środa, 26 grudnia 2012

Mist 4


Kolejny drastyczny rozdział....
Czytajcie i komentujcie ....



Rozdział 4



 Rumiane policzki, twarz lśniąca od łez, szeroko rozwarte, niemal pękające usta. Zamknięty pokój nie przepuszczał tego wrzasku, kumulował go. Mężczyzna patrzył i słuchał, i patrzył, a jego podniecenie rosło. Był zachwycony tym widokiem. Chłopiec był naprawdę piękny, zwłaszcza w takiej chwili jak ta.

Pozwolił, by działanie środka malało. Pozwolił, by chłopak uspokajał się, by ochłonął z pierwszego bólu, by jego mięśnie w pełni wróciły do ładu.
- Chcesz więcej, Mój Piękny? - zapytał. Zdawało się, że mówi nawet ciszej niż poprzednio, co jednak nie brzmiało łagodniej. Schował palnik i pochylił się nad chłopakiem.
Pocałował go w szyję w tej samej chwili, gdy rozgrzany do czerwoności pręt dotknął młodego biodra. Swąd topionej skóry uniósł się w powietrzu, a miękkie usta mężczyzny całowały drżącą w spazmach szyję, zostawiając na młodym ciele wilgotne ślady własnej śliny.

Kiedy odłożył pręt, odrywając częściowo skórę, która przylepiła się do żelaza, obie, nadal okryte gumowymi rękawiczkami, dłonie ułożył na młodym ciele, nie zaprzestając pocałunków. Gdyby mężczyzna nie robił tego po torturach, jakie zafundował chłopakowi, jego delikatny dotyk dałoby nazwać się pieszczotą. Dobrze wiedział, że chłopaka to odpycha, przeraża. Właśnie dlatego jeszcze sobie nie poszedł. Musiał iść do pracy, musiał zjeść obiad, musiał dać mu czas na uspokojenie się, by następna tortura była w pełni odczuwalna.

W pewnej chwili palcem pomarszczonej dłoni przesunął po wypalonym znaku. Była to zdeformowana pieczęć, podobna do tych, którymi kiedyś znakowano bydło. Symbol, który mężczyzna pozostawił na ciele chłopca, to nic innego, jak litera. Zdeformowana, niezbyt starannie ułożona, kiedy powstała w nim ta koncepcja, litera "G". Początek imienia czarnowłosego. Oczywiście policji nic to nie powiedziało. Nie wszystkie ofiary znaleziono, a jeśli tak, to jedno oparzenie pośród setek innych ran było niedostrzegalne. Ale teraz. Było bardzo widoczne. I odczuwalne, zwłaszcza dla naznaczonego.
Gwayne ucisnął poparzone miejsce, jednak zaraz zabrał rękę z jego biodra, zsuwając ją niżej i jednocześnie opuszczając spodnie młodzieńca na tyle, na ile dał radę.

Tortura zdawała się trwać wiecznie, Jun nie wiedział ile czasu minęło, może kilka sekund a może minut a nawet godzin? Jego umysł nie był w stanie myśleć o niczym innym poza bólem jaki sprawiał mu nieznajomy. Na szczęście ból w klatce piersiowej malał, powoli, ale odczuwalnie. Dało się słyszeć westchnienie ulgi wyrwane z ust chłopca. Gdy w końcu jego ciało uspokoiło się, spojrzał przerażony na oprawcę. Czy chciał więcej? Oczywiście, że nie. Pokręcił błagalnie głową. Wymawiając bezgłośnie prośbę, by go uwolnił.
Jun widział po oczach mężczyzny, że prośby i płacz na nic się zdadzą, ale próbował. Wlepiał te wystraszone i błagalne spojrzenie w nieznajomego. A po jego oczach widział, że to jeszcze nie koniec, co jeszcze bardziej przeraziło chłopca. Psychopata. Czy było lepsze określenie dla kogoś takiego? Nie wiedział, to było jedyne co mu przychodziło w tej chwili do głowy.

Jun wciągnął powietrze gdy usta mężczyzny zaczęły przesuwać się po jego szyi. Zamknął oczy, nie spodziewał się kolejnego ataku, dopóki nie poczuł na udzie dotknięcia rozżarzonego metalu. Wrzasnął na tyle ile pozwalało mu zdarte gardło i odrzucił głowę do tyłu mimowolnie dając łatwiejszy dostęp do swojej bladej, delikatnej szyi.

Swąd spalonego ciała niósł się po pokoju wraz z płaczem i krzykami choć już nieco cichszymi niż wcześniej.
Błagał, modlił się by to wszystko ustało, kolejna tortura, która dłużyła się niemiłosiernie a ból wzmagał się, nie pozwalając choćby na wzięcie spokojnego wdechu. Chłopak już był psychicznie i fizycznie wyczerpany, jednak ból nie pozwalał mu opaść w zapomnienie.
Czuł obrzydzenie, każdy dotyk nieznajomego przyprawiał go o mdłości, nie wiedział już co było gorsze, tortura czy dotyk. Ale jeśli teraz miał powiedzieć, wolałby by bój ustał, choć na chwilę. Czy jego modlitwy zostaną wysłuchane? Czy ktoś taki jak on zasługuje na łaskę?

Gdy metal został odłożony na bok, było to dla chłopca chwila wytchnienia, bolało, strasznie bolało, ale w porównaniu z prętem przy nodze czy  bez, dało się przeżyć. Jun rzucał głową na boki i szarpał się. Powtarzał ciche " zostaw" , " przestań". Ale na nic. Mężczyzna jakby go nie słyszał, jakby przebywał teraz w swoim świecie.

Jednak nie dane mu było odpocząć po chwili ponownie dało się słyszeć głośny szloch i krzyk gdy mężczyzna zaczął dotykać znaku który stworzył na nieskalanej i czystej skórze chłopca. Czując mocniejszy ucisk na ranie wrzasnął i wierzgnął na łóżku na tyle na ile pozwalały mu więzy.
- Z,zostaw, n,nie ! - wystękał drżącym głosem malec. Prośby i błagania, to jedyne co mu pozostało.
- N,nie! - pisnął gdy jego spodnie zostały zsunięte w dół. teraz wiedział przynajmniej jedno. Po mężczyźnie można było spodziewać się wszystkiego co najgorsze, nawet w najgorszym koszmarze nie było tyle bólu co przeżył chłopak przez ten czas. A ile to trwało? Minuty? Godziny? Znowu ta dezorientacja.
- Proszę n,nie,,
Na spodniach mężczyzny już widniało niewielkie wybrzuszenie. Ból chłopca był tym, co bez problemu go podniecało. Tonął w zachwycie, kiedy młodzieniec pieścił jego ucho mgłą swoich błagań.

Odsunął się po chwili, sięgając po nożyczki. Rozcinał powoli koszulkę chłopaka, by jego ciało już na stałe pozostało widoczne. W podobny sposób postąpił ze spodniami i bielizną młodzieńca.
Poluzował jego więzy na nogach, ale od strony filarów. Zrobił to po to, żeby chłopak mógł unieść nogi do góry. Ułatwiał sobie zabawę, przy pierwszym zbliżeniu z młodą, delikatną ofiarą. Jednak zanim zdradził, że nadal ma to w planach, wrócił do swojej blaszanej miski.
Wyjął z niej kolejny środek, igła po raz drugi tego dnia utknęła w szyi chłopaka. Połowa strzykawki powinna wystarczyć.

Chciał, by chłopak zachował świadomość. By mimo bólu, jaki odczuł, był przytomny. Znał rozmiary swojego ciała i swoją brutalność, zakładał też, że ten mały nigdy nie był z mężczyzną. Nie zamierzał ryzykować, że tyle bólu na raz wywoła u niego omdlenie. Utrzyma go przy świadomości, póki z nim nie skończy.

Kiedy dawka narkotyku pływała w krwi chłopaka, mężczyzna zaczął rozpinać swoje garniturowe spodnie. Zdjął je i odrzucił na podłogę, w podobny sposób postąpił z bokserkami. Otuloną w lateksową rękawiczkę ręką onanizował się na oczach chłopaka, dopóki jego członek nie był przygotowany. Później wszedł na łóżko, trzymając rękami nogi chłopaka i ustawił go sobie. Jedynym poślizgiem była ślina mężczyzny, którą rozprowadził do swojej męskości dłonią, dlatego już sam początek był bolesny i brutalny. Wszedł w chłopaka do samego końca, mocno zaciskając dłonie na jego delikatnych biodrach.

11 komentarzy:

  1. buhahaha samo zuo *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wa. Jaki super rozdzial *-*
    Czekam na następne rozdzialy *q*

    OdpowiedzUsuń
  3. Maru ja nie mogę tego czytać. To okropne co on wyprawia z tym dzieciakiem. Chyba mam na to za słabe nerwy. Mam nadzieję, że na końcu ktoś dopadnie PANA SAMO ZŁO i wipitrasi go flaczek po flaczku. Na normalną śmierć i egzekucję tacy psychole nie zasługują. Kurcze, znowu będę mieć koszmary.

    OdpowiedzUsuń
  4. Osz, kurwa...
    Wybacz, ale nic więcej nie mogę napisać. To jest ponad moje siły.
    Sora.
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam powiadomić cię Maru-chan o tym iz nominowałam Cie do nagrody Liebster Award .3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie? Do nagrody Liebster? O_O ja?? W sumie ci nawet powiem, że nie wiem o co w tym chodzi >_< nigdy nikt mnie nigdzie nie nominował...
      No cóż, dziękuje ci bardzo, że aż tak doceniłaś moją pracę i opowiadania ;3 dziękuje Kimichi <3 :)

      Usuń
    2. Nie ma za co (=w=)
      A szczegóły dotyczące tej nagrody znajdziesz na moim blogu.•=•
      widze ze dodalas nowy rozdzial *q*
      Lecę czytać. .3.

      Usuń
  6. *o*

    tylko tyle..


    ~Shiro

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, serce wali mi jak oszalałe... Chcesz żeby twoi czytelnicy dostali zawału?! Lecę czytać dalej... Niesamowite opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  8. Haaa...znowu to czytam i znowu nie wiem czemu ale płaczę o.c
    Ale i tak będe czytał.
    😮😍❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Um takiego szukałam do czytaania 😮😍❤

    OdpowiedzUsuń