czwartek, 28 marca 2013

Zagubiony w czasie 22

Rozdział calutki poświęcony Isamu i Ryu :) Mam nadzieję, że się wam spodoba na tyle, że skomentujecie:)
Miłego czytania ;3


Rozdział 22


- J,,Jak to??… N,nie rozumiem – szepnął Ryu odsuwając się od Isamu. Jego uśmiech momentalnie zszedł z jego twarzy. Nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Isamu nie chce dzielić z nim pokoju? Ale dlaczego? Czyżby zrobił coś nie tak? Wiedział, że jest nieznośny i hałaśliwy i sprawia wiele kłopotów… ale nigdy nie spodziewał się czegoś takiego po przyjacielu. 

- Z..zrobiłem coś nie tak? Jeśli tak, to przepraszam, ale nie.. – lecz przerwał mu Isamu unosząc dłoń.
- Nie zrobiłeś nic złego. Po prostu tak będzie lepiej, dla nas obu – powiedział stanowczo. Po czym wstał i skierował się do wyjścia.

- G,,gdzie idziesz?! Wytłumacz mi! – krzyknął smutny ale i zdenerwowany Ryu. Szybko poderwał się z łóżka i popchnął Isamu na ścianę. Stał przed nim ze spuszczoną głową, zaciskając dłonie na jego koszuli. 

- M,,myślałem, że jestem dla ciebie ważny. – szepnęło w końcu Kociątko.
- Że …że mnie lubisz, ale kłamałeś! – spojrzał na mężczyznę ze łzami w oczach.
- Nie, to nie tak Ryu, ja nie… - Isamu nie chciał by to się tak skończyło. Nie sądził, że Kociątko tak na to zareaguje.
- Nie! Nie tłumacz się! Po prostu jestem ci już niepotrzebny.. T..Ty mnie już nie chcesz ! – rozpłakał się na dobre. Zerwał się i wybiegł z pokoju a po chwili trzasnęły drzwi frontowe. Biegł przed siebie nie zważając na nic. Nie oglądał się, nie było po co. Wybiegł na ulicę i nagle usłyszał dźwięk klaksonu…

………………..

Isamu przymknął oczy wzdychając cicho. To nie tak miało być. Chciał tylko ochronić Ryu przed  samym sobą. Lecz tylko jeszcze bardziej go skrzywdził. Co on jeszcze tu robił?! Wybiegł za chłopakiem mijając zaskoczonego Toru który niósł szklankę mleka dla Shinji’ego. Isa biegł rozglądając się na boki, ale nigdzie nie widział Kociątka. Dopiero dźwięk klaksonu zwrócił jego uwagę. Wszystko wydarzyło się jak w zwolniony tempie. Zaskoczenie w oczach Ryu gdy zdał sobie sprawę z pędzącej w jego stronę ciężarówce. Przerażenie w oczach Isamu, który nie myśląc rzucił się w stronę przyjaciela. 

- Nic wam się nie stało?! – z ciężarówki wyszedł kierowca spoglądając na leżących na ziemi mężczyzn. Isa zdążył w ostatniej chwili pochwycić Ryu i wylądowali po drugiej stronie. Ryu nie wiedział co się właściwie stało. Leżał drżąc a z zaciśniętych mocno powiek leciały obficie łzy. 

- Nic nam nie jest. Przepraszamy – powiedział Isamu po czym wstał krzywiąc się. Wziął na ręce roztrzęsionego przyjaciela i ruszył z nim do domu. Miał ogromne wyrzuty sumienia. To była jego wina! Gdyby nie doprowadził Ryu do takiego stanu… gdyby go nie zdenerwował… to nie miało by miejsca. Zaniósł go szybko do pokoju i posadził na łóżku.

- Kochanie? Kociątko proszę spójrz na mnie.. Już po wszystkim.. proszę otwórz oczy – prosił łagodnie Isamu.
Ryu dopiero po dłuższej chwili otworzył niepewnie oczy. Dalej drżał a doszło do tego jeszcze zdezorientowanie. Nie pamiętał jak znaleźli się w pokoju. To był szok. Dalej myślami był na miejscu zdarzenia. Zaczął coraz szybciej oddychać, zaczynał panikować. Prawie zginął! 

- Oh nie,, Kociątko? Kociątko, proszę oddychaj,,, powolutku, wdech, wydech – instruował go mężczyzna delikatnie pocierając jego ramiona w geście uspokojenia.
- Już dobrze, już nic ci nie grozi. Jestem tu i nigdy cię nie zostawię – szepnął patrząc mu uważnie w oczy.

- I..Isa…  - szepnął Ryu drżącym głosem.
- Isa ! – rzucił mu się na szyję płacząc głośno.
- T,, tak się bałem,,, - szeptał w jego koszulę.
- Już ciii Kociątko. Już ciii. – w końcu chłopak zmęczony płaczem usnął w jego ramionach. Isamu siedział przy nim przeczesując jego włosy i muskając ustami jego czoło. Dopiero teraz zrozumiał jak bardzo kocha tego trzpiota. Sama myśl, że mógłby go stracić przerażała go do tego stopnia, że postanowił już nigdy nie spuszczać go z oka, będzie go bronił, będzie się nim opiekował. Już zawsze.

Ryu obudził się w środku nocy cały zlany potem. Miał okropny koszmar. Śniło mu się, że Isamu zginął ratując go. Mimowolnie spojrzał na śpiącego obok mężczyznę. Nie mógł go stracić. Isa był dla niego wszystkim. Ale on go nie chciał… chce zmienić pokoje… Automatycznie posmutniał a w jego oczach pojawiły się łzy.

- Czemu nie śpisz? – doszedł do niego zaspany głos przyjaciela. Ryu odwrócił wzrok ocierając szybko oczy, jednak nie umknęło to uwadze Isamu.
- Co się stało? – spytał i przygarnął go do siebie ale Ryu starał się mu wyrwać, na co mężczyzna tylko wzmocnił uścisk.

- P,Puść,, zostaw.. – szepnął Ryu, głos mu drżał od powstrzymywanego płaczu.
- Nie chcesz mnie,,, idź do swojego pokoju. Dziękuje za ratunek, a teraz już możesz iść. Nie musisz ze mną siedzieć. Wiem, że nie masz na to ochoty – powiedział młodszy chłopak ze smutkiem, łzy zaczęły swoją drogę, spływając po jego policzkach.
- Wyjdź! Idź sobie! – teraz już krzyczał ponownie się szarpiąc.
- Ty głuptasie – westchnął Isamu i zmusił go by ten na niego spojrzał.
- Chce cię! Tylko ciebie i to bardzo.. może nawet za bardzo – zdenerwował się nie na żarty co nieco przestraszyło chłopaka.

- Ale wiem, że nie jesteś na to gotowy. Boję się, że po prostu nie wytrzymam i wezmę cię tu i teraz! Nie chciałem cię krzywdzić ale i tak to zrobiłem. Cholera jasna! Prawie przeze mnie zginąłeś! – spojrzał na chłopaka rozgniewany. Był zły i to okropnie, ale nie chłopaka, lecz na siebie. Jak mógł dopuścić do czegoś takiego? Jak mógł w ten sposób narazić życie ukochanej osoby?! Nie był go wart.

- Dlatego chciałem osobne pokoje. Chciałem cię obronić przede mną, przed moją chęcią wzięcia cię w ramiona i całowania do utraty tchu, przed rozebraniem cię i poznania każdego zakamarku twojego ciała… Staram się, ale już dłużej tak nie mogę. Kocham cię i chce cię. Twojej duszy, serca ciała… chce cię całego. Chce by moje ukochane kociątko było tylko moje – szepnął Isamu patrząc mu z czułością w oczy. 

Chłopak wpatrywał się w Isamu zaskoczony. Nie spodziewał się takiego wyznania. Więc chciał to zrobić dla niego… chciał go chronić a on zachował się jak dziecko. To nie była wina mężczyzny tylko jego. To on się zdenerwował, to on wybiegł. Gdyby nie Isa, już dawno byłoby po nim. Ryu chłonął każde wypowiedziane słowo jak gąbka wodę. Nie mógł uwierzyć w to co usłyszał. Isamu go kocha… kocha?! 

- J,,Jeśli to sen to nie chcę się obudzić – szepnął Ryu patrząc nieśmiało na mężczyznę. Wyciągnął dłoń i dotknął jego policzka. Czuł się onieśmielony ale i szczęśliwy.
- J,,ja.. a,,anno… ciebie.. ja.. – Ryu nieco się zaplątał co zaowocowało ogromnymi rumieńcami na jego policzkach, a cichy śmiech u Isamu.
- Ja też,,, Kocham cię – szepnął zasłaniając dłońmi twarz. To było takie zawstydzające! Po chwili poczuł usta na swoich dłoniach oraz dłonie Isamu które odsłoniły twarz zawstydzonego Kociątka. Patrzyli chwilę na  siebie w milczeniu by zaraz połączyć się w czułym i pełnym miłości pocałunku.
- Teraz już nie oddam cię nikomu. Nigdy. – a Ryu się to podobało bo czuł to samo. Nie miał zamiaru nikomu oddać mężczyzny. Nigdy…

8 komentarzy:

  1. Cudo nad cudami *-* ~ L.B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwwwww.
    Wiedziałam, że Isa chce osobny pokój żeby ochronić Kociątko przed samym sobą.
    To taaakie urocze. Dobrze, że temu narwańcowi - Ryu nic się nie stało. Jeszcze tego by brakowało.
    Rozdział cudowny i słodki. Pływam w krainie szczęścia...
    Pozdrawiam i wenyyy życzę:)

    Kathi

    OdpowiedzUsuń
  3. Słoooooodziutkie *oooooooooo*
    Ciesze się, że Ryu nic się nie stało.
    Serce mi się krajało gdy płakał.
    Owowowowowowowowo końcówka po prostu przesłodka *oo*
    Płyywam po pokoju z konikami xD
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu tak mało ! XD Chcę więcej.. mru. Pozdrowienia od Gina xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma innego słowa żeby to opisać niż piękne. Tyle emocji i bardzo dobrze że w końcu się dogadali. Niestety znów trzeba było postawić kogoś w niebezpieczeństwie żeby ta druga osoba zrozumiała jak bardzo jest dla niej ważna. Wyszło słodko i na prawdę dobrze lubię takie rozdziały przepełnione emocjami i oby było ich więcej.
    Dużo dużo weny i pisz szybciutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maru, jesteś mistrzem wszelakiego cukru! To było super hyper słodziaśne. Jak to czytałam to kilka razy dosłownie się oblizałam. Nikt nie umie tworzyć takich milusich kociątek jak ty.
    Ryu to głuptas nad głuptasy.czego on tak zwiał jakby go kto gonił? Zachowuje się jak przedszkolak, naprawdę.Lubię jak się tak ,,wstyda". Mam ochotę go wtedy zjeść.
    W sumie to Isamu nie zachował się wiele lepiej od niego. Tak bardzo kręcił, że porządnie tylko zdenerwował chłopaka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodko wyszło. Przeczytałam cały blog i niecierpliwie czekam na następny rozdział. Oby był dłuższy :3

    OdpowiedzUsuń
  8. *-* Tyle wystarczy i lecę dalej czytać. Liczę na fap, fap :3
    __________________________________________
    http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń