Hey kochani!
Zapraszam na 2 rozdział nowego opowiadania :) Mam nadzieję, że się wam spodoba... niooo a przynajmniej spodoba na tyle, że może coś skrobniecie pod tekstem :)
Ostatnio coraz więcej z was komentuje rozdzialiki, co mnie niezmiernie cieszy:)
Czy pod tym rozdziałem również tak będzie? Zostawicie komentarzyk? ;3
Czy pod tym rozdziałem również tak będzie? Zostawicie komentarzyk? ;3
No nic, już nie zatrzymuję, zapraszam do czytania...... i komentowania :D
Rozdział
2
Trzy postacie spojrzały na siebie
by po chwili rozejść się, każda w innym kierunku. Musieli znaleźć jak najszybciej mroczną
energię. Im dłużej mroczna energia przebywała tutaj, tym trudniej było ją
odesłać. Mikael leciał wysoko nad budynkami rozglądając się uważnie. On
sprawdzał południową część miasta, Mirel zajął się wschodnią i północną, a Kami
zachodnią częścią. Tym razem mieli utrudnione zadanie, gdyż im demon słabszy,
tym trudniej go wyczuć czy zauważyć.
- Macie coś ? – warknął zły
Mikael lądując w umówionym miejscu zbiórki – czyli w starym, opuszczonym parku.
- Niestety nie – westchnął Mirel,
a Kami westchnął cicho. Krążyli już nad miastem od dobrych kilku godzin. Jednak
nic nie znaleźli.
- Może Jeremy się pomylił? –
podsunął nieśmiało Kami, lecz wiedział, że anioł nigdy się nie mylił.
- Kami, dobrze wiesz, że to
niemożliwe – odezwał się Mirel uśmiechając się delikatnie.
- Po prostu musimy obniżyć lot i
przeszukać miasto jeszcze raz – powiedział nagle Mikael przeczesując swoje
blond włosy. Nie był zadowolony, że poszukiwania się przedłużają, lecz nie było
teraz czasu na nerwy.
- Ruszajcie. Za 3 godziny zbiórka
– Mikael wzbił się w powietrze zostawiając przyjaciół.
- Myślisz, że bardzo jest zły ? –
spytał Kami chichocząc cicho.
- Oj tak, bardzo – zaśmiał się
otwarcie Mirel. Po chwili cmoknął „przyjaciela” w policzek.
- Uważaj na siebie Kami – puścił
mu oczko i wzbił się w powietrze. Kami
uśmiechając się szeroko ruszył w swoją stronę.
On i Mirel… sam nie był pewny co jest między nimi. Po prostu… byli sobie
bliscy. Młodszy anioł pokręcił głową, musiał skupić się na pracy.
……………….
Blond włosy anioł szybował
zwinnie omijając ludzi. Oczywiście byli dla śmiertelników niewidoczni, lecz w
razie potrzeby, mogli przybrać ludzką postać jeśli sytuacja tego wymagała.
Mikael rozglądał się uważnie, aż
nagle zatrzymał się. Czuł w powietrzu mroczną energię, lecz to nie ona go zaniepokoiła…
lecz łacińska formuła, która pojawiła się w jego głowie, w tym mieście
była tylko jedna osoba, która ją znała.
- Richardson! – warknął anioł.
Po chwili wylądował kilometr dalej w
ciemnym zaułku, gdzie zobaczył egzorcystę i …. No właśnie. Nie tego się
spodziewał. Sądził, że zobaczy potężnego demona, jak ostatnio. Gdy walczył z
samym następcą tronu, lecz teraz? Miał przed sobą, małą, kruchą postać. Czarne
włosy były teraz w nieładzie, czarne
skrzydełka poszarpane, a granatowe oczy szeroko otwarte z przerażenia, chłopak
był tak słaby, że nawet nie wyczuł jego anielskiej aury….. lecz nie było teraz
na czasu na rozmyślania. Może i chłopiec
był demonem, ale było to tylko dziecko, które wpadło w tarapaty. Mikael
zazwyczaj był zimny, inni czuli przed nim respekt, był pożądany nie tylko przez
kobiety ale i mężczyzn. Nikomu nie pozwalał się do siebie zbliżyć. Był bardziej
outsiderem, samotnikiem, jedynie Kami i Mirel, których znał od małego byli w
stanie go przy sobie utrzymać, a z czasem nawet zostać jego najlepszymi
przyjaciółmi… ale Mikael był w końcu
aniołem.. Nie pozwoli, by komuś działa
się krzywda.
Teraz ta mała, czarnowłosa
istotka potrzebowała pomocy. Oni – aniołowie, odsyłali demony z powrotem,
natomiast Richardson zabijał je. Nie na tym polegała równowaga pomiędzy piekłem
i niebem. Musiał jak najszybciej zabrać
stąd chłopca.
………
Pół
godziny wcześniej …..
Zafascynowany światem ludzi, Liam
schował swoje piękne, czarne skrzydełka i ruszył najpierw nieco powoli i
niepewnie przed siebie, by po chwili biegać i robić ludziom małe psikusy, jak na
przykład: wytrącanie torebek z rąk, podstawianie nogi i ciągnięcie za włosy.
Mały demon nie spodziewał się, że jego sielanka zostanie tak nagle przerwana.
……………..
Artur Richardson przez ludzi był
uważany, za człowieka niespełna rozumu. Czterdziestoletni mężczyzna jednak się
tym nie przejmował. Miał misję do wykonania. Według niego było nią zabijanie
demonów i innych ciemnych mocy, które pojawiały się na ziemi. Mało kto
otrzymywał dar wyczuwania życiowych jak i pozaziemskich energii. Niestety
Artur taki dar otrzymał. Gdy był małym
chłopcem, jego mocą zainteresował się pewien ksiądz, dzięki któremu Artur był
teraz najlepszym egzorcystą w kraju.
Mężczyzna miał na głowie ostatnie
demony, które się pojawiły, więc na początku nie zwrócił uwagi na słabą,
demoniczną energię. Jednak demonek sam się wkopał. Artur stał się jedną z wielu
osób, którym Liam wywinął mały kawał.
Niczego niespodziewający się
demonek, nie zwracał uwagi na otoczenie, a tym bardziej na innych ludzi. Był w
pełni przekonany, że nikt go nie widzi. Jednak nie wiedział, że na ziemi są
ludzie tacy jak Artur, którzy są w stanie go skrzywdzić.
Liam był już zmęczony wycieczką
więc zatrzymał się w ciemnej uliczce. Nie bał się takich miejsc, tym bardziej,
że przecież nikt mu nie zagrażał…. Prawda?
Nagle demon usłyszał cichy szept,
z którego wyłapał kilka łacińskich słów,… słów modlitwy! Liam nie wiedział co
robić. Nie mógł się ruszyć. Spojrzał ze strachem na mężczyznę przed sobą. Liam
nie był głupi, wiedział co oznacza zakończenie formułki, a ta jak na złość
zbliżała się do końca.
Liam wrzasnął, gdy jego ciało
stanęło w czarnych płomieniach. Z jego szeroko otworzonych, z przerażenia
oczach spływały łzy bezsilności. Czuł jak powoli jego ciało, niczym dym,
kawałek po kawałku rozwiewa się.
Czy to miał być jego koniec?
Malec tak bardzo żałował, że nie został w domu, że nie posłuchał Ojca, który
miał rację…. Był za słaby, za mały by poradzić sobie na ziemi.
Liam był już przygotowany na
śmierć, już miał usłyszeć ostatnie zdanie formułki, lecz …. Tak się nie stało.
Płomienie nagle ustały, a on osunął się na ziemię omdlały z bólu. Jedyne co
zdążył zauważyć to rozmazana postać mężczyzny, po czym stracił przytomność.
……………….
Mikael nie myśląc za wiele,
zrobił coś, czego Zbawca nie pochwala, lecz anioł się tym nie przejmował. Ważne
było to, że nikt nie mógł się do niczego przyczepić.
Anioł złożył ręce jak do pacierza
i przymknął oczy. Po chwili jego postać pojaśniała jeszcze bardziej, aż w końcu
stanął przed mężczyzną w pełni widoczny. Bez skrzydeł, bez aureoli…
- Ty! – warknął egzorcysta zły.
Już nie raz ten anioł przerywał jego „egzekucje” na demonach.
- To demon. Zasługuje na śmierć!
Nie masz prawa mnie powstrzymywać – warknął Artur chcąc ponowić łacińską
formułkę.
Lecz zanim się obejrzał anioł
stał przed nim wymierzając mu cios prosto w szczękę.
- Nie ty masz prawo osądzać
innych, - powiedział anioł wykonując ostatni cios w brzuch mężczyzny posyłając
go na ziemię.
Anioł westchnął głośno. Co ten
smyk robił na ziemi? Był pewien, że to nie Belial go wysłał. Był kim był, ale
nawet on nie wysłał by dzieci na śmierć.
…………………..
Mirel i Kami od 20 minut czekali
już w parku. Niepokoili się o przyjaciela. Czyżby jednak była to pułapka? Kami
już chciał lecieć go szukać, gdy nagle obiekt ich zmartwienia stanął przed nimi
z …. Małym chłopcem na rękach.
Tymczasem
w piekle….
Władca nie lubił gdy jego
najmłodszy syn się smucił więc postanowił zajrzeć do niego. Nie zapominając
oczywiście o szklance ciepłego mleka z cukrem, które chłopiec tak uwielbiał.
- Liam? Mogę wejść? – nie
usłyszawszy odpowiedzi, władca zmarszczył brwi. Zazwyczaj Liam krzyczał, że… cytuje „ Idź do diabła i daj mi święty spokój !”– co Belial’a zawsze
śmieszyło, bo przecież on nim był.
Jednak teraz nie uzyskawszy odpowiedzi zmartwił się. Czyżby jego syn, aż
tak bardzo był na niego zły?
- Wchodzę – powiedział Bel i bez
ceregieli wszedł do pokoju. Lecz nikogo
tam nie było.
- Liam? – spytał władca
zaglądając do łazienki i do garderoby. Dopiero po chwili jego uwagę przykuła
kartką na łóżku.
Tatusiu,
wyruszyłem na Ziemię. Wiem, że będziesz na mnie zły, ale zobaczysz, poradzę
sobie. Jestem już dużym chłopcem. Nie martw się
o mnie. Wrócę za kilka dni, gdy portal ponownie się
otworzy.
Liam xxx
Belial
opadł na łóżku i przeczesał dłonią przydługie czarne włosy. Czuł się
winny. Powinien bardziej pilnować syna.
- Służba! – warknął, dawno nie
był tak zły, chociaż bardziej można ,by powiedzieć, że umierał ze zmartwienia.
Po chwili do pokoju weszła służka kłaniając się nisko.
- Tak mój Panie? – spytała
pokornie.
- Zwołaj moich synów. Oczekuje
ich za 10 minut w Sali tronowej! – warknął i mijając kobietę wyszedł z pokoju
syna.
Maru,przeczytałam Mist,The Allies (chcę już następny rozdział!).. Jesteś wspaniała pod wieloma względami! Podziwiam Cię i codzień patrzę na Twojego bloga. Czekam na następne rozdziały!
OdpowiedzUsuńWeny życzę.
Kahori.~
Łaaa! Supcio^^ Fajnie, że dodałaś nowy rozdział. Jest cudny, ale ja i tak chcę więcej o3o
OdpowiedzUsuńSzczerze to myślałam, że Mikael będzie miał ciemno brązowe włosy, a maluch czarne z czerwonymi ślepkami i z ogonkiem>.< ale skrzydełka też dobre.
Niecierpliwie czekam na nexta!
To się zaczęło wszystko rozkręcać *U* Aż mnie ciekawość zżera. Belial pewnie wyśle swoich synów na Ziemię, w poszukiwaniu Liam'a.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie również reakcja pozostałem dwójki aniołów na wiadomość, że ten chłopczyk jest demonem, a również reakcja Liam'a.
Nic mi nie pozostaje jak czekać na kolejne rozdziały ' Dwóch światów' i 'The allies', które całkowicie mnie pochłonęło ^U^
Pozdrawiam i weny życzę~!
Kimi~
Piękne i Mikael obrońcą Liama to mi się podoba:) Oby tylko nie wpadł przez to w kłopoty. No i pewnie jeszcze będą go z domu szukać. Rozdział świetny i już czekam na kolejny rozdział bo aż mnie skręca żeby wiedzieć co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńDużo dużo weny:)
Ponieżnie przeczytałam, ale już mi się podoba. Nie będę mieć przez 3 tygodnie neta bo wyjeżdżam dzisiaj..Jak tylko wrócę to skomentuję wszystko.
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie z Liamem.
WENY i pozrdawiam
xoxo Kathi
Ahhh jak ja to uwielbiam ^^ Czekam na więcej *.*
OdpowiedzUsuńpięknie *.* jezuuuuu... proszę o kolejny rozdział kochana! :**
OdpowiedzUsuńCudowny blog :3
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy komentarz u Ciebie, wybacz, ale bardzo się wciągęłam i musiałam wszystko pochłonąć ;D Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział The allies, kocham to Twoje Drarry, strasznie mi się podoba *.* Dużo wey życzę i pisz, pisz jak najwięcej :3
~Kanashimi
Super już chce kontynuacje ;D Ale pewnie jesteś gdzieś na wakacjach jak każdy ale nie martw się kocham więc poczekam XD ;3
OdpowiedzUsuńMaru jesteś boska, przeczytałm wszystkie twoje opka i jestem nimi strasznie oczarowana....chce ciąg dalszy i weny życze.... :D.
OdpowiedzUsuńskettyy
Genialne ^^ wiem że mamy wakacje i na pewno chcesz sobie odpocząć... Ale mimo to z niecierpliwością oczekuję dalszego ciągu ^^-
OdpowiedzUsuńWitaj droga autorko,
OdpowiedzUsuńjak już wcześniej pisałam Twoje opowiadania są rewelacyjne, czyta się je łatwo, szybko i przyjemnie.... już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału z tego opowiadania.... ciekawe jaka będzie reakcja Mikael'a jak się dowie czy im synem jest ten maluszek... bardzo mi się spodobało to, że obronił go przed tym facetem...
Mam do Ciebie taka małą sprawę.... otóż trafiłam tutaj z Twojego blogu na onecie, no i tam jest takie opowiadanie „Serce nie sługa”, którego tutaj nie mogę znaleźć, no chyba, ze jestem ślepa.... ale chciałabym wiedzieć co z nim....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Taaa... "Serce nie sługa" mogłoby mieć duuuuże powodzenie. Trzeba tylko troche poprawić wszelakie błędy i już:) Powoli rozwijała się relacja między bohaterami no i akcja, ale było dużo dialogów między nimi. Mam nadzieję Maru, że kiedyś je wstawisz tutaj. Chyba też kiedyś pytałam się to opko?;)
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie, Maru-channnn! Coś długo nie dajesz znaków życia. Ja tu naprężam się na nowy rozdzialik każdego dnia, a tu nic:| Wracaj tu do nas Maru! My czekamy z niecierpliwością!
~*~
Lilia Bezu
Wszystko co napiszesz jest super, nie przerywaj pisania kiedy nowy roździał albo opko wszyscy czekamy^^
OdpowiedzUsuńMaaaaruuuuu. Masz u mnie jednak duży plus za to opowiadanie. Początek szczerze mówiąc mnie odrzucił i wydawało mi się ze4 będzie płytkie itd, a tu porosze!!! Fantastyczne!! Jednak "The allies" nie przebije. Wiesz, ze twoje Drarry znajduje się wśród moich ulubionych? A i jeśli lubisz Drarry polecam ci przeczytrać "Red Hills" (znajdziesz na Drarry.pl) bardzo podoba mi sie fabuła i wykreowane postacie. Chociaż twój Draco powala na kolana (bez skojarzeń xD)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba :) jestem ciekawa jak to wszystko się rozwinie... Szczerze ci powiem że przeczytałam wiele opowiadań yaoi ale jeszcze nigdy nie trafiłam na taki pomysł... Mam nadzieję że w kolejnych rozdziałach mnie nie zawiedzie tak jak w dwóch pierwszych :)
OdpowiedzUsuńBrak słów - genialne! :33
OdpowiedzUsuńGłupi egzorcysta, dobrze że nic się małemu nie stało.
OdpowiedzUsuńRozdział dobry, bez większych błędów.
Fajny pomysł na fabułę <3