niedziela, 25 listopada 2012

Zagubiony w czasie 15


Hey kochani, oto długo oczekiwany... kolejny rozdział  "Zagubiony w czasie" .
Przeprasza za zwłokę, ale jak już wspominałam wcześniej, nie miała czasu by chociaż siąść i coś skrobnąć.
Specjalnie siedziałam dzisiaj do 2 w nocy by to napisać:) Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba i z niecierpliwością będziecie czekać na kolejną notkę. 
No nic, zapraszam więc do czytania i komentowania <3





Rozdział 15




Ryu wydeptywał właśnie dziurę w podłodze, krążąc po pokoju z kółko. Isamu siedział na sofie wpatrując się w niego. Czekali na Toru, razem mieli postanowić co teraz powinni zrobić. Starszy mężczyzna westchnął cicho i pociągnął Ryu za dłoń sadzając go sobie na kolanach. 

- Kociątko, proszę przestań. Toru za chwilę przyjdzie i ustalimy wszystko – powiedział spokojnie. W tym właśnie czasie do salonu wparował dalej wzburzony książę. Dalej był wściekły po rozmowie z ojcem, ale nie chciał teraz o tym myśleć. Musiał być spokojny, w końcu ta rozmowa dotyczyła Shinji’ego. Oh jak on za malcem tęsknił. Co noc wspominał ich wspólne rozmowy, o tym jak razem pracowali nad rozwikłaniem zagadki jak chłopiec się tu znalazł. Myśleli o tym by spróbować przenieść się przez obraz do świata chłopca. Ale dalej nie byli pewni co się tak naprawdę stało. Dlatego najpierw przeszukali Królestwo. Lecz gdy okazało się, że Shinji’ego nie ma ani w okolicy, ani na granicach, Toru zdecydował, że pora podążyć do świata księżniczki. Jednak nie wiedzieli nic o czasie w jakim żył Shinji. To będzie dla nich zapewne bardzo trudne doświadczenie, ale dla niego, dla tego uroczego maluszka, mężczyźni byli w stanie zrobić wszystko. Nawet zginąć. Toru czuł na sobie wzrok mężczyzn siedzących w salonie, jednak znali go oni na tyle by wiedzieć, że gdy książę myśli, lepiej mu nie przerywać. Jednak Ryu nie miał zamiaru czekać, już zbyt długo czekał. Nie było czasu na wątpliwości ani na myślenie. Trzeba było ruszać za chłopcem. Natychmiast.

- Toru! – powiedział Ryu podnosząc się i podchodząc do niego. Minę miał zaciętą. Nawet Isamu wiedział, że mężczyzna już nie odpuści, że podąży za malcem sam, albo z nimi. Książę spojrzał na niego, nie musiał pytać ani nic mówić. Oczy Ryu mówiły same za siebie. Toru skinął delikatnie głową.
- Spakujcie się w małe torby. Za duży bagaż będzie nam tylko przeszkadzał. Wyruszamy jutro rano, idźcie odpocząć – powiedział Toru i spojrzał na Isamu znacząco. Obaj mężczyźni doskonale zdawali sobie sprawę, że Ryu nie zaśnie wiedząc, że rano wyruszają, do tego był potrzebny Isamu. Jego przyjaciel zawsze wiedział, jak sobie poradzić z Ryu. Jasnowłosy skinął tylko delikatnie głową, po czym wstał chwytając przyjaciela za dłoń.

- Ryu chodźmy do pokoju. Spakujemy się i pójdziemy spać. – powiedział spokojnie, ale tonem nie znoszącym sprzeciwu. Choć Ryu już chciał się kłócić, to słysząc ten ton, wiedział, że nie wygra. Po chwili mężczyźnie opuścili salon i każdy skierował się do własnej sypialni. Ryu i Isamu dzielili ją razem. Toru natychmiast zabrał się za pakowanie. Doskonale pamiętał strój chłopca, dlatego już wcześniej nakazał krawcowi uszycie takiej odzieży. Dla reszty także miał komplet, w który każdy z nich rano założy. Nie chcieli się wyróżniać wśród ludzi, o których kulturze nie wiedzą prawie nic. To mogłoby się dla nich źle skończyć. Dlatego musieli postępować ostrożnie i z wyczuciem.
- Idziemy po ciebie malutki. Zaczekaj jeszcze trochę – powiedział sam do siebie Toru po czym zasnął. Musiał być wypoczęty by poszukiwania szły sprawnie i bez żadnych kłopotów i opóźnień.

…………………………………………………..

Tymczasem w pokoju na początku korytarza, Ryu uparcie nie chciał się położyć, twierdząc, że musi jeszcze raz przejrzeć spakowane rzeczy. Jednakże Isamu wiedział, że to tylko przykrywka, przyjaciel odkąd zniknął Shinji miał kłopoty z zaśnięciem, dlatego zawsze był obok niego. Isamu rozumiał go, ale teraz musiał sprawić by położyć tego uparciucha spać.

- Kociątko, jeśli za 2 minuty nie położysz się do łóżka, obiecuję, że sam cię do niego położę ! – dało się usłyszeć groźbę w wypowiedzianych przez starszego mężczyznę słowach.

- A,,ale Isa – jęknął cierpiętniczo Ryu i spojrzał na niego z wyrzutem. Jak miał niby spać, wiedząc, że przenoszą się do świata chłopca. Nie tylko bał się  o ich księżniczkę, ale także, że sobie nie poradzą, albo zawiodą Shinji’ego, albo im coś się stanie. Nie znali świata malca, nie wiedzieli czy sobie poradzą, a najwięcej wątpliwości miał właśnie Ryu. Oczywiście za chłopcem był gotowy zginąć. Ale ten strach… nie mógł go odgonić. Nie mógł się go pozbyć, po prostu czuł się niepewnie.

- Nie Ryu. Połóż się do łóżka. Natychmiast –  Isamu zbliżył się do młodszego mężczyzny, który zaczął się cofać, aż w końcu natrafił na ścianę.

- Isa, proszę… - czarnowłosy spojrzał na niego błagalnie. Ale to mu nie pomogło. Isamu przytulił go do siebie mocno po czym wziął go na ręce i zaniósł na posłanie. Rozebrał go do bielizny. Widząc rumiane policzki przyjaciela miał ochotę się roześmiać, ale wiedział, że wtedy ponownie musiałby walczyć z Ryu o to by położyć go do łóżka.

- Jeśli chcesz znaleźć księżniczkę, musisz być wypoczęty, inaczej zostaniesz tutaj. Toru mnie poprze i dobrze o tym wiesz – Isamu mówił poważnie. Jeśli dla Ryu okaże się to za wiele. To zostanie on w zamku a on i książę ruszą na poszukiwania. Doskonale zdawał sobie także sprawę, że ten argument i mała groźba, trafią do młodego i ten grzecznie będzie leżał.

- Jesteś okropny! – mruknął ciemnowłosy, ale jak przewidział Isamu, leżał on grzecznie w pościeli. Poddał się. Mężczyzna odetchnął z ulgą i uśmiechnął się do przyjaciela ciepło.

- Nie martw się kociątko. Znajdziemy go – pogładził jego policzek. Ryu intensywnie wpatrywał się w oczy starszego mężczyzny. Od jakiegoś czasu zdawał sobie sprawę, że ten dotyk mu nie przeszkadza, wręcz jest bardzo przyjemny, a każdy pocałunek jaki otrzymał od niego, przyprawiał go o dreszcze przyjemności i palpitację serca. Długo nie mógł odkryć swoich uczuć, a gdy mu się to udało, wolał milczeć. Bał się, że gdy Isamu się dowie, zostawi go. Z każdy dniem jednak zdawał sobie sprawę, że podoba się przyjacielowi. Podobała mu się ta wiedza. 

- Isa.. – szepnął Ryu i zarumieniony uniósł się delikatnie i musnął delikatnie usta przyjaciela. To był pierwszy raz, gdy to on zainicjował pocałunek. Jasnowłosy był tak zaskoczony, że przez moment nie wiedział co się dzieje, ale szybko odzyskał rezon i pochylając się nad przyjacielem? Nie… nad ukochanym, wpił się namiętnie w jego usta. Oh jak on uwielbiał ich smak. A fakt, że to Ryu zrobił pierwszy ruch, sprawiło, że jego serce zabiło szybciej i pojawiła się nadzieja, że jego uczucia mogą być odwzajemnione. Z wielkim ociąganie Isa odkleił się od Ryu i przystawił czoło do jego czoła, patrząc mu w oczy.

- Pora spać, rano musimy być pełni sił – ostatni raz skradł mu pocałunek po czym przytulił młodszego chłopaka do siebie. Przez dłuższy czas gładził jego głowę i przeczesywał włosy, to był słaby punkt chłopaka. Ryu w końcu zasnął, więc Isa mógł także oddać się w ręce Morfeusza.

………………………………………..

Rano, już po śniadaniu i krótkiej naradzie, trzej mężczyźni stanęli przed obrazem, przez który Shinji wrócił do domu. Isamu trzymał dłoń Ryu, który choć nie chciał tego pokazać, był przerażony, i choć przywdział chłodną maskę obojętności, zdradzało go drżenie ciała. 

- Czas ruszać – powiedział poważnie książę. Wszyscy chwycili się za ręce. Nie chcieli ryzykować, że podczas przeniesienia zostaną rozdzieleni. Podeszli bliżej obrazu, otuliło ich jasne światło, które po chwili ich pochłonęło. Znaleźli się w jakiejś rezydencji. Po dokładnym sprawdzeniu pokoi, stwierdzili, że są w domu Shinji’ego. Oczywiście Ryu nie posiadał się z radości. Jednak nie trwała ona długo. Skoro to jego dom? To gdzie się podziewa malec?? Postanowili, że poczekają na niego. Może gdzieś wyszedł?
Jednak prawda była straszna, chłopca nie tylko nie było w domu, ani tym bardziej nigdzie nie wyszedł. Zabrało go pogotowie i choć lekarze długo próbowali ocucić chłopca, nie przyniosło to żadnego rezultatu. Shinji zapadł w śpiączkę. Czy trójka przyjaciół odnajdzie malca? Czy Shinji obudzi się? Czy mężczyznom uda się dotrzeć do ich małej księżniczki? Czas był tu bardzo ważny, a niczego nie spodziewający się mężczyźni czekali w domu chłopca, czekając na jego powrót. Lecz czy on nastąpi?

6 komentarzy:

  1. O kurczę to mnie zaskoczy}aś:) Bo cóż oni tam będą robić w naszym świecie. Rodzia| bardzo mi się podoba| zw|aszcza książę tęskniący za ch|opcem, mam nadzieje że go szybko znajdą i że w końcu Tour uświadomi sobie swoje uczucia. Ryu i Isamu stanowią bardzo s|odką parę nie parę. Mam nadzieje że u nich też się u|oży. Dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ruy jest strasznie przytulaśny, nie wiem jakim cudem Isamu potrafi trzymać ręce przy sobie przebywając w jego towarzystwie. Tymczasem Isamu wyrasta nam na niezłego cwaniaka bez trudu manipulującego swoim przyjacielem.
    Cieszę się, że cała trójka z Toru na czele postanowiła się udać do świata Shinji. Tylko jak ci biedacy poradzą sobie w naszych czasach, to będzie niezły szok kulturowy.:))
    Muszą szybciutko go odnaleźć i przywrócić do świata żywych.Ja poradzi sobie nasz dzielny książę w miejscu gdzie nie ma służby, którą mógłby pomiatać?
    Maru, kto cię zarzucił tyloma obowiązkami? Mamy przybyć ci z odsieczą?!

    OdpowiedzUsuń
  3. no i takie coś to mi się podoba ^^
    poprzednia nieprzychylność do tego opowiadania minęła i jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam nadzieje że Ryu i Isamu bd mieli namiętniejszą scenkę <o< jednakże ci daruję, skoro są już w świecie Shinjiego ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. ujjjjj :( nieee!! Musi się obudzić! Musi... nie rób im tego i mi! ;( weny kochana i wesołych andrzejek ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Wątek jednej parki super się rozwija, jednak ten z naszym głównym bohaterem... Ach chcesz mnie przyprawić o zawał? Rozdział świetny, trzyma w napięciu, lecę czytać dalej. A opoko nowe świetne!
    __________________________________
    http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń