HAaaa!! Pierwszy rozdział nowego opowiadania, jak się wam podoba? xD
Komentujcie, zaglądajcie, czytajcie,,, mhm powinno to być w innej kolejności ale co tam xD
Rozdział 1
Było już
późno i padał ulewny deszcz ,ciemną uliczką parku szedł młody chłopiec ,był przemoknięty do suchej nitki ,już od godziny szukał miejsca gdzie mógłby odpocząć i schować sie przed deszczem ,zrezygnowany westchnął głośno i spojrzał
na niebo.
- dlaczego ..dlaczego - Arai mruknął cicho coś pod nosem i ruszył
dalej ,ciężki plecak dawał mu już we znaki .Zaczął się rozglądać jednak przez
tak gesty deszcz nic nie widział .Nagle zauważył jakiegoś mężczyznę .
- może w końcu uda mi się znaleźć jakieś lokum na noc pomyślał.
-a,,anno przepraszam pana
,, -podszedł bliżej bo mężczyzna stał tyłem do niego ,uśmiech zamarł mu na
ustach ,mężczyzna był prawie cały we krwi wystraszony chłopak zachwiał się a ciężki plecak przesądził sprawę, runął do tyłu. Chłopak wpatruje się w nieznajomego
wielkimi ze strachu oczami. Chciał wstać i uciec ale nie mógł się ruszyć, jedyne
co mógł zrobić to tylko wpatrywać się w mężczyznę, był nieziemsko przystojny,
miał krótkie czarne włosy ,był wysoki ponad metr osiemdziesiąt potrząsnął głową. Arai miał na razie co
innego na głowie niż ocenianie jego wyglądu. Wstrzymał na moment oddech widząc
jak owa postać zbliża się do niego powoli, dopiero w świetle latarni mógł
dostrzec jego czerwone oczy oraz długie,ostre wystające kły.
-k,,kim,,
- nie zdążył dokończyć gdy postać znalazła się przed nim za blisko o wiele za blisko.
- odejdź odejdź,,- myślał
rozpaczliwie.
Alan pochylił się nad chłopcem a widząc jego przerażone oczy uśmiechnął się kpiąco ,ni stad ni zowąd
znalazł się za jego plecami nim chlopak zdarzył się odwrócić poczuł ostry ból w
tyle głowy. Stracił przytomność.
-
będziesz mój –szepnął biorąc nieprzytomnego chłopca na ręce .
Alan zaniósł
chłopca do swojej posiadłości na krańcu miasta , rozebrał go do bielizny i
położył na łóżku. Zszedł na dół do kuchni i oparł się o blat kuchenny,odchylił głowę do tyłu i przymknął oczy zastanawiając się nad czymś intensywnie
,gdy zobaczył chłopca poczuł nieodparta
chęć by był jego i tylko jego coś go do niego ciągnęło pierwszy raz czul coś
takiego spotykał już wielu młodych chłopców którzy nic dla niego nie znaczyli
,robili tylko za posiłek i zabawkę która była mu potrzebna do jego seksualnych potrzeb ale ten blondynek
..,westchnął cicho zastanawiając się co teraz począć by jeszcze bardziej go nie wystraszyć.
Arai obudził się w nieznanym
mu miejscu był rozebrany do bielizny. Zerwał się z łózka na którym leżał ale
zrobił to zbyt gwałtownie i wylądował na podłodze, pisnął cicho po chwili zaczął się rozglądać.
- g,gdzie ja jestem - szepnął. Nagle w drzwiach pojawił się nie
kto inny jak jego napastnik.
- n,,nie zbliżaj się do mnie - pisnął Arai dalej siedząc na podłodze.
-Nie bój się - powiedział mężczyzna spokojnie .
-nic ci tu
nie grozi.
- Nie boj się??? -chłopiec zerknął na niego nie ukrywając złości
która w końcu musiała znaleźć gdzieś swoje ujście.
- nic nie grozi??! nic?
-krzyknął.
- to co ja tu niby robię,, ? -powiedział już nieco ciszej po jego
policzkach zaczęły spływać łzy . Wampir widząc jego reakcje podszedł do niego
powoli i cichym uspokajającym głosem szepnął mu prawie przy samym uszku.
- już
dobrze, nie bój się, przepraszam, wczoraj,,, -zamyślił się na moment.
- wczoraj
nie byłem sobą - objął go delikatnie jedną dłonią w pasie i musnął delikatnie
jego usta swoimi . Zdezorientowany chłopiec przestał płakać , spoglądał na niego
,czuł się jak w transie mógł tylko wpatrywać się w te jego piękne oczy tym
razem błękitne, nie wiedząc, że mówi to na głos.
- wczoraj były czerwone - szepnął
po czym opuścił wzrok.
- p,,puść mnie,, -poczuł dziwną słabość gdy mężczyzna go objął . Wampir bez słowa uniósł go i posadził na łóżku.
- ubierz się ,w
łazience czekają na ciebie czyste ciuchu i zejdź na dól ,musisz coś zjeść,,
- zlustrował chłopca wzrokiem i wyszedł jak gdyby nic się nie stało. Chłopak wciągnął głośno powietrze rumieniąc się .
- c,,co to miało być,, -szepnął
,wczoraj był taki,,groźny bałem się go a dzisiaj? Na odwrót był miły i te oczy
,,i - dotknął palcem ust ,zamyślił się, potrząsnął głową ,nie wiedział co ma robić, z jednej strony bał się go a z drugiej, przeszedł go miły
dreszcz na wspomnienie ust mężczyzny mimowolnie oblizał usteczka ,
- nie nie
,,nie -potrząsnął głową
- ryzyk fizyk przecież nie mogę tu tak siedzieć i czekać -szepnął. Poszedł do łazienki w drzwiach nie było zamka, westchnął tylko, rozebrał się i wziął prysznic, po chwili schodził niepewnie na
dół.
-a..anno, g,,gdzie pan jest,, ?
- jestem tutaj -usłyszał głos, po chwili na
jego ustach błąkał się delikatny uśmiech. Mężczyzna był ubrany w różowy
fartuszek i krzątał się po kuchni po chwili nie wytrzymał i wybuchnął głośnym śmiechem oparł się dłonią o ścianę ,podszedł do stołu i usiadł na krześle.
- wygląda pan, wręcz komicznie,, -zaśmiał się ,widząc go w tym stroju na moment
zapomniał że został tu tak brutalnie ,,mhm,,przytargany ? tak to dobre słowo,
spojrzał na niego .
– d..dlaczego mnie pan tu,,, mhm,, przyniósł ? –odwrócił wzrok
,dalej nie wiedział czy może mu ufać.
- i kim pan tak właściwie jest ?
Alan
spojrzał na chłopca i westchnął cicho ,nie miał wyboru musiał mu powiedzieć
spojrzał na niego- spokojnie zaraz wszystkiego się dowiesz. Po pierwsze,, nie
pan tylko Alan, a po drugie, nie musisz się już mnie obawiać już wszystko tłumacze …- zrobił chwile przerwy wpatrując się w chłopca.
– bo widzisz,,
sprowadziłem cie tutaj ponieważ.....
Na początku miałam podejrzenia że to bd sado-maso o.o , no ale zapowiada się zaiste ciekawie ^o^ .
OdpowiedzUsuń~MartwyDzemik~
Kiaaaaaaa *o* . Znowu o wampirkach *q* . Kooooocham cieeee @.@ <3333
OdpowiedzUsuń~Pink
Widzę, że zaczynasz dotrzymywać słowa, a i czytelników ci przybyło.Muszę przyznać, że przeczytałam twoje opowiadanie jeszcze raz.Znacznie się poprawiło na korzyść. Jest o wiele przejrzystsze, łatwiej zrozumieć tekst.Nadal niesamowicie słodkie, ale to właśnie jest twój styl. Coraz lepiej ci idzie. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńhttp://krasnagora.blogspot.com opowiadania yaoi
I znowu wampirki! ;D
OdpowiedzUsuńawwwwwww już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów! ^^
kyaa ! wampiry *o*
OdpowiedzUsuńco tu gadać , trza czytać ~^^~
~shiro
Kręci cię temat wampirów coooooo? ^^
OdpowiedzUsuńOczywiście nie zapominając o zniewieściałych,
młodych chłopcach zaciąganych przez dorosłych panów do ich domów. xD
Hehehe już wiem co będę dzisiaj robić!
Mwahahaha! ♥
~Fineya
Kya! kocham historie o wampirach, mam nadzieję że dalsza część będzie również udana ^ ^
OdpowiedzUsuń~Satoko
Uzbrojona w cierpliwość i nadzieję, zabrałam się za czytanie twojego kolejnego dzieła. Tu też występują te same błędy, co poprzednio, mianowicie: brak kropek, przez co nie wiadomo gdzie zdania się kończą, używanie przecinka zamiast kropki, dialogi rozpoczynasz małą literą, wypowiedzi tego samego bohatera zaczynają się od nowej linijki, wciąż zdarza ci się napisać l zamiast ł np. dól, a nie dół. Ogólnie jest lepiej. Porównałam sobie ten rozdział, z pierwszym rozdziałem "Mój Aniołek" i stwierdzam, że twój styl się poprawił i jest coraz lepiej. Daje mi to nadzieję, że gdy dojdę do opowiadań z tego roku, będzie naprawdę wspaniale. Ale chciałaby przytoczyć tutaj jeden błąd, który mnie osobiście strasznie razi, mianowicie:
OdpowiedzUsuń"[...]
Chłopak wpatruje się w nieznajomego wielkimi ze strachu oczami. Chciał wstać i uciec ale nie mógł się ruszyć, jedyne co mógł zrobić to tylko wpatrywać się w mężczyznę, był nieziemsko przystojny, miał krótkie czarne włosy ,był wysoki ponad metr osiemdziesiąt potrząsnął głową.
[...]"
Chodzi mi o to pomieszanie czasów. Najpierw piszesz, że "chłopak wpatruje się[...]",a następnie, że "chciał wstać [...]". Rozumiesz o co mi chodzi? Moim zdaniem powinno być tak:
"[...]
Chłopak spojrzał na nieznajomego wielkimi oczami. Chciał wstać i uciec, ale nie mógł się ruszyć. Tajemniczy mężczyzna był nieziemsko przystojny i wysoki. Miał kruczoczarne włosy i (podać kolor) oczy. Młodzieniec wyrwał się z chwilowego otępienia i potrząsnął głową.
[...]"
Pozdrawiam
Inza
Hmm ciekawie się zaczyna...
OdpowiedzUsuńNana
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, interesująco, ale właśnie trochę zastanawiam się czy Alan go nie skrzywdzi... i jak w ogóle zareaguje na te informacje...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka