wtorek, 22 maja 2012

mój aniołek 2

Rozdział 2

- ohh - Aoi tylko tyle zdołał z siebie wydusić kiedy zobaczył dom, jaki piękny pomyślał piękny? Nie, cudny i ten ogród uwielbiał zieleń wpatrywał się w to wszystko szeroko otwartymi oczami, w których było widać iskierki. Gdy poczuł silniejszy uścisk jego dłoni zerknął na niego.

- mhm słucham? Ojej przepraszam - zarumienił się delikatnie.
-zamyśliłem się ,,miło mi cię poznać i masz naprawdę piękny dom - szepnął skinął głową i wszedł nieśmiało do środka - zaczął się nieśmiało rozglądać zerknął na niego i uśmiechnął się delikatnie i nieśmiało, już nie bał się aż tak, bardzo powoli rozluźnił się .

-Ten dom należy do mojego nowego ojca - wyjaśnił Landon.

- i wiesz co? Na mnie też zrobił na początku takie wrażenie - mrugnął do niego i wprowadził go dalej.

- gorąca kąpiel już na Ciebie czeka, powinieneś się rozgrzać i odprężyć Aoi - położył  jego plecak na fotelu a jego samego zaprowadził na pierwsze piętro do wielkiej łazienki dla gości, jeszcze nieużywanej.

- znajdę dla Ciebie świeże ubranie, dobrze? Zaraz wyjdę byś mógł się rozebrać - napuścił mu do wanny gorącej wody i dolał płynu po czym zachęcająco uśmiechnął się do chłopca i podszedł do drzwi.

- gdy skończysz przejdź przez te drzwi do pokoju obok - polecił.

- tam czekać będzie na Ciebie świeże ubranie i kolacja, miłej kąpieli życzę - wychodząc rzucił jeszcze okiem na niego i uśmiechając się nieznacznie do siebie, wyszedł zamykając za sobą drzwi, zszedł na dół zrobić mu coś do jedzenia, a potem poszedł do pokoju, o którym wspominał zabierając tam również jego plecak, położył wszystko na łóżko.


Chłopiec  słuchał go uważnie, zdał sobie sprawę, ze chłopak ma bardzo miły  i ciepły głos, uśmiechnął się na te myśl, spojrzał na niego po czym tylko się uśmiechnął, ciepła kąpiel... nareszcie!!  Przymknął na moment oczy kiedy to ostatni raz miał do czynienia z ciepłą wodą? Chyba półtora roku temu gdy wypisali go ze szpitala ,poszedł za nim nie mogąc się już doczekać by wejść do wanny, rozglądał się gdy wszedł do łazienki uśmiech nie schodził mu z twarzy.

- dobrze bardzo dziękuje ,, gdy chłopak wyszedł spojrzał na drzwi nie bał się, że ktoś mu wejdzie nawet nie zauważył, że przestał się już całkowicie bać, rozebrał się i wszedł do wanny zanurzając się w cieplej wodzie.
- mhm,,- przymknął oczy.
- jak miło,- poleżał chwile po czym wziął mydło i zaczął się dokładnie myć, nie wiadomo kiedy nadarzy mu się taka okazja ze będzie mógł skorzystać z łazienki. Po jakiś 30 minutach owinięty na biodrach ręcznikiem przeszedł do pokoju niosąc złożone w kostkę swoje ubranie, położył je na krześle po czym założył czyste, które leżały na łóżku, usiadł na skraju  i zaczął jeść nawet nie zauważył jaki był głodny, no cóż nie jadł już od kilku dni. Gdy zjadł opadł na poduszki i uśmiechnął się delikatnie.

- i jak ja ci się odwdzięczę -szepnął chłopiec.
Landon powiadomił rodziców o nocnym gościu, oczywiście nie mieli nic przeciwko, kazali tez córce nie wchodzić do chłopaka i nie męczyć go pytaniami, Aoi był teraz pod opieką Landon'a ,a to w domu uszanowano. Słysząc jak chłopak przechodzi już z łazienki do pokoju poszedł do niego, delikatnie zapukał i szepnął.

- Aoi? Mogę wejść - trzymał dłoń na klamce ale nie miał zamiaru wchodzić nie słysząc zaproszenia do środka.

-tak tak oczywiście wchodź - uśmiechnął się i usiadł na łóżku spoglądając na drzwi, gdy zobaczył chłopaka uśmiechnął się wesoło czuł się świeżo i o wiele lepiej .. przyglądał mu się.

- jak ja ci się odwdzięczę? Nie mam nawet jak - szepnął cicho po czym spuścił głowę. Landon bezszelestnie przeszedł przez pokój zatrzymując się przy łóżku, przykucnął na podłodze, dopiero teraz zauważył jak bardzo delikatne są rysy chłopaka.

-wystarczy mi, ze będziesz się w ten sposób uśmiechnął, a nie trząsł się ze strachu, mam nadzieję, że kolacja Ci smakował, - wstał i podszedł do szafy wyjmując dodatkowy koc i poduszkę i położył to na łóżku przy chłopaku.

- to na wypadek gdyby było Ci zimno - w domu naprawdę dbano o klimatyzacje by zapewnić mieszkańcom najlepsze warunki do egzystencji, tylko pierwsze piętro przeznaczone dla gości, ludzkich gości było cieplejsze choć i tak jeszcze zimne.

Aoi uśmiechnął się nieśmiało. 

- dobrze,, naprawdę nie wiem co bym zrobił gdybyś nie pojawił się w parku, byłem naprawdę przerażony,, często zdarzają się takie napaści,, ale jakoś zawsze wychodziłem z tego sam ,,ale dzisiaj,,, sam nie wiem, on był taki duży, przerażał mnie!! Przepraszam, zamęczam cie gdy ty zapewne jesteś zmęczony.. - przygląda mu się
- gdyby nie ty - głos mu się załamał ,nie myśląc co robi rzucił mu się na szyje.

-dziękuje, dziękuje  -powiedział cicho.
- ohh ja,,- zarumienił się i spuścił wzrok - p..przepraszam,,

To było dziwne ale głos chłopaka  naprawdę wpływał na niego pozytywnie, już polubił go słuchać, a jego słowa.... Zacisnął mocno szczęki, jak ktoś może tak traktować tego chłopca? Przecież jest słodki, tak delikatny... jego rozmyślania przerwało nagle rzucenie się chłopca na niego, zesztywniał zaskoczony i wstrzymał oddech, jego serce biło tak szybko i on wyczuwał teraz tak mocno jego krew, wolał wiec tego nie czuć, nie oddychał, nagłym odruchem delikatnie objął go w pasie na chwile tuląc go.

- nie dziękuj i tym bardziej nie przepraszaj Aoi - szepnął.

- to dla mnie zaszczyt mogąc Ci pomóc - spoglądał na tą kruchą istotę.
Aoi zarumieniony delikatnie ,po chwili uśmiechnął się.

- wiesz, n,,na początku trochę się ciebie bałem,,- zerknął na niego.
- zdarzało mi się, że moi wybawcy byli jeszcze gorszymi napastnikami, chcąc zdobyć chociaż namiastkę mojego zaufania, ale ,, teraz,,- uśmiechnął się nieśmiało.

- ufam ci, wiem, przynajmniej takie mam przeczucie, że ty byś mnie nie skrzywdził - przygląda mu się nieśmiało.

- Nie mógłbym Cie skrzywdzić... naprawdę różnie już ze mną w życiu bywało, wielu ludzi się mnie boi...ale Ciebie nie skrzywdzę - wyciągnął dłoń w jego kierunku i delikatnie pogładził nią jego gładki policzek.

- połóż się już, odpocznij, jakby co zawołaj mnie - wstał z łóżka.
-dobrze,, a..- przerwał i zarumienił się delikatnie  i spuścił głowę.
- mógłbyś zostać ze mną dopóki nie zasnę ?- szepnął i zerknął na niego.
- będę się czuł pewniej.. - przygryzł delikatnie dolną wargę po czym uśmiechnął się nieśmiało.
- wiem, że to troszkę dziecinne ,a,ale,- boje się pomyślał, tak bardzo się boję  - zerknął na niego ,,nie chciał mieć koszmarów, dręczyły go codziennie zawsze śnili mu się jego napastnicy tyle, że w tych snach nie udawało mu się uciec. Widząc jak chłopak w przeuroczy sposób przygryza wargę westchnął cicho, prawie niedosłyszalnie, a słysząc jego myśli nie mógł się nie zgodzić.

- oczywiście, że zostanę, jeśli nie będzie Ci to przeszkadzało - przysiadł na skraju łóżka.
- dziękuje - szepnął i wsunął się pod kołdrę i przymknął oczy, czuł się bezpieczniej gdy był obok, szkoda, że jutro wszytko się skończy i prawdopodobnie już się nie zobaczą, posmutniał na samą tą myśl, zerknął na niego po czym ponownie zamknął oczy przytulił do siebie poduszkę.

-dobranoc,- szepnął sennie, po chwili spał już smacznie był zmęczony nie tylko długą ale też dzisiejszymi wydarzeniami, poruszył się mrucząc coś niewyraźnie  przez sen a  na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech.
Landon z fascynacją przyglądał  się chłopcu, temu jak śpi, wsłuchiwał się w jego spokojną twarzyczkę, czuwał przy nim przez całą noc nie odrywając od niego wzroku, walczył z chęcią dotknięcia go, siedział wciąż w nogach łóżka z kolanami podciągniętymi pod brodę, delikatnie musnął jego umysł, nie czytał mu w myślach tylko zesłał na niego spokojne, kolorowe sny by choć w ten sposób odciąć go od tych złych myśli.

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym tę interpunkcję poprawić, no .-.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejeczka,
    wspaniale, uroczo, Aoi tak szybko zaufał, ale widać że naprawdę Landon nie chce go skrzywdzić...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń