sobota, 7 lipca 2012

mój aniołek 17


Proszę bardzo Tirea, scena łóżkowa dokończona xD
Tak wiem, błędy .. :( gomme,,
Powtórzenia i pewnie wiele niezrozumiałych połączeń, no cóż ale staram się...
Najpierw piszę a potem myślę, a jak już napiszę nie mogę znaleźć sama za wiele błędów bo szkoda mi cokolwiek poprawiać xD
Tak wiem, dziwna jestem <3
Zapraszam do czytania.. 



ROZDZIAŁ 17           


Landon zerknął na niego z dołu delikatnie się uśmiechając, nie spodziewał się że chłopiec się zgodzi. Zsunął do końca jego spodnie i wdrapał się z powrotem na niego.
- tylko się nie denerwuj, dobrze? - pocałował go czule. Delikatnie muskał jego wargi, dłoń jednocześnie wsunął w jego bokserki i ścisnął w dłoniach jego członka.
-  d,,dobrze - Aoi spoglądał na niego zarumieniony, odwzajemnił pocałunek i jęknął głośno prosto w jego usta unosząc delikatnie biodra.
Landon pogłębił pocałunek zsuwając jego bokserki
- a mnie nie rozbierzesz....?  - Landon zaśmiał się cicho. Aoi zerknął na niego zarumieniony i usiadł na łóżku, wyciągnął dłonie i chwycił koniec jego koszulki powoli zdjął ja z niego, jego rumieńce się powiększyły gdy zaczął rozpinać jego spodnie.
- spokojnie.... - powtórzył cicho by go nieco uspokoić i nie ruszał się by go niepotrzebnie stresować, przymknął oczy co jakiś czas jednak przyglądając mu się z zachwytem. Każdy ruch, każde drganie mięśni, widział wszystko, słyszał to małe serduszko, czul go całym sobą i pragnął coraz bardziej i bardziej. Uniósł się nieco by mu tak pomoc ze spodniami. Po chwili i spodnie wylądowały na podłodze, Aoi  przygryzł delikatnie wargę rumieniąc się. Zostały bokserki, które po sekundzie wahania zdjął nieśmiało i spojrzał mu w oczy zarumieniony by za raz odwrócić wzrok.
Landon uniósł jego podbródek nieco wyżej i pocałował go pchając z powrotem na poduszki i znów się na nim położył mając jego biodra między swoimi nogami. Otarł się o niego prowokująco trącając swoim członkiem jego i wciąż nieprzerwanie go całował. 
Aoi objął go za szyje odwzajemniając pocałunek, jęknął głośno a jego biodra same się unosiły i zaczął się o niego ocierać pojękując cicho. Wampir przygryzł i zjechał pocałunkami na jego szyje znów ujmując jego członka w swe dłonie by go pobudzić, przejeżdżał po nim delikatnie i spokojnie, jego jęki naprawdę go podniecały, tym razem jednak nie musiał aż tak nad sobą panować.

Aoi odchylił głowę do tylu przymykając oczy, jęknął głośniej gdy chłopak chwycił jego członka,
 -ammhm - Aoi oblizał usta. Landon jeszcze chwile tak pieścił go dłońmi całując go po szyi. Wreszcie powoli i delikatnie obrócił go na brzuch i znów się na nim położył, teraz całował jego kark.
- na pewno mogę.....? - swoim członkiem trącał jego wejście. Aoi oddychał szybko i nierówno, jęknął gdy otarł się o jego wejście,  zerknął na niego zarumieniony i skinął twierdząco głową.
- t... tak na pewno - szepnął chłopiec. Landon dłonią przejechał wzdłuż jego pleców po same pośladki i wsunął dłonie pod jego brzuch tuląc się do nich, odczekał jeszcze chwile dla rozluźnienia bawiąc się jego uszkiem, przygryzał też jego szyje pieszczotliwie.
- kocham Cie mój mały aniołku - wampir wsunął w niego pierwszy palec, chłopiec uciekł biodrami ale wampir go przytrzymał.
- spokojnie,kochanie .. – poruszał palcem w jego wnętrzu po chwili dodając drugi i trzeci palec, gdy chłopak był gotowy zerknął na niego i pocałował go w kark.
- tak bardzo cie kocham,- szepnął i powoli wszedł w niego starając się nie sprawiać mu bólu. 
Aoi  gdy chłopak w niego wchodził zacisnął mocno dłonie na poduszkach przygryzł usta, po jego policzku popłynęło kilka łez. Landon  przerwał na chwile by jego malec się przyzwyczaił  do tego i przytulił go mocno.
- mogę przerwać jeśli chcesz.- Szepnął wreszcie, nie chciał sprawiać mu bólu, nie jemu.
- n,nie przerywaj – szepnął Aoi i  zerknął na niego, usmiechnał się delikatnie zarumieniony. Landon pocałował go czule w ramie i ostrożnie wchodził w niego powoli głębiej, jak najdelikatniej tylko potrafił, dłonie trzymał na jego biodrach gładząc je i masując. Aoi jęknął głośno jednak po chwili się rozluźnił nie ściskał już tak mocno pościeli. 
Landon położył teraz dłonie na jego dłoniach i sam je ścisnął trącając nosem jego uszko.
- przyjemnie ciasny jesteś.- Szepnął i mruknął jednocześnie, wszedł już w niego całkowicie i czekał chwile dając mu czas, po czym powoli zaczął się w nim poruszać ocierając się przy tym o niego biodrami i torsem.

Aoi zarumienił się bardziej słysząc co powiedział Landon, gdy zaczął sie w nim poruszać zaczął pojękiwać głośno więc przysłonił dłonią usta. Landon nie chciał mu sprawiać bólu wiec poruszał sie w nim naprawdę ostrożnie jednak z czasem nieco szybciej, sam mruczał by po kilku minutach pomruki przerodziły sie w jęki zadowolenia i podniecenia, wchodził w niego i wychodził ściskając jego dłonie, zamknął oczy i uniósł sie nieco przyspieszając, ogarnęło go przyjemne uczucie, już nie wiedział co robi, tak bardzo go pragnął, co chwile szeptał mu do uszka jak bardzo go kocha. 
Aoi pojękiwał coraz głośniej to było takie przyjemne i nowe, schował twarz w poduszki.
– L,,Landon błagam,, szybciej, - zacisnął dłonie na poduszce pojękując głośno. Landon zatopił twarz w jego włosach jęcząc nieco głośniej, zagryzał wargę i wciąż przyspieszał poruszając się w nim już pewniej, mocniej, zacisnął teraz dłonie na jego ramionach i wygiął się lekko wchodząc jeszcze głębiej i w tym momencie doszedł. Wytrysnął w niego z głośnym jękiem rozkoszy i imieniem ukochanego na ustach.

Aoi jęczał głośno zaciskając dłonie na pościeli, doszedł dosłownie chwile przed nim. - Landon,,- szepnął, oddychał szybko i nierówno. Powoli sie uspokajał, miał przymknięte oczy, nie miał siły się ruszyć, czul się tak przyjemnie zmęczony. Landon także stracił oddech, opadł na niego wtulając sie w jego plecy.
- taaakkk kochanie...? - mruknął pytająco wampir,
- kocham cie – szepnął Aoi i przymknął oczy przyjemnie było czuć jego ciężar na sobie .
- i  ja Ciebie kocham mój mały.- Landon zimnymi wargami i nosem przejeżdżał po jego karku i policzku wciąż z niego nie wychodząc, czekał aż to miłosne uniesienie opadnie. Aoi  zamruczał cichutko i oblizał usteczka czuł się tak wspaniale było mu tak błogo.
Landon uspokoił oddech, chociaż wciąż był pod wrażeniem tego co się stało, delikatnie wyszedł  z niego ocierając się raz jeszcze i zsunął sie z jego pleców kładąc sie obok na plecach i wciąż podniecony ale i spełniony wpatrzył się w sufit z uśmiechem wyrażającym szczęście.
- ach... - Westchnął cicho i radośnie. Aoi przysunął sie do niego i przytulił delikatnie do niego, przyglądał mu sie zarumieniony po czym pocałował go w policzek. Landon objął go ramieniem.
- jesteś wspaniały kochany - wampir uśmiechnął się, wciąż i wzdychał całując go w czoło.
- dobrze się czujesz aniołku....? - na to pytanie Aoi uśmiechnął się błogo.
- czuje się wspaniale - szepnął i zarumienił się,
- i ja nie jestem wspaniały, tylko ty jesteś ,- Aoi nadął policzki zawstydzony na co Landon zaśmiał się.
- nie jestem....to określenie akurat najmniej do mnie pasuje kochanie, nie idealizuj mnie bo dobrze wiem, że jestem starszy,.. - przytulił go mocniej do siebie.
- wiesz że straciłeś to co miałeś najcenniejsze? Swoją niewinność.... dziewiczy pocałunek też Ci zabrałem.... - Aoi  zarumienił sie delikatnie.
- ale oddałem to wszystko komuś kogo bardzo kocham - szepnął malec wpatrując mu się w oczy.
- i nie żałuje tego - uśmiechnął się radośnie. Landon utkwił w nim czułe spojrzenie gładząc jego policzek wierzchem dłoni.
- i ja dam Ci też coś co mogę Ci dać... nieśmiertelność, chociaż to i tak nic w porównaniu z tym co Ty dałeś mi kochanie...- okrył ich kołdrą wciągając go na siebie i objął go w pasie.
- jeszcze niecałe 2 dni... – szepnął Landon zamyślony. Aoi pokręcił głową.
- nie kochanie, jeszcze tylko 52 godziny- szepnął Aoi i uśmiechnął się delikatnie, wtulił sie w niego i przymknął oczy.
- ach no tak.... czyli w sumie to już pojutrze. - pogładził go po plecach, był tak ciepły, teraz jeszcze dodatkowo rozgrzany.
- śpij już kochanie, pewnie jesteś wykończony... przepraszam że bolało - nie śmiał nawet powiedzieć "następnym razem nie będzie".
- oh nie przepraszaj,bolało tylko przez chwilkę - zerknął na niego.
- potem,, - zająknął się i zarumienił sie.
- potem było bardzo przyjemnie - szepnął, ziewnął cichutko i ułożył się na nim wygodnie, przymknął oczy.
- w takim razie cieszę się że nie będziesz tego źle wspominał Aniołku. A teraz śpij już, jestem przy Tobie, zawsze i wszędzie - przeczesywał delikatnie jego włosy i nucił coś cicho pod nosem usypiając go. Aoi zamruczał cicho i uśmiechnął się delikatnie.
- dobrze...- nie dokończył zasnął wtulony w niego. Landon nucił jeszcze przez chwile po czym również zasnął. Dzisiejszej nocy, bliżsi sobie niż kiedykolwiek śnili o tym samym, o sobie nawzajem. 

4 komentarze:

  1. MRAU!!!!(*U*)/ Merlinie przenajświętszy! Aż mi słów zabrakło!! Pięknie to wszystko opisałaś. Naprawdę mi się podobało. A moja elokwencja - o ile kiedyś istniała xD- poszła w las! Aż mam ochotę taniec godowy odtańczyć. O ile coś takiego u ludzi istnieje...xD
    O błędach nie będę mówić - po co sobie psuć humor takimi głupstwami, kiedy tekst był tak cudowny. Swoją drogą to się czuję, jakbyś te rozdziały pisała tylko dla mnie. Aż mi się miło robi. Tak wiem, że straszna ze mnie egoistka, ale jak tak każda kolejna notka zawiera wzmianę o mnie...tak, tak, wiem. Jestem okropna.xD Wszyscy mi to mówią.
    Nie mam o czym w tym komentarzu pisać. Nadal czekam na dzień przemiany naszego...gomme...Twojego cudownego Aoi'ego. I jak to będzie wyglądało, co się stanie, co nowego się zmieni u blondyna - ach! już nie mogę się doczekać! ^U^
    Wybacz za ten jakże wspaniały i o powalającej treści komentarz. Napewno bardzo dużo wniesie tym swoim inteligentnym paplaniem.
    Cóż...czekam na następne rozdziały!
    Weny i chęci.
    Strzałka, tirea

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś boska, żałuje, że tak późno odkryłam twojego bloga. Ale jesteś boska i tyle ci powiem noo...
    Nana

    OdpowiedzUsuń
  3. To było świetne!! Wspaniałe!! *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejeczka,
    wspaniale, cudownie no i właśnie było z perspektywy trzeciej osoby i to było przejrzyste... Aoi taki uroczy jest...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń