środa, 8 maja 2013

The allies 3

Cieszcie się kolejny rozdział xD 
 Niestety w przyszłym tygodniu mnie nie będzie prawie wcale więc teraz będziecie mieli nadmiar rozdziałów:)
Cieszycie się ? Już jutro Zagubiony, a w piątek kolejny rozdział The allies :) Widzicie jak ja was kocham? 
No za to macie mi czytać i komentować :) Tak się dla was staram :)

Mam nadzieje, że ten rozdział was nieco zaciekawi :)
 


Rozdział 3

 Draco nie wiedział co ma robić. Wejść...? Harry wyglądał jak półtora nieszczęścia. Więc wszedł do środka ze swoją skrzynką, którą odłożył pod ścianą i ostrożnie podszedł do stolika. Poczuł tam miękki puchaty dywan. Lubił takie bajery, więc zsunął buty ze stóp by wejść na niego bosą stopą. Po chwili spojrzał na te butelkę whisky na stoliku, zabrał ją i schował za siebie.

 - Potter ty skończony idioto co Ty wyprawiasz? O ile wiem to nie jesteś jeszcze pełnoletni.  – blondyn usiadł na tym dywanie i jednak otworzył te butelkę.
-  No…no i co z tego ? – mruknął zielonooki.
 - J,jak ty to mówisz….. jestem cholernym chłopcem który przeżył, czy…czyli mogę wszystko,- powiedział jąkając się i po chwili wziął kolejny łyk.

 Bez okularów Potter wyglądał jakoś tak inaczej. Bardziej jak dzieciak, którego ktoś przejechał walcem a potem napompował zepsutym powietrzem, i ten standardowy bałagan na głowie.......Z tego wszystkiego musiał się napić. Alkohol przyjemnie przepalił mu gardło ale Malfoy był juz do tego przyzwyczajony wiec nawet się nie skrzywił.

 - Co Ty tu właściwie robisz? - zapytał całkiem normalnie Malfoy i wycelował w niego różdżką.
 - Aquamenti!  - mruknął blondyn, po chwili i z końca jego różdżki trysnęła woda. Chciał go troszkę chociaż ocucić.
  Harry już miał się znowu odezwać, gdy poczuł strumień wody. Zakrztusił się i mrużąc oczy, gdyż nic nie widział, spojrzał na niego.
 - C,co ty wyprawiasz!? – czarnowłosy podniósł głos. Jednak po chwili westchnął. Owszem uzyskało to dobry efekt. Znalazł swoje okulary i wsunął je na nos,
- Wielkie dzięki Malfoy – mruknął czarnowłosy.
- Przez ciebie muszę zacząć pić od nowa- mruknął Harry i dopił resztę która była w butelce.  Jednak w końcu dotarło do Harry'ego  kto koło niego siedzi,
- Malfoy?!  Jak ty się tu znalazłeś? - spojrzał na niego zaskoczony. Po  chwili chwycił butelkę która pojawiła się na stoliku, chwycił ją i otworzył biorąc tym razem mały łyk.
 - W sumie nie ważne - mruknął i przymknął oczy. W tym momencie nic go nie obchodziło. 


 Blondyn  nie odzywał się przez jakiś czas czekając aż młody Potter dojdzie do siebie. Potem poczekał tez chwile aż się napije i wtedy zabrał mu butelkę.
 - Nie pij już. Zachowujesz się jak rozpieszczony bachor, który się upija bo zabrano mu ulubiona zabawkę. - te butelkę też schował za siebie ale wcześniej pociągnął drobny z niej łyczek.
 - Glupotter. - mruknął blondyn podnosząc się i bez ostrzeżenia pociągnął chłopaka za ręce w górę.
 - Idziemy, przeszkadzasz mi. - Blondyn wręcz wyniósł go z Pokoju Życzeń zabierając też pakunek, który wcześniej zostawił pod ścianą. 
 
Draco zostawił markotnego Potter'a na korytarzu pod posągiem i dał mu jedna butelkę by się zamknął  i nie marudził. 
 
Zdezorientowany czarnowłosy pozwolił się wyprowadzić z pokoju życzeń.  Stał potem na korytarzu zaskoczony, nie mogąc dojść do siebie, jednak te promile zrobiły swoje,  Nagle zrobiło mu się zimno, nie miał za dużo na sobie.


Blondyn przeszedł się przed pokojem trzy razy i zniknął w nowych drzwiach by schować paczuszkę. Gdy wyszedł, spojrzał z góry na Potter'a.
- Masz zamiar spędzić tu noc aż Pani Norris Cię nie znajdzie? Nie żal Ci punktów? 
- Spieprzaj do swojej wieży, Potter. Nim Cie tu ktoś znajdzie. Wyglądasz żałośnie, to by Ci zepsuło opinie, nie sadzisz? Zalany chłopiec który przeżył... i to on ma nas uratować? Lepiej upijmy się wszyscy  - ironizował młody Malfoy.
- Przestań - powiedział zadziwiająco cicho Potter.
- Nic nie wiesz - czarnowłosy spojrzał na niego. 
- Kto w ogóle powiedział, że chce być tym całym chłopcem który przeżył? Wierz mi, lepiej by było gdybym zginął razem z rodzicami, - zielonooki odwrócił wzrok.
 - Nie znasz tych spojrzeń litości, nie znasz tego strachu i wiedzy, że to przez ciebie wszyscy giną. N,,Nic nie wiesz, - powiedział nie patrząc na niego, odwrócił się na pięcie i poszedł do wierzy Gryffindor'u. Nie wrócił się nawet po pelerynę, którą zostawił razem z mapą na stoliku.  Gdy dotarł do sypialni, rzucił na łóżko zaklęcie wyciszające i najnormalniej w świecie się rozpłakał.

 - Syri, przepraszam, - szepnął Harry chowając twarz w poduszce.  Rano nie musiał wstawać, w końcu nadeszła sobota więc nie musiał się nigdzie spieszyć, a nawet nie zamierzał.  Gdy Ron go budził zbył go mówiąc, że nie jest głodny i zje później. Jednak w porze obiadu do sypialni wkroczyła Hermiona i chłopak został wręcz wyrzucony z łóżka. Szybko pobiegł do łazienki, by nie widzieli jego twarzy. Chłopak wiedział, że wyglądał żałośnie. Plus ta wczorajsza rozmowa ze Ślizgonem. Nie chciał go spotkać, nie teraz. Jednak los się do niego nie uśmiechnął, i gdy wchodzili do wielkiej sali, natknął się na Malfoy'a rozmawiającego dosłownie w przejściu z Zabini’m. Harry nic nie powiedział, nie zareagował nawet gdy Ron rzucił jakąś uwagę, a Hermiona starała się go odciągnąć od Ślizgona. Usiadł i gapił się w swój pusty talerz.

~~
 
Następnego dnia wszedł z Zabbini'm później na obiad. Rozmawiali gdy w przejściu mijali się z czarnowłosym. No nic, Potter wyglądał lepiej niż wczoraj chociaż i tak jak kupka nieszczęścia. Draco poszedł w końcu do swojego stołu.

 - Blaise? Słuchaj.... widziałeś Potter'a? 
 - Nom wygląda tragicznie. Dobijamy go? - Draco uśmiechnął się. Tak, chciał go dobić, ale...nie, Zabbini'ego w to jednak nie wkręci. To ich prywatna wojna. Jednak blondyna denerwowało, że zrobiło mu się wczoraj żal bruneta. 

...................
 
Była sobota, więc Draco po śniadaniu wyszedł na błonia z pergaminem i piórem. Usiadł gdzieś daleko wśród drzew i skał by napisać krotki list:
  
"Drogi Harry..."  cholera, aż mu się coś skręciło gdy to pisał, ale wiedział, że to bedzie swietna zabawa, bedzie znal wszystkie sekreciki Potter'a.
"nie znasz mnie, a jestem Twoim fanem od..."  - nie, skreślił to. Nie może tak pisać. Zaczął od początku:

 "Drogi nieznajomy, gdy patrze co noc w ciemne rozgwieżdżone niebo, nie widzę tam gwiazdy, która powinna czuwać też nade mną. To smutne, a mówią, że każdy ma swoją gwiazdę.  Możesz być zdziwiony dostając list. Nie znam Cie, Ty nie znasz mnie ale wiem, że jeśli jesteś człowiekiem, i masz serce, dostrzeżesz w moich słowach prawdę. Nie ma zła na tym świecie. Nie ma też dobra. Jest tylko strach który powoduje to, że medal ma dwie strony. Do której nalezę ja? Nie wiem, chciałbym stać po środku, mieć wzgląd na wszystko, ale nie ingerować.... by już nikt więcej mnie o nic nie oskarżał. Czy chciałbym być bohaterem? Również nie, bo to ogromne brzemię, którego nikt nie wybiera. Jeśli jednak wybiera i myśli, że nim jest, jest głupcem. Pisząc to w tych ciemnych czasach nadzieje mam, już jej resztki, że kiedyś się to zmieni, niech moje słowa będą przestrogą dla przyszłych pokoleń...

Shadow."  

 Blondyn podpisał się jako "Cień". Włożył list w kopertę i zaniósł ją do Pokoju Życzeń. Do tego pokoju, w którym Harry się upił. Draco stwierdził, że młody Potter nie spostrzeże się skąd ten list. Stary papier i piękne pismo mogą zwracać uwagę na to, że to ktoś nie z tej epoki go napisał.


~~
 
Harry’emu po jakiejś godzinie po obiedzie w końcu udało się zgubić swoich przyjaciół. Kochał ich, ale te spojrzenia.... Nienawidził ich, nie chciał ich w ogóle widzieć, ale oni tego nie rozumieli. Mówili, że robią wszystko dla jego dobra, ale ukrywają przed nim wiele rzeczy i Harry o tym wiedział. Bolało go to okropnie. Już sam nie wiedział, czy na prawdę są jego przyjaciółmi czy tylko z litości. 
Wszedł do pokoju życzeń rozglądając się. Na szczęście jego peleryna i mapa były na swoim miejscu. Czarnowłosy zdziwił się, po pierwsze dlatego, że Malfoy tego nie zabrał a po drugie, dlatego, że obok leżała koperta. Usiadł na kanapie, przez dłuższy moment się wahał ale jego ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem, jak zawsze w sumie. Rozdarł kopertę i zaczął czytać.

 To wszystko, to była prawda, nie sądził, że jest ktoś na tym świecie kto myśli jak on. Gdy skończył czytać nie wiedział co zrobić, niby nieznajomy się podpisał, ale skąd miał wiedzieć czy to nie pułapka?  Po chwili znalazł się i drugi kłopot. Czy powinien odpisać? Skąd pewność, że list trafi do odpowiedniej osoby jeśli zostawi tutaj odpowiedz?   
Pokój zadecydował za niego. Przed nim na stoliku pojawił się kałamarz, pergamin i pióro. Harry westchnął i po chwili zaczął pisać, nie miał niestety tak estetycznego pisma jak nieznajomy, ani też nie wysławiał się tak elokwentnie. Przydała by się tu Hermiona - pomyślał, po chwili wykluczył ten pomysł, nie zamierzał nikomu o tym mówić. 

" Shadow, nie będzie to kłamstwem jeśli powiem, że bardzo zaskoczył mnie twój list. Miałem dużo wątpliwości co do twojej wiadomości.  Mam wielu wrogów, którzy najchętniej zobaczyli by mnie martwego. Jednak nie to jest teraz ważne. Byłem zaskoczony, że jest ktoś, kto myśli tak jak ja. Niestety moja strona została wybrana już gdy byłem niemowlakiem. Nie mogę tego zmienić, ale nawet nie chce. Uważam, że zło zasługuje na karę. Bo czyż bezkarne mordowanie to nie zbrodnia? Wiem, że dobro i zło mają różne odcienie szarości, staram się nie oceniać ludzi po wyglądzie, jednak jest to bardzo trudne, biorąc pod uwagę, że ludzie którzy kręcą się wokół mnie, sam nie wiem czy mogę im ufać. Często też najpierw coś robię a potem myślę, co często przysparza mi kłopotów.  Czasami mam wrażenie, że nawet moi wrogowie się nade mną litują, to żałosne, ja  jestem żałosny. Jednak nic na to poradzić nie mogę. Tak już ze mną jest, dla innych jestem nikim, zwykłym śmieciem, a dla innych nagle staję się strasznie ważny. Przez to boję się ufać komukolwiek. Nie wiem nawet czy ten list dotrze w twoje ręce, jednak zaryzykuje.   
G. "

~~


Draco pisząc ten list tylko w połowie stwierdził, że to zabawne. Jednak słowa które wychodziły spod jego pióra były prawdziwym odzwierciedleniem tego co czuje w głębi duszy. Odkrył się i cieszył się też, że nikt nie zna tej strony jego osobistego medalu.   
Nie spodziewał się że Harry może odpisać, a jednak... Następnego dnia tak po prostu zajrzał do Pokoju Życzeń i znalazł odpowiedz na list. Wziął go ze sobą szybko do swojego pokoju by tam go w spokoju przeczytać. Lis naprawdę go zadziwił ale i rozbawił ... Ślizgon śmiał się, ale nie wrednie, rozbawiły go niektóre słowa w liście, jak naprzykład to, że Harry często pakuje się w kłopoty. Cała prawda o Gryffonie. Hmhm a, pomyśleć, że chciał ten list pokazać Ślizngonom i zrobić z tego aferę.... nie zrobił tego jednak.  
W zamian za to napisał kolejny list.



6 komentarzy:

  1. Draco to całkiem przyzwoity gość. Zachował się bardzo w porządku wobec pijanego Harrego. Najwyraźniej obaj mają swoje problemy. Może mogliby pomóc sobie nawzajem?
    Te listy to całkiem niezły pomysł. Szkoda, ze Harry nie wie kto je pisze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tp było super~!
    A te listy? Boskie *O*
    Jestem ciekawa co zrobią, gdy dowiedzą się, kto je pisze.
    Mam nadzieje,że wena Cie trzyma.
    Pozdrawiam~!
    *spadam na lekcje*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo matko. Tyle do nadrobienia.
    Wiesz, nie lubię Drarry, ale Twoje opowiadanie naprawdę mnie wciągnęło. Nigdy nie myślałam, że spodoba mi się taka tematyka. Bo ogólnie nie lubię Harry'ego Potter'a, jednak Ty sprawiasz cuda. Jestem ciekawa co będzie dalej. Fajny pomysł z tymi listami - rozbawiły mnie one. Nie wiem dlaczego. Rozdział super, tamte poprzednie zresztą też:)
    Pozdrawiam i duuużo WENY życzę!

    Kathi

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się coraz bardziej. Lubie twojego Draco jest taki bardzo ludzki nie idealny ale też nie do końca zły. No i zachował się fajnie w stosunku do Harrego. List też był bardzo ciekawym pomysłem. To na pewno ich do siebie zbliży.
    Dużo dużo weny i czasu:)
    PS. Już chyba wiem jak to będzie:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli połączą ich listy... Fajnie xD niezmiernie miłym zaskoczeniem jest list Draco... Nigdy bym nie pomyślała że można z niego zrobić kogoś tak delikatnego i jednocześnie zagubionego... Kogoś kto na codzień przybiera maskę wrednego i bezlitosnego dupka...

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    ciekawe co wyjdzie z tej ich korespondencji, może Draco w końcu przestanie dręczyć Harrego...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń