czwartek, 27 września 2012

Nowe Życie 12


Rozdział 12

Chłopiec oprawił jeszcze koszulkę, nikt nigdy go nie ubierał i szybko musiał stać się samodzielny dlatego dzisiaj pozwolił sobie na coś takiego. I w dodatku Kamio naprawdę potrafił się nim zająć. A co najważniejsze, zwracał mu dzieciństwo które chłopiec stracił. Trzymał się blisko mężczyzny gdy przechodzili do pokoju Gabrysia i instynktownie poszedł do swojego byłego pokoju ale był zamknięty więc wszedł do tego obok. Gabryś już nie spał tylko leżał i jeszcze się lenił.
- Gabryś! Gabryś pójdziemy z Kamio na spacer tylko musisz wstać. Pomogę ci się ubrać, Kamio-chan zrobisz śniadanie? 

Kamio zaśmiał się, widząc zaspanego Gabrysia który po chwili już uśmiechał się wesoło i skakał po łóżku krzycząc "spacer".
- No dobrze, kochani moi,, no już już, - zaśmiał się i pocałował Gabrysia w czoło.
- Dzień dobry śpioszku, no dobrze, pomożesz mu kochanie?- demon położył dłoń na głowie Angelo.
- Dobrze a na co macie ochotę na śniadanie, ?- Kamio spojrzał na chłopców ale jego wzrok zatrzymał się na dłużej na Angelo i uśmiechnął się zachęcająco.

Wiedział co ten wzrok oznaczał. To Angelo miał wybrać, by nauczył się prosić jeśli czegoś potrzebuje.
- Kanapki z sałatą i pomidorem. I parówki. Może być? - Gabryś był za, wybrał sobie coś do ubrania i Angelo pomógł mu założył koszulkę, zapiąć spodnie i zawiązać buty. Jak starszy brat. W sumie był tych kilka miesięcy starszy.
 
Demon uśmiechnął się do niego wesoło i skinął głową.
- Oczywiście kochanie, wiec, grzecznie tutaj i zejdźcie za 10 minut na śniadanie, ah nie zapomnijcie umyć rączek - pogroził im palcem nie przestając się uśmiechać i wyszedł do kuchni przygotować śniadanie.
Po chwili na stole stały już kanapeczki z sałatą i pomidorem a na drugim talerzyku parówki i 3 herbatki.
- Maluszki ! - zawołał ich mężczyzna.
- Chodźcie, śniadanie gotowe - zaśmiał się słysząc ciche piski i śmiechy z pokoju.

Chłopcy wybiegli z pokoju krzycząc teraz głośno i biegali wokół stołu aż w końcu Angelo schował się za Kamio a zmęczony Gabryś usiadł przy stole oddychając szybko.
- Kamio nii-chan będziemy jeść teraz, siadaj z nami - Angelo czekał aż Kamio usiądzie i usiadł mu na kolanie bo Gabryś nie miał nic przeciwko.
 
Demon nic nie powiedział tylko uśmiechnął się i objął go delikatnie w pasie gdy chłopiec usiadł mu na kolanach.
- No to smacznego maluszki - uśmiechnął się i potargał Gabrysiowi włoski, który siedział obok nich.
- Ma być wszystko zjedzone z talerza co do okruszka - pogroził palcem Gabrysiowi.
- To samo tyczy się ciebie - dotknął palcem noska Angelo.

Nie oponowali tylko zabrali się za jedzenie natychmiast. Byli strasznie głodni i wszystko bardzo szybko zniknęło z talerza. Na koniec Angelo przekręcił się na kolanach Kamio tak by siedzieć bokiem i pocałował go w policzek.
- Dziękuję, to było pyszne. - Gabryś też podszedł bliżej.
- A może pójdziemy dać wujkowi Isei'owi prezent? - spytał z szerokim uśmiechem Gabryś.

- Oh nie ma za co - Demon uśmiechnął się delikatnie i pogłaskał go po głowie.
- C,co? do Isei'a?- demon zamyślił się.
- Kochanie... - Kamio spojrzał na Angelo.
- Chcesz odwiedzić i poznać moich przyjaciół? - kucnął przed nim i spojrzał na niego usmiechajac sie ciepło.
- Możesz zabrać swojego króliczka. Isei na pewno się ucieszy że nazwałeś go takim samym imieniem - powiedział z delikatnym uśmiechem.

Chłopiec chwilę zastanawiał się nad ta propozycja poznania w końcu przyjaciół Kamio. A co jeśli go nie zaakceptują? Nie ... Skoro to przyjaciele mężczyzny to muszą być tak wspaniali jak on . Angelo poszedł więc po swojego misia królika i był gotowy do wyjścia. Nawet cieszył się że będzie mógł poznać nowych ludzi.

Kamio uśmiechnął się i skinął głową.
- A wiec dobrze, postanowione, <poglaskal ich obu po główkach >
- Idźcie założyć jakieś sweterki, nie jest za ciepło a ja w tym czasie posprzątam po śniadaniu,, no już już, zmykajcie - demon puścił im oczko i uśmiechając się delikatnie zabrał się za zmywanie.

Chłopcy przygotowali się do wyjścia, Angelo przytulał do siebie swojego królika, Gabryś odnalazł prezenty dla wujków i wszystko przyniósł do przedpokoju. Angelo pomógł chłopcu założyć i zapiąć kurtkę i czekali już tylko na Kamio.
 
Po chwili już szli w stronę domu Isei'a , oczywiście wcześniej zostawił notkę mamie i tacie gdzie idą. Po krótkim spacerku już witali sie z Isei'em i Kaname który u niego był.
- A to kto ? - spytał Isei kucając przed Angelo który nieśmiało chował się za Kamio.
- Oh to jest Angelo ,opiekuje się nim, jestem jego opiekunem, - demon dał mu znak, że pogadają o tym później.
- A poza tym mam dla was prezenty z Londynu - puścił im oczko.

Chłopiec jak zwykle w nowym miejscu trochę się bał więc trzymał się cały czas nogi Kamio i nie puszczał. Isei wydawał się być sympatyczny i Kaname również. Gabryś i Kenji już biegali w ogrodzie za piłka, oni mieli naprawdę dużo energii.
- Proszę pana bo Gabryś mówił mi że potrafi pan ładnie rysować... - odezwał się cicho Angelo ale wciąż trzymał rękę Kamio.
 
Isei uśmiechnął się zachęcająco do Angelo a Kamio pogłaskał go po głowie.
- Nie bój się malutki , to moj przyjaciel, i widzisz? Mówiłem że jest bardzo miły, - uśmiechnął się Kamio. Angelo po chwili podszedł do Isei'a.
- Choć Angelo, pokaże ci moje rysunki, nie bój się ,Kamio może iść z nami - Isei uśmiechnął sie ciepło, nie poganiając go.

Ostrożnie puścił rękę Kamio i szybko podbiegł do Isei'a tak by blondyn wziął go na ręce i razem poszli do jego pokoju by Angelo mógł zobaczyć te rysunki.
- A wiesz ja też rysuje. Rysowałem Kamio . Kamio podobały ci się moje rysunki? - Angelo oglądał wszystkie te szkice, na ścianie nad łóżkiem wisiało duże zdjęcie znad morza i chłopak się nim zainteresował. Wskoczył na łóżko by lepiej widzieć.
- Co to za chłopiec przy Kamio? 

Isei tylko zaśmiał się cicho i wziął chłopca na ręce niosąc go do pokoju.
- Oh no cóż,, - Isei spojrzał na Kamio który po chwili odezwał sie niepewnie.
- To mój największy skarb malutki, był dla mnie bardzo ważny jak ty teraz i Gabryś ,tak samo był dla mnie wszystkim, ale niestety jego już nie ma - demon objął go delikatnie, no cóż przy Isei'u nie mógł nic powiedzieć, przy chłopcu z reszta też.
- I jak ? - Kamio zmienił temat.
- Widzisz? Mówiłem ci, że Isei świetnie rysuje, ah i wiesz Isei, że Angelo nazwał twoim imieniem swojego pluszaka? - uśmiechnął się.

- To twój chłopiec był? A gdzie teraz jest? Wyjechał? - chłopiec widział jednak że Kamio tego tematu unika więc również temat zmienił .
- Bardzo ładnie rysuje. Też tak chce kiedyś rysować... Właśnie proszę pana, mój króliś też ma na imię Isei! Śnił mi się kiedyś taki słodki Isei i królik tak został nazwany jak go dostałem i do pana też to imię pasuje - do pokoju wpadła piłka, Angelo ją złapał i uciekł do ogrodu się bawić. Isei poprawił zdjęcie na ścianie bo wisiało minimalnie krzywo.
- Żywy z niego chłopiec. To zabawne ale mówi tak jak Michael gdy był mały. Chociaż wiele dzieci tak ma. Kamio tęskniliśmy tu za tobą i tak jak prosiłeś wymienialiśmy kwiaty na grobie.
 
Gdy Angelo wypadł z pokoju z piłką opadł ciężko na łóżko i spojrzał na Isei'a.
- Dziękuje - demon uśmiechnął się ciepło.
- Jestem naprawdę bardzo wdzięczny,, b,bardzo za nim tęsknie, i tak, masz racje, - powiedział cicho Kamio.
- Angelo jest bardzo do niego podobny - nawet nie wiesz jak pomyślał i pokręcił delikatnie głową.
- Wiesz,,,, jak widzisz on się trochę boi. Zostal zgwałcony - spojrzał na przyjaciela.
- Zabrałem go od tego mężczyzny i teraz ja sie nim zajmuje, Coraline chce go adoptować, ale na razie, chcemy by się tu aklimatyzował, i by sam podjął decyzję - szepnął.

Isei aż usiadł z wrażenia przy mężczyźnie na łóżku i widocznie był w szoku.
- Matko kochana jak to zgwałcony? Przecież to jeszcze dziecko! Co za bydlę mu to zrobiło... Kamio nie martw się, przy nas nie musi się bać. I to byłoby wspaniałe gdyby został tu w mieście. Ciocia Coraline chce go adoptować? Mam nadzieję, że mały się zgodzi. Pójdziemy z nimi zagrać? - zmienił temat Isei i uśmiechnął się delikatnie kładąc mu dłoń na ramieniu.

- Tak niestety tak, byliśmy z nim u lekarza i stwierdził, że gwałt był i to nie raz - szepnął. 
- Dalej muszę go smarować maścią ale wiesz dotyk w tym miejscu, mimo że to ja, rozumiem, że się obawia - pokręcił głową.
- Dlatego postanowiłem, że nie pozwolę nigdy więcej by cierpiał,,, Mhm? Tak, masz racje chodźmy do nich - Kamio z chęcią przystał na propozycję, uśmiechając się do przyjaciela z wdzięcznością.

- Kamio jesteś naprawdę wspaniałym mężczyzna i bardzo cieszę się że jesteś częścią naszej rodziny, naszej paczki. - wyszli by bawić się z dziećmi które w końcu padły zmęczone na trawę wraz z Kenji'm. Coraline wysłała Kamio wiadomość że są już w domu i że ma z dziećmi też wracać bo niedługo obiad będzie gotowy.

Kamio uśmiechnął się tylko, widząc śmiejące się dzieci i Kenji'ego, zaśmiał się razem z Isei'em i dołączyli do gry. Gdy dostał wiadomość klasnął w dłonie.
- No cóż chłopcy, zbieramy się. Gabryś, Angelo, chodźcie, Coraline każe nam wracać na obiad - mężczyzna uśmiechnął się ciepło.
- A ty Isei, odwiedźcie nas niedługo, - Kamio puścił mu oczko i przytulił delikatnie.
- Szczerze mówiąc przyda mi się wasze wsparcie - szepnął i uśmiechnął się smutno.
Po 20 minutach śmiejąc się weszli  do domu. Coraline widząc ich takich roześmianych, uśmiechnęła się czule i pocałowała każdego w czoło, nawet Kamio.

5 komentarzy:

  1. za każdym razem jak czytam o tych gwałtach wzdrygam się i zsyłam pioruny na Micka..
    Angelo serio jest dla Gabiego jak taki starszy braciszek ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooo opisz mi chociaż fapfap Isei'a i Kaname T.T

    OdpowiedzUsuń
  3. Podłączam się pod prośbę MartwegoDzemika. ;)
    Ciekawe kiedy Isei i przyjaciele skapną się, że coś z Angelo jest nie tak jak być powinno i rozkminią zagatkę. Czekam na to z niecierpliwością.
    Mogłabyś przywrócić Micka do świata żywych? Chciałabym go jeszcze raz umordować. Ktoś chce mi pomóc?
    Angelo jest bratem Gabiego ergo nic dziwnego w tym, że zachowuje się jak starszy brat.
    Kiedy wszyscy się dowiedzą, że Kamio jest demonem, że dusza Michusia teraz 'nazywa się' Angelo, że młodziak został zgwałcony przez przedstawiciela gatunku Kamio - to będzie dopiero zgwozdka. Chyba, że się nie dowiedzą - też będzie ciekawie jak tak będą próbowali tą wiedzę ukryć. ;) Będzie się działo.
    Czekam na jakieś scenki. I nie chodzi mi tutaj o lemony. (choć nie pogardziłabym xD) Nie wierzę, że wraz z Mickiem skończyły się niebezpieczeństwa czychające na chłopca. Teraz jest spokojnie - wręcz nie mam zabardzo co komentować. X) Rozdziały są genialne. Aż mi się niechce powtarzać co komentarz tego samego. *wzdech*
    Normalnie aż mnie nosi na kolejne rozdziały. Aniołku dorastaj szybko! Bo nam tu Maru skończy kolejne opowiadanie zanim w wiek dojrzewania wejdziesz! Swoją drogą to będzie interesujące. Wyobrażacie sobie dorastającego Aniołka? Burza hormonów, zmiana jego ciała, stawanie się męszczyzną - jak to wszystko przetrwa Kamio? Toż to dorosły facet jest. Coś mi się wydaje, że prawą rękę to on będzie miał nadzwyczaj sprawną. ^^
    CZekam na kolejny rozdział. I mam nadzieję, że będzie się więcej działo. Ale to tylko taka mała, przyjacielska sugestia. ~> Kocham Cię Maru ^*^
    Tirea

    OdpowiedzUsuń
  4. Och Tirea ma rację. Mam nadzieję, że masz tam coś naskrobane o wieku dojrzewania chłopca.To mogłoby być naprawdę ciekawe. Eksperymentujący nastoletni Angelo i zgrzytający zębami Kamio.
    Rozdział naprawdę dobry. Też jestem ciekawa czy Kaname i Isei zorientują się, że to jest Michael. Z tymi wielokrotnymi gwałtami to okropna sprawa. W przyszłości chłopiec może mieć poważne problemy z tego powodu. Bardzo trudno przezwyciężyć lęki z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny:) A dojrzewanie będzie bardzo ciekawe:) I można by troszkę przyspieszyć akcje tak myślę. I niech jeszcze ktoś dowie się prawdy proszę proszę:) Dużo dużo weny i pisz szybciutko:) Mam problemy z internetem ale postaram się komentować każdy kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń