czwartek, 20 grudnia 2012

Zagubiony w czasie 16

Rozdział 16


Ryu swój niepokój przeniósł na dokładne zwiedzanie domu. Zaglądał dosłownie wszędzie i wciskał wszystko co się da. Isamu i Toru podeszli do zwiedzania ze spokojem z ciekawością oglądając wszelakie urządzenia powoli i zastanawiając się do czego mogą one służyć. Nagle z głębi domu dało się słyszeć wystraszony pisk Ryu. Wciskanie wszystkich guzików nie wyszło mu na dobre. Tym razem dobrał się do telefonu komórkowego. Ale czemu tak się wystraszył? To oczywiste po drugiej stronie usłyszał czyjś głos. Isa i Toru wpadli do pokoju gdzie znajdował się ich przyjaciel i spojrzeli na niego, potem na urządzenie z którego ktoś coś do nich mówił. Toru nie miał pojęcia jak jakiś człowiek zmieścił się w tak małej rzeczy. Wziął ją niepewnie od wystraszonego młodego, który zaraz schował się za plecami Isamu.

- Hallo? Hallo!!? Jest tam ktoś? Co to za głupie żarty! – krzyczał ktoś z drugiej strony.
- Pan wybaczy ale kim pan jest i czemu mówi  pan do nas z tego dziwnego … czegoś? – powiedział książę szczerze ciekawy. Jednak głoś po drugiej stronie nie wyglądał na zadowolony a raczej na coraz bardziej zirytowany i zły.
- Wstrętne dzieciaki! Żartów wam się zachciało! – po czym się rozłączył. Wszyscy trzej spojrzeli na dziwne urządzenie po czym  ostrożnie je odłożyli.
- Lepiej już nic nie dotykaj – powiedział nie znoszącym sprzeciwem głosem do chowającego się chłopaka, który pokiwał głową energicznie, a jego mina mówiła „ już nic więcej nie dotknę, słowo”.

Po małej przygodzie z telefonem minęło zaledwie 5 minut a już dało się słyszeć kolejny krzyk Ryu, tym razem nie wystraszony a szczęśliwy. Znalazł dziwną skrzynkę na jedzenie. Wszyscy trzej bardzo zgłodnieli, ale niezbyt chętnie chcieli kosztować czegoś co było w tej dziwnej skrzynce. Jednak po krótkiej naradzie doszli do wniosku, że skoro Shinji pożywia się czymś takim, to oni też mogą. W końcu ich księżniczka na pewno nie miała żadnych trujących rzeczy… chyba. 

Jednak to nie był koniec przygód na dziś. Ryu zaszył się w pokoju chłopca. Pozostali mężczyźnie byli zbyt zmęczeni by go pilnować więc rozsiedli się na kanapie w salonie. Ryu oglądał kolejną w jego mniemaniu dziwną rzecz. Tym razem była to kwadratowa skrzyneczka, z dziwnym okrągłym lusterkiem z przodu. A czerwony guziczek aż kusił by go wcisnąć. Po chwili zabłysło na moment światło. Na nieszczęście chłopaka, Ryu skierował obiektyw w swoją stronę, więc flesz błysnął mu prosto w oczy. Z piskiem upuścił urządzenie patrząc z przestrachem na to „coś”.

- Co znowu.. – jęknął cicho Isamu masując skroń. Wszedł do pokoju gdzie Ryu chował się pod łóżkiem.
- Kociątko co się stało tym razem? – spytał spokojnie Isa. „Normalnie jak z dzieckiem” – pomyślał rozbawiony mężczyzna. Ryu wskazał tylko palcem na czarne pudełeczko, które mężczyzna szybko podniósł ale za chwile także wystraszony je wypuścił. Na małym ekraniku widniała podobizna Ryu.
- Co do… ?!- Isa spojrzał na Ryu niepewnie. Po chwili w drzwiach pojawił się Toru. Postanowili zebrać się razem salonie gdzie na stoliku leżało narzędzie zbrodni, które miało w sobie Ryu.
- Może to jakiś rodzaj portretu ?– powiedział zamyślony książę. W końcu oni mieli malarzy, ci ludzie mogą mieć to..”coś”.
- Nie ważne, po prostu następnym razem trzeba uważać i nic nie dotykać – powiedział zmęczonym głosem Toru.
- A poza tym Ryu. Co ja ci mówiłem? Miałeś nic nie dotykać! – powiedział już nieco rozdrażniony Toru. Książę jednak nie był zły na chłopaka. Bardziej denerwował się tym, że Shinji jeszcze nie wrócił a już się ściemniło. Po daniu niezłego kazania Ryu, każdy rozszedł się do swojej sypialni. Na szczęście znaleźli w ich mniemaniu jedną pożyteczną rzecz… źródło światła, choć wydawało im się to dziwne, nie chcieli siedzieć po ciemku. Ryu w końcu się na coś przydał. 

Isamu stał w oknie spoglądając na ogród spowity w ciemności. Był tak zamyślony, że nawet nie usłyszał jak ktoś wchodzi do pokoju. Drgnął dopiero czując dotyk na ramieniu. Zaskoczony obrócił się stając twarzą w twarz z Ryu, który przyglądał mu się z delikatnymi rumieńcami.
- Co cię do mnie sprowadza kociątko? – spytał Isa z delikatnym uśmiechem. Domyślał się, po co przyszedł ale chciał to usłyszeć od niego.
- J,,ja.. mogę z tobą spać? Proszę – spytał niepewnie i odwrócił wzrok. Nie miał zamiaru się przyznać, że to przez to, że się boi a przy nim czuje się bezpiecznie. Rozbawiony mężczyzna objął go ramieniem i poprowadził w stronę łóżka.
- A jak ładnie mnie prosisz? – spytał z błyskiem w oku Isamu. Miał ochotę poczuć te słodkie usta ponownie.
- Należy mi się coś w zamian prawda? – spytał z niewinną miną starszy mężczyzna. Ryu na moment się nadąsał. Bo jak Isa może coś jeszcze od niego chcieć?... Nagrodą samą w sobie była jego osoba. Prychnął cicho po czym pocałowało go w policzek.

- P,,Proszę.. mogę?- ponowił pytanie patrząc na niego hardo. Chciał się już położyć a raczej przytulić do ciepłego torsu przyjaciela, a śpiąc z nim miał do tego niezły pretekst.  Isamu nie odpowiedział. Objął go stanowczo w pasie i przywarł łakomie do jego ust. Na ten atak Ryu nie był przygotowany. Zaskoczony sapnął głośno wprost w jego usta. Westchnienie zamieniło się w cichy jęk , gdy język przyjaciela zaatakował jego, zachęcając go do zabawy. Ryu poddał się już po kilku sekundach choć nieporadnie to z całego serca odwzajemniając pieszczotę. Nawet nie zauważył kiedy został położony na łóżku, ani kiedy zniknęła jego koszulka, a usta Isamu zaatakowały jego sutek. Wygiął się delikatnie i westchnął z przyjemności. Nie miał sił się przed tym bronić, a może nawet nie chciał?… Jednak to nie zmieniało faktu, że on nigdy z mężczyzną,…. Nigdy nikt go tak nie dotykał. Bał się trochę, ale nie mężczyzny… jemu był w stanie powierzyć bez zastanowienia swoje życie. Bał się bardziej tego, że nie wiedział nic o stosunku z mężczyzną. Ta niewiedza była najgorszym strachem. Jego rozmyślania zostały przerwane gdy ciepłe usta znalazły się blisko jego krocza. Jęknął głośno wypinając biodra do góry wręcz błagając o uwagę w tamtych rejonach. Jednak Isamu nie zamierzał przestać drażnić chłopaka. Chciał go rozpalić tak by ten sam go błagał o dotyk. Zaczął delikatnie podgryzać wewnętrzną stronę ud chłopaka, jego dłonie w tym czasie zajmowały się masowaniem podbrzusza. 

- Isa … - jęknął chłopak wijąc się w pościeli. Nie mógł znieść tej słodkiej tortury. Z jednej strony chciał by nigdy się nie skończyła, ale z drugiej nie mógł doczekać się spełnienia… nie chciał czekać, chciał go już teraz! Ryu zwinnie przetoczył się na mężczyznę i uśmiechnął się jak kot, który właśnie dobrał się do śmietanki. Jednak jego zwycięstwo nie trwało długo. Zwinny palec powoli zaczął się w nim zagłębiać. Ryu sapnął głośno opadając na kochanka.

- Kochanie to ja tutaj jestem na górze – Isamu szepnął mu na uszko delikatnie je podgryzając co wywołało cichy jęk ze strony młodszego. Isamu nigdzie  się nie spieszył. Dokładnie i wręcz z delikatnością obchodził się z ciałem ukochanego. To Ryu był w tym momencie najważniejszy. Chciał by ich pierwsze zbliżenie było także dla Ryu niezapomnianym przeżyciem. Ryu sapał, drżał i pojękiwał głośno. Słodka tortura wręcz odebrała mu zdolność myślenia, a 3 palce które dokładnie go rozciągały dosięgały jakiegoś punku w nim, które sprawiało, że tylko siłą woli powstrzymywał się od dojścia. Ale właśnie o to Isi’e chodziło. Chciał by chłopak doszedł. Dla niego… Palce to było zdecydowanie za wiele, ale usta który właśnie zamknęły się na jego członku przelały czarę. Chłopak wygiął się w ponętny łuk dochodząc obficie. Jego ciało jeszcze długo drżało po przeżytym orgazmie. Zasnute mgiełką oczy Ryu spotkały się z czułym spojrzeniem Isamu.

- Śpij kociątko – szepnął mężczyzna okrywając go kołdrą i całując w spocone czoło.
- A,,.ale ty – zająknął się młodszy, ale zaraz został uciszony delikatnym pocałunkiem.
- Ciii… śpij kochanie. Nie jesteś jeszcze gotów – Ryu chciał się jeszcze o to spierać ale widząc tyle miłości w jego spojrzeniu nie mógł wydusić z siebie słowa. Skapitulowany i zmęczony zasnął po kilku minutach. Natomiast Isamu zaszył się w łazience by po niedługiej chwili z imieniem kochanka na ustach osiągnąć spełnienie. Wrócił do kociątka do łóżka i przytulił go.
- Kocham cię, tak bardzo cię kocham – jednak Ryu nie mógł tego usłyszeć. Spał smacznie wtulony w ukochane ciało.


Tymczasem Toru opatulony szlafrokiem stał na balkonie spoglądając w dal. Chciał już go zobaczyć. Wiedzieć, że z nim wszystko dobrze, że jest bezpieczny… Po prostu chciał go już mieć blisko, móc go przytulić i nie pozwolić by ponownie go opuścił. Niebo było zasnute ciemnymi chmurami. To nie był dobry znak. Toru podświadomie czuł, że z księżniczką jest coś nie tak. Muszą go znaleźć i to jak najszybciej. A więc postanowione. Jutro w końcu opuszczą dom i choćby mieli przeszukać cały ten dziwny świat… zrobią to. Po to by go odnaleźć.

- Shinji…dlaczego? – szepnął książę w przestrzeń. Toru długo nad tym rozmyślał. Jaki był powód. Dlaczego Shinji ich opuścił… Dlaczego opuścił jego? Zacisnął dłonie na poręczy w geście bezradności. W końcu koło 2 w nocy postanowił się położyć. Była mu potrzebna odrobina snu. Musiał odpocząć przed poszukiwaniami.
- Znajdę cię… i już nigdy nie opuszczę – szepnął zanim zapadł w sen.

5 komentarzy:

  1. Zastanawiam się czy jak Shinji wróci, to dom będzie jeszcze stał na swoim miejscu. Ten dziwny pociąg Ryu do czerwonych guziczków kiedyś go zgubi.
    Ciekawe co oni zrobią jak w skrzynce skończy się jedzenie. Coś czarno widzę ich przyszłość w tym świecie. Chyba cek ich jeszcze sporo katastrof.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle czasu czekałam na ten rozdział i było warto oj bardzo.
    Przygody naszej trójki w naszym świecie wyszły zabawnie:) Ale to scena łóżkowa Isamu i Ryu urzekła mnie bez reszty. To było po prostu piękne i to wyznanie miłości na koniec eh...
    No i Toru niech on już znajdzie Shinij bo się biedak załamie taka smutna końcówka
    Dużo weny i chęci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. jEJU JAKI SWEET ROZDZIAŁ! ^^ Miałam wrażenie , że patrze na kilkuletnie dzieci, które wszystko tykać muszą. ;) Ale kurcze jaki miałam ubaw przy telefonie i tym czarnym pudełku z czerwonym guziczkiem XD SWEET!!! ^^ A .. co do Shinji boję się... jest w szpitalu? :( weny!!!!!!!! ;) luknij na Koniec opowiadania "NOWE ŻYCIE" Dałam tam posta, który i się pewnie spodoba ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Fap, fap, może tak nie do końca, ale dla mnie się liczyło. Ale mi namieszałaś, byłam pewna na początku, że Ryu będzie z naszym głównym bohaterem, a tu taka niespodzianka, wprost miła :3
    Rozdział świetny, dużo weny, tak naprawdę dzięki tobie, też zaczęłam pisać, ale szczerze nie dorastam Ci jeszcze do pięt! Chciałam tylko ci to oznajmić :)
    _____________________________________________
    http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/- w razie co zaprasza do mnie! Dużo fap, fap :3

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie jakiś erotyczny wątek ! :D
    16 rozdziałów trzeba było czekać :)

    OdpowiedzUsuń