ROZDZIAŁ 1
Robiło się już ciemno, a został jeszcze do przejścia
spory kawałek. Nogi drżały mu ze zmęczenia i niepokoju, dlatego postanowił
usiąść na chwile na ławce. Park był pusty, a cały ciężar samotności był dużo
bardziej przygnębiający, niż ciężar wielkiego plecaka, który z ulgą postawił na
drewnianej ławce. Nagle zza drzew wyłonił się młody mężczyzna, przerywając
jego samotność. Stanął przede nim i
rozkazał:
-Oddaj mi wszystko, co masz najcenniejsze!- powiedział
napastnik.
-Nie mam nic takiego- odparł z udawanym spokojem
którego się nauczył, gdy było się spokojnym była możliwość, że ten ktoś sobie
pójdzie.
- A co znajduje się w plecaku?!
-Nic nie warte dla ciebie przedmioty- odrzekł i
zacisnął dłonie na torbie. Zdenerwowany, bez ceregieli wyrwał mu plecak z rąk i
wysypał całą jego zawartość. Chciał krzyczeć, ale nie widział nikogo, kto
mógłby mu przyjść z pomocą dlatego tylko zacisnął powieki czekając na dalsze
poczynania nieznajomego bał się ,,a to nawet za mało był przerażony ,, nie mógł
się nawet bronic był dwa razy mniejszy ..
-Ratunku - szepnął ..ale i tak wiedział, że nikt go
nie usłyszy.
Landon niedawno sprowadził się w te okolice, wyszedł
na spacer by trochę się przewietrzyć, mijał ludzi obojętnie górując nad nimi,
nawet nie zwracał na nich najmniejszej uwagi, nadchodził wieczór, o tej porze
najpiękniej i najciszej było w parku,zaszył się w gałęziach wielkiego drzewa
bacznie obserwując okolice, wtem usłyszał cichy szept, jego czuły zmysł słuchu
wychwycił go bez problemu, ktoś wzywał pomocy, zeskoczył na ziemie kierując się
za głosem, w oddali ujrzał mężczyznę i dziewczynkę....nie, to był jednak
chłopiec, tak, młody chlopak, który drżał ze strachu, przyspieszył kroku i
krzyknął.
- hej! zostaw tego chłopaka! - spojrzał wściekle na mężczyznę, który przeszukiwał zawartość plecaka, podniósł wzrok chcąc coś odpowiedzieć ale widząc go zamilkł. Z wściekłym krwistoczerwonym spojrzeniem podszedł do nich i lodowatym tonem kazał mu zwiewać, nie musiał powtarzać dwa razy, mężczyzna uciekł a on tymczasem odwrócił się do chłopaka.
- hej! zostaw tego chłopaka! - spojrzał wściekle na mężczyznę, który przeszukiwał zawartość plecaka, podniósł wzrok chcąc coś odpowiedzieć ale widząc go zamilkł. Z wściekłym krwistoczerwonym spojrzeniem podszedł do nich i lodowatym tonem kazał mu zwiewać, nie musiał powtarzać dwa razy, mężczyzna uciekł a on tymczasem odwrócił się do chłopaka.
- nic Ci się nie stało? - zapytał już delikatniej,
choć wciąż w jego glosie wyczuć można było pewien chłód.
Gdy Aoi usłyszał nagle jakiś głos podniósł głowę
wpatrując się w nieznajomego, który podszedł do ławki, chłopiec zamrugał kilka
razy, nadal się trząsł ze strachu gdy zobaczył, że jego napastnik ucieka
odetchnął z ulga, po chwili zwrócił wzrok na mężczyznę stojącego przed
nim ,skulił się bardziej na ławce spoglądając na niego niepewnie ,
- a,,anno,, n,,nic mi nie jest,- powiedział cicho
.wstał niepewnie z ławki i pozbierał rzeczy do plecaka objął go mocno
przyciskając go do siebie nawet nie zauważył gdy zaczął się przyglądać
nieznajomemu speszony odwrócił wzrok nadal się jeszcze bał, ile to już razy
zdarzyło się i przeżył to na własnej skórze, że jego obrońca okazywał się
kolejnym napastnikiem który chciał go wykorzystać albo okraść, ratując go
chciał zdobyć minimum zaufania a potem... westchnął cicho zerknął na
niego.
- d,,dziękuje za ratunek -uśmiechnął się nieśmiało.
Landon przyjrzał się chłopcu dokładnie od stóp do
głów, wyglądał na wystraszonego, zaszczutego aczkolwiek słodkiego kociaka.
- nie powinieneś kręcić się tu samotnie - starał się
by jego głos nie brzmiał zbyt surowo. - jak daleko masz stąd do domu?
Odprowadzę Cie, bo ten mężczyzna na Ciebie wciąż poluje - wiedział o tym, bo
śledził myśli napastnika, wyczuł też jak chłopak się trzęsie.
- nie bój się mały, już nic Ci nie grozi - uśmiechnął
się delikatnie do niego, w każdym razie uniósł w górę kąciki ust, i ostrożnie
by go nie przestraszyć wyciągnął do niego rękę. - chodź odprowadzę Cie.. -
powiedział najdelikatniej jak potrafił.
Chłopiec
nieśmiało spogląda na niego.
- wiem,, ale
nie miałem wyboru bo ja,,- nie dokończył, westchnął tylko cicho.
-ale nie ma
potrzeby mnie odprowadzać, bo nie ma gdzie,, - powiedział cicho ,nie miał domu
nawet nie wiedział czy ma rodzinę, głupie prawda? Nie wiedzieć o rodzinie, a
dokładnie nie pamiętał niczego takiego ze swojego życia. Ponownie zerknął na
niego
- bo ja nie mam
domu ,,miałem zamiar tu przenocować,, ale widocznie muszę znaleźć inny park,,-
spuścił głowę ściskając mocniej plecak jestem sam - pomyślał,, sam,, przygryzł
delikatnie usteczka by się nie rozkleić przed nieznajomym
,- jeszcze raz
bardzo dziękuje - skłonił.
- ale
powinienem już iść,, muszę znaleźć jakieś miejsce do spania - uśmiechnął się
niepewnie.
Landon
wysłuchał chłopaka i przy okazji wychwycił jego myśli, nie ukrywał szoku.
- nie możesz tu
zostać - zdecydował wreszcie po chwili namysłu.
- pójdziesz ze
mną, przenocujesz u mnie - czekał na reakcje chłopaka wciąż wyciągając dłoń w
jego kierunku.
Aoi był
zdziwiony.
- u… u ciebie?
- zerknął na niego niepewnie przyglądając mu się uważnie ,trzeba przyznać, że
go zaskoczył przecież nie ma co owijać w bawełnę, był bezdomny, rzadko ludzie
zapraszali ich do domu, zerknął na niego, chyba nie jest zły pomyślał, przecież
mi pomógł, wziął głęboki wdech trzeba zaryzykować - zerknął na niego
i nieśmiało chwycił jego dłoń spoglądając na niego niepewnie.
-
d,,dobrze,,dziękuje - szepnął i uśmiechnął się delikatnie.
- Podziękujesz
gdy się porządnie wyśpisz, w ciepłym łóżku, jak właściwie masz na imię
chłopcze? - zapytał patrząc na niego uważnie, kierowali się przez park w stronę
jego domu, który był niedaleko, czul jak ten wciąż się trząsł, zdjął
płaszcz okrywając go nim szczelnie i zabrał mu plecak.
- ja to
poniosę, Ty się grzej .- uśmiechnął się ciepło do chłopca,
- Ojej
przepraszam,, jestem Aoi,- zerknął na niego, otulił się płaszczem i uśmiechnął
się delikatnie.
- mhm,tak od
razu lepiej dziękuje,,- zaśmiał się mimowolnie
- ciekawy
jestem który raz już to mowie.. - rozgląda się po nieznanej okolicy zerkając na
niego co jakiś czas, miał mętlik w głowie nie wiedział czy dobrze robi idąc do
domu nieznanego mu chłopaka ale lepsze to niż uciekać i chować się całą
noc, westchnął cicho dlaczego muszę być taki bezbronny?! Pomyślał
z rozpaczą ,bał się nawet gdy jakiś pies zaczął na niego szczekać, mięczak
pomyślał, zwykły marny dzieciak, przygryzł delikatnie usteczka i zerknął
na niego.
Starszy chłopak
pokręcił głową wsłuchując się w jego myśli, minęli dwa, może trzy domki
oddalone od siebie, na końcu stal ogromny, dwupiętrowy dom z wielkim ogrodem,na
górze paliły się światła.
- Landon Kuran
- przedstawił się mówiąc to bardzo cicho.
- nie musisz
się bać, w moim domu nic Ci się nie stanie - posłał myśli już naprzód prosząc
swoją małą siostrzyczkę by zamknęła gdzieś jego zwierzaka, biały tygrys zapewne
przestraszył by go na śmierć, chłopiec wydawał się być tak kruchy, tak
delikatny...wolał nie ryzykować, ścisnął mocniej jego dłoń, stanęli wreszcie na
progu, otworzył szeroko drzwi.
- wejdź
proszę, uważaj na stopień - puścił go przodem.
Trafiłam na twojego bloga przez przypadek , lecz twoje opowiadania mnie urzekły jak na razie przeczytałam : "Mój aniołek " to opowiadanie mi się niesamowicie spodobało jak zaczełam czytać to przeczytałam to opowiadanie w dwa dni . Drugim opowiadaniem , które przeczytałam jest "kupiony " zajełomi to jeden dzień . Uwielbia historie o wampirach , demonach , aniołach . Twoje opowiadania są niesamowicie wciągające , wrószające , interesujące masz niezwykły talent pisarki . Nie mogie doczekać twoich nowych opowiadań .To co piszesz jest po prostu nieziemskie . A teraz zaczełam czytać "Poznać Prawdę " zaczyna się intrygująco .
OdpowiedzUsuńPozmieniaj przecinki na kropki.
OdpowiedzUsuńhej czytałem twojego bloga kilka raz i nadal to robię bardzo mi się spodobał tak jak i twoje opowiadania umieszczone na nim :) w ogóle lubię czytać takie opowiadania wszelkiego rodzaju tylko smutno mi się robi że nikt nie napisze opowiadań które by posiadały 100 rozdziałów :(
OdpowiedzUsuńJest opowiadanie, które ma chyba ponad 100 rozdziałów. Dzieli się na parę ksiąg. http://pierre-i-raimundo.blogspot.com/2012/11/spis-rozdziaow.html . Bardzo polecam, również inne opowiadania tego oto ee gościa. ;_;
UsuńSzkoda że już nigdy te op. nie będzie pisane :c
OdpowiedzUsuńTekst płynie, płynie i płynie, brakuje mu miejsc zatrzymania w postaci kropek, a mój mózg źle to przeżywa x'c Gdyby poprawić interpunkcję, byłoby o wiele lepiej.
OdpowiedzUsuńWidzę, że na twoim blogu znajduje się wiele rozdziałów przeróżnych opowiadań i jeśli spasuje mi twój styl, być może przeczytam wszystkie i postaram się skomentować :3
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńcudownie, Aki biedny ale co stracił pamięć czy coś innego... a Landon czyżby był wampirem...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka