ROZDZIAŁ 5
- t,,ty? Zagrożeniem dla
mnie? – Aoi spogląda na niego niepewnie.
- n… nie rozumiem i tak,
ufam ci,, ..o. okłamujesz? - nieco posmutniał ale po chwili spojrzał na niego.
-w,, widocznie masz,..hmm,
masz jakiś powód ..- powiedział niepewnie -..p..prawda?
- jak mogę cie nienawidzić? - podszedł do niego i zacisnął dłonie na jego koszulce i lekko nim potrząsnął.
- jak mogę cie nienawidzić? - podszedł do niego i zacisnął dłonie na jego koszulce i lekko nim potrząsnął.
- mi też na tobie zależy -
powiedział cicho i zdjął dłonie z jego koszulki, spuścił głowę spoglądając na
niego spod grzywki.
Patrząc na niego z góry,
wiedząc, że chłopak naprawdę mu ufa nie mógł go dłużej okłamywać, chwycił jego
małe łapki w swoje i ścisnął je lekko.
- ja nie jestem człowiekiem
Aoi - powiedział to spokojnie i powoli, bardzo cicho wciąż patrząc chłopcu w
oczy, czekał na jego reakcje.
Aoi podniósł na niego
wzrok.
- nie jesteś? To… to kim jesteś? - spogląda na
niego, był w szoku, jednak po chwili uśmiechnął sie ciepło. To przecież Landon,
jest dobry, spojrzał na niego.
- powiedz, proszę –
spojrzał na niego prosząco.
Oczywiście Aoi zdziwił się , ale nie czuł żadnego lęku, sam nie wiedział czemu może dlatego, że miał do niego zaufanie?
Landon wziął głęboki wdech
zamykając oczy, nie potrafił tego powiedzieć... wysunął więc kły i otworzył
oczy, które przybrały teraz barwę krwistej czerwieni, odsunął się trochę od
niego nie chcąc go straszyć i spojrzał na niego smutno.
- jestem wampirem, ja i
cała moja rodzina... jesteśmy wampirami.
- W,,wampir? - otworzył
szeroko oczy.
wszyscy? - spogląda na
niego niepewnie po chwili podszedł do niego cały czas patrząc mu w oczy.
- nie boje się ,, ja wiem,
że nie zrobisz mi nic złego,, ufam ci pamiętasz? -uśmiechnął się delikatnie
lecz troszkę niepewnie.
- człowiek, czy wampir, -
powiedział cicho.
- to nie ważne, Landon to
Landon, i nic tego nie zmieni - chwycił jego dłoń.
- troszkę się
zdziwiłem,, a nawet bardzo - przygryzł delikatnie usta.
- nie sądziłem, że wampiry istnieją, -szepnął.
- ale to i tak nie zmieni tego, że,, - zarumienił się.
- ale to i tak nie zmieni tego, że,, - zarumienił się.
- ż… że jesteś dla mnie ważny - powiedział
cicho i objął go w pasie wtulając się w niego.
-Ty jesteś dobry –
szepnął.
Landon przez chwilę stal
sztywno i nie ruszał się, typowe dla wampirów, mogły stać jak posągi i w sumie
tak nawet wyglądali, zamknął oczy, gdyby jego serce mogło bić na pewno
wybijałoby teraz szalony rytm, to co powiedział chłopak wstrząsnęło nim, ale
pozytywnie, zawsze gdy ludzie odkrywali to kim są po prostu uciekali, a ufność
chłopaka co do niego była naprawdę...wzruszająca, drgnął lekko i objął go
ramionami wtulając go w siebie jakby chciał bronić go przed całym światem.
- i.. nie przeszkadza Ci to
ze Cie pragnę? Że kusi mnie Twoja krew?
Chłopak zarumienił
się delikatnie.
- troszkę się boje, że to
może zaboleć, ale dla ciebie mógłbym oddać całą moją krew, - uśmiechnął się
delikatnie.
- troszkę mnie jeszcze
peszy ta bliskość, ale cieszę się - wtulił się w niego mocniej pocierając
twarzą o jego koszulkę, spogląda mu w oczy nadal lekko zarumieniony, nikt mu
jeszcze nie mówił, że go pragnie i że go potrzebuje,, już nie wiedział co
myśleć. Był naprawdę szczęśliwy i w końcu nie był wyganiany tylko
przygarnięty.
- Aniołku - szepnął wampir.
- zabranie całej krwi nie wchodzi
w grę, nie chciałbym Cie stracić, tym bardziej sam się do tego przyczyniając -
wzdrygnął sie na samą myśl, że mógłby zrobić mu krzywdę. Objął go tym razem już
zaborczo opierając brodę na jego głowie. Teraz dopiero odetchnął z ulgą, teraz
był juz pewien, że nie starci chłopaka, czul że w jego sercu rodzi się coś
nowego, nieznane dotąd uczucie, miał nadzieję, że niedługo rozkwitnie na tyle
by i chłopak to poczuł, nie chciał go jednak do niczego zmuszać, wołał
spokojnie czekać aż sam sie do tego przekona.
- wracajmy do domu, coś Ci
pokaże - przelotnie ucałował jego policzek i trzymając go za rękę pociągnął go
w stronę domu
- pokazać? -zaciekawił się.
- chodźmy - idzie obok
niego uśmiechając się wesoło cieszył się, że chłopak mu o tym powiedział, czuł,
że chłopak tez mu ufa.
Landon zaprowadził go na
drugie piętro, to przeznaczone dla jego wampirzej rodziny, stanął przed
drzwiami pokoju na końcu korytarza.
- zaufałeś mi i ja tez chce ufać Tobie, to mój pokój, oprócz sióstr nikt tu nie wchodzi, zresztą one same wchodzą bez pukania, ale to już inna historia - uśmiechnął się do wspomnień sprzed kilku dziesięcioleci.
- poza tym chce Ci kogoś
przedstawić... Kyle jest ze mną od urodzenia, jest moim jedynym przyjacielem
tutaj... powinieneś go poznać ale... - tutaj spojrzał na niego. - nie krzycz,
to mój zwierzak - wyjaśnił, objął go w pasie tuląc do siebie i otworzył drzwi
wpuszczając go do środka. Weszli do wielkiej sypialni której większą cześć
zajmowało ogromne łózko na którym wylegiwał się.... wielki biały tygrys
Bengalski.
- to właśnie jest Kyle,
zamknąłem go tu bo pomyślałem, ze uznasz mnie za... no nie wiem za świra .
- Oooo!!! – otworzył
szeroko oczy i wtulił się bardziej w niego.
-o… on jest ogromny - szepnął i spojrzał na
chłopaka.
- i nie uważam cie za świra
- uśmiechnął się po czym spojrzał na tygrysa.
- j… jest przesłodki,
tylko trochę przeraża swoim wzrostem..nie ugryzie mnie? -zerknął na niego.
- Nie bój się go,Kyle to len - podszedł z nim
do łóżka, tygrys rozwalił się na grzbiecie nie jak groźne zwierze a jak mały
domowy kot.
- jest w połowie wampirem,
zmieniłem go by został ze mną na zawsze.- przysiadł na brzegu łóżka tarmosząc
kotka za uchem.
- wiesz myślałem, że on jest słodki
ale... potem poznałem Ciebie ty jesteś
najsłodszym stworzeniem jakie znam - spojrzał na niego rozczulony.
- możesz go pogłaskać,
jest...tresowany, muchy nie skrzywdzi. Chłopiec uśmiechnął się i podszedł do
łóżka.
- j… ja słodki?- zarumienił
się i usiadł na skraju łóżka i zerknął na niego. Wyciągnął dłoń i pogłaskał
tygrysa po brzuszku nieśmiało, po chwili już całkowicie rozluźniony zaczął się
z nim bawić śmiejąc się wesoło. Przytulił delikatnie tygrysa i przymknął oczy.
- wygodnie- mruknął cicho,
spojrzał na chłopaka i rzucił mu sie na szyje.
- ale ja wole się przytulać
do ciebie - szepnął.
Landon zaśmiał się.
- teraz już tez wole
przytulać się do Ciebie, teraz Ty jesteś moim kotkiem Aoi - powiedział to
spokojnie, jednak w głosie kryła się pewna czułość. Kyle mruknął, może trochę
zazdrosny ale zaraz przestał się nimi interesować bawiąc się w najlepsze swoim
ogonem. Landon przygarnął chłopaka do siebie tuląc mocno.
- Aoi chce tylko żebyś
wiedział, że jeśli kiedyś przesadzę i zrobię coś co Tobie się nie spodoba to
powiedz mi o tym, bo wiem, że pewnie nieraz nie będę mógł się powstrzymać...
wiesz jak Cie pragnę – przejechał dłonią po jego czole i policzku.
Aoi zarumienił się i
spojrzał na niego.
- tylko twoim - powiedział cicho bardziej się rumieniąc, zaśmiał się
patrząc na tygrysa jak się bawi, wtulił się w niego, było mu tak dobrze,
podniósł głowę i spojrzał na na niego, skinął głową.
- dobrze,, ale mi się podoba wszystko co jest z tobą związane - szepnął i
przytrzymał jego dłoń przy swoim policzku przymykając oczka. Czul pod dłonią
jak leciutko drżały mięśnie jego twarzy.
- chce Cię spróbować - powiedział wreszcie czekając na odpowiedz.
Aoi uchylił powieki i spojrzał na niego uśmiechając się delikatnie.
-d,,dobrze,, - zarumienił się delikatnie, wpatruje się w jego oczy.
- to będzie pierwszy raz, może kręcić Ci się w głowie - powiedział to
delikatnym, cichym głosem kładąc go na łóżku jednocześnie zrzucając
Kyle'a.
- jeśli mogę Cię prosić... - ostrożnie wdrapał się na niego siadając mu na
biodrach i złapał go za ręce.
- nie ruszaj się, dobrze? - to raczej nie była prośba a wyraźne polecenie,
nachylił się nad nim wysuwając kły.
Aoi leżał na łóżku
zarumieniony.
- nie będę się ruszał - szepnął i przymknął oczy, oblizał delikatnie
usta.
Landon wychwycił ten gest i
uśmiechnął się delikatnie, pogładził dłonią jego policzek odchylając jego głowę
w bok, pochylił się przejeżdżając ustami po jego szyi, następnie podrażnił jego
skórę kłami, zamknął oczy i delikatnie wbił kły w jego szyje.
Chłopak ostatkiem sił powstrzymał się by nie zadrzeć, gdy wampir przejechał
ustami a potem kłami po jego szyi, gdy wbił się w jego szyje zacisnął na moment
mocniej powieki po chwili całkowicie się rozluźnił to było dziwne i bardzo miłe
uczucie, czuł jak po jego ciele rozlewa się fala ciepła, chciał go objąć
i przyciągnąć bliżej ,ale obiecał, że nie będzie się ruszał. Chłopcu wymknęło
się tylko ciche westchnienie przyjemności.
Czując w ustach jego krew jego zmysły wyostrzyły się, świeża ludzka krew
działała na wampiry naprawdę wspaniale, a jego już w szczególności, powoli ssał
jego krew by jej szybka utrata nie sprawiła, że chłopak zemdleje, oblizał
językiem małe ranki na jego szyi, dłonie wsunął pod jego plecy przyciągając go
bardziej do siebie i złożył na jego szyi kilka czułych pocałunków, wciąż był
pod działaniem jego krwi. Przyłożył wiec policzek do jego torsu wsłuchując się
w bicie jego małego serca i trwał tak przez chwile by i on i chłopak doszli do
siebie.
Aoi zamruczał z zadowoleniem gdy Landon przyciągnął go bliżej.
- mhm,,- oddychał dość szybko objął go i przytulił do siebie gdy ten
przyłożył twarz do jego torsu. Landon wsłuchiwał się w rytm jego serca.
- od dziś to moja ulubiona muzyka - położył dłoń na jego biodrze i
obserwuje go, każdy jego ruch będzie znakiem czy może posunąć się dalej.
Chłopak lezący pod nim, zarumienił się delikatnie i nieśmiało wyciągnął
dłoń i pogładził go po policzku, cały czas spoglądając mu w oczy.
Wampir przymrużył lekko oczy i.. wsunął zimną dłoń pod jego koszulkę
gładząc jego skórę.
- Aoi.... - ułożył się na nim wygodniej trzymając dłoń pod jego koszulką.
- opowiedz mi o sobie... skąd właściwie pochodzisz? - wampir zmieniając temat
chciał sobie dać czas na uspokojenie, nie chciał rzucić się na chłopca i go
zranić.
Hah sama az nadstawiłam szyje xd super :)
OdpowiedzUsuńWybacz, ale tego nie da się czytać. Dialogi są tak pomieszane, że zamiast skupiać się treści, to szukam kto i co mówi.
OdpowiedzUsuńPopieram El. Tego naprawdę nie da się czytać. Zdania są, powiem szczerze, beznadziejne. Za długie, składnia leży i kwiczy. Używanie przecinka jako kropki też nie pomaga w czytaniu. Ja wiem, że przecinek i kropka leżą obok siebie i można je czasem pomylić, ale zazwyczaj przed publikacją czyta się jeszcze raz dany dokument i poprawia ewentualne błędy. Pomysł ciekawy, ale jego realizacja pozostawia wiele do życzenia. Mnie osobiście jeszcze bardziej rażą te błędy, gdyż jestem po przeczytaniu naprawdę dobrego opowiadania, gdzie widać było, że autorka przyłożyła się i nie opublikowała byle chłamu, którego pełno jest w internecie. Nie wiem czy czytałaś opowiadanie pt. "Młody" Lady Mackbet, ale to o nim właśnie wspomniałam i polecam ci przeczytanie go. Jako, że nie lubię zostawiać opowiadania w środku historii, przeczytam to i resztę twoich opowiadań. Mam cichą nadzieję, że z każdym kolejnym rozdziałem/opowiadaniem jest lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inza
Szczerze? Masakra, pomysł super, ale wykonanie nie koniecznie poprawne. Niestety czytanie dialogów rozwala całą koncepcje. Trzeba zastanawiać się kto? co? kiedy? Chyba nie o to chodzi w opowiadaniach, które się publikuje. Miałam nadzieję, że z każdym kolejnym rozdziałem będzie lepiej, ale na to się nie zapowiada.
OdpowiedzUsuńMam parę opublikowanych opowiadań na swoim koncie, nie mówię, że są super, ale zanim opublikowałam, to je najpierw PRZECZYTAŁAM!!! Zrobiłaś to? Sama, czytając wyłapałabyś błędy, nie trzeba bety, aby to zrobić!
Dobra, rozumiem, opko pisane jest lata temu, jeszcze nie doszłam do aktualnych, mam nadzieję że coś się zmieniło, lub może ... dorosłaś?
Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu.
pseudopisarka
Dodam jeszcze, że uwielbiam blogi Luany. Czytam je od ... dawna :) Sama widzę jak bardzo zmieniła się jej technika i sposób pisania. Wczoraj, z nudów, czytałam jej pierwsze opowiadanie "Niemożliwa miłość". W porównaniu z aktualnym? Kolosalna różnica!!! Pisz, próbuj, znajdź betę, sprawdzaj treść i pisownię, popraw technikę, poczytaj parę książek , korzystaj ze słowników :)
Usuńpseudopisarka
Dla mnie dialogi dobrze się czyta i lubię twój styl pisania. Ogólnie czytam twoje dzieła i jestem bardzo na tak! Tylko początkowo lekko zawadzała mi forma dialogów, ale teraz jest już bosko.
OdpowiedzUsuńNana :3
Uważam że te opowiadanie ma sens i szanse jednak trzeba by poprawić dialogi któe są chaotycznie pomieszane. Pomyśl nad tym i tyle. Zapraszam do konwersacji na poczcie o2 lub jeśli dam rade na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o samą fabułę opowiadania to jest naprawdę wciągająca, jednak tak jak już mówiło parę osób wcześniej dialogi są dość chaotycznie rozpisane. To po pierwsze. Po drugie interpunkcja tez zostawia tutaj wiele do życzenia. Zaś jako osobę która na co dzień tłumaczy mangi razi mnie to że nie uważasz na to, jak powinno się poprawnie stawiać przecinki, czyli jest schemat: " słowo, słowo", a tutaj często jest to robione na chybił trafił, oraz masa literówek, które mogły by być poprawiane jednak przed wrzuceniem tekstu na bloga. Dlatego na twoim miejscu albo bym się bardziej przyłożyła do gramatyki i zabiegów kosmetycznych, które ułatwią czytanie lub skorzystała z czyjejś pomocy, jeśli nie czujesz się na siłach, bo opowiadanie jest na prawdę tego warte.
OdpowiedzUsuńBosko <3
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale mi to Zmierzch przypomina .....
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, może troszkę się przestraszył, ale ufa i akceptuje ten fakt... a ten zwierzaczek taki len z niego...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka