sobota, 13 października 2012

Nowe Życie 15


Przepraszam za moją nieobecność :( Miałam swoje powody, jak każdy miałam taki okres czasu, że miałam za dużo na głowie xD
Ale teraz już jestem i zapraszam na kolejny rozdział NŻ.
Nie zapomnijcie komentować ;3





Rozdział 15


Samuel mocno przytulił chłopca i Angelo też nie chciał go puszczać. W końcu jednak mały posłuchał Kamio i grzecznie wyszedł gdy Samuel mu obiecał że nigdzie nie pójdzie.
- To bardzo proste Kamio. Umieściłem duszę Michaela w ciele mojego syna. Ludzkie kobiety zazwyczaj umierają podczas porodu dziecka demona, zrobiłem to by mieć jakąś władze nad chłopakiem. Gdyby nie to, nie mógłbym ingerować... Ty nigdy byś się nie dowiedział że Michael żyje a ja musiałbym zabić własnego syna. Dobrze wiesz że pół-demony to rzadkie zjawisko, bo dzieci i matki giną natychmiast, matka z wycieńczenia a dziecko z braku duszy. 

Kamio opadł na kanapę i spojrzał na niego.
- Czyli Angelo jest demonem ? Jakim cudem tego nie wyczułem? Czemu mi nie powiedziałeś? Czemu to ukrywałeś? - zasłonił dłońmi twarz.
- Z jednej strony ciesze się, że w końcu wiem kto jest jego ojcem, ale przynajmniej teraz już wiem, czemu czasem nie mogłem widzieć jego myśli, ale Sam, co zrobisz gdy on się domyśli, że nie jest człowiekiem? A jeśli sobie z tym nie poradzi ? Wiesz doskonale że zazwyczaj dzieci demonów są uczone kontrolować swoje zdolność od małego, on ma już 7 lat Sam,, - Kamio spojrzał na niego zmartwiony.
- Co zamierzasz? - spytał wzdychając cicho.

- Jest pół - demonem dlatego nie mogłem go zabrać do domu do piekła. Zablokowałem jego moce na piętnaście lat w chwili jego narodzin. Najpierw odzyska wspomnienia A potem dowie się reszty. Ty go zmienisz w pełnego demona. Na pewno sam cię o to poprosi - powiedział spokojnie Samuel.

- Co?!! Oszalałeś? - Kamio podniósł głos.
- Wiesz doskonale że przemiana jest niebezpieczna, chłopak będzie dochodził do siebie przez miesiąc - spojrzał na niego jak na wariata.
- Wiesz że mogę się nie powstrzymać przy jego przemianie, wiesz jak ona działa na nas, ta krew ,, tym bardziej pijąc ją przy przemienię,, - młodszy demon pokręcił głową.
- Nie wiem już sam co robić....

Kamio zaczynał panikować więc Samuel mocnym liściem ściągnął go na ziemię.
- Kurwa weź się uspokój. To pół demon i dla niego pełna przemiana będzie ratunkiem. Poza tym... Ty musisz to zrobić. Kochasz go i nie chcesz go stracić po raz drugi prawda? Ja też go kocham, to mój jedyny syn - Samuel warknął cicho.

Kamio nie był zły za uderzenie, był raczej wdzięczny.
- Dzięki Sam, i wybacz, po prostu, boję się że wszystko schrzanię, a poza tym nikt nie powiedział że Angelo musi się ponownie we mnie zakochać - spojrzał na niego uważnie.
- No ale tu nie chodzi o to prawda? Tylko o to by był szczęśliwy,- szepnął Kamio.
- Ale teraz to nie ważne, wybacz,, eh,,,,,, czyli będziesz nas częściej odwiedzał? W sumie to dobrze..
- Nawet jeśli Angelo cię nie pokocha, zrobi to Michael gdy wróci. - tego starszy demon był pewny.
- Chyba powinienem po niego pójść, pewnie chce z tobą chwile posiedzieć, - Kamio uśmiechnął się i poszedł po Angelo, mówiąc, że tata czeka na niego w salonie a sam poszedł do sypialni.

Chłopiec wrócił na kolana ojca.
- Tatusiu ale ty mnie nie zabierzesz od Kamio, prawda?
- Nie, tylko przyszedłem sprawdzić jak sobie radzicie. Idziesz do szkoły, jestem z ciebie bardzo dumny
- A... A będziesz mnie odwiedzał?
- Oczywiście kochanie. Wciąż nie mogę zabrać cię do domu
- Ale tu jest mój dom. Z Kamio...
- Hmmm... Tak. Dokładnie. Tu z Kamio masz swój dom - szepnął z uśmiechem Sam.

Kamio wiedział, że Mike go kochał, ale to jakby było ich dwóch Angel i Mike, nie można zmusić kogoś do kochania. Westchnął i opadł na poduszki, specjalnie został w sypialni, nie chciał im przeszkadzać, po chwili nawet nie zauważył kiedy zasnął.
 Dawno nie śnił mu się Mike, w śnie widział wszystko: ich pierwsze spotkanie, pierwszy pocałunek ,wakacje, ślub. Wszystko. Kręcił się niespokojnie na łóżku wymawiając cicho jego imię.
- Mike,,

Tylko że Angelo to Michael. Michael to Angelo. Angelo to Mike bez tych wspaniałych wspomnień związanych z demonem które kiedyś odzyska. Chłopiec też był już zmęczony i chciał się położyć z Kamio ale Samuel wiedział że jak mały usłyszy że Kamio woła przez sen innego chłopca zrobi mu się przykro.
- Zostań ze mną dzisiaj. Raz z ojcem mógłbyś spać bo ja się nigdzie dzisiaj nie wybieram - powiedział z uśmiechem Samuel.

Najgorsze było to że sam już nie wiedział czy chce się obudzić czy nie. Wszystkie ich wspólne szczęśliwe chwile, wszystkie problemy, przeleciały mu jak w przyspieszonym filmie. Lecz po chwili już nie było tak kolorowo, widział dokładnie krok po kroku jakby stał obok jak z jego kotka ulatnia się życie. Zerwał się z łózka, spocony, zdezorientowany rozejrzał się.
- Angelo - szepnął i zajrzał do jego pokoju, jednak widząc go śpiącego z Samuelem odetchnął i poszedł wziąć zimny prysznic, resztę nocy spędził bezsennie.

Chłopiec tej nocy nie spał za dobrze. Niby miał przy sobie ojca ale tata to nie jego Kamio, to nie to samo i Angelo czuł ta różnice. I obudził się wcześnie rano i uciekł do Kamio się przytulić. Samuel to rozumiał, uśmiechnął się tylko i zniknął podczas gdy chłopiec już kładł się na kolanach Kamio.
 
- Kochanie,? - demon spojrzał na niego zaskoczony.
- Nie spisz już? - objął go delikatnie i schował twarz w w jego włosach.
- Dzisiaj mamy duże zakupy, połóż się jeszcze - Kamio uśmiechnął się ciepło  i objął go mocniej i po chwili już kładł go na poduszkach.
- Czemu uciekłeś od taty? Stęsknił się za tobą - pogłaskał go po główce.

Chłopiec trzymał mocno mężczyznę za koszulkę i nie puszczał go więc gdy Kamio układał Angelo na poduszkach, ten pociągnął go na siebie.
- Tatuś obiecał że niedługo znów mnie odwiedzi a ja nie miałem ładnych snów jak ciebie blisko nie było - Angelo objął go mocno za szyję i wtulił się a chwilę później spał już uśmiechając się przez sen.
 
- Oj kochanie - demon nie mógł się nie uśmiechnąć, cieszył się że Angelo do niego przyszedł, objął go mocniej, sam także potrzebował trochę snu.
- Słodkich snów mój aniołku - szepnął i ucałował jego  czoło, po czym zapadł w sen, tym razem spokojny.
Koło godziny 10 obudził go telefon, przymiarka mundurku, za 2 godziny. Gdy się rozłączył opadł z powrotem na poduszki.
- Kochanie - szepnął Kamio uśmiechając sie delikatnie.
- Pora wstać malutki - pogłaskał go po włoskach.

Wstawać? Już teraz? Nie... On nie chce... Przekręcił się na brzuszek i cały schował się pod kołdrę udając że go tu nie ma.
- Jeszcze chwilą... Taki sen... Słodki, chce jeszcze - mruknął sennie chłopiec.

Rozczulony tym widokiem demon , wsunął się pod kołdrę tak by stykać się z chłopcem czołem.
- A co takiego ci się śni kochanie? - przytulił go delikatnie i wplótł dłoń w jego włoski przeczesując je.
- Wiem, że nie chcesz wstać ale dzwonił pan, za dwie godzinki masz przymiarkę mundurku do szkoły- uśmiechnął się ciepło.

- Woda mi się śni ... Woda! - chłopiec wstał nagle odpychając go od siebie i pobiegł do swojego pokoju i natychmiast na pustym miejscu na ścianie nakreślił kilka linii.
- Kamio! Skończyłem szkic . Kupisz mi dzisiaj farbki? - krzyknął malec już kompletnie rozbudzony.

- Dobrze kochanie - zaśmiał się rozbawiony.
- Ale czemu rysujesz na ścianie? Chcesz ją jakoś pomalować?- objął go od tyłu i podniósł go do góry.
- To mój pokój i chce żeby mnie przypominał - wyjaśnił chłopiec i objął go mocno za szyję. 
- Chodź malutki, pora na śniadanie - pocałował go w czoło i zaniósł go do kuchni.
- Na co masz ochotę kochanie?- malec dał się nieść, a w kuchni wskazał na pomidorka i ser feta.
- Sałatkę z tego i pietruszkę ale szczypiorek bo Gabryś mówił że jestem gruby a w telewizji mówili że lepiej zjeść pomidora więcej niż biały chleb bo to są te no... Węgle wodoru... - zająknął się chłopiec. Chodziło mu o węglowodany.

- Oczywiście kochanie, nie mam nic przeciwko, może nawet jak będziesz chciał  to ci pomogę pomalować - pogłaskał go po głowie.
- Co? Ty gruby? -demon zaśmiał się.
- Co też nasz Gabryś wygaduje. Kochanie, ty jesteś za chudy, sama skóra i kości, musimy cię z ciocią trochę podtuczysz - Kamio pokręcił rozbawiony głową.
- I nie węgle wodoru a węglowodany kochanie - uśmiechnął się czule.
- Ale dobrze sałatka dzisiaj będzie - demon zabrał się za przygotowanie wszystkiego ,pokroił pomidory, sałatę i dorzucił ser feta, po chwili już położył mu na stole sałatkę i oczywiście herbatkę i kilka kanapek.

- Nie, to sam chce malować. To dzieło mojego życia - wyjaśnił malec całkiem poważnie i zabrał się za jedzenie.
- A jak będę już gruby to mnie zjesz jak baba jaga chciała zjeść Jasia? To ja będę Małgosia i będę dbał o moje kościste paluszki a ty i tak mnie będziesz kochał hihi a Gabryś też będzie przymierzał mundurek ?

Kamio rozbawiony tym co mówi chłopiec, puścił mu oczko.
- Ja kochanie już teraz mógłbym cie schrupać, jesteś taki kochany.  I nie bój się, nie utuczymy cie jak baba jaga Jasia - Kamio zaśmiał się cicho.
- Ah Gabryś? On już ma mundurek, dzisiaj się z nim nie zobaczysz, ale  mhm - zamyślił się na moment.
- Kochanie mam pomysł..... Co ty na to by zaprosić ciocię, wujka i Gabrysia do nas na obiad? Razem coś ugotujemy, zrobimy deser - uśmiechnął się wesoło.
- Co ty na to malutki? Pomożesz mi ? - Kamio wpatrywał się z uwagą i czułością w twarzyczkę maluszka.

Oczywiście pomysł przypadł mu do gustu chociaż będzie musiał zrezygnować z malowania dzisiaj . Mówi się trudno.
- Dobrze ale po przymiarkach pójdziemy do plastyka po farby a potem po coś do jedzenia... Zrobimy coś dobrego - po śniadaniu, chłopiec posprzątał po sobie i poszedł się ubrać a potem przyniósł mu niebieską wstążkę.
- Zrobisz mi francuza? - spytał z delikatnym uśmiechem chłopiec.


- Co ? Francuza? Mam ci związać włoski wstążką? Wybacz kochanie ale nie rozumiem - demon kucnął przed nim z delikatnym uśmiechem.

Chłopiec zawsze się denerwował gdy ktoś go nie rozumiał ale nie był zły, tylko się denerwował że nie potrafi się wysłowić i z tych nerwów zapominał języka w buzi i miał łzy w oczach.
- Francuz... Ciocia mi robiła... No włoski... - malec pociągnął za dłuższy kosmyk i warga mu już lekko drżała od powstrzymywanego płaczu.

- Oh kochanie , proszę nie płacz malutki - wziął go na ręce i przytulił do siebie.
- To może zadzwonimy do cioci i spytamy się ? - demon z ciepłym uśmiechem przeczesał jego włoski.
- A może chcesz zajechać na chwile do Gabrysia to ciocia ci zrobi "francuza " co ?
- powiedział patrząc na niego uważnie.
- Tylko proszę kotek, nie plącz,, zaraz będziesz miał ładnie zrobione włoski - dotknął palcem jego noska.

Angelo musiał na chwilę się  przytulić i uspokoić. Bo kiedyś dostawał kary gdy nie potrafił się wypowiedzieć jednak w końcu wziął głęboki oddech i wytarł oczy.
- To warkocz. Docierany... Francuz tak powiedziała ciocia - w końcu znalazł odpowiednie słowa i spuścił główkę.
- Przepraszam... - wyszeptał cichutko, jakby bojąc się kary.

- Oh tak, warkocz - demon uśmiechnął się ciepło i pogładził jego policzek.
- Kochanie nie przepraszaj, jesteś jeszcze mały, masz czas by się wszystkiego powoli nauczyć. Ja też nie wiem wszystkiego - Kamio puścił mu oczko.
- Umiem zrobić warkocza, chodź, splączemy te twoje włoski - wziął go na ręce i zaniósł go do łazienki.
- Tylko kochanie nie płacz już, nie lubię gdy się smucisz,, - uśmiechnął się delikatnie po chwili zrobił mu małego dobieranego warkoczyka i zawiązał wstążką.
- Proszę kochanie, i jak ci się podoba? - spytał nie przestając się uśmiechać.

- Umiesz? To dobrze... - Angelo usiadł grzecznie i czekał aż Kamio mu zrobi fryzurę, obejrzał się i zaraz pocałował go w policzek mocno.
- Dziękuję, o to mi właśnie chodziło - teraz założył tylko sweter i buty i gotowy był do wyjścia.
- Chce kwiatka. Stokrotkę... - powiedział malec.

- Stokrotkę? Kupimy cały bukiecik - dotknął palcem jego noska.
- Ale najpierw kochanie, na przymiarkę mundurka - po chwili już siedzieli w samochodzie i jechali do centrum. Weszli do sklepu gdzie przywitał ich sam właściciel, który wziął chłopca w obroty. Kazał mu założyć mundurek a potem były już tylko poprawki. Po jakiejś godzinie wyszli ze sklepu z mundurkiem i odpowiednimi butami do tego.
- Dobrze kochanie, teraz książki, zeszyty i inne przybory a kwiatki i kawiarnia na koniec - Kamio objął go ramieniem uśmiechając się delikatnie.

10 komentarzy:

  1. Jeny, co wyrośnie z tak rozpieszczanego dzieciaka? Kamio dosłownie zmiata mu spod nóg najmniejszy pył, a mały to wyczuwa i robi z nim co chce. Ogromnie ciekawi mnie jak Angelo poradzi sobie w szkole.
    Wspólne gotowanie obiadu? Nie chcę wiedzieć jak będzie potem wyglądała kuchnia.
    Chcę w końcu się dowiedzieć co maluje Angelo!!
    Sam nieźle narozrabiał i teraz biedny Kamio będzie musiał to posprzątać. Oby tylko wszystko poszło po ich myśli.

    OdpowiedzUsuń
  2. ojeeeejciu za każdym razem jak czytam NŻ to mam ochotę zjeść Angelo jak słodkiego karmelka ^^ tóż to grzech być takim cudem <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Yyy...eaee...no się zawiesiłam trochę. Kto by przypuszczał, że Aniołek będzie półdemonkiem? Chyba mi się to podoba, choć miałam niezłego zonk'a jak to przeczytałam. O.o
    Cieszę się bardzo, że wróciałaś. Bardzo. I jeszcze bardziej się cieszę z powodu nowego rozdziału. ^^
    Angelo robi się strasznie rozpieszczony. Aż za bardzo. Rozumiem, dzieciństwo i te sprawy, no ale bez przesadyzmu. Wyrośnie na straaasznego kretyna jak będą się z nim obchodzić jak z arabskim księciem, nie uważasz?
    Ja się chyba domyslam, co takiego maluje na ścianie. Ale nie będę tutaj moich myśli wylewać, tylko poczekam i zobaczę, czy moje podejrzenia się sprawdzą. A jeśli się sprawdzą, to ciekawe jak zareaguje Kamio...
    Ja tam się o jego naukę nie martwie. Tosz przeta będzie najlepszy. Przyjmujecie jakieś inne rozwiązanie? xD I coś mi się wydaje, że wogóle mega zajebisty będzie z plastyki. Czy tam rysunku - dla mnie jeden kit. Czaicie jaką mine będzie mieć pani/pan z plastyki jak będą oglądać rysunki dzieci i potem podejdą do Angelo? Bo ja sobie wyobraziłam właśnie i już się śmieję w głos. Taka reinkarnacja Matejki. xD
    Oni będą razem gotować. Hehe, czy tylko ja mam wrażenie, że będzie to lepsze niż lepsze? I jak będzie wyglądała kuchnia po tym całym gotowaniu? To rzucanie mąką i innym pieroństwem będzie pierwszym, co młodemu do głowy przyjdzie. A jakoś nie wydaje mi się, że Kamio będzie oponował...
    Cóż, czekam niecierpliwie na kolejny rozdział. I NŻ i ZWC.
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  4. pół demon oznacza że bd żył wiecznie... co oznacza że bd żył wiecznie z Kamio... co oznacza fapfap <333 łiiiiiii

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj!
    Trafiłam na twojego bloga przypadkiem, potem zostałam na dłużej, teraz grozi mi leczenie odwykowe od komputera. Lecz pomijając mój brak elokwencji chcę powiedzieć że twój blog jest perełką wśród mojej pokaźnej kolekcji i nie możesz go nigdy zamykać, a jeśli spróbujesz....to cóż[ Bierze wielki klucz i otwiera schowek z którego wyjmuje kufer w którym jest zestaw noży i narzędzi do tortur i uśmiecha się szaleńczo ] Ale na razie przesyłam Eliksir Weny i na kolanach błagam o więcej .
    ~Niebieska

    OdpowiedzUsuń
  6. bosko ^^ znalazłam opowiadanie przez przypadek i tak się zaczytałam ^^ weny do kolejnych rozdziałów. ^^ i czekam na kolejny rozdział "Zagubiony w czasie' :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy zwrot akcji:) Podoba mi się bardzo bo tym razem będą mog|i zostać razem:) Co do rozpieszczania to świetnie się to czyta i ma|y do tej pory nie mia| |ekko niech korzysta. Dużo weny:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie również zdziwiło to, że Angelo jest pół-demonem. I również mam pewne podejrzenia, co do rysunku na ścianie, ale zaraz się wszystko okaże. Mam ten komfort, że jestem "trochę" w tyle i cały czas przeznaczam na nadrabianiu zaległości :)
    Jeżeli chodzi ogólnie o drugą część opowiadania - super. Z resztą jak każde Twoje opowiadanie, które przeczytałam do tej pory. Tylko mam cały czas taki niesmak. Wszystko się jakoś układa i w ogóle, ale dla mnie to już nie jest to. Zobaczymy co będzie, gdy wrócą malcowi wspomnienia, ale w tej chwili czuję nadal smutek po śmierci Mike'a. Dla mnie on się jeszcze nie odrodził.
    No, ale nic. Lecę dalej. Chciałam się tylko podzielić z Tobą/Wami tym moim odczuciem :)

    ~Sue

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest słodko!? Tak!

    Są przystojniacy!? Tak!

    To opowiadanie!? Maru-chan!


    Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń