niedziela, 23 września 2012

Nowe Życie 9


Rozdział 9


Basen... Gabryś był jak najbardziej za tym żeby odwiedzić dzisiaj to miejsce. Angelo nie, ale nie dał tego po sobie poznać żeby nikomu nie zrobić przykrości. Nie umiał pływać a Mick zawsze mówił że facet nie jest nic wart gdy czegoś nie umie czy się boi.
- Kamio? - to była szybka decyzja. Co z tego że nie potrafi? Nauczy się. Tylko żeby Gabryś nie słyszał bo to będzie kompromitacją. Dlatego też cicho na ucho przyznał się mężczyźnie że nie umie pływać i zapytał czy Kamio go nauczy.
 
Zadowolony demon skinął głową ,spojrzał na Angelo, czuł, że coś go gnębi, w końcu był demonem.
- Tak kochanie? - uśmiechnął się i wziął go na ręce niosąc  do sypialni, musiał się w końcu kompletnie ubrać czyli koszulkę wiec mogli na spokojnie w sypialni porozmawiać. Posadził go na łóżku i kucnął przed nim.
- O co chodzi malutki?

Chłopak natychmiast położył się w dziwnej pozycji do góry nogami tak dla zabawy.
- Nie umiem pływać. - powiedział wprost. Dzieci mają już to do siebie że nigdy nie kręcą tylko zawsze mówią co im na sercu leży.
- Nigdy nie byłem na basenie. Nauczysz mnie pływać? Gabryś pewnie potrafi a nie chce być gorszy od niego. I załóż tą w kratkę, ta koszulka mi się nie podoba - wtrącił patrząc jak Kamio się przebiera.
 
Kamio zaśmiał się cicho.
- Skoro tak mówisz - puścił mu oczko i założył koszule w kratkę.
- No cóż powiem ci że Gabryś nie umie pływać ale lubi pluskać sie w wodzie, ale mogę cie nauczyć , oczywiście, obiecuje że będziemy się świetnie bawić - demon uśmiechnął się i usiadł na skraju łózka przyglądając mu się.
- Jesteś przeuroczy - potargał mu włoski.

Wywrócił oczami słysząc ten niby komplement.
- Nie lubię gdy tak mówisz. Zapamiętaj to sobie. Nigdy nie wiem co mam o tym myśleć... -
w końcu i on się przebrał. Pół godziny później wszyscy byli już gotowi do wyjścia.
- Kamio a kupimy nowe ręczniki takie na basen i koło dmuchane i google? No proszę proszę i rurkę do oddychania pod woda! I dmuchanego krokodyla! I piłkę też -
  Gabryś wyliczał wszystko po kolei aż Coraline zamknęła go jabłkiem, drugie dostał Angelo.
- Nic mu nie kupuj Kamio. To co, jedziemy? - powiedziała kobieta.

Demon rozbawiony wszedł do kuchni razem z chłopcem a słysząc wyliczankę Gabrysia zaśmiał się.
- Oj mamo wiesz że nie umiem mu odmówić w końcu to mój chrześniak - puścił jej oczko.
W końcu gdy odwieźli mamę do spa pojechali na basen, oczywiście kupił im stroje kąpielowe i kółka do pływania  i rękawki, bo przecież jego chłopcy nie umieją pływać . W końcu weszli na hale.
- To co wchodzimy do wody ?- demon uśmiechnął się ciepło.

To był bardziej wodny park rozrywki niż zwykły basen, pełno tu było atrakcji i Gabryś chciał wszystkiego próbować a Angelo wolał się uczyć pływać jednak poszedł za kolegą na zjeżdżalnie. Nauka może poczekać. Najpierw zaliczyli tą mniejszą dla dzieci, potem oboje założyli te rękawki i prosili żeby Kamio zabrał ich na dużą zjeżdżalnie.
 
Demon widząc jak się bawią uśmiechnął się. Wziął ich poklei na większą zjeżdżalnie ale nie pozwolił im samym zjechać, jeden zjechał z ratownikiem, a drugi z nim.
- Dobrze, a teraz Gabryś pobawisz się tutaj koło nas dobrze? - Kamio uśmiechnął się.
- A ty malutki, - chwycił jego rączkę.
- Będziesz miał pierwszą lekcję pływania,, - po chwili demon położył go na plecach na wodzie, oczywiście cały czas go trzymał pod plecami.
- Tylko nie szamocz się kochanie, nie bój się ,trzymam cie - powiedział i uśmiechnął się pokrzepiająco.


Chłopiec był szczęśliwy, te zjeżdżalnie były wspaniałe a gdy rozpocząć miał lekcje pływania,mocno przytulił się do mężczyzny,
- Dziękuję! Jesteś taki kochany - położył się na wodzie i rozłożył ręce i nogi. Nie bal się. Wiedział że w razie czego Kamio go złapie. Zamknął oczy i leżał tak na wodzie spokojnie . To było nawet całkiem przyjemne.
 
Mężczyzna uśmiechnął się delikatnie.
- Malutki, to ty jesteś kochany - spogląda na niego z delikatnym uśmiechem, oczywiście obserwując także Gabriela.
- Teraz cie puszcze, nie panikuj kochanie, nie zatopisz się, woda cie utrzyma. Uwaga,
- demon zaczął powoli zabierać ręce ale był w pogotowiu jakby co by złapać chłopca.

Angelo zamknął teraz mocno oczy ze strachu czując jak Kamio zabiera ręce i jak on sam idzie pod wodę i już miał szybko wstać gdy nagle poczuł tą siłę wyporu i faktycznie woda go utrzymała. Unosił się na wodzie.
- Kamio! Kamio patrz ja pływam! 

Kamio uśmiechnął się ciepło i delikatnie dotknął placem jego noska.
- Widzę kochanie, wspaniale ci idzie - skinął głową z delikatnym uśmiechem.
- A teraz, zacznij poruszać delikatnie nóżkami,,, widzisz? O tak,,,, świetnie - uśmiechnął się.
- Dobrze z teraz, zacznij machać powoli, delikatnie rączkami,, - pokazał mu jak.
Po chwili widząc jak ten się zatapia zaśmiał się i wziął go na ręce.
- Kochanie, jak machasz raczkami, nie możesz opuszczać pupci,, musisz leżeć prosto - potargał mu włoski.
- Próbujemy jeszcze raz? Czy idziesz do Gabriela na zjeżdżalnie ?- uśmiechnął się delikatnie i cmoknął go w nosek.

Nie ma mowy że odpuści teraz kiedy tak dobrze mu szło. Próbował znów i prosił Kamio żeby mu nie pomagał. Szło mu całkiem dobrze aż w końcu się zmęczył.
- Nie umiem tak długo trzymać pupy w górze - poskarżył się chłopiec i założył rękawki tak na wszelki wypadek. Teraz dołączył do Gabrysia i bawili się w basenie dla dzieci. 
W końcu jednak dzieci się zmęczyły i czas już było opuścić wodę. Gabryś był głodny. Angelo właściwie też ale nic nie mówił.
 
Kamio zadowolony z postępów chłopca pochwalił go i powiedział, że zasługuje na nagrodę, dlatego chłopiec gdy wyszli z basenu mógł wybrać kawiarnie do jakiej się wybiorą.
- Mamy jeszcze trochę czasu zanim ciocia wyjdzie ze Spa,, to jak malutki? - przykucnął przy chłopcu.
- Gdzie idziemy? -trzymał obydwu chłopców za rękę nie przestając się uśmiechać.
- Chyba że wolicie iść do restauracji na coś ciepłego ? Co maluszki?

- Ja... Ja... - Angelo spuścił głowę i przytulił się do boku Kamio.
- Ja wolałbym coś ciepłego. Jakieś mięsko i sałatkę tak na zdrowo. - powiedział cicho mając nadzieję że nie powiedział nic złego. Gabryś też chciał iść na jakieś mięsko i sałatkę więc mały odetchnął z ulgą.
- Ale to troszkę drogo wyjdzie prawda?  - powiedział cichutko i nieśmiało, nieco speszony.

- Kochanie - szepnął demon i kucnął przed nim, chwycił delikatnie jego twarzyczkę w dłonie tak by chłopiec na niego spojrzał.
- Malutki, nie wstydź się mówić otwarcie czego chcesz, nie musisz się bać, że powiesz coś nie tak, - pogłaskał go delikatnie po policzku.
- To że ty powiedziałeś ze chcesz coś ciepłego a ja na przykład bym powiedział, że wole jakieś ciastko, nie znaczy że powiedziałeś coś nie tak. Wtedy znajdujemy takie miejsce gdzie można zjeść to i to, ale skoro teraz akurat mamy ochotę na coś ciepłego to chodźmy, a co do ceny. Nie, wcale nie,,,, nie bój sie kochanie, stać mnie na to, a poza tym jestescie moimi dwoma skarbami, dostaniecie wszystko co najlepsze - wstał i wziął ich za ręce. Po chwili siedzieli w przytulnej restauracji z kanapami zamiast krzeseł.

Chłopiec słuchał go uważnie i nie odpowiedział tylko grzecznie poszedł z nim do restauracji i zajął miejsce na jego kolanie bo drugie okupował właśnie Gabryś. Gdy dostali zamówienie chłopak jadł w milczeniu jakby myślami był gdzieś daleko stąd. Miał dziwne wrażenie że o czymś zapomniał. O czymś ważnym a obecność mężczyzny sprawiała, że coś zaczynało mu powoli świtać.
 
Kamio przyglądał się obydwu chłopcom, cieszył się, że się dogadują, jutro mieli wracać a raczej się przeprowadzić z powrotem do domu. No cóż, myślał nad tym by zamieszkać z chłopcem w rezydencji, bo będąc cały czas przy rodzinie może za szybko sobie wszystko przypomnieć a Kamio był demonem, umiał sobie z tym poradzić, mógł wnikać w myśli chłopca.
Gdy zjedli chłopcy mogli wybrać sobie jeszcze coś słodkiego do domu, po czym pojechali po ciocie do Spa.

6 komentarzy:

  1. Ja też chcę na basen! Narobiłaś mi ochoty na pluskanie tym rozdziałem. Kamio okropnie rozpieszcza chłopców. Dobrze, że ma przy sobie mamę, która nieco go stopuje. Chłopcy są zbyt grzeczni jak na dzieciaki w tym wieku. Powinni trochę popsocić. Demon jeszcze pomyśli, że ma pod opieką dwa aniołki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz że nie komentowałam:( Ale opowiadanie jest słodziutkie i bardzo mi się podoba. Mam nadzieje że nie wprowadzisz tak smutnego wątku jak w poprzedniej części. Będzie ciekawie jak Mike odzyska pamięć:) Basen mi się bardzo podobał i nabrałam ochoty. Dużo weny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. BŁAGAM DAJ FAPFAP T_T ja tu usycham z tęsknoty za tym Y^Y

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też to lubię, ale to jeszcze dziecko. Poczytaj opowiadanie Luany, tam jest co każdą notkę. Lubięszczegułuy i ostro ale nie można tak szybko przeskakiwać. OGARNIJ. ;__;

      Meggu~ terror.

      Usuń
  4. zmęczona wróciłam ze szkoły, prawie, że śpię, a ty mi tu z basenikiem wyskakujesz mm... hehe Angelo to moja osobiste dawka słodkości na dzień hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham *-*
    Nana

    OdpowiedzUsuń