Wiem, że chociaż niektóre osoby z niecierpliwością czekały na kolejny rozdział tego opka, więc proszę bardzo ;3
Miłego czytania i nie zapomnijcie komentować ;3
Rozdział 10
Shinji od kilku dni chodził dziwnie cichy i nieobecny, od
tamtej pory ani razu nie wybrał się do zachodniego skrzydła zamku. Może to był
strach? A może niedowierzanie. Jednak widząc chłopca w takim stanie nawet sam Lodowy Książę nie
zmuszał go do dalszego prowadzenia śledztwa, nawet nie wspominał o tym. Przynajmniej
na razie. Ale najgorsze było to, że malec prawie w ogóle nie spał dręczony
koszmarami oraz nie przejawiał chęci pojawiania się na posiłkach. Codziennie
Toru wręcz siłą wmuszał w niego choć odrobinę jedzenia. Chłopak stał się
nienaturalnie blady, dodając do tego ciemne cienie pod oczami można by przyjąć,
że wyglądał jak śmierć. Młody książę nie mógł tego znieść, przez ten krótki
czas udało im się trochę lepiej poznać. Toru bardzo się martwił, dlatego zrobił
coś, czego nikt w życiu się po nim nie spodziewał. Zazwyczaj zimny, nie znający
litości książę zrobił coś miłego, nie tylko kazał przygotować dla chłopca
mnóstwo słodkości ale także zrobił coś co uradowany uśmiech chłopca i całus w
policzek mu ogromnie wynagrodziły. Kazał sprowadzić do zamku dwóch przyjaciół
Shinji’ego. Oczywiście nie było łatwo ich znaleźć, a tym bardziej przekonać,
nawet siłą by poszli ze strażą. Jednak mężczyźni widząc zaskoczoną minę
chłopca, którą zastąpiła ogromna radość, wiedzieli, że dobrze zrobili
przychodząc. Bali się, że to może być jakiś podstęp, lecz gdy tylko zobaczyli
chłopca zapomnieli o całym świecie.
-Isamu! Ryu! – chłopiec rzucił się im na szyję i rozpłakał
się. Tak bardzo za nimi tęsknił. Bał się, że już nigdy więcej ich nie zobaczy. Isamu
tuląc malca skierował wzrok na księcia i patrząc na niego z wdzięcznością
skinął mu głową. Nie wiedzieli po co dokładnie zostali tu sprowadzeni, ale mogli
zobaczyć ich małą księżniczkę. Jednak zaniepokoił ich nieco stał chłopca.
Wyglądał na niezdrowo bladego i wychudzonego. Nie chcieli rzucać fałszywych
oskarżeń, w końcu mogli w końcu zobaczyć się z malcem. Mieli nadzieję, że
mężczyzna wszystko im wyjaśni. Albo zrobi to sam chłopiec.
- Księżniczko, tak bardzo się o ciebie martwiliśmy – szepnął
Ryu wpatrując się w chłopca z niedowierzaniem, że to dzieję się naprawdę.
- Ale,, ale ja,, co wy tu właściwie robicie? – spytał nieśmiało
chłopiec, po chwili radości, przyszedł czas na pytania, na które oczywiście
Toru był przygotowany. I zanim ktokolwiek zdążył się odpowiedzieć, odezwał się.
- To ja kazałem ich sprowadzić, mam nadzieję, że chociaż oni
zdołają przemówić ci do rozsądku… Mam także nadzieję, że zgodzą się tu
zamieszkać, ktoś musi cię pilnować byś,,,, - jednak nie dokończył zdania, gdyż
przerwał mu radosny pisk chłopca a widoczność została przysłonięta przez
chłopca, który rzucił mu się na szyję. Już po chwili mógł poczuć, miękkie,
czerwone usteczka na swoim policzku. Zaskoczony takim obrotem spraw książę
mimowolnie się zarumienił wzbudzając tym nie lada sensację wśród zebranych tu
osób.
- No już dobrze, co ja ci mówiłem o takim zachowaniu przy
innych? – Toru miał srogą minę, ale jego śmiejące i iskrzące się oczy przeczyły
temu co mówił. Isamu i Ryu stali kilka kroków dalej wpatrując się w tą scenę szeroko otwartymi oczami.
Shinji po chwili się opamiętał odsuwając się od mężczyzny, ale z jego uroczej
buźki nie schodził szeroki uśmiech.
- Jak już mówiłem, sprowadziłem ich tutaj by przemówili ci
do rozsądku. Od czasu gdy zobaczyłeś ten obraz, przestałeś pojawiać się na
posiłkach i prawie w ogóle nie śpisz. Zrobiłeś się także bardzo cichy. Nie
robisz nic poza siedzeniem na balkonie spoglądając na wioskę – powiedział Toru
patrząc na chłopca z naganą, który spuścił głowę, zagryzając delikatnie dolną
wargę. Momentalnie posmutniał zaczynając się bawić końcem swojej koszulki.
Wiedział, że książę końcu wróci do sprawy z obrazem, ale nie sądził, że stanie
się to tak szybko. Sam nie wiedział czemu tak się dzieję, czuł się
zdezorientowany. Jego pradziadek pochodził stąd, był szanowanym malarzem. I
jeszcze sprawa babci Lizzy. Nic z tego nie rozumiał, nie umiał tego wyjaśnić
tym bardziej nie pomagał mu w tym mętlik jaki miał w głowie. Wiedział, że Toru
się o niego martwi i chce mu pomóc ale nie mógł się jakoś zmusić do jedzenia.
Bał się. Czego? Może poznać prawdę? Nie miał pojęcia, wiedział tylko, że teraz
gdy ma ich wszystkich przy sobie jakoś da sobie radę. Shinji uniósł głowę
lustrując trzech mężczyzn stojących naprzeciwko niego.
- Księżniczko? – po chwili Isamu podszedł do chłopca kucając
przed nim i chwytając jego dłoń.
- Co się dzieję? Dlaczego nie chcesz jeść? Chce znowu
zobaczyć twoją śliczną buźkę pełną życia i tych kolorków, nie możesz nam się
tutaj pochorować – pogroził mu palcem i pstryknął w nosek.
- Nadal jesteśmy w niemałym szoku, oczekiwaliśmy, że to
jakaś pułapka, ale słysząc, że chodzi o ciebie musieliśmy przyjść i dobrze się
stało. – zaraz koło Isamu stanął Ryu i jak to on zaczął swoją tyradę.
- Co ty sobie myślisz!? My się tak bardzo martwimy, a ty co?
Doprowadzasz się do takiego stanu ?! O nie nie mój drogi, od dzisiaj pojawiać
się będziesz na każdym posiłku zrozumiano? – Ryu był wściekły na chłopca, Isamu
nie wtrącał się do tyrady, jednak miał ochotę napomknąć, że młodszy mężczyzna
nie był lepszy jeszcze kilka dni temu. Jednak postanowił siedzieć cicho.
- J,,Ja przepraszam, j,ja już nie będę, tylko się nie
gniewaj,,, Ryu!! Tak bardzo za wami
tęskniłem – wyszeptał tuląc się do Ryu, który nieco zaskoczony, przez moment
nie wiedział co zrobić. Z jednej strony miał ochotę przerzucić sobie chłopca
przez kolano i sprać na kwaśne jabłko, ale nie mógł. Nie był w stanie. Wziął
Shinji’ego na ręce i z delikatnym uśmiechem, ale wciąż srogą miną ucałował jego
czoło. Isamu uśmiechnął się tylko delikatnie przyglądając się im, jednak cały
czas jego wzrok wędrował do księcia. Nie było by to kłamstwem gdyby powiedział,
że jest zupełnie zaskoczony postawą młodego władcy. Czyżby ich mała księżniczka
miała w sobie tyle uroku, że roztopiła także serce Lodowego Księcia? Jego
rozmyślania przerwał sam książę.
- Chodźcie za mną, pokażę wam wasze komnaty. Obiad zostanie
podany o godzinie 14. Służka przyjdzie by was zaprowadzić was do jadalni. –
powiedział Toru po czym pokazał im ich sypialnie. Były zaraz obok komnat
chłopca. Toru tłumacząc się lekcjami fechtunku zostawił ich samych sobie.
Nie wiedzieli jednak, że od samego początku byli
obserwowani, ciemna postać ukryta pod szarym płaszczem, wymknęła się z
korytarza do komnat swojego Pana- Yuto, któremu nie podobało się jak ten mały
gówniarz rujnuje jego plany względem syna. I nie pozwoli by przydomek „
Lodowego Księcia” został zrujnowany. Jego syna miał być bezwzględny i zimny jak
on sam. Nie znający litości, pozbawiony serca tyran. Takie cechy według
obecnego panującego powinien mieć jego następca. A jako, że miał jednego syna,
nie pozwoli by jego plan spalił na panewce tylko przez tego bachora. Oczywiście
król Yuto miał już plan co do chłopca.
- Strzeż się chłopcze, ja zawsze dostaje to czego chce –
powiedział sam sobie Yuto i zaśmiał się szyderczo.
- Już niedługo, przestaniesz mi przeszkadzać – warknął upijając
łyk wina.
Tymczasem niespodziewający się niczego chłopiec leżał na
łóżku pomiędzy dwoma mężczyznami uśmiechając się wesoło. Czuł się taki
bezpieczny. W końcu mógł spokojnie zasnąć, wiedząc, że nie jest sam, że oni
zawsze będą przy nim, a w razie czego pomogą. Nie minęło dużo czasu a Shinji
spał słodko, jednak mocno trzymał obydwu za ręce jakby się bał, że to tylko sen
a gdy się obudzi ich już nie będzie.
Książę pokazuje coraz więcej ludzkich uczuć.To miłe, że tak zaczął dbać o Shinji. Co temu małemu odbija, że tak się głodzi? W niczym mu to nie pomoże.Obrońcy księżniczki musieli nieźle się szoknąć na widok tych rumieńców na twarzy Toru. Mam nadzieję, że szybko uda się wyelminować tatuśka.Może wyślij go do innego wymiaru boso i koszuli nocnej.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się postwa Toru ^^ jego lodowate serce się roztopiło i zaczął się martwić o Shinjiego.. Księżniczka się głodzi, ale miejmy nadzieję, że to będzie znowu ten sam radosny chłopiec co wcześniej ;D
OdpowiedzUsuńto jak Toru się zarumienił było słodziutkie! <3
Dobrze że książę mięknie, chociaż niepokoi mnie jego ojciec, ale mam nadzieje że sobie jakoś z zagrożeniem poradzą:) Shinji jest coraz bardziej uroczy i bardzo mi to podoba::) Czekam na next
OdpowiedzUsuńwon z ojcem Toru ! ja się nie zgadzam! on rujnuje fapfap T.T , ja to wiem T.T
OdpowiedzUsuńJejku jak słodko *-*
OdpowiedzUsuń_________________________
http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/
A gdzie fap fap T^T
OdpowiedzUsuńCzytam dalej :)