niedziela, 2 grudnia 2012

Nowe Życie 22


No hey kochani ^^ Oto kolejny rozdział, jestem bardzo zmęczona i po prostu padam na twarz po zajęciach... ale obiecałam prawda? :)
Mam nadzieję, że się wam spodoba, a i błędów nie ma za dużo :)
I w tekście jest dla was niespodzianka,,,, jak przeczytacie domyślicie się jaka... To coś co wam obiecałam ;)
Miłego czytania:) 

Na Mikołaja także mam dla was niespodziankę, nie wiem czy wam się spodoba, pierwszy raz pisałam coś takiego xD Dowiecie się 6 grudnia...A teraz czytajcie i komentujcie ;3



Rozdział 22

Płakał... Ale ze szczęścia jakie go spotkało że tu trafił. Mocno się przytulił i w końcu się uspokoił pociągając jeszcze na koniec noskiem.
- Już... Kamio położę się dzisiaj wcześniej. Mieliśmy wychowanie fizyczne i zmęczony jestem. - już zbierał się z jego kolan.
- Mogę dzisiaj nie pić tego czegoś? 

- Wybacz kochanie, ale musisz to wypić - demon uśmiechnął się przepraszająco.
- Idź umyj ząbki ja zaraz przyjdę - pocałował go w nosek i poszedł do kuchni przelać eliksir do szklanki. Już po chwili wszedł do pokoju siadając na skraju łóżka czekał na chłopca.

Umył się i przebrał do snu, wrócił do pokoju wiedząc że Kamio będzie już czekał. Bez słowa wypił Eliksir i oddał mu szklankę.
- Jak ci się podoba mój nowy obrazek? - chłopie wskazał mu jaskinie z podziemnym jeziorem tuż obok kominka, ładnie się ze sobą zlewały. 

Kamio zatkało gdy zobaczył obrazek.
- T...to,, to jestem - musiał się opanować. Chrząknął by się uspokoić i nie powiedzieć za dużo.
- To jest wspaniale - o mało by się nie zdradził, że już coś takiego widział. To były gorące źródła które znalazł Mike w grocie - uśmiechnął się delikatnie.
- Ślicznie ci to wyszło kochanie, no dobrze a teraz spać -  przykrył go delikatnie kołdrą. Sam poszedł jeszcze tylko wziąć prysznic i wsunął się po chwili obok chłopca przytulając go. Demon tej nocy nie spał.

Malec położył się spać i szybko odpłynął, a chwilę potem Michael zapanował nad ciałem chłopca i obudził się dotykając delikatnie policzka ukochanego.
- Dzień dobry... Czy raczej dobry wieczór paskudo. Drapiesz... - chłopiec roześmiał się czując pod palcami jego zarost.
- Mike! - Kamio uśmiechnął się i mocno go objął.
- No wiesz? Nie ładnie tak mówić do swojego męża - mruknął. Tak bardzo tęsknił za jego dotykiem, za nim całym ale wiedział, że nie może. Jeszcze nie.
- Zamiast narzekać przytul się młotku - mruknął i mocno go przytulił.
- Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęsknie,,,, przez te 7 lat. Eh, nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Pracowałem, a nawet mieszkałem w Londynie - demon uśmiechnął się. 
- I tam właśnie spotkałem Angelo, ale pomógł mi przy tym Samuel. Ciesze się że wróciłeś - powiedział cicho.

- Ja ci dam młotka, paskudo! - Mike podniósł się i uderzył go poduszką za karę.
- Masz szlaban na seks na najbliższe osiem lat kochanie. Celibat ci się przyda, O! - chłopiec znów się położył i przytulił się do męża.
- Samuel jest ojcem Angelo prawda? No to mi się trafiło... Na bogów Londyn? Kochanie... Tyłek ci się niecierpliwi chyba. A co u mamy? Co z tatą? - Mike był bardzo ciekawy.

- No wiesz? Jesteś niemiły- zaśmiał się.
- U rodziców wszystko dobrze. Wszystko wiedzą, kochają Angelo tak samo jak ciebie - uśmiechnął się.
- Bo w sumie to ty. Żałuj że nie widziałeś miny swojego ojca gdy się dowiedział, że jestem demonem. Oczywiście Coraline już wiedziała, pomogła mi się tobą opiekować - westchnął cicho.
- Ogólnie przez ten cały czas byłem zajęty pracą,,, kochanie i jest jeszcze coś, ale dowiesz się tego dopiero gdy skończysz 15 lat- uśmiechnął się delikatnie.
- A teraz, wybacz, ale musisz iść spać, jutro czeka cie długi dzień - pogłaskał go po głowie i pocałował delikatnie w czoło w policzki i w nosek.

- Cieszę się że rodzice cię akceptują. Ojciec pewnie był w szoku... Szkoda że tego nie widziałem - westchnął i spojrzał na ścianę.
- Powiedz Angelo że jak będzie chciał dodać plażę i zachód słońca, ten piękny, pamiętasz? Wtedy nad morzem... To niech ciągnie to dalej po tej stronie kominka. Będzie dobrze wyglądać. Zresztą niech się skonsultuje z Isei'em. - chłopiec objął go mocno za szyję i lekko ucałował kącik jego ust.
- Dobranoc kochanie, do jutra.

- Oczywiście kochanie - szepnął demon przeczesując jego włosy.
- Słodkich snów - uśmiechnął się i po chwili także zasnął. 

Jak zawsze Kamio obudził chlopca po 6. Rutyna. Ubrali się, zjedli śniadanie i podjechali po Gabrysia by pojechać do szkoły. Demon kazał im by byli grzeczni po czym ucałował każdego w policzek.

Jego dzisiejszy wyjazd, mówiąc za miasto, miał na myśli nieco dalej. Postanowił odwiedzić w Londynie klasztor. Doskonale wiedział, że braciszkowie martwią się o chłopca, a poza tym i tak musiał zajrzeć do mieszkania w Londynie.
......
Mieli już swoje stale rytuały, pobudki i wspólne śniadania, tak jak czasami kąpiele, picie Eliksiru i spać. To stale punkty ich wspólnego dnia, dla Angelo były one bardzo ważne. Niby proste, zwykle ale bardzo ważne. Oczywiście był grzeczny. W biurze wujka bawił się w policjanta i złoczyńce z Gabrysiem na co im pozwolono. Biegali i nawet dostali kajdanki a policjanci z radością włączali się do zabawy. 

 Kamio spędził pół dnia w Londynie. Spotkał się z braciszkami mówiąc, że chłopiec poszedł do szkoły i w wakacje na pewno przywiezie go ze sobą. Wrócił z Londynu koło 22.Demon wszedł do domu mamy i uśmiechnął się. Wiedział że chłopiec spał, dlatego wziął go delikatnie na ręce i ubrał. Zamówił taksówkę i po chwili już wnosił go po schodach do sypialni. Przebrał go w piżamkę, wiedział jednak,  że musi go obudzić. Malec  musiał wziąć eliksir. Kamio delikatnie dotknął jego ramienia.
- Kochanie, obudź się, - w dłoni już trzymał eliksir.


Obudził się... No prawie. Mało do niego docierało ale wiedział że Kamio wrócił i musi wypić Eliksir i to zrobił i znów poszedł spać nawet nie zdając sobie sprawy, która to jest godzina i że jest już u siebie w domku. Michael tej nocy pojawił się tylko na chwilę.
- Kamio właśnie odkryłem że jeśli Angelo jest bardzo zmęczony to ja też... Przytul i chodźmy spać kochanie - szepnął malec.


Kamio zaśmiał się cicho i mocno go przytulił. Rano jak co dzień, wstał i obudził go.
- Kochanie, wstawaj - uśmiechnął się.

- Czas do szkoły - demon pogłaskał go po głowie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Mijały dni i miesiące, mijały lata i chłopiec nie wyobrażał już sobie by jego życie mogło być lepsze. Skończył jedną szkole, potem gimnazjum, było dla niego pestką. Stał się jednym z najlepszych uczniów w szkole, podobnie jak Gabryś który przy Angelo się pilnował. Byli jak bracia, wciąż razem. Mówiono o nich że to dwie najlepsze partie w szkole i mało dostępne. Angelo nie zrezygnował z codziennych rytuałów, jak wspólne śniadania i odrabianie lekcji. Jego pokój już cały pokrywały jego rysunki. Angelo nawet często w nocy przychodził do Kamio spać lub też tam się budził co już było sprawą Michaela, który co noc chciał trochę czasu spędzić z ukochanym. I to trwało długie lata i powoli zbliżały się w końcu piętnaste urodziny chłopaka.


Kamio od kilku dni chodził podenerwowany, już  niedługo. Za kilka dni Angelo całkowicie wróci pamięć.  Nie wiedział sam czego bardziej się boi. Tego że chłopiec jednak się załamie?Czy to, że będzie musiał zmienić go w pełni w demona. Kamio nie mógł usiedzieć w miejscu, a nie chcąc straszyć  Angelo, oddał pod opiekę Coralinie a sam miotał się po rezydencji nie mogąc dla siebie znaleźć miejsca. Nawet Samuelowi ani mamie nie udało się go uspokoić. Kamio bał się, tak cholernie się bał.  Nie chciał go znowu stracić, a przemiana to bardzo bolesny i nieprzewidywalny rytuał. Nie każdy jest w stanie go przejść, ale Kamio nie miał wyboru, inaczej chłopiec może sam zrobić sobie krzywdę.


W końcu nadszedł dzień 15 urodzin chłopca, oczywiście wyprawiono mu przyjęcie niespodziankę, zapraszając wszystkich nowych i starych znajomych. Oczywiście biorąc pod uwagę jego znajomych z poprzedniego życia. Demon cieszył się razem z chłopcem, jednak wieczorem miało się stać  to czego demon tak bardzo się bał.

Ten dzień był naprawdę wspaniały. Najpierw zakupy z Isei'em potem kosmetyczka i fryzjer i zrobił się na bóstwo w końcu to wielki dzień. No i tatuś miał się zjawić. Wszystko musiało być idealne. Przyjęcie było wspaniałe i tort który zrobiła ciocia jednak Angelo czuł że coś jest nie tak. Od kilku dni Kamio go unikał... To trochę bolało zwłaszcza, że chłopiec naprawdę się do tego przywiązał... Do wspólnych dni i nocy. Przyjęcie trwało i chłopiec korzystał z tego że Kamio się uśmiecha, trzymał się go blisko cały czas. 

- Kamio? Tatuś mówił, że wieczorem dostanę prezent od was... Ale mam wrażenie że jesteś na mnie zły - powiedział cicho chłopiec.


- Nie kochanie, nie jestem na ciebie zły. Przepraszam, że ostatnio nie byłem zbyt przyjemny,- uśmiechnął się ciepło.

- Po prostu mam trochę zmartwień ale nie martw się tym, już niedługo się rozwiążą - demon pogłaskał go po głowie.
- Chodźmy mama przygotowała pyszne przystawki - chwycił jego dłoń i pociągnął go do szwedzkiego stołu. Wiedział, że Samuel go uważnie obserwuje z drugiego końca pokoju. Oczywiście Kamio w środku cały się trząsł spoglądając na ten nieszczęsny zegar. Gdy koło godziny 23 wszyscy się rozeszli, nawet ciocia i wujek i Gabryś wyszli. Bowiem rodzice wiedzieli co będzie tu miało miejsce za niespełna 30 minut.
- Kochanie? - Kamio spojrzał to na niego to na zegar. 

- Usiądź proszę....Musimy porozmawiać....


6 komentarzy:

  1. Wspania|y rozdzia| no i w końcu Ange|o jest starszy to dużo zmieni w opowiadaniu. Ciekawe co teraz zrobi jak się dowie a|e pewnie trzeba czekać do następnego. To opowiadanie jest takie bardzo s|odkie i dzia|a jak ba|sam nie zmieniaj tego :) Dużo weny i czasu na pisanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale z ciebie zimny drań! Jak mogłaś mi to zrobić! Ja się tak ucieszyłam i przygotowałam psychicznie ma tą przemianę,a tu koniec?! Niech no ja cię znajdę autorko jedna!
    Jestem ogromnie ciekawa jak to rozegrasz, to będą dwie dusze w jednym ciele czy sam Mike, ale gdzie wtedy podzieje się Angelo? Jeśli chłopiec zniknie to tak jakby ukradli mu ciało. Strasznie skomplikowana sprawa według mnie. Czy ty wiesz co mi zrobiłaś? Podskakuję tu z niecierpliwości przed monitorem jak wariatka.
    Jak będę musiała czekać długo do następnej notki to cię dorwę i wypatroszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. *.* jeju jeju jejuuuuuuuu! *.*
    chcę kolejny rozdzialik szybciuuutko ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. jeeeeeeeeeeeeeee *o* nareszcie bd przemiana *o* i bd barabara *O* SZYBCIEJ KURDE!

    OdpowiedzUsuń
  5. JAK MOGŁAŚ, TY PASKUDNA KOBIETO, PRZERWAĆ W TAKIM MOMENTCIE!!!! TY BEZDUSZNA, NIECZUŁA, ZUA, OKROPNA! JAK MOGŁAŚ?!
    Dobra, a teraz na spokojnie.
    Nie myśl sobie, że jak już się uspokoiłam, to nie będę na Ciebie zła. Grrr. Umorduję Cię kiedyś za kończenie w takich momentach. Znajdę, przyjdę i zamorduję. Ale mam piekną wizję...
    Rozdział jest świetny. Ciezę się baaaardzo, że w końcu zdecydowałaś się na małą podróż w czasie i nie brnęłaś dalej w codzienność. Choć ładnie to połączyłaś - ten kawałek z małym Angelo i tym już starszym. Przeszło bardzo płynnie, bez rzadnych zgryzów. ^^
    Chciałabym malować jak Aniołek! Wprawdzie malować to ja umiem jako tako, ale to jest manga, a nie ta prawdziwa, żywa sztuka, jaką serwuje nam Angelo. Ech...
    Bardzo mnie ciekawi reakcja Angelo jak już się dowie o wszystkim. Bo Mike się pewnie domysla co się święci. Oj, będzie się działo. *zaciera łapki*
    Drugi temat, który poruszyłaś i nie skończyłaś. (GRRR!) Przemiana. Jak będzie wyglądać? I jak na 'nowego' Angelo/Mike zareagują nie tylko Kamio i Sam, ale też reszta? Hmmm...
    Cóż więcej...a, przypomniało mi się. Nigdy, ale to NIGDY nie kończ więcej w takich momentach. Ja przez Ciebie osiwieje przed 20! A mam takie piękne, zdrowe włosy! Nie chcę ich farbować, by ukryć siwe kłaki! Mój naturalny brąz jest zupełnie idealny. *^*
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Choć znając Ciebie to pewnie wstawisz Podróżującego i nie będę mogła spać przez najbliższe 2 tygodnie. Ech... tak, kręcę z politowaniem głową. xP
    Weny ichęci!
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  6. W końcu!!!! A jak się nie mogłam doczekać ^^
    Nana

    OdpowiedzUsuń