Oto mam nadzieję, że długo wyczekiwany rozdział " Zagubionego w czasie". Co dziś czeka naszych bohaterów? Sami się przekonajcie... miłego czytania.
PS: Nie zapomnijcie komentować ;3
Rozdział 17
Następnego dnia z samego rana Toru
i Isamu dyskutowali na temat wyprawy w
nieznane miasto. Ryu zmęczony nocnymi wydarzeniami dalej spał, a Isa nie miał serca go budzić. Tym bardziej,
że podczas rozmowy o księżniczce robił się smutny i nerwowy. Każdy z nich
chciał go odnaleźć ale krzyki i nerwy nic tutaj nie pomogą. W końcu po długiej
rozmowie zdecydowali się, że wyruszą za raz po śniadaniu czyli za godzinę. W
plecak zapakują prowiant na wszelki wypadek. Zamierzali także pytać niedalekich
sąsiadów czy znają chłopca. Isa znał się na zdobywaniu informacji więc to jemu
zostawiono to zadanie.
Gdy mężczyźnie w końcu udało się
dobudzić Ryu zaciągnął go na śniadanie i wszystko po kolei wytłumaczył. Jak się
spodziewał chłopak za raz się poderwał na samo imię „zagubionego”. Ryu był
gotowy choćby w tej chwili wyjść sam go szukać. Na szczęście Isamu umiał sobie
z nim radzić. Uciszył go zaborczym pocałunkiem.
- Kociątko uspokój się proszę bo
zostaniesz w domu – powiedział starszy mężczyzna kręcąc głową.
- Jeden twój wyskok lub działanie
na własną rękę i wracasz tutaj rozumiemy się? Nie patrz tak na mnie – westchnął
Isa.
- Idziemy szukać Shinji’ego, nie
mam zamiaru szukać potem też ciebie. Wiem, że się martwisz.. my też. Ale
zrozum, musimy działać razem zgoda? – objął go czule w pasie i przycisnął usta
do jego czoła.
- Bądź grzecznym kociakiem – gdy w
końcu dało się słyszeć ciche mruknięcie ze strony Ryu a na jego policzkach
pojawiły się rumieńce, Isa wiedział, że osiągnął swój cel.
Pół godziny później wyszli
niepewnie przez frontowe drzwi. Z balkonu wydawało im się to bardziej
bezpieczne. Po drodze poruszały się dziwne puszki a w nich znajdowali się
ludzie. Jak zdążyli zauważyć dzielnica była bogata ale nikt z domowników nie
kwapił się by pomóc. Dlatego ruszyli dalej… Krajobraz zmienił się na gwarne
centrum miasta z mnóstwem „puszek na ulicach” i mnóstwem ludzi na chodnikach.
Wszyscy mknęli przed siebie nie zwracając na nic ani na nikogo uwagi. Dla
naszych podróżników „miasto” w tym świecie zrobiło ogromne wrażenie, ale też
zaniepokoiło ich… czuli się tutaj, wśród tylu obcych ludzi dość niepewnie.
Jednak nie zamierzali się poddawać, postanowili wmieszać się w tłum i szukać
ich chłopca.
Trzymali się blisko siebie, nie chcieli się rozdzielać. To mogłoby
być bardzo niebezpieczne… 3 mężczyzn z przeszłości w przyszłości. Nie wiedzą o
tym świecie nic poza jednym, że mieszka tu ich księżniczka i na pewno gdzieś tu
jest. Nie znali tradycji ani zwyczajów a tym bardziej gwary. Isamu ze swoim
darem wyciągania informacji niestety nic nie zdziałał. W ich królestwie wszyscy
wszystkich znali… nie wiedzieli, że tu jest inaczej, że miasto jest ogromne. Z
godziny na godzinę tracili nadzieję na cokolwiek.. na garstkę informacji o
chłopcu a już sam fakt, że go znajdą wydawało im się niemożliwe. Nie wiedzieli
ile już tak szli, nie robili postojów, nie jedli… Nie mieli na to czasu… Shinji
był najważniejszy, ale gdzie on jest? Isamu starał się przemówić tym razem Toru
do rozsądku. Powinni wrócić do domu chłopca, ściemniło się już a jak już
zdążyli zauważyć ten świat nie był wcale taki bezpieczny. Kradzieże, pobicia… a
oni stanowili łatwy cel.
- Nie wrócę bez niego! – warknął książę.
Nie wiadomo było czy był zły na Isamu za to, że chciał wracać czy na to, że był
bezsilny. Nie wiadomo jakby się starał, nie mógł nigdzie znaleźć malca, czuł że
powoli iskierka nadziei go opuszcza… Nie!! Nie może! Obiecał sobie! Obiecał
chłopcu… Nigdy go nie zostawi! Nigdy nie zrezygnuje! I choćby świat się walił
Toru nie zrezygnuje z poszukiwań! Lecz w tym momencie zdawał sobie sprawę, że
Isamu ma rację, powinni wrócić. Zrezygnowany w końcu zgodził się by rano
następnego dnia kontynuować poszukiwania tym razem w innej części miasta.
Poszukiwania trwały już 7 dni.
Pytali się już dosłownie każdego, prosili o pomoc jednak bez skutku. Ryu
dosłownie się załamał, Toru siedział cicho i nie odzywał się słowem, za to
Isamu choć także pogrążony w smutku miał także na głowie jak „ogarnąć” tych
dwóch. Był to dla nich trudny okres.. byli w domu chłopca, ale jego ani śladu.
Szukali go w całym mieście- tam także ani śladu. Pytali ludzi – nikt nic nie
wie. Co więcej mogli zrobić? Jedynie czekać aż Shinji sam do nich wróci.
~~~~~~~~
Kolejny tydzień później gdy pod
wieczór wracali z bezowocnych poszukiwań natknęli się na babuleńkę taszczącą
siatki z zakupami. Zdążyli się już trochę nauczyć o tym mieście i jak powinni
się zachować i mówić. A widząc jak starsza osoba męczy się z ciężkimi torbami postanowili
pomóc kobiecinie.
- Oh dziękuje wam bardzo, tacy
przykładni młodzi mężczyźni – powiedziała z zachwytem babunia.
- Mało tu u nas takich dżentelmenów
– mężczyźni uśmiechnęli się lekko zakłopotani. Pierwszy raz ktoś w tym mieście
był dla nich uprzejmy i z nimi porozmawiał. Nie mieli wielkich szans ale Isa
postanowił zapytać.
- To nic takiego droga pani. Cieszymy
się, że mogliśmy pomóc. Czy możemy zadać pani jedno pytanie? – spytał uprzejmie
jasnowłosy.
- Ależ oczywiście kochanieńki.
Pytajcie o co chcecie, ale nie tutaj – wskazała im swój domek.
- Zapraszam do środka, na pewno z
chęcią napijecie się ciepłej herbatki – powiedziała staruszka. Mężczyźni nie
mieli na to czasu, ale kobiecina nie dała się przekonać. W końcu zrezygnowani
udali się za nią. Zostali poczęstowani ciepłymi maślanymi bułeczkami i herbatą
malinową. Nawet nie wiedzieli, że są tacy głodni dopóki nie zauważyli, że opróżnili
cały koszyczek bułeczek. Babunia jedynie zaśmiała się dobrodusznie i postawiła
kolejną porcję na stole.
- No dobrze, chcieliście mnie o coś
zapytać kochaniutcy – Toru spojrzał na kobietę i uśmiechnął się ciepło.
- Owszem. Szukamy chłopca o imieniu
Shinji. Jest nie za wysoki, czarne włosy. Jego rodzice zmarli niedawno… Mieszka
w rezydencji na obrzeżach miasta – powiedział spokojnie książę.
- Jest nam bardzo bliski. Ale
zniknął, nie mamy od niego żadnych informacji i bardzo się martwimy – dodał Isamu
a Ryu spojrzał na kobietę smutnym wzrokiem.
- Dobrze patrzy wam z oczu… -
powiedziała staruszka i westchnęła.
- Znam tego chłopca. Oh i to nie od
dziś, często mnie odwiedzał. Jest dla mnie jak wnuk, którego nigdy nie miałam.
Wiedziałam, że rodzice nie mają dla niego czasu, dlatego zawsze zanosiłam mu
garnek zupy i babeczki.Oh uwielbiał moje maślane bułeczki. Zawsze uśmiechnięty,
grzeczny… urocze dziecko. Jednak po śmierci rodziców… przestał przychodzić. –
powiedziała smutno babunia.
- Niestety wiem gdzie jest Shinji –
powiedziała kobiecina i wstała zbierając puste już kubki po herbacie.
- Jest w szpitalu. Nie wiem
dokładnie co się stało. Chyba przedawkował tabletki nasenne. Zapadł w śpiączkę,
niestety lekarze nie dają mu dużych szans na wybudzenie – Babunia otarł mokre
od łez policzki i wytarła nos w wełnianą chusteczkę. Niestety nasi bohaterowie
nie wiedzieli co to szpital, ale sam fakt, że coś mu się stało i opiekują się
nim lekarze..domyślili się, że chodzi o medyka.
- A czy mogłaby nas pani tam
zaprowadzić? – poprosił Toru. Był przejęty tymi wiadomościami.Tak samo Isa i Ryu, - a ten ostatni mało nie wyskoczył z siebie by od razu gnać do tego "szpitala", ale na szczęście był tam Isa. Już jutro go zobaczą, tyle poszukiwań aż w końcu się udało. Znaleźli
chłopca! Ale była też zła nowina,,, był
w śpiączce. Tym bardziej chcieli się wszyscy trzej znaleźć tam jak
najszybciej.
- Naturlanie, lecz niestety dzisiaj
to już niemożliwe. Odwiedziny są w godzinach rannych i popołudniowych. Możemy
go odwiedzić jutro z rana.- powiedziała kobieta. Zaproponowała naszym poszukiwaczom
nocleg. Kobieta była bystra, widziała jak wiele znaczy dla nich jej przybrany
wnuczek. A nóź, widelec ich obecność pomoże i Shinji wróci do zdrowia.
No nareszcie jakieś dobre wieści. Mam nadzieję, że wreszcie odnajdą Shinji. Jakie szczęście, że trafili na tą kobiecinę. Może trochę rozjaśni im w głowach i wytłumaczy co i jak. Biedacy strasznie potrzebują przewodnika po tym obcym świecie. Mam nadzieję że nie wystraszą czymś tej babci.
OdpowiedzUsuń"
OdpowiedzUsuń-Pani Babciuuu~
-Tak?
-Co to jest?
-Żelazko. Nie dotykaj go lepiej bo się poparzysz.
-Dobrzeee~ -kilka sekund później- AAAAAAŁAAAAAAAAAAAAAA! "
Pięknie *.* Ale... co tak małoooooo? XDD Chcesz dostać klapsa?? :P Tak długo tutaj właziłam, aż w końcu widzę, i jest! Zaczynam czytać, nie mija nawet 5 minut a tutaj koniec ;( Będę płakać!! WENY ;p DODAJ SZYBKO ROZDZIALIK :**
OdpowiedzUsuńooo w końcu jakieś dobre wieści ^^
OdpowiedzUsuńNareszcie, Shinji czekaj na nich i obudź się!
OdpowiedzUsuń______________________________________
http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/
mi było szkoda Shinji'ego, a teraz nie mogę przestać myśleć o Junie... ;_;
OdpowiedzUsuńRUJNUJESZ MI PSYCHIKE BEDZIESZ PLACIC ZA PSYCHOLOGA, SLONCE
love&peace