Hey kochani ;3 Oto kolejny rozdział. Czytajcie i komentujcie bym mogła wiedzieć czy wam się podobało ;3
Mam nadzieję, że komentarzyki będą pozytywne ;3 hihi
Zapraszam do czytania,,.. i nie zapomnijcie skomentować. ;3
Rozdział 5
Brian i Kuro codziennie przenosili
się na ziemię szukając braciszka. Jednak anielska aura zanikła całkowicie tak
samo jak aura Liam’a. Nie wiedzieli już gdzie szukać. Co wieczór wracali nie
przynosząc żadnych wieści dotyczących najmłodszego syna władcy piekieł.
Belial odchodził od zmysłów. Jego
syn zapadł się pod ziemię. Najbardziej martwiło go to, co przekazali mu
synowie. Egzorcysta i anioły… jedno wiedział na pewno. Jeśli odbywał się tam
egzorcyzm anioły na pewno go przerwały. Tego był pewien. Niebiańskie stworzenia
same odsyłały demony do podziemi, nie krzywdząc ich, tak jak to robił
egzorcyzm. Najgorsze jednak było to, że
demon nie wiedział, do którego momentu Richardson doszedł z egzorcyzmem. To
było bardzo ważne. Jedyna rzecz, która trzymała władcę przy nadziei, było to,
że jego synek na pewno żyje.
Gdyby tylko mógł sam przeszukał
by ziemię, lecz niestety nie mógł. Przez niego, przez ich miłość do siebie
Evelyne – czysty anioł, jego piękna Ev z własnej woli opuściła niebo i zeszła
do podziemi, do niego. Urodziła mu pięknego synka, lecz poród nie przebiegł
zbyt dobrze, Ev oddała życie aby Liam mógł przyjść na świat. Oczywiście nigdy nie
winił za to syna. Kochał go i wiedział, że jego ukochana nie chciałaby aby się
smucili. Dożywotni zakaz opuszczania Królestwa Ciemności - To była jego kara,
choć był silnym demonem, nie mógł walczyć z siłą Stwórcy.
- Niech to szlag! – władca uderzył
pięścią w ścianę. Czuł się taki bezsilny. Nie mógł zrobić nic, by pomóc swojemu
dziecku.
(……..)
Liam nieco niepewnie zszedł za
mężczyzną na dół. Widząc tam tego wrednego mężczyznę pokazał mu język chowając
się zaraz za Tommy’m.
Anioł zawarczał cicho pod nosem.
Ten maluch się jeszcze doigra.
Liam polubił bardzo młodego mężczyznę.
Najważniejsze było to, że traktował go inaczej niże ten pożal się Boże anioł.
Tom był miły i opiekuńczy. Nie krzyczał tylko na spokojnie wszystko wyjaśniał,
nie rozkazywał, a prosił. To właśnie dlatego młody mężczyzna bez problemu
zyskał zaufanie młodego demona.
- Jak ty to robisz? – spytał Mikael,
gdy Tommy wrócił z pokoju chłopca.
- Co takiego? – spytał zdziwiony
mężczyzna patrząc na przyjaciela z delikatnym uśmiechem.
- Ah, chodzi ci o chłopca. Nie robię nic. Po prostu wiem, że on się boi.
Postaw się w jego sytuacji Mike. Jest w nieznanym mu miejscu, wcześniej przeżył
piekło, a ty od razu na niego naskakujesz – powiedział Tom z politowaniem.
- Żeby zdobyć czyjeś zaufanie
musisz być cierpliwy, i musisz tego szczerze chcieć. Postaraj się z nim
porozmawiać. Wysłuchaj go na spokojnie, nie unoś się. – powiedział rozbawiony
mężczyzna.
- Łatwo ci mówić. Dobrze wiesz,
że nie jestem dobry w słuchaniu i pocieszaniu – mruknął anioł. Wiedział, że Tom
miał rację, jednak gdy tylko widział chłopca zalewała go krew. Irytował go
niemiłosiernie. Tym bardziej, że Mike nie należał do cierpliwych osób, a młody
demon już 2 razy wyprowadził go z równowagi.
- Idę spać. Dobranoc. I pamiętaj,
powoli i na spokojnie – Tom uśmiechnął się znikając na piętrze.
Anioł westchnął ciężko. Tylko jak
on miał rozmawiać z tym dzieciakiem? Nie był przecież niańką?! Eh… Mike wstał i
poszedł do łazienki wziąć prysznic. Jemu też przyda się odrobina snu. Zanim
jednak położył się spać, zajrzał do pokoju chłopca. To co zobaczył sprawiło, że
aż zakuło go serce.
Chłopiec siedział na łóżku
obejmując kolana ramionami i płacząc cicho.
- T,,tatusiu,,, - płakał cicho
chłopiec.
- C,,chce do domu .- jego drobne
ramionka drżały a łzy spływały strumieniami po bladych policzkach. Anioł wszedł
do pokoju i przysiadł na skraju łóżka. Liam na początku nie zauważył nikogo,
dopiero ugięcie się materaca sprawiło, że spojrzał załzawionymi oczami na osobę, którą pragnął w tym momencie
najmniej zobaczyć.
- C,,czego chcesz? - mruknął diabełek ocierając oczy.
- Przyszedłeś się pośmiać? No
dalej, nie krępuj się… Wiem, że tego… - nie dokończył zdania, gdyż anioł
przygarnął go do siebie i przytulił. Zdezorientowany chłopiec nie wiedział co
powiedzieć. Chciał się wyrwać, lecz w jakiś niewytłumaczalny sposób, czuł się
dobrze w ramionach mężczyzny. Po chwili zaciskając dłonie na jego koszuli
rozpłakał się.
- Płacz maleńki. Wypłacz się…
Obiecuję ci, wrócisz do domu. Choćby nie wiem co, obiecuję ci to – szepnął anioł
tuląc drżącą istotkę. Teraz rozumiał jak bardzo źle postępował z chłopcem, jak
bardzo go wystraszył i zraził do siebie. Obiecał sobie, że zdobędzie zaufanie
chłopca i pomoże mu wrócić do piekła.
…………
Mirel spacerował przez różany
ogród, gdy nagle usłyszał plusk wody. Zaciekawiony poszedł zobaczyć, kto o tak
późnej porze postanowił odwiedzić ogród. Nagle stanął jak wryty. Przed nim
pojawił się nieziemski widok. Piękna istota, naga istota z długimi blond
włosami wyłoniła się z małego jeziorka. Jej zgrabne kocie ruchy sprawiły, że Mirel’owi
zaschło w ustach. Po chwili w końcu mógł ujrzeć twarz istoty, która sprawiła ,
że zamarł z zachwytu.
- K,,Kami?! – postać obróciła się
w stronę głosu i chłopak pisnął zakrywając się szatą.
- Mirel? Co ty tu robisz o tej
porze – spytał zawstydzony Kami. Jednak nie uzyskał odpowiedzi. Mirel z
mieszanymi uczuciami uciekł z ogrodu jakby się paliło. Nigdy nie sądził, że
takie myśli mogą się pojawić w jego głowie… przecież to był Kami! Jego
przyjaciel!
Kami stał chwile patrząc w
miejsce , gdzie chwile temu stał Mirel.
Mirel…. Jego miłość, o której
starszy anioł miał się nigdy nie dowiedzieć. Nie chciał niszczyć ich przyjaźni.
Kami ukrywał się z uczuciem do przyjaciela już od 2 lat. Nie chciał stracić
przyjaciela, a wiedział, że jeśli wyzna swoje uczucia, wszystko się skończy.
Mike jest zabawny z tą swoją niezdarnością. Taki warczący misiek, o złotym serduchu. Niezbyt mądrze zrobił wchodząc ot tak i przytulając nagle chłopca. Mógł go porządnie wystraszyć i całkowicie do siebie zrazić. Na szczęście Liam zareagował pozytywnie.
OdpowiedzUsuńMiriel i Kami, całkiem słodka parka. Tylko po co ten głupek tak uciekał zamiast ręcznik podać?
Rozdział podobał mi się, ale czemu taki krótki? Czuję niedosyt, chcę więcej.
OdpowiedzUsuńTak bardzo żal mi Liama, mam nadzieję, że wszystko się ułoży. I czekam na więcej sam na sam Mikea z diabełkiem.
Weny!
Kathi
Ps. Przepraszam, że nie komentuję, ale ostatnio na nic nie mam czasu.
Piękne i wzruszające T-T.
OdpowiedzUsuńKocham to opko nad życie!!!! <3<3<3
Ewa
Owowowowowo * U *
OdpowiedzUsuńTo było całkowicie uroooooczee~
Mike jest dość zabawny, gdy - według mnie - próbuje grać twardziela, a tak naprawdę jest milusi i czuły * U * Żal mi Liam'ka ;--; Nie mogąc wrócić do domu musi być trzymany na Ziemi ;---; Miałam wrażenie, gdy Mike przyjdzie do Liam'a jak ten płacze, to Liam na niego z pięściami naskoczy xD No ale nic takiego się nie stało i wszystko jest piękne C:
Mirel...mogłeś mu ręcznik podać, a nie uciekać, jakbyś potwora zobaczył xDD Pomyśl, jak Kaami'ś się czuje ^ O ^
Pozdrawiam i weny życzę, a także (nie)cierpliwie czekam na "The allies" c:
Kimi~
Lubię Toma. To moje pierwsze stwierdzenie. Liam jest słodki i mam nadzieje że wróci do domu i już nie będzie płakał. Mike mam nadzieje że nuczy się z nim postępować. A Kami no robi się coraz ciekawiej:)
OdpowiedzUsuńJeśli będą parą to wspaniałą. Tylko kto wtedy będzie z Liam'em?
Czekam niecierpliwie na dalszy rozwój wydarzeń.
Dużo dużo weny:)
Czekaj czekaj czekaj, kto tu w końcu ma być sparowany? Kami i Mirel czy Mike i Liam? Relacja Kami/Mirel jest opisana dokładnie tak samo jak w "The allies" Jak mogłaś mi to zrobić?! To Drrary jest wyjątkowe <3 A ty bierzesz te teksty ot tak. Po za tym dostrzegłam kilka powtórzeń, styl w porządku. A co do treści jeszcze hm... ten Belial mnie załamuje wybacz nie umiem wyobrazić sobie miłego demona-weterana. Liama kocham, Mikiego z resztą też, co znowu przpomina mi ciut relacje Harrego i Draco, ale tylko ciut ciut. Przepraszam, ze tylko neguje, ale takie jest moje zdanie, a upajanie się samymi pochwałami nie poprawi twoich umiejętności. Więc popracuj trochę nad fabułą i niektórymi zwrotami.
OdpowiedzUsuńCzekam na the allies ;*
Witam,
OdpowiedzUsuńrozdział jest cudowny... och Mike pokazał się z takiej innej strony... Mike wszedł trochę niespodziewanie do pokoju chłopca, swoim zachowaniem mógł go jeszcze bardziej wystraszyć, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca... Miriel i Kami bardzo słodko wyglądali..
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Wiem że Kami w końcu zdecyduje się wyznać miłość Mirel'owi i muszę ci powiedzieć że nie mogę się tego doczekać xD
OdpowiedzUsuńCzyli będziemy mieć dwie parki :3
OdpowiedzUsuńJa w Zagubionym w czasie <3
Jej ^^