wtorek, 22 maja 2012

mój aniołek 5

ROZDZIAŁ 5


- t,,ty? Zagrożeniem dla mnie? – Aoi spogląda na niego niepewnie.
- n… nie rozumiem i tak, ufam ci,, ..o. okłamujesz? - nieco posmutniał ale po chwili spojrzał na niego.
-w,, widocznie masz,..hmm, masz jakiś powód ..- powiedział niepewnie -..p..prawda?
- jak mogę cie nienawidzić? - podszedł do niego i zacisnął dłonie na jego koszulce i lekko nim potrząsnął.
- mi też na tobie zależy - powiedział cicho i zdjął dłonie z jego koszulki, spuścił głowę spoglądając na niego spod grzywki.
Patrząc na niego z góry, wiedząc, że chłopak naprawdę mu ufa nie mógł go dłużej okłamywać, chwycił jego małe łapki w swoje i ścisnął je lekko.
- ja nie jestem człowiekiem Aoi - powiedział to spokojnie i powoli, bardzo cicho wciąż patrząc chłopcu w oczy, czekał na jego reakcje.
Aoi podniósł na niego wzrok.
- nie jesteś? To… to kim jesteś? - spogląda na niego, był w szoku, jednak po chwili uśmiechnął sie ciepło. To przecież Landon, jest dobry, spojrzał na niego.
- powiedz, proszę – spojrzał na niego prosząco.

Oczywiście Aoi zdziwił się , ale nie czuł żadnego lęku, sam nie wiedział czemu może dlatego, że miał do niego zaufanie?
Landon wziął głęboki wdech zamykając oczy, nie potrafił tego powiedzieć... wysunął więc kły i otworzył oczy, które przybrały teraz barwę krwistej czerwieni, odsunął się trochę od niego nie chcąc go straszyć i spojrzał na niego smutno.
- jestem wampirem, ja i cała moja rodzina... jesteśmy wampirami.
- W,,wampir? - otworzył szeroko oczy.
wszyscy? - spogląda na niego niepewnie po chwili podszedł do niego cały czas patrząc mu w oczy.
- nie boje się ,, ja wiem, że nie zrobisz mi nic złego,, ufam ci pamiętasz? -uśmiechnął się delikatnie lecz troszkę niepewnie.
- człowiek, czy wampir, - powiedział cicho.
- to nie ważne, Landon to Landon, i nic tego nie zmieni - chwycił jego dłoń.
- troszkę się zdziwiłem,, a nawet bardzo - przygryzł delikatnie usta.
- nie sądziłem, że wampiry istnieją, -szepnął.
- ale to i tak nie zmieni tego, że,, - zarumienił się.
- ż… że jesteś dla mnie ważny - powiedział cicho i objął go w pasie wtulając się w niego.
-Ty jesteś dobry – szepnął. 

Landon przez chwilę stal sztywno i nie ruszał się, typowe dla wampirów, mogły stać jak posągi i w sumie tak nawet wyglądali, zamknął oczy, gdyby jego serce mogło bić na pewno wybijałoby teraz szalony rytm, to co powiedział chłopak wstrząsnęło nim, ale pozytywnie, zawsze gdy ludzie odkrywali to kim są po prostu uciekali, a ufność chłopaka co do niego była naprawdę...wzruszająca, drgnął lekko i objął go ramionami wtulając go w siebie jakby chciał bronić go przed całym światem.
- i.. nie przeszkadza Ci to ze Cie pragnę? Że kusi mnie Twoja krew?
 Chłopak zarumienił się delikatnie.
- troszkę się boje, że to może zaboleć, ale dla ciebie mógłbym oddać całą moją krew, - uśmiechnął się delikatnie.
- troszkę mnie jeszcze peszy ta bliskość, ale cieszę się - wtulił się w niego mocniej pocierając twarzą o jego koszulkę, spogląda mu w oczy nadal lekko zarumieniony, nikt mu jeszcze nie mówił, że go pragnie i że go potrzebuje,, już nie wiedział co myśleć. Był naprawdę szczęśliwy i w końcu nie był wyganiany tylko przygarnięty. 

- Aniołku - szepnął wampir.
- zabranie całej krwi nie wchodzi w grę, nie chciałbym Cie stracić, tym bardziej sam się do tego przyczyniając - wzdrygnął sie na samą myśl, że mógłby zrobić mu krzywdę. Objął go tym razem już zaborczo opierając brodę na jego głowie. Teraz dopiero odetchnął z ulgą, teraz był juz pewien, że nie starci chłopaka, czul że w jego sercu rodzi się coś nowego, nieznane dotąd uczucie, miał nadzieję, że niedługo rozkwitnie na tyle by i chłopak to poczuł, nie chciał go jednak do niczego zmuszać, wołał spokojnie czekać aż sam sie do tego przekona.
- wracajmy do domu, coś Ci pokaże - przelotnie ucałował jego policzek i trzymając go za rękę pociągnął go w stronę domu
- pokazać? -zaciekawił się.
- chodźmy - idzie obok niego uśmiechając się wesoło cieszył się, że chłopak mu o tym powiedział, czuł, że chłopak tez mu ufa.
Landon zaprowadził go na drugie piętro, to przeznaczone dla jego wampirzej rodziny, stanął przed drzwiami pokoju na końcu korytarza.


- zaufałeś mi i ja tez chce ufać Tobie, to mój pokój, oprócz sióstr nikt tu nie wchodzi, zresztą one same wchodzą bez pukania, ale to już inna historia - uśmiechnął się do wspomnień sprzed kilku dziesięcioleci.
- poza tym chce Ci kogoś przedstawić... Kyle jest ze mną od urodzenia, jest moim jedynym przyjacielem tutaj... powinieneś go poznać ale... - tutaj spojrzał na niego. - nie krzycz, to mój zwierzak - wyjaśnił, objął go w pasie tuląc do siebie i otworzył drzwi wpuszczając go do środka. Weszli do wielkiej sypialni której większą cześć zajmowało ogromne łózko na którym wylegiwał się.... wielki biały tygrys Bengalski.

- to właśnie jest Kyle, zamknąłem go tu bo pomyślałem, ze uznasz mnie za... no nie wiem za świra .
- Oooo!!! – otworzył szeroko oczy i wtulił się bardziej w niego.
 -o… on jest ogromny - szepnął i spojrzał na chłopaka.
- i nie uważam cie za świra - uśmiechnął się po czym spojrzał na tygrysa.
- j… jest  przesłodki, tylko trochę przeraża swoim wzrostem..nie ugryzie mnie? -zerknął na niego.
- Nie bój się go,Kyle to len - podszedł z nim do łóżka, tygrys rozwalił się na grzbiecie nie jak groźne zwierze a jak mały domowy kot.
- jest w połowie wampirem, zmieniłem go by został ze mną na zawsze.- przysiadł na brzegu łóżka tarmosząc kotka za uchem.
- wiesz myślałem, że on jest słodki ale...  potem poznałem Ciebie ty jesteś najsłodszym stworzeniem jakie znam - spojrzał na niego rozczulony.


- możesz go pogłaskać, jest...tresowany, muchy nie skrzywdzi. Chłopiec uśmiechnął się i podszedł do łóżka.
- j… ja słodki?- zarumienił się i usiadł na skraju łóżka i zerknął na niego. Wyciągnął dłoń i pogłaskał tygrysa po brzuszku nieśmiało, po chwili już całkowicie rozluźniony zaczął się z nim bawić śmiejąc się wesoło. Przytulił delikatnie tygrysa i przymknął oczy.
- wygodnie- mruknął cicho, spojrzał na chłopaka i rzucił mu sie na szyje.
- ale ja wole się przytulać do ciebie - szepnął.
Landon zaśmiał się.
- teraz już tez wole przytulać się do Ciebie, teraz Ty jesteś moim kotkiem Aoi - powiedział to spokojnie, jednak w głosie kryła się pewna czułość. Kyle mruknął, może trochę zazdrosny ale zaraz przestał się nimi interesować bawiąc się w najlepsze swoim ogonem. Landon przygarnął chłopaka do siebie tuląc mocno.
- Aoi chce tylko żebyś wiedział, że jeśli kiedyś przesadzę i zrobię coś co Tobie się nie spodoba to powiedz mi o tym, bo wiem, że pewnie nieraz nie będę mógł się powstrzymać... wiesz jak Cie pragnę – przejechał dłonią po jego czole i policzku.


Aoi zarumienił się i spojrzał na niego.
- tylko twoim - powiedział cicho bardziej się rumieniąc, zaśmiał się patrząc na tygrysa jak się bawi, wtulił się w niego, było mu tak dobrze, podniósł głowę i spojrzał na na niego, skinął głową.
- dobrze,, ale mi się podoba wszystko co jest z tobą związane - szepnął i przytrzymał jego dłoń przy swoim policzku przymykając oczka. Czul pod dłonią jak leciutko drżały mięśnie jego twarzy. 
- chce Cię spróbować - powiedział wreszcie czekając na odpowiedz.
 Aoi uchylił powieki i spojrzał na niego uśmiechając się delikatnie.
-d,,dobrze,, - zarumienił się delikatnie, wpatruje się w jego oczy.
- to będzie pierwszy raz, może kręcić Ci się w głowie - powiedział to delikatnym, cichym głosem kładąc go na łóżku jednocześnie zrzucając Kyle'a. 
- jeśli mogę Cię prosić... - ostrożnie wdrapał się na niego siadając mu na biodrach i złapał go za ręce. 
- nie ruszaj się, dobrze? - to raczej nie była prośba a wyraźne polecenie, nachylił się nad nim wysuwając kły. 

Aoi leżał na łóżku zarumieniony.
- nie będę się ruszał - szepnął i przymknął oczy, oblizał delikatnie usta. 
Landon  wychwycił ten gest i uśmiechnął się delikatnie, pogładził dłonią jego policzek odchylając jego głowę w bok, pochylił się przejeżdżając ustami po jego szyi, następnie podrażnił jego skórę kłami, zamknął oczy i delikatnie wbił kły w jego szyje.

Chłopak ostatkiem sił powstrzymał się by nie zadrzeć, gdy wampir przejechał ustami a potem kłami po jego szyi, gdy wbił się w jego szyje zacisnął na moment mocniej powieki po chwili całkowicie się rozluźnił to było dziwne i bardzo miłe uczucie, czuł jak po jego ciele rozlewa  się fala ciepła, chciał go objąć i przyciągnąć bliżej ,ale obiecał, że nie będzie się ruszał. Chłopcu wymknęło się tylko ciche westchnienie przyjemności.

Czując w ustach jego krew jego zmysły wyostrzyły się, świeża ludzka krew działała na wampiry naprawdę wspaniale, a jego już w szczególności, powoli ssał jego krew by jej szybka utrata nie sprawiła, że chłopak zemdleje, oblizał językiem małe ranki na jego szyi, dłonie wsunął pod jego plecy przyciągając go bardziej do siebie i złożył na jego szyi kilka czułych pocałunków, wciąż był pod działaniem jego krwi. Przyłożył wiec policzek do jego torsu wsłuchując się w bicie jego małego serca i trwał tak przez chwile by i on i chłopak doszli do siebie.

 Aoi zamruczał z zadowoleniem gdy Landon przyciągnął go bliżej.
- mhm,,- oddychał dość szybko objął go i przytulił do siebie gdy ten przyłożył twarz do jego torsu. Landon wsłuchiwał się w rytm jego serca.

- od dziś to moja ulubiona muzyka - położył dłoń na jego biodrze i obserwuje go, każdy jego ruch będzie znakiem czy może posunąć się dalej.
Chłopak lezący pod nim, zarumienił się delikatnie i nieśmiało wyciągnął dłoń i pogładził  go po policzku, cały czas spoglądając mu w oczy.

Wampir przymrużył lekko oczy i.. wsunął zimną dłoń pod jego koszulkę gładząc jego skórę. 
- Aoi.... - ułożył się na nim wygodniej trzymając dłoń pod jego koszulką.
- opowiedz mi o sobie... skąd właściwie pochodzisz? - wampir zmieniając temat chciał sobie dać czas na uspokojenie, nie chciał rzucić się na chłopca i go zranić.

10 komentarzy:

  1. Hah sama az nadstawiłam szyje xd super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz, ale tego nie da się czytać. Dialogi są tak pomieszane, że zamiast skupiać się treści, to szukam kto i co mówi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram El. Tego naprawdę nie da się czytać. Zdania są, powiem szczerze, beznadziejne. Za długie, składnia leży i kwiczy. Używanie przecinka jako kropki też nie pomaga w czytaniu. Ja wiem, że przecinek i kropka leżą obok siebie i można je czasem pomylić, ale zazwyczaj przed publikacją czyta się jeszcze raz dany dokument i poprawia ewentualne błędy. Pomysł ciekawy, ale jego realizacja pozostawia wiele do życzenia. Mnie osobiście jeszcze bardziej rażą te błędy, gdyż jestem po przeczytaniu naprawdę dobrego opowiadania, gdzie widać było, że autorka przyłożyła się i nie opublikowała byle chłamu, którego pełno jest w internecie. Nie wiem czy czytałaś opowiadanie pt. "Młody" Lady Mackbet, ale to o nim właśnie wspomniałam i polecam ci przeczytanie go. Jako, że nie lubię zostawiać opowiadania w środku historii, przeczytam to i resztę twoich opowiadań. Mam cichą nadzieję, że z każdym kolejnym rozdziałem/opowiadaniem jest lepiej.
    Pozdrawiam
    Inza

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze? Masakra, pomysł super, ale wykonanie nie koniecznie poprawne. Niestety czytanie dialogów rozwala całą koncepcje. Trzeba zastanawiać się kto? co? kiedy? Chyba nie o to chodzi w opowiadaniach, które się publikuje. Miałam nadzieję, że z każdym kolejnym rozdziałem będzie lepiej, ale na to się nie zapowiada.
    Mam parę opublikowanych opowiadań na swoim koncie, nie mówię, że są super, ale zanim opublikowałam, to je najpierw PRZECZYTAŁAM!!! Zrobiłaś to? Sama, czytając wyłapałabyś błędy, nie trzeba bety, aby to zrobić!
    Dobra, rozumiem, opko pisane jest lata temu, jeszcze nie doszłam do aktualnych, mam nadzieję że coś się zmieniło, lub może ... dorosłaś?
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu.
    pseudopisarka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jeszcze, że uwielbiam blogi Luany. Czytam je od ... dawna :) Sama widzę jak bardzo zmieniła się jej technika i sposób pisania. Wczoraj, z nudów, czytałam jej pierwsze opowiadanie "Niemożliwa miłość". W porównaniu z aktualnym? Kolosalna różnica!!! Pisz, próbuj, znajdź betę, sprawdzaj treść i pisownię, popraw technikę, poczytaj parę książek , korzystaj ze słowników :)
      pseudopisarka

      Usuń
  5. Dla mnie dialogi dobrze się czyta i lubię twój styl pisania. Ogólnie czytam twoje dzieła i jestem bardzo na tak! Tylko początkowo lekko zawadzała mi forma dialogów, ale teraz jest już bosko.
    Nana :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam że te opowiadanie ma sens i szanse jednak trzeba by poprawić dialogi któe są chaotycznie pomieszane. Pomyśl nad tym i tyle. Zapraszam do konwersacji na poczcie o2 lub jeśli dam rade na mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o samą fabułę opowiadania to jest naprawdę wciągająca, jednak tak jak już mówiło parę osób wcześniej dialogi są dość chaotycznie rozpisane. To po pierwsze. Po drugie interpunkcja tez zostawia tutaj wiele do życzenia. Zaś jako osobę która na co dzień tłumaczy mangi razi mnie to że nie uważasz na to, jak powinno się poprawnie stawiać przecinki, czyli jest schemat: " słowo, słowo", a tutaj często jest to robione na chybił trafił, oraz masa literówek, które mogły by być poprawiane jednak przed wrzuceniem tekstu na bloga. Dlatego na twoim miejscu albo bym się bardziej przyłożyła do gramatyki i zabiegów kosmetycznych, które ułatwią czytanie lub skorzystała z czyjejś pomocy, jeśli nie czujesz się na siłach, bo opowiadanie jest na prawdę tego warte.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bosko <3
    Nie wiem czemu ale mi to Zmierzch przypomina .....

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, może troszkę się przestraszył, ale ufa i akceptuje ten fakt... a ten zwierzaczek taki len z niego...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń