wtorek, 22 maja 2012

mój aniołek 6


ROZDZIAŁ 6 

Aoi  zadrżał czując jego dłoń na swojej skórze, przymknął oczy bardziej się rumieniąc, spojrzał na niego gdy zadał mu pytanie.

- j,,ja tak naprawdę nie wiem, od 14 lat wstecz nic nie pamiętam -szepnął.
- nawet nie wiem czy mam rodzinę, w każdym bądź razie nikt się o mnie nigdy nie pytał.. wiem tylko tyle, że miałem wypadek i że byłem w śpiączce przez pól roku potem mnie wypisali, nie miałem gdzie mieszkać ,chcieli mnie oddać do domu dziecka wiec czym prędzej po wypisaniu ,,mhm ,zwiałem i zacząłem podróżować by pozbierać nowe wspomnienia, aż w końcu trafiłem tu,- spojrzał na niego.
Landon zmarszczył czoło przyglądając mu się. 

- niebywałe by tak mały i delikatny chłopiec tyle przeżył.... - przesunął dłonią z jego biodra na brzuch drażniąc opuszkami palców jego skórę.
- ile masz lat? - spytał dalej gładząc jego brzuszek. 
-Mhm, - westchnął cicho spojrzał na niego zarumieniony.
 - mam 15 ,- skinął głową, to było straszne on sam w nieznanych miastach i za każdym razem jakiś napastnik na szczęście udawało mu sie wyjść ze wszystkich spraw cało.

- Przeszedłeś niezła szkolę życia Aoi, ale już nie musisz... teraz jesteś bezpieczny bo nie dam Cie nikomu skrzywdzić, musisz nauczyć się ufać innym. Wiesz czasem wampiry mają więcej serca niż ludzie - gładził dłonią jego brzuch podążając dłonią wyżej i jednocześnie podciągał jego koszulkę w górę.
przeszedł go miły dreszcz, zarumieniony Aoi uśmiechnął się.
- ja tobie ufam,,- szepnął - i przy tobie czuje się bezpieczny,, n,,nie zostawisz  mnie samego prawda? - spojrzał na niego nieśmiało.
- nie zostawię.....chociaż - przypomniał sobie o czymś. 
- jutro rano przez jakiś czas zostaniesz tutaj z Kyle'em, musimy zapolować, świeża krew to podstawa, muszę przypilnować siostry eh... te obowiązki, ale pewnie wrócę nim się obudzisz, mój słodki - pocałował go delikatnie w policzek przesuwając dłonie jeszcze wyżej, koszulkę podciągnął mu już całkowicie do góry odkrywając jego brzuch.

 Chłopiec uśmiechnął się wesoło.
 -dobrze, rozumiem,, siostry? hihi.. na pewno masz z nimi niezłą zabawę - spogląda na niego z zarumienionymi policzkami i świecącymi oczkami, wyciągnął dłoń i zaczął gładzic nią jego policzek i obrysował nieśmiało placem jego usta. Wampir  przymknął powieki pozwalając mu na te gesty, wciąż się pilnował, bo nawet najdrobniejszy jego dotyk strasznie go pobudzał. 
- właściwie to tylko jedna siostra, ta którą widziałeś na dole przy śniadaniu, dwie pozostałe już z nami nie mieszkają, jedna podróżuje, druga zaś mieszka ze swoim chłopakiem i córką w Europie, ale pamiętam, że kiedy byliśmy młodsi zawsze bez pukania wchodziły mi do pokoju, wskakiwały na łóżko wszystkie trzy i gadały, jedna przez drugą.... a mi brakowało towarzystwa mężczyzn - chwile myślał milcząc i lekko rozchylił wargi całując jego palce. 

- po tak długim czasie z trzema siostrami i matką...heh ktoś w domu musiał być mężczyzną, ktoś musiał dbać o rodzinę, teraz zjawił się Kaname i on przejął moje obowiązki .
Aoi uśmiechnął się delikatnie.
- ahh ta mała, co jak mówiłeś zaczyna bitwy na jedzenie - zaśmiał się cicho dalej błądząc dłońmi po jego twarzy.
- na pewno za nimi tęsknisz, bądź co bądź, na pewno miałeś zabawę - uśmiechnął się.
- starając się wypędzić je z pokoju, mhm,,- oblizał usta gdy chłopak zaczął całować jego paluszki .
- mhm, mieszkać samemu z tyloma kobietami, czyli teraz masz czas dla siebie - uśmiechnął się delikatnie. Landon zaśmiał się cicho.
- czy tęsknie? no cóż.... zniszczyłem pełno poduszek a moje siostry tyle wazoników na moim ciele, że chyba za tym nie zatęsknię, chociaż czasem brakuje mi ich rozmów.- dalej składał pocałunki na jego ręce, odprężając się pod dotykiem jego dłoni na swojej twarzy.
- teraz tak, mam czas dla siebie, a co za tym idzie... dla Ciebie - podciągnął się w górę i znów odchylił jego głowę w bok, składał pocałunki na jego szyi tam gdzie wcześniej go ugryzł.
- nie wiem co ze mną zrobiłeś Aoi... ale to mile uczucie i rób tak dalej...bądź .

Blond włosy zaśmiał sie cicho.
 -wiec to musiało troszkę boleć, takie, rozmowy, mhm,, a po drugie to w końcu twoje siostry m,,mhm,- przymknął oczy.
- d,,dla mnie - szepnął i spojrzał na niego uśmiechając się radośnie.
-ah,,- odchylił głowę do tyłu zaciskając dłonie na jego koszulce.
- j,,ja nic nie zrobiłem,- uśmiechnął się zarumieniony.
-b... będę,, będę, tylko dla ciebie,,- szepnął. Wampir wysunął język liżąc go po szyi na zmianę całując. 
-hmm  wiesz bardziej mi szkoda było tych wazonów i poduszek. - wrócił do zabawy na jego szyi, sam nie wiedział co w niego wstąpiło bo, nigdy tak się nie zachowywał... Nigdy. Przejechał noskiem po jego szyi i polizał go za uszkiem, chwile później drażnił jego uszko językiem przygryzając płatek pieszczotliwie. 
- mogę Ci zdjąć koszulkę? Jesteś tak ciepły...

Aoi speszony przymknął oczy.
- aahm mhm,,- przygryzł delikatnie dolna wargę oddychał coraz szybciej to było takie przyjemne, gdy przygryzł delikatnie jego ucho jęknął cichutko
-m,mhm,,m... możesz,,- szepnął.
Odgłos, który wydal zaskoczył go ale i ucieszył, uśmiechnął się do siebie pod nosem i chwycił jego i tak już podciągniętą koszulkę, zdjął mu ją przez głowę i obejrzał dokładnie jego ciało. 
- widać Ci żebra... oj jutro koniecznie musisz zjeść porządne śniadanie mój słodki, i to najlepiej podwójne .

Chłopiec spogląda na niego z lekkim uśmiechem na twarzy, a jego policzki były zarumienione.
- dobrze,zjem,,- zaśmiał sie cicho.
- ale ty zjesz ze mną,- uśmiechnął się delikatnie do niego.
- wiesz ja nie potrzebuje zwykłego ludzkiego jedzenia, właściwie jest dla mnie bezwartościowe, nie odżywcze, po prostu lubimy smak niektórych potraw, ale dobrze, zjem z Tobą jeśli chcesz. Powiesz mi tylko na co masz ochotę - jeździł palcami po jego nagim ciele, kreślił małe i większe kółka obserwując z zaciekawieniem jak pod jego dotykiem skóra chłopca drży. 
- zimno Ci?- spytał wampir, chociaż wiedział, że ta reakcja jest z innego powodu.
- Będę miał ochotę na to co ty,- szepnął chłopiec i delikatnie przygryzł usteczka - n,,nie -szepnął zarumieniony.
- raczej gorąco - zerknął na niego nieśmiało.
- mhm, przyjemnie - oblizał usta i westchnął cicho, przymykając oczy.


1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    wspaniale jak no uroczo, wampirek zakochał się, to to się dzieje...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń