Hey kochani, oto długo oczekiwany... kolejny rozdział "Zagubiony w czasie" .
Przeprasza za zwłokę, ale jak już wspominałam wcześniej, nie miała czasu by chociaż siąść i coś skrobnąć.
Specjalnie siedziałam dzisiaj do 2 w nocy by to napisać:) Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba i z niecierpliwością będziecie czekać na kolejną notkę.
No nic, zapraszam więc do czytania i komentowania <3
Rozdział 15
Ryu wydeptywał właśnie dziurę w podłodze, krążąc po pokoju z
kółko. Isamu siedział na sofie wpatrując się w niego. Czekali na Toru, razem
mieli postanowić co teraz powinni zrobić. Starszy mężczyzna westchnął cicho i
pociągnął Ryu za dłoń sadzając go sobie na kolanach.
- Kociątko, proszę przestań. Toru za chwilę przyjdzie i
ustalimy wszystko – powiedział spokojnie. W tym właśnie czasie do salonu
wparował dalej wzburzony książę. Dalej był wściekły po rozmowie z ojcem, ale
nie chciał teraz o tym myśleć. Musiał być spokojny, w końcu ta rozmowa
dotyczyła Shinji’ego. Oh jak on za malcem tęsknił. Co noc wspominał ich wspólne
rozmowy, o tym jak razem pracowali nad rozwikłaniem zagadki jak chłopiec się tu
znalazł. Myśleli o tym by spróbować przenieść się przez obraz do świata
chłopca. Ale dalej nie byli pewni co się tak naprawdę stało. Dlatego najpierw
przeszukali Królestwo. Lecz gdy okazało się, że Shinji’ego nie ma ani w
okolicy, ani na granicach, Toru zdecydował, że pora podążyć do świata
księżniczki. Jednak nie wiedzieli nic o czasie w jakim żył Shinji. To będzie
dla nich zapewne bardzo trudne doświadczenie, ale dla niego, dla tego uroczego
maluszka, mężczyźni byli w stanie zrobić wszystko. Nawet zginąć. Toru czuł na
sobie wzrok mężczyzn siedzących w salonie, jednak znali go oni na tyle by
wiedzieć, że gdy książę myśli, lepiej mu nie przerywać. Jednak Ryu nie miał
zamiaru czekać, już zbyt długo czekał. Nie było czasu na wątpliwości ani na
myślenie. Trzeba było ruszać za chłopcem. Natychmiast.
- Toru! – powiedział Ryu podnosząc się i podchodząc do
niego. Minę miał zaciętą. Nawet Isamu wiedział, że mężczyzna już nie odpuści,
że podąży za malcem sam, albo z nimi. Książę spojrzał na niego, nie musiał
pytać ani nic mówić. Oczy Ryu mówiły same za siebie. Toru skinął delikatnie
głową.
- Spakujcie się w małe torby. Za duży bagaż będzie nam tylko
przeszkadzał. Wyruszamy jutro rano, idźcie odpocząć – powiedział Toru i
spojrzał na Isamu znacząco. Obaj mężczyźni doskonale zdawali sobie sprawę, że
Ryu nie zaśnie wiedząc, że rano wyruszają, do tego był potrzebny Isamu. Jego
przyjaciel zawsze wiedział, jak sobie poradzić z Ryu. Jasnowłosy skinął tylko
delikatnie głową, po czym wstał chwytając przyjaciela za dłoń.
- Ryu chodźmy do pokoju. Spakujemy się i pójdziemy spać. – powiedział
spokojnie, ale tonem nie znoszącym sprzeciwu. Choć Ryu już chciał się kłócić,
to słysząc ten ton, wiedział, że nie wygra. Po chwili mężczyźnie opuścili salon
i każdy skierował się do własnej sypialni. Ryu i Isamu dzielili ją razem. Toru
natychmiast zabrał się za pakowanie. Doskonale pamiętał strój chłopca, dlatego
już wcześniej nakazał krawcowi uszycie takiej odzieży. Dla reszty także miał
komplet, w który każdy z nich rano założy. Nie chcieli się wyróżniać wśród
ludzi, o których kulturze nie wiedzą prawie nic. To mogłoby się dla nich źle
skończyć. Dlatego musieli postępować ostrożnie i z wyczuciem.
- Idziemy po ciebie malutki. Zaczekaj jeszcze trochę –
powiedział sam do siebie Toru po czym zasnął. Musiał być wypoczęty by
poszukiwania szły sprawnie i bez żadnych kłopotów i opóźnień.
…………………………………………………..
Tymczasem w pokoju na początku korytarza, Ryu uparcie nie
chciał się położyć, twierdząc, że musi jeszcze raz przejrzeć spakowane rzeczy.
Jednakże Isamu wiedział, że to tylko przykrywka, przyjaciel odkąd zniknął
Shinji miał kłopoty z zaśnięciem, dlatego zawsze był obok niego. Isamu rozumiał
go, ale teraz musiał sprawić by położyć tego uparciucha spać.
- Kociątko, jeśli za 2 minuty nie położysz się do łóżka,
obiecuję, że sam cię do niego położę ! – dało się usłyszeć groźbę w
wypowiedzianych przez starszego mężczyznę słowach.
- A,,ale Isa – jęknął cierpiętniczo Ryu i spojrzał na niego
z wyrzutem. Jak miał niby spać, wiedząc, że przenoszą się do świata chłopca.
Nie tylko bał się o ich księżniczkę, ale
także, że sobie nie poradzą, albo zawiodą Shinji’ego, albo im coś się stanie.
Nie znali świata malca, nie wiedzieli czy sobie poradzą, a najwięcej
wątpliwości miał właśnie Ryu. Oczywiście za chłopcem był gotowy zginąć. Ale ten
strach… nie mógł go odgonić. Nie mógł się go pozbyć, po prostu czuł się
niepewnie.
- Nie Ryu. Połóż się do łóżka. Natychmiast – Isamu zbliżył się do młodszego mężczyzny,
który zaczął się cofać, aż w końcu natrafił na ścianę.
- Isa, proszę… - czarnowłosy spojrzał na niego błagalnie. Ale
to mu nie pomogło. Isamu przytulił go do siebie mocno po czym wziął go na ręce
i zaniósł na posłanie. Rozebrał go do bielizny. Widząc rumiane policzki
przyjaciela miał ochotę się roześmiać, ale wiedział, że wtedy ponownie musiałby
walczyć z Ryu o to by położyć go do łóżka.
- Jeśli chcesz znaleźć księżniczkę, musisz być wypoczęty,
inaczej zostaniesz tutaj. Toru mnie poprze i dobrze o tym wiesz – Isamu mówił
poważnie. Jeśli dla Ryu okaże się to za wiele. To zostanie on w zamku a on i
książę ruszą na poszukiwania. Doskonale zdawał sobie także sprawę, że ten
argument i mała groźba, trafią do młodego i ten grzecznie będzie leżał.
- Jesteś okropny! – mruknął ciemnowłosy, ale jak przewidział
Isamu, leżał on grzecznie w pościeli. Poddał się. Mężczyzna odetchnął z ulgą i
uśmiechnął się do przyjaciela ciepło.
- Nie martw się kociątko. Znajdziemy go – pogładził jego
policzek. Ryu intensywnie wpatrywał się w oczy starszego mężczyzny. Od jakiegoś
czasu zdawał sobie sprawę, że ten dotyk mu nie przeszkadza, wręcz jest bardzo
przyjemny, a każdy pocałunek jaki otrzymał od niego, przyprawiał go o dreszcze
przyjemności i palpitację serca. Długo nie mógł odkryć swoich uczuć, a gdy mu
się to udało, wolał milczeć. Bał się, że gdy Isamu się dowie, zostawi go. Z
każdy dniem jednak zdawał sobie sprawę, że podoba się przyjacielowi. Podobała
mu się ta wiedza.
- Isa.. – szepnął Ryu i zarumieniony uniósł się delikatnie i
musnął delikatnie usta przyjaciela. To był pierwszy raz, gdy to on zainicjował
pocałunek. Jasnowłosy był tak zaskoczony, że przez moment nie wiedział co się
dzieje, ale szybko odzyskał rezon i pochylając się nad przyjacielem? Nie… nad
ukochanym, wpił się namiętnie w jego usta. Oh jak on uwielbiał ich smak. A
fakt, że to Ryu zrobił pierwszy ruch, sprawiło, że jego serce zabiło szybciej i
pojawiła się nadzieja, że jego uczucia mogą być odwzajemnione. Z wielkim
ociąganie Isa odkleił się od Ryu i przystawił czoło do jego czoła, patrząc mu w
oczy.
- Pora spać, rano musimy być pełni sił – ostatni raz skradł
mu pocałunek po czym przytulił młodszego chłopaka do siebie. Przez dłuższy czas
gładził jego głowę i przeczesywał włosy, to był słaby punkt chłopaka. Ryu w
końcu zasnął, więc Isa mógł także oddać się w ręce Morfeusza.
………………………………………..
Rano, już po śniadaniu i krótkiej naradzie, trzej mężczyźni
stanęli przed obrazem, przez który Shinji wrócił do domu. Isamu trzymał dłoń
Ryu, który choć nie chciał tego pokazać, był przerażony, i choć przywdział
chłodną maskę obojętności, zdradzało go drżenie ciała.
- Czas ruszać – powiedział poważnie książę. Wszyscy chwycili
się za ręce. Nie chcieli ryzykować, że podczas przeniesienia zostaną
rozdzieleni. Podeszli bliżej obrazu, otuliło ich jasne światło, które po chwili
ich pochłonęło. Znaleźli się w jakiejś rezydencji. Po dokładnym sprawdzeniu
pokoi, stwierdzili, że są w domu Shinji’ego. Oczywiście Ryu nie posiadał się z
radości. Jednak nie trwała ona długo. Skoro to jego dom? To gdzie się podziewa malec??
Postanowili, że poczekają na niego. Może gdzieś wyszedł?
Jednak prawda była straszna, chłopca nie tylko nie było w
domu, ani tym bardziej nigdzie nie wyszedł. Zabrało go pogotowie i choć lekarze
długo próbowali ocucić chłopca, nie przyniosło to żadnego rezultatu. Shinji
zapadł w śpiączkę. Czy trójka przyjaciół odnajdzie malca? Czy Shinji obudzi
się? Czy mężczyznom uda się dotrzeć do ich małej księżniczki? Czas był tu
bardzo ważny, a niczego nie spodziewający się mężczyźni czekali w domu chłopca,
czekając na jego powrót. Lecz czy on nastąpi?
O kurczę to mnie zaskoczy}aś:) Bo cóż oni tam będą robić w naszym świecie. Rodzia| bardzo mi się podoba| zw|aszcza książę tęskniący za ch|opcem, mam nadzieje że go szybko znajdą i że w końcu Tour uświadomi sobie swoje uczucia. Ryu i Isamu stanowią bardzo s|odką parę nie parę. Mam nadzieje że u nich też się u|oży. Dużo weny :)
OdpowiedzUsuńRuy jest strasznie przytulaśny, nie wiem jakim cudem Isamu potrafi trzymać ręce przy sobie przebywając w jego towarzystwie. Tymczasem Isamu wyrasta nam na niezłego cwaniaka bez trudu manipulującego swoim przyjacielem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że cała trójka z Toru na czele postanowiła się udać do świata Shinji. Tylko jak ci biedacy poradzą sobie w naszych czasach, to będzie niezły szok kulturowy.:))
Muszą szybciutko go odnaleźć i przywrócić do świata żywych.Ja poradzi sobie nasz dzielny książę w miejscu gdzie nie ma służby, którą mógłby pomiatać?
Maru, kto cię zarzucił tyloma obowiązkami? Mamy przybyć ci z odsieczą?!
no i takie coś to mi się podoba ^^
OdpowiedzUsuńpoprzednia nieprzychylność do tego opowiadania minęła i jestem zadowolona ;)
Miałam nadzieje że Ryu i Isamu bd mieli namiętniejszą scenkę <o< jednakże ci daruję, skoro są już w świecie Shinjiego ;3
OdpowiedzUsuńujjjjj :( nieee!! Musi się obudzić! Musi... nie rób im tego i mi! ;( weny kochana i wesołych andrzejek ^^
OdpowiedzUsuńWątek jednej parki super się rozwija, jednak ten z naszym głównym bohaterem... Ach chcesz mnie przyprawić o zawał? Rozdział świetny, trzyma w napięciu, lecę czytać dalej. A opoko nowe świetne!
OdpowiedzUsuń__________________________________
http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/