmoknął go w nosek.
Demon obrócił go na brzuszek po czym powoli zaczął w niego wchodzić. Kamio musiał przygryźć mocno dolna wargę, wrażenie było takie niesamowite ,tak
przyjemnie ciasny, ostatkiem silnej woli powstrzymał się by się nie poruszyć . Powoli wszedł w niego do połowy i zatrzymał się .
- Wszystko w porządku kotek? -zaczął całować delikatnie jego kark, a jego dłoń zjechała na przyrodzenie chłopca pobudzając go.
Trzy
palce przed chwilą były w zasadzie niczym w porównaniu do jakże okazałej
męskości demona. I Michael czuł się tak jakby ktoś go właśnie na pal wbijał.
Schował twarz w poduszkę i krzyknął w nią głośno by jakoś ten dźwięk zagłuszyć.
Automatycznie zacisnął mięśnie nie pozwalając mu wejść dalej przez co dołożył
sobie jeszcze więcej nieprzyjemnego uczucia.
- Daj mi chwilę - poprosił i trwało to kilka długich minut gdy w końcu podniósł się na łokciach i wypiął się bardziej w jego stronę .
- Daj mi chwilę - poprosił i trwało to kilka długich minut gdy w końcu podniósł się na łokciach i wypiął się bardziej w jego stronę .
Kamio miał ochotę przylać sobie w twarz, widząc
jak wielki ból mu sprawia,.
- Kotek, jesteś pewien?- szepnal jednak gdy ten wypiął się bardziej w jego stronę, demona sapnął cicho, po chwili wbił się w niego niespodziewanie do końca i ponownie odczekał chwile, chcąc dać chłopcu czas by się przyzwyczaił. W końcu zaczął poruszać delikatnie dłonią na jego przyrodzeniu.
- Kotek, jesteś pewien?- szepnal jednak gdy ten wypiął się bardziej w jego stronę, demona sapnął cicho, po chwili wbił się w niego niespodziewanie do końca i ponownie odczekał chwile, chcąc dać chłopcu czas by się przyzwyczaił. W końcu zaczął poruszać delikatnie dłonią na jego przyrodzeniu.
Krzyk prawie rozdarł mu gardło jednak
wystarczył jeden moment w którym Kamio dostał się do tego miejsca tam w środku
i krzyk zmienił się w jęk rozkoszy, teraz Michael już wiedział że to naprawdę
może być przyjemne, uśmiechnął się i sam poruszył biodrami dając mu znak by już
się nie krępował. Już wszystko było ok, teraz chłopak popadł w ten dziki szał
kiedy to liczy się tylko przyjemność.
Kamio zacisnął powieki słysząc krzyk chłopca,
jednak słysząc także jego jęk spojrzał na niego uważnie.
- Już dobrze malutki? - pocałował go w szyje a dłoń ponownie zacisnęła się na jego przyrodzeniu, po chwili zaczął się powoli poruszać wzdychając cicho,
- Już dobrze malutki? - pocałował go w szyje a dłoń ponownie zacisnęła się na jego przyrodzeniu, po chwili zaczął się powoli poruszać wzdychając cicho,
- Jesteś niesamowity malutki - szepnął mu demon na
uszko delikatnie je podgryzając.
- Tak przyjemnie ciasny, ,tylko dla mnie ,,
Mike zacisnął dłonie na pościeli i jego oddech
ponownie przyspieszył, poruszał się tak by z każda chwilą narzucać mężczyźnie
szybsze tempo. Kamio był ostrożny za co chłopak był mu bardzo wdzięczny jednak
teraz już wszystko było w jak najlepszym porządku i mogli pozwolić sobie na
odrobinę drapieżności
- Dla Ciebie Kamio, tylko dla Ciebie, tylko Twój...
- Dla Ciebie Kamio, tylko dla Ciebie, tylko Twój...
Demon uśmiechnął się zadowolony a widząc go w takim stanie, sam
cicho jęknął, przyspieszył ruchy bioder prawie za każdym razem trafiając w jego prostatę, dłoń na przyrodzeniu chłopca poruszała się w rytmie jego pchnięć.
- Nawet nie wiesz jak sexownie teraz wyglądasz - szepnął Kamio , przygryzł delikatnie jego ramie by po chwili zacząć ssać delikatnie jego szyje,
- Nawet nie wiesz jak sexownie teraz wyglądasz - szepnął Kamio , przygryzł delikatnie jego ramie by po chwili zacząć ssać delikatnie jego szyje,
Chłopak jeszcze bardziej się uśmiechnął .
- Zboczony demonie.... Zamknij się -śmiał się przez chwilę aż w końcu znów krzyknął i jego ciałem wstrząsnął nagły i gwałtowny dreszcz. Było tak przyjemnie... Kamio już za każdym razem trafiał w ten wrażliwy punkt co sprawiło, że już po raz drugi dzisiaj w ciele chłopaka zebrała się ta ciepła wręcz gorąca fala i wkrótce potem Michael ponownie doszedł.
- Zboczony demonie.... Zamknij się -śmiał się przez chwilę aż w końcu znów krzyknął i jego ciałem wstrząsnął nagły i gwałtowny dreszcz. Było tak przyjemnie... Kamio już za każdym razem trafiał w ten wrażliwy punkt co sprawiło, że już po raz drugi dzisiaj w ciele chłopaka zebrała się ta ciepła wręcz gorąca fala i wkrótce potem Michael ponownie doszedł.
Kamio
tylko zasmial się i przygryzł mocniej skore na szyi chłopaka.
- Ale twój zboczony demon - szepnął, a czując po chwil jak chłopak doszedł, zaciskając bardziej mięśnie na jego przyrodzeniu, wykonał jeszcze kilka pchnięć i doszedł w nim, z cichym jękiem. Po chwili demon wyszedł z niego delikatnie i ułożył się obok niego mocno go przytulając i całując w spocone czoło.
- Ale twój zboczony demon - szepnął, a czując po chwil jak chłopak doszedł, zaciskając bardziej mięśnie na jego przyrodzeniu, wykonał jeszcze kilka pchnięć i doszedł w nim, z cichym jękiem. Po chwili demon wyszedł z niego delikatnie i ułożył się obok niego mocno go przytulając i całując w spocone czoło.
- Mój malutki - westchnął z zachwytem demon.
Mike nigdy nie czuł się tak wspaniale jak
teraz, no i był strasznie zmęczony, dał się przytulić niczym lalka, nie zdolny
do innego ruchu jak tylko zamknięcie ciężkich powiek. Wtulił się w ciało demona
i tak kurczowo się go trzymał przez cały czas że nikt by nie przypuszczał że Michael
już śpi, właśnie w takiej pozycji, zupełnie bezbronny, wiernie trwający przy
boku tego jedynego, o czym jeszcze głośno nie powiedział.
Kamio uśmiechnął się czule.
- nigdzie sie nie
wybieram malutki- szepnął rozbawiony czując jak mocno sie do niego przytula, objął go mocniej i ucałował w nosek, a widząc, że ten już zasnął, sam postanowił
chwile odpocząć.
Gdy Kamio sie obudził dochodziła 5 rana, zaklęciem oczyścił Mike'a i
siebie po czym ubrał mu bokserki tak by go nie obudzić. Po chwili już ubrany przeniósł go do jego domu na łózko, oczywiście położył się obok niego z
delikatnym uśmiechem.
- Nie oddam cię już nikomu - szepnął całując go jeszcze delikatnie w czoło.
Boskie, piękne i chociaż są powtórzenia to nie są one tak istotne bo rozdzia| cudny i szkoda że tak szybko się skończy|. Dużo weny czekam na next:)
OdpowiedzUsuń*.* mrrrauu to było cudne! *.*
OdpowiedzUsuńwidać że z Mike dzika bestyjka ;D
Maru tych delikatnie było dużo więcej (liczyłam 16). Coś słabo, hi hi, szukałaś. Muszę przyznać, że tym rozdziałem wspaniale zaspokoiłaś wszystkich zwolenników fapfap.Chociaż z MartwymDzemikiem nigdy nie wiadomo.Kamio spisał się na medal.Zachował się naprawdę niesamowicie czule i DELIKATNIE w stosunku do Mikea. Zaczęłam się nawet zastanawiać gdzie się podziała jego demonia natura.
OdpowiedzUsuńJa Ci dam szantażyk!!!! Ty wredoto jedna! Doskonale wiesz co o tym myslę, prawda? Grr...
OdpowiedzUsuńTo było poprostu cudowne. Bardziej cudowne, niż te wszystkie moje wcześniejsze "cudownie". Kamio, do cholery, jak można być tak czuły i DELIKATNYM ( swoją drogą to niezła akcja z tym "delikatnie" ^^), no jak? Ja też takiego demona chcę. *ślump* Załatwisz mi?
Nie no, żart, ale Kamio - jestem dumna z twojej postawy. I brawa dla Michusia - dzielnie to wszystko przeżył. Przyjął to jak prawdziwy facet - na klatę. Chociaż w tym przypadku to trochę niżej byłoby lepszym porównaniem...;P
Kocham Cię za ten rozdział. Warto było czekać te 17 rozdziałów na taką akcję. Zajebiste.
Całkowicie mi się mózg teraz zlansował. Aż miło. @^@
Myślę, że demonek pokarze jeszcze swoją naturę. Chodzi mi o tę groźniejszą. Michuś się w coś wpakuje, albo ktoś się do Michusia doczepi (dlaczego mam wrażenie, że to będzie ten demon co się John nazywał =.=')i będzie niezła jazda.
Oczywiście, ni mogę doczekać się dalszych rozdziałów. Wszystkich, chodź największką chrapkę mam teraz na fapfap. Smaka mi zrobiłaś.xDD
Weny i chęci.
Strzałka,
~Tirea
I'm a very very happy, but żądam więcej takich delikatnych~ rozdziałów *q* . chociaż w sumie dla mnie byłoby lepiej jakby troche ostrzej było, tak więc dostajesz dziś 9/10 >o> <3 ( w następnym też ma być fapfap >w< )
OdpowiedzUsuńDzemik miszczu! xD *O* było cudnie Maru-chan!
OdpowiedzUsuńJa Ci dam szantażyk! =3
~shiro
To było cudasne !!!
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą do mojego pokoju wpadł brat z tekstem:
OdpowiedzUsuń"Młoda, czemu chichoczesz jak idiotka?"
po wymienieniu nienawistnych spojrzeń przeczytałam na głos:
"Demon uśmiechnął się zadowolony a widząc go w takim stanie, sam cicho jęknął, przyspieszył ruchy bioder prawie za każdym razem trafiając w jego prostatę, dłoń na przyrodzeniu chłopca poruszała się w rytmie jego pchnięć.
- Nawet nie wiesz jak sexownie teraz wyglądasz - szepnął Kamio , przygryzł delikatnie jego ramie by po chwili zacząć ssać delikatnie jego szyje, ... "
Mina brata bezcenna <3
przec zały rozdział miałam ciary.. tak CIART, te CIARY! ^^
Wielbie Cieeeeee ^^
Po raz pierwszy tu komentuje, ale muszę, bo moje opanowanie i poker face sadystycznego seme bez uczuć poważnie ucierpiało. I jak tu zachować respekt, czytając to opko po północy, kiedy moja ZUA matka śpi,. a siostra pewnie czyta yaoi, a ja wgryzam się w poduszkę, żeby tylko nie krzyknąć "KYAAA!!! To jest boskie" i nie miotać się po całym pokoju szczerząc jak głupi do sera! Fapfap było epickie i w ogóle mam teraz nieopanowaną radość i w ogóle i cię kocham Maru-chan!!! Gdybym tylko mogła, to komentowałabym częściej, ale kolejne rozdziały wciągają mnie coraz bardziej. To nie lada wyczyn mnie tak zadowolić, bo jestem tragicznie wymagająca. Żałuję tylko, że nie znalazłam tego bloga wcześniej.
OdpowiedzUsuńKocham cię Maru <3
Życzę ci weny tak dużo, żebyś nią srała.
Rzygam tęczą i idę czytać, dalej.
Jesteś boska fap fap jak zawsze na wysokim poziomi. Kocham cię i twoje dzieła!!!
OdpowiedzUsuńNana
Najgenialniejsze i najlepiej opisane fapfap z jakim sie spotkałam, kocham Cię idealnie to rozpisałaś, aż mi sie zrobiło gorąco <3 Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuń:* ~Nats