ROZDZIAŁ 6
Aoi zadrżał czując jego dłoń na swojej skórze,
przymknął oczy bardziej się rumieniąc, spojrzał na niego gdy zadał mu pytanie.
- j,,ja tak naprawdę nie wiem, od 14 lat wstecz nic nie pamiętam -szepnął.
- nawet nie wiem czy mam rodzinę, w każdym bądź razie nikt się o mnie nigdy
nie pytał.. wiem tylko tyle, że miałem wypadek i że byłem w śpiączce przez pól
roku potem mnie wypisali, nie miałem gdzie mieszkać ,chcieli mnie oddać do domu
dziecka wiec czym prędzej po wypisaniu ,,mhm ,zwiałem i zacząłem podróżować by
pozbierać nowe wspomnienia, aż w końcu trafiłem tu,- spojrzał na niego.
Landon zmarszczył czoło przyglądając mu się.
- niebywałe by tak mały i delikatny chłopiec tyle przeżył.... - przesunął
dłonią z jego biodra na brzuch drażniąc opuszkami palców jego skórę.
- ile masz lat? - spytał dalej gładząc jego brzuszek.
-Mhm, - westchnął cicho spojrzał na niego zarumieniony.
- mam 15 ,- skinął głową, to było straszne on sam w nieznanych
miastach i za każdym razem jakiś napastnik na szczęście udawało mu sie wyjść ze
wszystkich spraw cało.
- Przeszedłeś niezła szkolę życia Aoi, ale już nie musisz... teraz jesteś
bezpieczny bo nie dam Cie nikomu skrzywdzić, musisz nauczyć się ufać innym.
Wiesz czasem wampiry mają więcej serca niż ludzie - gładził dłonią jego brzuch
podążając dłonią wyżej i jednocześnie podciągał jego koszulkę w górę.
przeszedł go miły dreszcz, zarumieniony Aoi uśmiechnął się.
- ja tobie ufam,,- szepnął - i przy tobie czuje się bezpieczny,, n,,nie zostawisz mnie samego prawda? - spojrzał na niego
nieśmiało.
- nie zostawię.....chociaż - przypomniał sobie o czymś.
- jutro rano przez jakiś czas zostaniesz tutaj z Kyle'em, musimy zapolować,
świeża krew to podstawa, muszę przypilnować siostry eh... te obowiązki, ale
pewnie wrócę nim się obudzisz, mój słodki - pocałował go delikatnie w policzek
przesuwając dłonie jeszcze wyżej, koszulkę podciągnął mu już całkowicie do góry
odkrywając jego brzuch.
Chłopiec uśmiechnął się wesoło.
-dobrze, rozumiem,, siostry? hihi.. na pewno masz z nimi niezłą
zabawę - spogląda na niego z zarumienionymi policzkami i świecącymi oczkami,
wyciągnął dłoń i zaczął gładzic nią jego policzek i obrysował nieśmiało placem
jego usta. Wampir przymknął powieki
pozwalając mu na te gesty, wciąż się pilnował, bo nawet najdrobniejszy jego
dotyk strasznie go pobudzał.
- właściwie to tylko jedna siostra, ta którą widziałeś na dole przy
śniadaniu, dwie pozostałe już z nami nie mieszkają, jedna podróżuje, druga zaś
mieszka ze swoim chłopakiem i córką w Europie, ale pamiętam, że kiedy byliśmy
młodsi zawsze bez pukania wchodziły mi do pokoju, wskakiwały na łóżko wszystkie
trzy i gadały, jedna przez drugą.... a mi brakowało towarzystwa mężczyzn -
chwile myślał milcząc i lekko rozchylił wargi całując jego palce.
- po tak długim czasie z trzema siostrami i matką...heh ktoś w domu musiał
być mężczyzną, ktoś musiał dbać o rodzinę, teraz zjawił się Kaname i on przejął
moje obowiązki .
Aoi uśmiechnął się delikatnie.
- ahh ta mała, co jak mówiłeś zaczyna bitwy na jedzenie - zaśmiał się cicho
dalej błądząc dłońmi po jego twarzy.
- na pewno za nimi tęsknisz, bądź co bądź, na pewno miałeś zabawę - uśmiechnął się.
- na pewno za nimi tęsknisz, bądź co bądź, na pewno miałeś zabawę - uśmiechnął się.
- starając się wypędzić je z pokoju, mhm,,- oblizał usta gdy chłopak zaczął
całować jego paluszki .
- mhm, mieszkać samemu z tyloma kobietami, czyli teraz masz czas dla siebie
- uśmiechnął się delikatnie. Landon zaśmiał się cicho.
- czy tęsknie? no cóż.... zniszczyłem pełno poduszek a moje siostry tyle
wazoników na moim ciele, że chyba za tym nie zatęsknię, chociaż czasem brakuje
mi ich rozmów.- dalej składał pocałunki na jego ręce, odprężając się pod
dotykiem jego dłoni na swojej twarzy.
- teraz tak, mam czas dla siebie, a co za tym idzie... dla Ciebie -
podciągnął się w górę i znów odchylił jego głowę w bok, składał pocałunki na
jego szyi tam gdzie wcześniej go ugryzł.
- nie wiem co ze mną zrobiłeś Aoi... ale to mile uczucie i rób tak
dalej...bądź .
Blond włosy zaśmiał sie
cicho.
-wiec to musiało troszkę boleć, takie, rozmowy,
mhm,, a po drugie to w końcu twoje siostry m,,mhm,- przymknął oczy.
- d,,dla mnie - szepnął i spojrzał na niego
uśmiechając się radośnie.
-ah,,- odchylił głowę do tyłu zaciskając dłonie na
jego koszulce.
- j,,ja nic nie zrobiłem,- uśmiechnął się
zarumieniony.
-b... będę,, będę, tylko dla ciebie,,- szepnął. Wampir
wysunął język liżąc go po szyi na zmianę całując.
-hmm wiesz bardziej mi szkoda było tych wazonów
i poduszek. - wrócił do zabawy na jego szyi, sam nie wiedział co w niego
wstąpiło bo, nigdy tak się nie zachowywał... Nigdy. Przejechał noskiem po jego
szyi i polizał go za uszkiem, chwile później drażnił jego uszko językiem
przygryzając płatek pieszczotliwie.
- mogę Ci zdjąć koszulkę? Jesteś tak ciepły...
Aoi speszony przymknął oczy.
- aahm mhm,,- przygryzł delikatnie dolna wargę
oddychał coraz szybciej to było takie przyjemne, gdy przygryzł delikatnie jego
ucho jęknął cichutko
-m,mhm,,m... możesz,,- szepnął.
Odgłos, który wydal zaskoczył go ale i ucieszył,
uśmiechnął się do siebie pod nosem i chwycił jego i tak już podciągniętą
koszulkę, zdjął mu ją przez głowę i obejrzał dokładnie jego ciało.
- widać Ci żebra... oj jutro koniecznie musisz zjeść
porządne śniadanie mój słodki, i to najlepiej podwójne .
Chłopiec spogląda na niego
z lekkim uśmiechem na twarzy, a jego policzki były zarumienione.
- dobrze,zjem,,- zaśmiał sie cicho.
- ale ty zjesz ze mną,- uśmiechnął się delikatnie do
niego.
- wiesz ja nie potrzebuje zwykłego ludzkiego jedzenia, właściwie jest dla mnie bezwartościowe, nie odżywcze, po prostu lubimy smak niektórych potraw, ale dobrze, zjem z Tobą jeśli chcesz. Powiesz mi tylko na co masz ochotę - jeździł palcami po jego nagim ciele, kreślił małe i większe kółka obserwując z zaciekawieniem jak pod jego dotykiem skóra chłopca drży.
- wiesz ja nie potrzebuje zwykłego ludzkiego jedzenia, właściwie jest dla mnie bezwartościowe, nie odżywcze, po prostu lubimy smak niektórych potraw, ale dobrze, zjem z Tobą jeśli chcesz. Powiesz mi tylko na co masz ochotę - jeździł palcami po jego nagim ciele, kreślił małe i większe kółka obserwując z zaciekawieniem jak pod jego dotykiem skóra chłopca drży.
- zimno Ci?- spytał wampir, chociaż wiedział, że ta
reakcja jest z innego powodu.
- Będę miał ochotę na to co ty,- szepnął chłopiec i
delikatnie przygryzł usteczka - n,,nie -szepnął zarumieniony.
- raczej gorąco - zerknął na niego nieśmiało.
- mhm, przyjemnie - oblizał usta i westchnął cicho,
przymykając oczy.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale jak no uroczo, wampirek zakochał się, to to się dzieje...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka