wtorek, 15 stycznia 2013

Zagubiony w czasie 17


Oto mam nadzieję, że długo wyczekiwany rozdział " Zagubionego w czasie". Co dziś czeka naszych bohaterów? Sami się przekonajcie... miłego czytania.

PS: Nie zapomnijcie komentować ;3






Rozdział 17


Następnego dnia z samego rana Toru i Isamu dyskutowali na temat wyprawy w  nieznane miasto. Ryu zmęczony nocnymi wydarzeniami dalej spał,  a Isa nie miał serca go budzić. Tym bardziej, że podczas rozmowy o księżniczce robił się smutny i nerwowy. Każdy z nich chciał go odnaleźć ale krzyki i nerwy nic tutaj nie pomogą. W końcu po długiej rozmowie zdecydowali się, że wyruszą za raz po śniadaniu czyli za godzinę. W plecak zapakują prowiant na wszelki wypadek. Zamierzali także pytać niedalekich sąsiadów czy znają chłopca. Isa znał się na zdobywaniu informacji więc to jemu zostawiono to zadanie.
Gdy mężczyźnie w końcu udało się dobudzić Ryu zaciągnął go na śniadanie i wszystko po kolei wytłumaczył. Jak się spodziewał chłopak za raz się poderwał na samo imię „zagubionego”. Ryu był gotowy choćby w tej chwili wyjść sam go szukać. Na szczęście Isamu umiał sobie z nim radzić. Uciszył go zaborczym pocałunkiem.


- Kociątko uspokój się proszę bo zostaniesz w domu – powiedział starszy mężczyzna kręcąc głową.
- Jeden twój wyskok lub działanie na własną rękę i wracasz tutaj rozumiemy się? Nie patrz tak na mnie – westchnął Isa.
- Idziemy szukać Shinji’ego, nie mam zamiaru szukać potem też ciebie. Wiem, że się martwisz.. my też. Ale zrozum, musimy działać razem zgoda? – objął go czule w pasie i przycisnął usta do jego czoła.
- Bądź grzecznym kociakiem – gdy w końcu dało się słyszeć ciche mruknięcie ze strony Ryu a na jego policzkach pojawiły się rumieńce, Isa wiedział, że osiągnął swój cel.


Pół godziny później wyszli niepewnie przez frontowe drzwi. Z balkonu wydawało im się to bardziej bezpieczne. Po drodze poruszały się dziwne puszki a w nich znajdowali się ludzie. Jak zdążyli zauważyć dzielnica była bogata ale nikt z domowników nie kwapił się by pomóc. Dlatego ruszyli dalej… Krajobraz zmienił się na gwarne centrum miasta z mnóstwem „puszek na ulicach” i mnóstwem ludzi na chodnikach. Wszyscy mknęli przed siebie nie zwracając na nic ani na nikogo uwagi. Dla naszych podróżników „miasto” w tym świecie zrobiło ogromne wrażenie, ale też zaniepokoiło ich… czuli się tutaj, wśród tylu obcych ludzi dość niepewnie. Jednak nie zamierzali się poddawać, postanowili wmieszać się w tłum i szukać ich chłopca. 


Trzymali się blisko siebie, nie chcieli się rozdzielać. To mogłoby być bardzo niebezpieczne… 3 mężczyzn z przeszłości w przyszłości. Nie wiedzą o tym świecie nic poza jednym, że mieszka tu ich księżniczka i na pewno gdzieś tu jest. Nie znali tradycji ani zwyczajów a tym bardziej gwary. Isamu ze swoim darem wyciągania informacji niestety nic nie zdziałał. W ich królestwie wszyscy wszystkich znali… nie wiedzieli, że tu jest inaczej, że miasto jest ogromne. Z godziny na godzinę tracili nadzieję na cokolwiek.. na garstkę informacji o chłopcu a już sam fakt, że go znajdą wydawało im się niemożliwe. Nie wiedzieli ile już tak szli, nie robili postojów, nie jedli… Nie mieli na to czasu… Shinji był najważniejszy, ale gdzie on jest? Isamu starał się przemówić tym razem Toru do rozsądku. Powinni wrócić do domu chłopca, ściemniło się już a jak już zdążyli zauważyć ten świat nie był wcale taki bezpieczny. Kradzieże, pobicia… a oni stanowili łatwy cel.

- Nie wrócę bez niego! – warknął książę. Nie wiadomo było czy był zły na Isamu za to, że chciał wracać czy na to, że był bezsilny. Nie wiadomo jakby się starał, nie mógł nigdzie znaleźć malca, czuł że powoli iskierka nadziei go opuszcza… Nie!! Nie może! Obiecał sobie! Obiecał chłopcu… Nigdy go nie zostawi! Nigdy nie zrezygnuje! I choćby świat się walił Toru nie zrezygnuje z poszukiwań! Lecz w tym momencie zdawał sobie sprawę, że Isamu ma rację, powinni wrócić. Zrezygnowany w końcu zgodził się by rano następnego dnia kontynuować poszukiwania tym razem w innej części miasta.

Poszukiwania trwały już 7 dni. Pytali się już dosłownie każdego, prosili o pomoc jednak bez skutku. Ryu dosłownie się załamał, Toru siedział cicho i nie odzywał się słowem, za to Isamu choć także pogrążony w smutku miał także na głowie jak „ogarnąć” tych dwóch. Był to dla nich trudny okres.. byli w domu chłopca, ale jego ani śladu. Szukali go w całym mieście- tam także ani śladu. Pytali ludzi – nikt nic nie wie. Co więcej mogli zrobić? Jedynie czekać aż Shinji sam do nich wróci. 

~~~~~~~~

Kolejny tydzień później gdy pod wieczór wracali z bezowocnych poszukiwań natknęli się na babuleńkę taszczącą siatki z zakupami. Zdążyli się już trochę nauczyć o tym mieście i jak powinni się zachować i mówić. A widząc jak starsza osoba męczy się z ciężkimi torbami postanowili pomóc kobiecinie.
- Oh dziękuje wam bardzo, tacy przykładni młodzi mężczyźni – powiedziała z zachwytem babunia.
- Mało tu u nas takich dżentelmenów – mężczyźni uśmiechnęli się lekko zakłopotani. Pierwszy raz ktoś w tym mieście był dla nich uprzejmy i z nimi porozmawiał. Nie mieli wielkich szans ale Isa postanowił zapytać.
- To nic takiego droga pani. Cieszymy się, że mogliśmy pomóc. Czy możemy zadać pani jedno pytanie? – spytał uprzejmie jasnowłosy.
- Ależ oczywiście kochanieńki. Pytajcie o co chcecie, ale nie tutaj – wskazała im swój domek.
- Zapraszam do środka, na pewno z chęcią napijecie się ciepłej herbatki – powiedziała staruszka. Mężczyźni nie mieli na to czasu, ale kobiecina nie dała się przekonać. W końcu zrezygnowani udali się za nią. Zostali poczęstowani ciepłymi maślanymi bułeczkami i herbatą malinową. Nawet nie wiedzieli, że są tacy głodni dopóki nie zauważyli, że opróżnili cały koszyczek bułeczek. Babunia jedynie zaśmiała się dobrodusznie i postawiła kolejną porcję na stole.

- No dobrze, chcieliście mnie o coś zapytać kochaniutcy – Toru spojrzał na kobietę i uśmiechnął się ciepło.
- Owszem. Szukamy chłopca o imieniu Shinji. Jest nie za wysoki, czarne włosy. Jego rodzice zmarli niedawno… Mieszka w rezydencji na obrzeżach miasta – powiedział spokojnie książę.
- Jest nam bardzo bliski. Ale zniknął, nie mamy od niego żadnych informacji i bardzo się martwimy – dodał Isamu a Ryu spojrzał na kobietę smutnym wzrokiem.

- Dobrze patrzy wam z oczu… - powiedziała staruszka i westchnęła.
- Znam tego chłopca. Oh i to nie od dziś, często mnie odwiedzał. Jest dla mnie jak wnuk, którego nigdy nie miałam. Wiedziałam, że rodzice nie mają dla niego czasu, dlatego zawsze zanosiłam mu garnek zupy i babeczki.Oh uwielbiał moje maślane bułeczki. Zawsze uśmiechnięty, grzeczny… urocze dziecko. Jednak po śmierci rodziców… przestał przychodzić. – powiedziała smutno babunia.
- Niestety wiem gdzie jest Shinji – powiedziała kobiecina i wstała zbierając puste już kubki po herbacie.
- Jest w szpitalu. Nie wiem dokładnie co się stało. Chyba przedawkował tabletki nasenne. Zapadł w śpiączkę, niestety lekarze nie dają mu dużych szans na wybudzenie – Babunia otarł mokre od łez policzki i wytarła nos w wełnianą chusteczkę. Niestety nasi bohaterowie nie wiedzieli co to szpital, ale sam fakt, że coś mu się stało i opiekują się nim lekarze..domyślili się, że chodzi o medyka.
- A czy mogłaby nas pani tam zaprowadzić? – poprosił Toru. Był przejęty tymi wiadomościami.Tak samo Isa i Ryu, - a ten ostatni mało nie wyskoczył z siebie by od razu gnać do tego "szpitala", ale na szczęście był tam Isa. Już jutro go zobaczą, tyle poszukiwań aż w końcu się udało. Znaleźli chłopca! Ale była też zła nowina,,, był  w śpiączce. Tym bardziej chcieli się wszyscy trzej znaleźć tam jak najszybciej.
- Naturlanie, lecz niestety dzisiaj to już niemożliwe. Odwiedziny są w godzinach rannych i popołudniowych. Możemy go odwiedzić jutro z rana.- powiedziała kobieta. Zaproponowała naszym poszukiwaczom nocleg. Kobieta była bystra, widziała jak wiele znaczy dla nich jej przybrany wnuczek. A nóź, widelec ich obecność pomoże i Shinji wróci do zdrowia.

6 komentarzy:

  1. No nareszcie jakieś dobre wieści. Mam nadzieję, że wreszcie odnajdą Shinji. Jakie szczęście, że trafili na tą kobiecinę. Może trochę rozjaśni im w głowach i wytłumaczy co i jak. Biedacy strasznie potrzebują przewodnika po tym obcym świecie. Mam nadzieję że nie wystraszą czymś tej babci.

    OdpowiedzUsuń
  2. "
    -Pani Babciuuu~
    -Tak?
    -Co to jest?
    -Żelazko. Nie dotykaj go lepiej bo się poparzysz.
    -Dobrzeee~ -kilka sekund później- AAAAAAŁAAAAAAAAAAAAAA! "

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie *.* Ale... co tak małoooooo? XDD Chcesz dostać klapsa?? :P Tak długo tutaj właziłam, aż w końcu widzę, i jest! Zaczynam czytać, nie mija nawet 5 minut a tutaj koniec ;( Będę płakać!! WENY ;p DODAJ SZYBKO ROZDZIALIK :**

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo w końcu jakieś dobre wieści ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie, Shinji czekaj na nich i obudź się!
    ______________________________________
    http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. mi było szkoda Shinji'ego, a teraz nie mogę przestać myśleć o Junie... ;_;
    RUJNUJESZ MI PSYCHIKE BEDZIESZ PLACIC ZA PSYCHOLOGA, SLONCE

    love&peace

    OdpowiedzUsuń