Tym razem z dedykacją dla kolejnej mojej ukochanej stronki, która się ze mną użera i wstawia u ciebie linki do mojego bloga;3
Love u - https://www.facebook.com/Yaoisci
Nie zapomnijcie skomentować :)
Betowała kochana Yuki chan;3
Rozdział 25
- Kochanie? - Toru usiadł na skraju łóżka i po
krótkiej walce odsłonił jego śliczną buźkę. Uśmiechnął się mimowolnie widząc ją
całą rumianą i nieco spoconą od siedzenia pod kołdrą.
- To powiesz mi w końcu co się stało, że siedzisz pod
kołdrą? – spytał z delikatnym uśmiechem.
- J-ja b-bez powodu – mruknął odwracając wzrok wiercąc
się niepewnie w pościeli. Czuł jak palą
go policzki.
- Co się stało? Źle się czujesz? Może masz gorączkę? –
zaniepokojony mężczyzna przyłożył usta do czoła chłopca na co ten pisnął
cichutko mocniej się rumieniąc. Owijając się kołdrą czmychnął do łazienki,
zostawiając zdezorientowanego Księcia w pokoju.
- Ja ich uduszę – mruczał pod nosem zawstydzony
chłopiec bojąc się, a raczej wstydząc wyjść z łazienki.
***
- Isamu? Wiesz może co się dzieje z naszą Księżniczką?
– spytał Toru, siadając w salonie w fotelu naprzeciwko mężczyzny.
- Cały dzień mnie unika – mruknął niezadowolony
Książę. Nie podobało mu się to. Coś tu ewidentnie nie grało. Jednak jego
rozważania przerwał sam chłopiec, nagle pojawiając się w salonie, który na
widok Isamu zarumienił się soczyście. Ich spojrzenia się spotkały i mężczyzna
wybuchnął nagle głośnym śmiechem, tym samym od razu rozgryzł zachowanie
Księżniczki. Zawstydzony jeszcze bardziej malec umknął do swojego pokoju jakby
go gnało stado wilków.
- C-co to było? – szepnął coraz bardziej
zdezorientowany Książę.
- Chyba wiem co się dzieję z Shinji’m – powiedział
rozbawiony Isamu. No cóż, gdy zajęli się sobą z Ryu, zapomnieli zupełnie o
obecności malca w domu. (przypis bety: Co było wspaniałe, ale biedny Shinji xD)
W końcu Ryu nie zachowywał się zbyt cicho. Na wspomnienie minionej nocy
mimowolnie uśmiechnął się i rozsiadł wygodniej w fotelu. Jego Kociątko dalej
smacznie spało otulone pościelą. Z tymi swoimi potarganymi włosami i uchylonymi
usteczkami we śnie, wyglądał ślicznie.
- Może w końcu powiesz mi w końcu co się dzieje i
przestaniesz bujać w obłokach ! – zdenerwował się nie na żarty Książę.
***
- Shinji? – Toru cicho zapukał do drzwi sypialni
chłopca. To co usłyszał od Isamu…Nie wiedział już czy ma się śmiać czy walić
głową w ścianę. Wyszedł w takim momencie… został pozbawiony widoku tej pięknej
buźki, w tamtym momencie zapewne zarumienionej. Te śliczne oczka pełne tylu sprzecznych
emocji. Dlaczego go przy tym nie było do jasnej cholery?!
- N-Nie ma mnie. – dało się słyszeć odburknięcie po
drugiej stronie drzwi. Tak naprawdę chłopiec ponownie zakopał się w pościeli.
Konfrontacja z Isamu skończyła się na
tym, że w jego głowie odtworzyło się wszystko z wczoraj. Te odgłosy, krzyki
pełne przyjemności… Shinji nie był w stanie w tym momencie spojrzeć w oczy
żadnemu z nich a tym bardziej Toru. Nic nie mógł na to poradzić, że od wczoraj
miał w głowie jedynie obrazy tego co może się kiedyś, a może w niedługim czasie
wydarzyć.
Mężczyzna po chwili nacisnął klamkę. Drzwi na
szczęście ustąpiły i wszedł do środka zastając chłopaka w takim samym stanie
jakim był rano. Mimowolnie uśmiechnął się tajemniczko i nie spuszczając wzroku
z malca podszedł do niego.
- Słyszałem co się wydarzyło – powiedział pochylając
się nad nim z nieco zadziornym uśmiechem.
- N-niby co takiego? – Shinji starał się udawać
nieświadomego.
- Oh kochanie, proszę cię. – dało się słyszeć cichy
śmiech mężczyzny.
- Podobno Ryu i Isamu dali niezłe przedstawienie –
puścił mu oczko, na co chłopiec jęknął chowając się ponownie pod kołdrą.
- P-przestań proszę… - szepnął Shinji zagryzając
delikatnie dolną wargę. Jego ciało samoistnie reagowało na to co się działo w
jego głowie. Nie chciał widzieć tych obrazów! Nie chciał słyszeć tych głosów!
To zbyt zawstydzające.
- Kochanie, to normalne, że czujesz się niepewnie. –
wsunął się pod kołdrę i objął go czule. Zawstydzony malec wtulił się mocno w
niego chowając twarz w jego koszuli.
- T-to, J-ja się d-dziwnie czułem – szepnął cichutko
bardziej się w niego wtulając. To było krępujące mówiąc o tym, ale komu jak
komu, ale swojemu facetowi, mógł to powiedzieć.
- T-te odgłosy… było mi gorąco… m-moje ciało…- szepnął
drżącym głosem.
- Zamiast w głowie widzieć Ryu i Isamu… J-ja
w-widziałem nas… - szepnął. To było strasznie żenujące mówić o tym. Chciał się
odsunąć i uciec do łazienki ale nie pozwolił mu na to mężczyzna, mocniej
przytrzymując go w pasie.
-P-puść… -
szepnął chcąc wywinąć się jakoś z objęć Toru. Jego ciało reagowało na bliskość
mężczyzny, znowu ogarnął go gorąc.
- Shinji, maleńki. To normalne, że twoje ciało reaguje
na coś takiego. Kiedyś, gdy będziesz gotowy, także mam nadzieję, dojdzie między
nami do takiego zbliżenia. Dojrzewasz, hormony szaleją. Poza tym cieszę się, że
działam na Ciebie w ten sposób. Nie ma się czego wstydzić. Ja także Cię pragnę.
Najbardziej na świecie… - szepnął z czułością całując czoło malca.
- N-naprawdę? – szepnął w końcu spoglądając mu w oczy.
Więc Toru czuł się tak samo? Więc nie tylko on? Shinji poczuł się o wiele
lepiej, lecz nie zmienia to faktu, że w jego spodniach pojawił się „mały”
problem, który został oczywiście zauważony przez mężczyznę.
- Pozwól, że się tobą zajmę – szepnął sunąc ustami po
jego szyi.
- Nie bój się. Nie zrobię nic czego byś nie chciał –
podgryzł wrażliwe miejsce za uchem, wydobywając z ust chłopca cichy jęk…
***
Tymczasem w Yasminum…
- Macie natychmiast sprowadzić tu mojego syna! Jeszcze
jedno wasze niepowodzenie a skończycie na stryczku! – warknął rozjuszony władca
Yuto. Poszukiwał syna już od ponad miesiąca. Po prostu pewnego ranka zniknął.
Zapadł się pod ziemie, wraz z przyjaciółmi tego bachora. Król potrzebował go.
Ktoś w końcu musiał zasiąść po nim na tronie. Lecz ten gówniarz wszystko
zniszczył. Zaprzepaścił jego ciężką pracę. Pozycja Lodowego Księcia, jego syna…
kształtował ją od jego najmłodszych lat. Nie mógł sobie pozwolić na
niepowodzenie.
- Cieniu!! – ryknął władca opadając na swój złoty tron.
- Tak mój panie? – w mgnieniu oka przed mężczyzną
pojawiła się ciemna postać.
- Mam nadzieję, że chociaż ty mnie nie zawiedziesz –
warknął wyniośle władca.
- Oczywiście mój panie – „Cień” ukłonił się nisko.
- Twój syn, panie nie przebywa w naszym królestwie ani
też poza granicami. Znaleźli sposób by przedostać się do świata chłopca –
powiedział obojętnym tonem.
- Można się tam dostać za pomocą obrazu namalowanego
przez jak się okazało pradziadka tego chłopka, przez John’a Cartwright’a.
- Co takiego?! – władca poderwał się z tronu.
- Masz natychmiast zebrać tuzin najlepszych ludzi.
Jutro wyruszamy po mojego syna – powiedział Yuto zacierając dłonie. To będzie
ciekawa wyprawa. Nie tylko sprowadzi do domu syna, ale także gdy zdobędzie
większą wiedzę o tamtym świecie pomoże mu to zwiększyć swoją władzę i zagarnąć
resztę królestw poza granicami. Ta nowa broń, sztuki walki, wszystko będzie
inne… wszystko to da mu możliwość zastraszenia innych mocarstw.
- Sprawy przybierając coraz ciekawszy obrót – mruknął
zadowolony władca skinieniem głowy odprawiając „Cienia”.
Awwww. Bosko. Tak urywać małe zbliżenie Księżniczki z Toru? No karygodne. A tak w ogóle to strasznie się cieszę bo u mnie za oknem leje i zimno jest, a tu taka słodycz *w* Poprawiłaś mi humor.
OdpowiedzUsuńOjciec Księcia mnie wnerwia. Na stos z nim!
WENY! Pozdrawiam!
Kathi
Ja bym w tym obrazie kod zmieniła i teleportowała starego drania wprost do Piekła (hm... takie małe marzenie). Shinji jest niemożliwie słodkim głuptasem do natychmiastowego schrupania. Podziwiam Toru za jego silną wolę.
OdpowiedzUsuń^^ uuuuu super ^^ no, słodki Shinji ^^ Nie lubię, wręcz nienawidzę ojca Toru. =.= Taki stary dziad!
OdpowiedzUsuńEjjjj no, jak mogłam przegapić tak cudowne opowiadanie? Naprawdę, nie mam pojęcia dlaczego odkryłam je dopiero teraz, ale cóż... Ciesze się bardzo, że mogę przeczytać te przepięknie napisane, opisane i rozpisane rozdziały. Muszę powiedzieć... No, bardzo wciągnęło mnie czytanie tego opka, więc liczę, że jak najszybciej możesz dodasz następny rozdział. Pozdrawiam i dużo weny życzę <3
OdpowiedzUsuńXoXo
Shinji jest słodziutki ~!
OdpowiedzUsuńOjciec Toru mnie wkurza -..-
Nievh no spróbuje komuś coś zrobić *zacisla łapki na noży zkach krawieckich) A popamięta mnie do końca życia.
Rozdział był słoooooodziuuuuuuuuutkiiiiiii~~!!!!!!
Podobał mi się i to bardzo ^_^
Pozdrawiam~!
Zaraz chwila... jak mogłaś urwać zbliżenie w takim momencie no ja nie wiem na prawdę. Mam nadzieję że do niego wrócisz:)
OdpowiedzUsuńDruga połowa rozdziału niezmierne ciekawa i nie mogę się doczekać co tam dalej wymyślisz.
Dużo dużo weny:)
Niech ten król spłonie!
OdpowiedzUsuń___________________________
http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/