niedziela, 28 lipca 2013

Dwa Światy 2



Hey kochani! 
Zapraszam na 2 rozdział nowego opowiadania :) Mam nadzieję, że się wam spodoba... niooo a przynajmniej spodoba na tyle, że może coś skrobniecie pod tekstem :) 
Ostatnio coraz więcej  z was komentuje rozdzialiki, co mnie niezmiernie cieszy:)
Czy pod tym rozdziałem również tak będzie? Zostawicie komentarzyk? ;3
No nic, już nie zatrzymuję, zapraszam do czytania...... i komentowania :D


Rozdział 2


Trzy postacie spojrzały na siebie by po chwili rozejść się, każda w innym kierunku.  Musieli znaleźć jak najszybciej mroczną energię. Im dłużej mroczna energia przebywała tutaj, tym trudniej było ją odesłać. Mikael leciał wysoko nad budynkami rozglądając się uważnie. On sprawdzał południową część miasta, Mirel zajął się wschodnią i północną, a Kami zachodnią częścią. Tym razem mieli utrudnione zadanie, gdyż im demon słabszy, tym trudniej go wyczuć czy zauważyć. 

- Macie coś ? – warknął zły Mikael lądując w umówionym miejscu zbiórki – czyli w starym, opuszczonym parku.
- Niestety nie – westchnął Mirel, a Kami westchnął cicho. Krążyli już nad miastem od dobrych kilku godzin. Jednak nic nie znaleźli.
- Może Jeremy się pomylił? – podsunął nieśmiało Kami, lecz wiedział, że anioł nigdy się nie mylił.
- Kami, dobrze wiesz, że to niemożliwe – odezwał się Mirel uśmiechając się delikatnie.
- Po prostu musimy obniżyć lot i przeszukać miasto jeszcze raz – powiedział nagle Mikael przeczesując swoje blond włosy. Nie był zadowolony, że poszukiwania się przedłużają, lecz nie było teraz czasu na nerwy.
- Ruszajcie. Za 3 godziny zbiórka – Mikael wzbił się w powietrze zostawiając przyjaciół.
- Myślisz, że bardzo jest zły ? – spytał Kami chichocząc cicho.
- Oj tak, bardzo – zaśmiał się otwarcie Mirel. Po chwili cmoknął „przyjaciela” w policzek.
- Uważaj na siebie Kami – puścił mu oczko i wzbił się w powietrze.  Kami uśmiechając się szeroko ruszył w swoją stronę.  On i Mirel… sam nie był pewny co jest między nimi. Po prostu… byli sobie bliscy. Młodszy anioł pokręcił głową, musiał skupić się na pracy. 

……………….

Blond włosy anioł szybował zwinnie omijając ludzi. Oczywiście byli dla śmiertelników niewidoczni, lecz w razie potrzeby, mogli przybrać ludzką postać jeśli sytuacja tego wymagała.
Mikael rozglądał się uważnie, aż nagle zatrzymał się. Czuł w powietrzu mroczną energię, lecz to nie ona go  zaniepokoiła…  lecz łacińska formuła, która pojawiła się w jego głowie, w tym mieście była tylko jedna osoba, która ją znała.

- Richardson! – warknął anioł. Po  chwili wylądował kilometr dalej w ciemnym zaułku, gdzie zobaczył egzorcystę i …. No właśnie. Nie tego się spodziewał. Sądził, że zobaczy potężnego demona, jak ostatnio. Gdy walczył z samym następcą tronu, lecz teraz? Miał przed sobą, małą, kruchą postać. Czarne włosy były teraz w nieładzie,  czarne skrzydełka poszarpane, a granatowe oczy szeroko otwarte z przerażenia, chłopak był tak słaby, że nawet nie wyczuł jego anielskiej aury….. lecz nie było teraz na czasu na rozmyślania.  Może i chłopiec był demonem, ale było to tylko dziecko, które wpadło w tarapaty. Mikael zazwyczaj był zimny, inni czuli przed nim respekt, był pożądany nie tylko przez kobiety ale i mężczyzn. Nikomu nie pozwalał się do siebie zbliżyć. Był bardziej outsiderem, samotnikiem, jedynie Kami i Mirel, których znał od małego byli w stanie go przy sobie utrzymać, a z czasem nawet zostać jego najlepszymi przyjaciółmi… ale Mikael był  w końcu aniołem..  Nie pozwoli, by komuś działa się krzywda.
Teraz ta mała, czarnowłosa istotka potrzebowała pomocy. Oni – aniołowie, odsyłali demony z powrotem, natomiast Richardson zabijał je. Nie na tym polegała równowaga pomiędzy piekłem i niebem. Musiał jak  najszybciej zabrać stąd chłopca.

………

Pół godziny wcześniej …..

Zafascynowany światem ludzi, Liam schował swoje piękne, czarne skrzydełka i ruszył najpierw nieco powoli i niepewnie przed siebie, by po chwili biegać i robić ludziom małe psikusy, jak na przykład: wytrącanie torebek z rąk, podstawianie nogi i ciągnięcie za włosy. Mały demon nie spodziewał się, że jego sielanka zostanie tak nagle przerwana. 

……………..

Artur Richardson przez ludzi był uważany, za człowieka niespełna rozumu. Czterdziestoletni mężczyzna jednak się tym nie przejmował. Miał misję do wykonania. Według niego było nią zabijanie demonów i innych ciemnych mocy, które pojawiały się na ziemi. Mało kto otrzymywał dar wyczuwania życiowych jak i pozaziemskich energii. Niestety Artur  taki dar otrzymał. Gdy był małym chłopcem, jego mocą zainteresował się pewien ksiądz, dzięki któremu Artur był teraz najlepszym egzorcystą w kraju.

Mężczyzna miał na głowie ostatnie demony, które się pojawiły, więc na początku nie zwrócił uwagi na słabą, demoniczną energię. Jednak demonek sam się wkopał. Artur stał się jedną z wielu osób, którym Liam wywinął mały kawał. 

Niczego niespodziewający się demonek, nie zwracał uwagi na otoczenie, a tym bardziej na innych ludzi. Był w pełni przekonany, że nikt go nie widzi. Jednak nie wiedział, że na ziemi są ludzie tacy jak Artur, którzy są w stanie go skrzywdzić.
Liam był już zmęczony wycieczką więc zatrzymał się w ciemnej uliczce. Nie bał się takich miejsc, tym bardziej, że przecież nikt mu nie zagrażał…. Prawda?
Nagle demon usłyszał cichy szept, z którego wyłapał kilka łacińskich słów,… słów modlitwy! Liam nie wiedział co robić. Nie mógł się ruszyć. Spojrzał ze strachem na mężczyznę przed sobą. Liam nie był głupi, wiedział co oznacza zakończenie formułki, a ta jak na złość zbliżała się do końca.
Liam wrzasnął, gdy jego ciało stanęło w czarnych płomieniach. Z jego szeroko otworzonych, z przerażenia oczach spływały łzy bezsilności. Czuł jak powoli jego ciało, niczym dym, kawałek po kawałku rozwiewa się.
Czy to miał być jego koniec? Malec tak bardzo żałował, że nie został w domu, że nie posłuchał Ojca, który miał rację…. Był za słaby, za mały by poradzić sobie na ziemi.
Liam był już przygotowany na śmierć, już miał usłyszeć ostatnie zdanie formułki, lecz …. Tak się nie stało. Płomienie nagle ustały, a on osunął się na ziemię omdlały z bólu. Jedyne co zdążył zauważyć to rozmazana postać mężczyzny, po czym stracił przytomność.

……………….

Mikael nie myśląc za wiele, zrobił coś, czego Zbawca nie pochwala, lecz anioł się tym nie przejmował. Ważne było to, że nikt nie mógł się do niczego przyczepić.
Anioł złożył ręce jak do pacierza i przymknął oczy. Po chwili jego postać pojaśniała jeszcze bardziej, aż w końcu stanął przed mężczyzną w pełni widoczny. Bez skrzydeł, bez aureoli… 

- Ty! – warknął egzorcysta zły. Już nie raz ten anioł przerywał jego „egzekucje” na demonach.
- To demon. Zasługuje na śmierć! Nie masz prawa mnie powstrzymywać – warknął Artur chcąc ponowić łacińską formułkę.
Lecz zanim się obejrzał anioł stał przed nim wymierzając mu cios prosto w szczękę.
- Nie ty masz prawo osądzać innych, - powiedział anioł wykonując ostatni cios w brzuch mężczyzny posyłając go na ziemię.
Anioł westchnął głośno. Co ten smyk robił na ziemi? Był pewien, że to nie Belial go wysłał. Był kim był, ale nawet on nie wysłał by dzieci na śmierć.

…………………..


Mirel i Kami od 20 minut czekali już w parku. Niepokoili się o przyjaciela. Czyżby jednak była to pułapka? Kami już chciał lecieć go szukać, gdy nagle obiekt ich zmartwienia stanął przed nimi z …. Małym chłopcem na rękach.

Tymczasem w piekle….

Władca nie lubił gdy jego najmłodszy syn się smucił więc postanowił zajrzeć do niego. Nie zapominając oczywiście o szklance ciepłego mleka z cukrem, które chłopiec tak uwielbiał.
- Liam? Mogę wejść? – nie usłyszawszy odpowiedzi, władca zmarszczył brwi. Zazwyczaj Liam krzyczał,  że… cytuje „ Idź do diabła i daj mi święty spokój !”– co Belial’a zawsze śmieszyło, bo przecież on nim był.  Jednak teraz nie uzyskawszy odpowiedzi zmartwił się. Czyżby jego syn, aż tak bardzo był na niego zły?
- Wchodzę – powiedział Bel i bez ceregieli wszedł do pokoju.  Lecz nikogo tam nie było.
- Liam? – spytał władca zaglądając do łazienki i do garderoby. Dopiero po chwili jego uwagę przykuła kartką na łóżku.



Tatusiu, wyruszyłem na Ziemię. Wiem, że będziesz na mnie zły, ale   zobaczysz, poradzę sobie. Jestem już dużym chłopcem. Nie martw się o mnie. Wrócę za kilka dni, gdy portal ponownie się otworzy.
Liam xxx


 Belial  opadł na łóżku i przeczesał dłonią przydługie czarne włosy. Czuł się winny. Powinien bardziej pilnować syna.
- Służba! – warknął, dawno nie był tak zły, chociaż bardziej można ,by powiedzieć, że umierał ze zmartwienia. Po chwili do pokoju weszła służka kłaniając się nisko.
- Tak mój Panie? – spytała pokornie.
- Zwołaj moich synów. Oczekuje ich za 10 minut w Sali tronowej! – warknął i mijając kobietę wyszedł z pokoju syna.

18 komentarzy:

  1. Maru,przeczytałam Mist,The Allies (chcę już następny rozdział!).. Jesteś wspaniała pod wieloma względami! Podziwiam Cię i codzień patrzę na Twojego bloga. Czekam na następne rozdziały!
    Weny życzę.

    Kahori.~

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaa! Supcio^^ Fajnie, że dodałaś nowy rozdział. Jest cudny, ale ja i tak chcę więcej o3o
    Szczerze to myślałam, że Mikael będzie miał ciemno brązowe włosy, a maluch czarne z czerwonymi ślepkami i z ogonkiem>.< ale skrzydełka też dobre.
    Niecierpliwie czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. To się zaczęło wszystko rozkręcać *U* Aż mnie ciekawość zżera. Belial pewnie wyśle swoich synów na Ziemię, w poszukiwaniu Liam'a.
    Ciekawi mnie również reakcja pozostałem dwójki aniołów na wiadomość, że ten chłopczyk jest demonem, a również reakcja Liam'a.
    Nic mi nie pozostaje jak czekać na kolejne rozdziały ' Dwóch światów' i 'The allies', które całkowicie mnie pochłonęło ^U^
    Pozdrawiam i weny życzę~!
    Kimi~

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne i Mikael obrońcą Liama to mi się podoba:) Oby tylko nie wpadł przez to w kłopoty. No i pewnie jeszcze będą go z domu szukać. Rozdział świetny i już czekam na kolejny rozdział bo aż mnie skręca żeby wiedzieć co będzie dalej.
    Dużo dużo weny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ponieżnie przeczytałam, ale już mi się podoba. Nie będę mieć przez 3 tygodnie neta bo wyjeżdżam dzisiaj..Jak tylko wrócę to skomentuję wszystko.
    Ciekawe co będzie z Liamem.
    WENY i pozrdawiam

    xoxo Kathi

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahhh jak ja to uwielbiam ^^ Czekam na więcej *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie *.* jezuuuuu... proszę o kolejny rozdział kochana! :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny blog :3
    To mój pierwszy komentarz u Ciebie, wybacz, ale bardzo się wciągęłam i musiałam wszystko pochłonąć ;D Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział The allies, kocham to Twoje Drarry, strasznie mi się podoba *.* Dużo wey życzę i pisz, pisz jak najwięcej :3

    ~Kanashimi

    OdpowiedzUsuń
  9. Super już chce kontynuacje ;D Ale pewnie jesteś gdzieś na wakacjach jak każdy ale nie martw się kocham więc poczekam XD ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Maru jesteś boska, przeczytałm wszystkie twoje opka i jestem nimi strasznie oczarowana....chce ciąg dalszy i weny życze.... :D.
    skettyy

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne ^^ wiem że mamy wakacje i na pewno chcesz sobie odpocząć... Ale mimo to z niecierpliwością oczekuję dalszego ciągu ^^-

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj droga autorko,
    jak już wcześniej pisałam Twoje opowiadania są rewelacyjne, czyta się je łatwo, szybko i przyjemnie.... już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału z tego opowiadania.... ciekawe jaka będzie reakcja Mikael'a jak się dowie czy im synem jest ten maluszek... bardzo mi się spodobało to, że obronił go przed tym facetem...
    Mam do Ciebie taka małą sprawę.... otóż trafiłam tutaj z Twojego blogu na onecie, no i tam jest takie opowiadanie „Serce nie sługa”, którego tutaj nie mogę znaleźć, no chyba, ze jestem ślepa.... ale chciałabym wiedzieć co z nim....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  13. Taaa... "Serce nie sługa" mogłoby mieć duuuuże powodzenie. Trzeba tylko troche poprawić wszelakie błędy i już:) Powoli rozwijała się relacja między bohaterami no i akcja, ale było dużo dialogów między nimi. Mam nadzieję Maru, że kiedyś je wstawisz tutaj. Chyba też kiedyś pytałam się to opko?;)
    W każdym bądź razie, Maru-channnn! Coś długo nie dajesz znaków życia. Ja tu naprężam się na nowy rozdzialik każdego dnia, a tu nic:| Wracaj tu do nas Maru! My czekamy z niecierpliwością!
    ~*~
    Lilia Bezu

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystko co napiszesz jest super, nie przerywaj pisania kiedy nowy roździał albo opko wszyscy czekamy^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Maaaaruuuuu. Masz u mnie jednak duży plus za to opowiadanie. Początek szczerze mówiąc mnie odrzucił i wydawało mi się ze4 będzie płytkie itd, a tu porosze!!! Fantastyczne!! Jednak "The allies" nie przebije. Wiesz, ze twoje Drarry znajduje się wśród moich ulubionych? A i jeśli lubisz Drarry polecam ci przeczytrać "Red Hills" (znajdziesz na Drarry.pl) bardzo podoba mi sie fabuła i wykreowane postacie. Chociaż twój Draco powala na kolana (bez skojarzeń xD)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo mi się podoba :) jestem ciekawa jak to wszystko się rozwinie... Szczerze ci powiem że przeczytałam wiele opowiadań yaoi ale jeszcze nigdy nie trafiłam na taki pomysł... Mam nadzieję że w kolejnych rozdziałach mnie nie zawiedzie tak jak w dwóch pierwszych :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Brak słów - genialne! :33

    OdpowiedzUsuń
  18. Głupi egzorcysta, dobrze że nic się małemu nie stało.
    Rozdział dobry, bez większych błędów.
    Fajny pomysł na fabułę <3

    OdpowiedzUsuń