niedziela, 17 listopada 2013

The allies 17


Hey kochani,
zapraszam na kolejny rozdział "The allies". Niestety " Dwa Światy" pojawi się dopiero za kilka dni. 
No nic, ale za to, że tak długo zwlekałam z dodaniem rozdziału mam dla was kilka obrazków linków do blogów yaoi <3 
No nic, zapraszam do czytania <3
Nie zapomnijcie komentować ;3

Betowała: Moja kochana Draconka <3 
Bardzo ci dziękuje moja Princesso <3 ;3






 Rozdział 17
 
Harry spał spokojnie, jednak przez chwilę, w środku nocy, dało się słyszeć jego urwany oddech i krzyki.
- N,,nie zostaw!! Nie możesz, j,ja, NIE!! - wrzasnął i ocknął się ze łzami w oczach, tak dawno nie miał już koszmarów, ale co to miało być? Voldemort tu nie dosięga, więc czemu? Skulił się pociągając cicho nosem.

Draco przybiegł do szałasu natychmiast,  rozglądając się uważnie. Blondyn wystraszył się, czy może ktoś się wkradł, że ktoś chciał skrzywdzić jego Kociaka..
- Harry! - Draco dopadł do niego i obudził go przytulając mocno do siebie.
- Harry, mój mały, to był tylko sen. Już dobrze, jestem przy tobie, nic i nikt cię tutaj nie tknie. – Ślizgon pocałował bruneta delikatnie w policzek, wciąż go mocno do siebie przytulając.
- Znów złe sny...? Voldemort? Eh.... Spokojnie, wrócimy do ćwiczeń Oklumencji, kochany, zobaczysz, już nie wróci... – szeptał uspokajająco blondyn.

Harry był tak przerażony, że nawet nie zauważył, że to Draco siedzi przy nim. Szarpał się chwilę wystraszony, ale słysząc jego głos - ocknął się, spojrzał na niego zaszklonymi oczami i mocno się w niego wtulił.
-P,przepraszam – szepnął Harry kuląc się. 
- Sprawiam ci same problemy - powiedział cicho zielonooki mocno zaciskając dłonie na  koszulce blondyna. Nie chciał go puszczać i nie miał takiego zamiaru.
- Śpij ze mną – poprosił cicho Harry, bał się teraz sam zasnąć chociaż i tak był pewien, że mu się nie uda, Chciał mieć go blisko.
- Proszę Draco, jj,ja wiem, że to dziecinne, ale proszę, - jego wzrok był wręcz błagalny. Jak niby Draco mógł mu odmówić?

- Dobrze, nie przepraszaj, tylko daj mi chwilkę, powiem, że już idę spać... – Draco wyszedł na chwile, by poinformować innych, że niestety, z resztą muszą poradzić sobie już sami. Po chwili Draco wrócił do szałasu, przebrał sie w coś do spania i położył się obok bruneta. Ułożył się na plecach, a Harry’ego wciągnął na siebie i objął mocno.
- Śpij, nie przejmuj sie niczym, będę tu cały czas, leż na mnie żebyś mnie czuł, i wiedział, że nigdzie się nie ruszę . – blondyn wiedział, że ta pewność pozwoli brunetowi się uspokoić. Cmoknął Harry’ego w czoło i pociągnął go delikatnie za uszko.
- Śpij mój mruczusiu... śpij dobrze i niczym sie nie martw. Main hoo naa... jestem przy tobie – Draco użył starego dialektu plemienia. Nazwał go „swoim szczęściem”.

Harry spojrzał na niego z delikatnym uśmiechem, ułożył się na nim wygodnie. Jednak zanim zamknął z powrotem oczy, pocałował blondyna, tym razem dłużej niż zazwyczaj.
- Dobranoc Draco - mruknął sennie Harry, po chwili spał już smacznie tuląc się do niego. Łaknął jego dotyku, gdyby mógł nigdy by go nie wypuszczał z objęć.
Tym razem spał już spokojnie. Gdy nad ranem zaczął się budzić, mruknął zadowolony, było mu tak ciepło i wygodnie. Nie miał ochoty jeszcze wstawać, ale wiedział, że musi. Trening.

Draco nie miał ochoty wstawać. Nie dzisiaj. Wczoraj pił wódkę ryżową i było mu teraz za dobrze. Rozleniwił się, nie miał zamiaru wstać i koniec. Trzymał bruneta mocno w objęciach nawet gdy ten się obudził.
- Nie wstawaj Kociaku, nie wstawaj. Nie dzisiaj.... Będziemy się dzisiaj lenić i odpoczywać, wiec nawet się nie ruszaj… Albo w sumie podnieś się na chwile – blondyn zepchnął go z siebie i teraz Draco położył się na Kociaku i mocno go przytulił. 

Skoro Draco mówi, że nie wstają, to nie wstają. Harry mruknął zadowolony i przymknął oczy. Po chwili zastrzygł uszkami patrząc na blondyna pytająco. Zaśmiał się gdy jego arystokratyczny narcyz ułożył się na nim. - Mhm... cieplutko – zamruczał Harry lekko się rumieniąc.
-Zasnąłeś mi wczoraj na kolanach, tak....słodko.... wiesz Potter, potrafisz naprawdę rozczulić – powiedział Draco, wygodniej usadawiając się na brunecie, który zarumienił się słysząc, co mówi jego Smok.
- Rozczulić? – szepnął Kociak i uśmiechnął się delikatnie. – Ja rozczuliłem Malfoy’a? – Harry zrobił minę niewiniątka i pocałował go w policzek.

 - Tak, rozczuliłem się, sam zobacz – Draco sięgnął po jego dłoń i lekko się uniósł, by przyłożyć ją do swojego serca.
- Widzisz ? Bije szybciej, a tak jest tylko wtedy, gdy przebiegnę kilka kilometrów, albo, gdy coś mnie naprawdę poruszy. Rozczuliłeś mnie wtedy i na samą myśl o tym, jak wczoraj wyglądałeś, znów sie rozczulam. Mięknę przez ciebie, wiec jak wrócimy do Londynu, masz nikomu o tym nie mówić, bo powiem wszystkim, że dałeś kosza synowi wodza i dałeś się złapać tubylcom. – Blondyn zagroził Harry’emu, w żartach oczywiście, i ponownie się na nim ułożył.

Harry wpatrywał się w niego, jak zaczarowany, jak w obrazek. Jego policzki były delikatnie zarumienione, a na ustach pojawił się delikatny uśmiech.
- Oczywiście panie i władco, ani słowa - wykonał ruch dłonią, oznaczający „Buzia na kłódkę”.
– Hmm… i powiedz mi, jak cię tu nie lubić, Draco - szepnął zielonooki wpatrując się w niego z szerokim uśmiechem.
Blondyn słysząc kolejne pytanie pozwolił sobie na szeroki uśmiech. 

- Mnie sie nie da nie lubić, Potter. Jestem słodki, piękny i uroczy, wręcz idealny, prawdziwy facet.  Więc ciesz się, póki masz mnie na wyłączność. – powiedział Draco z rozbrajającym uśmiechem.
Harry zerknął na niego. Tak bardzo go kochał, ale nie chciał nawet myśleć o jego odejściu, dlatego wolał już pozostać jego przyjacielem, niż stracić go na zawsze. 

- Oczywiście mój ty arystokratyczny narcyzie, jesteś, jesteś. - przytaknął Harry przymykając oczy.
Kociak objął Draco mocno w pasie i zastrzygł uszkami.
 - Naprawdę nie musimy wstawać? – szepnął, nie otwierając oczu.
 - Mam nadzieję, że nikt nie będzie miał nam za złe, ze leniuchujemy. - zachichotał. Nagle Harry przypomniał sobie, że dzisiaj w nocy miały odbyć się tańce i westchnął cicho.

- Nie jestem narcyzem, ja mówię tylko całą prawdę o mojej skromnej, ale jakże przystojnej, idealnej postaci, kochany mój Kociaku. Jesteś właśnie w towarzystwie przyszłej gwiazdy estrady. Kiedyś będą ci tego wszyscy zazdrościć. Mówię ci, korzystaj, póki możesz…
- Ależ oczywiście Draco, nie jesteś wcale narcyzem. - zachichotał Harry patrząc na niego czule. – Jesteś, po prostu, mało skromny. - brunet wyszczerzył się.
- O Merlinie, aleś ty, Potter, niewygodny, musisz więcej jeść i więcej ćwiczyć, by wyrobić jakąś rzeźbę z tego mizernego ciałka. - na potwierdzenie swoich słów Draco musnął jego szyje, a potem przesunął usta w dół  na jego mostek i ugryzł go. 

- Sam popatrz, normalnie skóra powinna być sprężysta i śladów nie powinno aż tak bardzo widać, a u ciebie to masakra. Hmm, moje malinki wytrzymałyby na tobie dobre dwa tygodnie. – powiedział Draco kręcąc głową i mimowolnie oblizując usta.
Harry jęknął cicho. Zawstydzony zagryzł wargę, by ponownie nie wydać tego wstydliwego dźwięku. 

– A,,ahm - to było, a,, ah, brak słów. - nie wiedział, czy blondyn wie, ale Harry'emu się to bardzo podobało. No cóż, brunet wiedział, że to i tak tylko zabawa i nic nie znaczy, ale cholera jasna !! To było takie dobre,  takie przyjemne.
- N,,nieprawda  – szepnął Harry drżącym głosem. W sumie, zielonooki nie wiedział, nikt nigdy mu nie zrobił malinki.
- Mam mięśnie – mruknął szybko Kociak chcąc zmienić temat.
- Latam na miotle... Pamiętasz? Quidditch. - spojrzał na blondyna nieśmiało, zwilżając językiem spierzchnięte usta.

- Od latania na miotle, Kociaku, tylko tyłek rośnie, nie wiedziałeś? To wcale nie jest trening. Musisz biegać, skakać, nosić ciężkie rzeczy, popracować trochę w polu, a nie, usadzić swój zgrabny, seksowny tyłeczek na kiju od miotły. Na takie przyjemności przychodzi czas wtedy, gdy stajesz się mężczyzną - Draco żartował sobie z niego. Uwielbiał go zawstydzać. W końcu, Harry mu kiedyś mówił, że jest prawiczkiem. To było tak zabawne, a z drugiej strony naprawdę piękne. Wreszcie, widząc jak Kociak reaguje na jego gesty, chcąc bardziej się z nim podrażnić, usiadł na jego biodrach.
- Założymy się? Jeśli moja malinka wytrzyma dłużej niż dwa tygodnie, ty przez dwa tygodnie będziesz mi robił masaże na zawołanie. Wchodzisz w to? - Draco spojrzał na bruneta wyzywająco, lecz w środku chichotał jak szalony. Z jednej strony nie wiedział czemu, ale już nie mógł się doczekać, by znowu skosztować ciała Harry’ego.
 
Harry prychnął urażony i mocno zarumieniony. Tyłek rośnie? Na pewno nie jego. W końcu sam Draco powiedział, że ma zgrabny i sexowny tyłek. Poza tym, miał mięśnie. Oh, on już mu pokaże. Jednak, gdy tylko ponownie spojrzał na blondyna, zaparło mu dech w piersi. Draco znowu go dotknie… Jeśli tylko zgodzi się na wyzwanie.
- A,,ale,  j,,jak to, zakład? – szepnął, był coraz bardziej zawstydzony. Zagryzł dolną wargę. Chciał znowu poczuć jego usta na swojej skórze.
- Z,,zgoda, ale jeśli nie utrzyma się przez dwa tygodnie, ty, przez dwa tygodnie, będziesz robił masaż mi. –Harry zerknął na Draco zawstydzony. Smok wyglądał tak, jakby wygrał  właśnie na loterii, ale brunetowi to nie przeszkadzało… Jego ukochany go dotknie! To oczekiwanie było coraz bardziej krępujące, ale i podniecające.
- N,,no zrób j,,ją w końcu. – szepnął Harry i odwrócił wzrok.

Draco wiedział, że Harry się zgodzi na te malinkę, pewnie jeszcze w życiu żadnej nie miał i chciał sprawdzić jakie to uczucie.  Nie każdy lubi, jak się mu robi malinki. Niektórym nie wychodziły jak należy. Jeszcze innych wystarczyło dotknąć, i już ślad na dwa tygodnie zostawał.
 - Zgoda. Masaż ja, lub masaż ty. W sumie na to samo wyjdzie, czy będzie dotykał mnie czy dasz dotknąć siebie, panie „niedotykalska dziewico” - Draco roześmiał się i pochylił nad nim. zastanawiając się, gdzie najlepiej zrobić mu te malinkę, a wiedział, że im dłużej zwleka, tym bardziej Harry się napala na to wszystko. Hmm, i dobrze. Draco chciał go rozbudzić. Nie bawił się nim... Nie... W każdym razie nie w takim sensie, w jakim bawił się dotychczas z chłopcami i dziewczynami. W końcu, błądząc ustami po szyi i ramieniu, obojczyku, mostku i żebrach blisko sutka bruneta, znalazł odpowiednie miejsce. Wracają na jego szyje, przyssał się do jego skóry dość mocno, władczo i zdecydowanie. 
 
Harry już miał go pogonić, gdy poczuł usta błądzące po jego szyi obojczyku, nie mógł opanować cichych westchnień i pomruków przyjemności. Jednak czując, jak Draco zasysa się na jego szyi, jęknął mimowolnie odrzucając głowę do tyłu, dając mu większe pole do popisu.To było niesamowite, nie sądził, że dotyk, może być taki przyjemny. Brunet zamknął oczy zaciskając dłonie w piąstki.
- Mmm, - po chwili Kociak uchylił powieki, zerkając na sprawcę zarumieniony, miał przyspieszony oddech, a jego serce waliło, jakby chciało wyskoczyć.

Draco miał świadomość tego, co dzieje się z Harrym, gdy szukał odpowiedniego miejsca, i co się z nim działo, kiedy to miejsce znalazł... Gdy w końcu oderwał się od jego szyi, spojrzał na czarnowłosego z góry. Nie wiedział, jakim cudem kiedyś uznawał tę słodką istotę, za wroga numer jeden. Harry potrafił poruszyć jego zimne serce, nawet Draco czuł się dobrze robiąc mu tę malinkę. Zawsze robił to po to, by zostawić po sobie ślad zdobywcy, dzisiaj zrobił to z przyjemnością, by móc po prostu dotknąć jego ciała, móc poczuć jego zapach i smak.
 - Kociaku...? - Draco pochylił się nad nim, ponownie zatrzymując usta tuż przy jego kuszących wargach.
 - Przepraszam... - szepnął blondyn. Chwile później pocałował Harry'ego. Nie tak jak dotychczas, kiedy się lekko „buziakowali” na dzień dobry i dobranoc. Tym razem Draco delikatnie, z lekkim wahaniem muskał jego usta, raz za razem próbując ich, smakując, sprawdzając jak daleko może się posunąć. Pieścił jego wargi, by w końcu językiem delikatnie je rozchylić. Była to niema prośba o pozwolenie na więcej. 
 
Harry wpatrywał się w niego zarumieniony. Po tym co się stało, nie kontaktował, co się dzieję wokół niego. Słysząc jednak, że Draco coś mówi, zamrugał kilka razy. C,co? Za co on przeprasza? Jego słowa kołatały mu w głowie. Już chciał zapytać, ale nie zdążył, bo… Draco go POCAŁOWAŁ!!
Był zdezorientowany, czy to się dzieję naprawdę? Jeśli tak, nie chciał, by to się kiedykolwiek skończyło. Nieśmiało uchylił usta, nieco nieporadnie odpowiadając na pocałunek i obejmując jego szyje. Jego serce waliło, oddech przyspieszył. Nie ważne, co będzie potem, ważne, co jest teraz. I ważne jest to, że Draco jest z nim w tym miejscu i w tym momencie.
- D,,Draco - brunet wymruczał między jednym, a drugim pocałunkiem, mocniej go obejmując.

Blondyn w jego gestach wyczuł to przyzwolenie, dlatego też ostrożnie, wciąż z lekkim wahaniem i niepewnością, pogłębił pocałunek. Językiem penetrując wnętrze jego ust. Wychodząc na przeciw językowi Harry'ego, by wciągnąć go do tej zabawy. Z oddaniem dopieszczał jego usta, aż do momentu, w którym im obu zabrakło powietrza. Więc Draco na chwilę oderwał się od jego ust, by złapać w płuca odrobinę powietrza, ale wciąż jego usta przy każdym, nawet najdrobniejszym ruchu, dotykały ust Kociaka. Zapomniał się trochę,  nie mógł się powstrzymać. Kolejny pocałunek był już bardziej stanowczy, władczy, pełen pasji, niczym szaleńczy taniec dwóch spragnionych kochanków.

 Harry, gdyby blondyn się od niego nie odsunął, zapomniałby o oddychaniu. Oblizał usta, patrząc na niego nieobecnym wzrokiem, to co się stało, gdy usta Draco dotknęły jego, zwaliłoby go z nóg, gdyby stał. Bał się, że Draco, zaraz ucieknie mówiąc, ze to był błąd, ale czując ponownie te słodkie usta na swoich, jego strach się rozwiał. Do tego ta jego zaborczość, pasja. Jęknął głośno i oplótł go nogami w pasie, działał instynktownie. Poruszył się pod nim mimowolnie, ocierając się o niego, z jego gardła wyszło głośne sapnięcie, ale nie miał zamiaru przerywać pocałunku. To było takie cudowne, jednak bał się, że to jednak tylko sen, jeśli tak, nie chciał się już nigdy z niego obudzić.

Ślizgon, po raz pierwszy całował kogoś z takim oddaniem. Po raz pierwszy, z pocałunków czerpał aż tak dużo przyjemności. Po raz pierwszy też bardziej skupił się na tym, by Harry’emu było dobrze, starał się dać mu jak najwięcej nie oczekując zupełnie nic w zamian. Po raz pierwszy... Po raz pierwszy, myślał tylko i wyłącznie o tej jednej osobie, o tym, że jest, a nie, o tym kiedy go przeleci. To schodziło gdzieś na dalsze plany... To było dziwne uczucie, kiedy piramida wartości sie odwraca i ktoś bardzo widocznie wchodzi na samą górę. W końcu i ten pocałunek Draco musiał przerwać, nie chcąc odbierać Harry’emu resztek tlenu. Oparł czoło o czoło Kociaka i tak przyglądał mu się, by uspokoić nieco oddech i serce które w tym momencie rwało się do Harry'ego... Bał się strasznie, naprawdę się bał. Nie chciał go w żaden sposób skrzywdzić. Nigdy nikogo nie obdarzał uczuciem, a Harry’ego mógł nazwać oddanym przyjacielem, ale teraz czuł, że to coś więcej, jednak nie chciał się spieszyć z czymkolwiek, bo potem, zawód na twarzy Kociaka byłby nie do zniesienia. 

Harry łapał oddech przez szeroko otwarte usta, po chwili zamrugał i spojrzał w oczy chłopaka ponownie rumieniąc się. Uchylił usta, by zapytać, ale nie mógł wydusić z siebie słowa. co otwierał, to zamykał usta zawstydzony.
- D,,Draco... - szepnął Harry drżącym głosem, miał mętlik w głowie. Do tej pory nie mógł uwierzyć, że to się wydarzyło.
- J,,ja,  a,anno, ja – Kociak położył po sobie uszka, a po chwili uśmiechnął się nieśmiało. Harry nie był w stanie odwrócić wzroku. Te szare oczy go hipnotyzowały.

 Draco pokręcił w końcu głową śmiejąc się cicho pod nosem. - Harry, gdybym wiedział, że w tak łatwy sposób można zamknąć ci usta, żebyś nie gadał, już dawno bym tego wypróbował – Blondyn podniósł się powoli i pogłaskał go po policzku. Wyciągnął do niego dłoń.

Harry prychnął zawstydzony, ale uśmiechnął się nieśmiało.
 - Widocznie musisz robić to częściej – szepnął Kociak patrząc na niego uważnie.

- Chodź nad wodospad, mamy wolne, ale zawsze możemy poćwiczyć, prawda? Podczas pływania równomiernie wyrabiasz mięśnie rąk i nóg. Trzeba cię najpierw nauczyć pływać. - oczywiście szybka zmiana tematu była konieczna. Draco nie był przyzwyczajony do mówienia o uczuciach. Nie chciał o tym mówić. Nie teraz.

- Wodospad? Jasne, tylko się ubiorę. – Harry szybko zarzucił coś na siebie i chwycił jego dłoń. Nie mógł iść przez wioskę w samych bokserkach. Może innym by to nie przeszkadzało, ale on, czułby się co najmniej niekomfortowo. - Tylko pamiętaj, że masz mnie nie puszczać. – brunet spojrzał na niego z obawą.

- Ubierać  się do wody? Myślałem, że się rozbierzesz... No ale ok, niech ci będzie. – Draco nie byłby sobą, gdyby nie pozwolił sobie na docinki względem Harry’ego lub podteksty, przez które Harry zawsze się tak pięknie rumieni. Blondyn, trzymając go za rękę, zaprowadził go,  już dobrze znaną sobie drogą, nad wodospad i, jak można się domyślić, ponownie skoczyli z samej góry.

Harry z głośnym krzykiem wpadł do wody, od razu mocno wczepiając się w Draco i prychając, jak przemoczony kocur, którym przecież był. Gdy wyszli i zdjęli mokre ubrania, a  Harry przeciągnął się pomrukując. Te skoki, choć były przerażające, były także, na swój sposób, orzeźwiające.


Wypłynęli na skały, na brzeg by tam zostawić ubrania do wysuszenia, a tym razem, Draco zaprowadził chłopaka pod sam wodospad, gdzie wody było zaledwie do pasa.
- Gotowy? Nie puszczę cię, ale nie możesz się ruszać. Połóż się na wodzie, będę cię trzymał. – instruował go blondyn. 

Będąc w wodzie po pas, zerknął na Draco zagryzając dolną wargę, niepewnie położył się na wodzie. Zerknął na blondyna nieco wystraszony, unosił się na wodzie z jego pomocą, ale i tak, nieco się bał. Oczywiście nie bał się tego, że Draco go puści, ale samego faktu, że leży na plecach na wodzie.
 
Draco trzymał go cały czas i był bardzo blisko powoli opuszczając go jeszcze niżej.
- Nie bój się tego, że woda na chwile zaleje ci uszka. Możesz czuć się, jakbyś tonął, ale to chwilowe, bo woda cię uniesie, tylko nie możesz być taki sztywny. Zamknij oczy... Pamiętasz nasze ćwiczenia podczas łowienia ryb? Koncentracja, wycisz się i skup tylko na wodzie, rozłóż ręce i jej zaufaj. W Hogwarcie nie praktykujemy magii za pomocą żywiołów, ale pamiętaj, że woda, powietrze, ziemia i ogień są po twojej stronie jako główne siły, którym możesz zaufać, oddać się im całkowicie, a będą na każde twoje skinienie. – Draco starał się jak mógł, by pomóc się brunetowi rozluźnić i skoncentrować.

Harry posłusznie zamknął oczy, powoli oddając się w ręce spokoju, po chwili słyszał jedynie szum wody i powiew wiatru. Mimowolnie uśmiechnął się. Leżał spokojnie, niczym się nie przejmując. Nawet nie zauważył, kiedy Draco go puścił. Unosił się sam na wodzie, gdy powoli wracał do rzeczywistości, zdał sobie z tego sprawę, jednak nie spanikował, był zbyt rozluźniony. Uśmiechnął się szeroko i machnął delikatnie rękami, odpływając kawałek.
 - J,,ja  u,,udało się - pisnął radośnie Harry i właśnie wtedy się zanurzył. 
- P,,phi. -  Kociak prychnął potrząsając głową, ale był zadowolony. Rzucił się na Draco wpadając z nim do wody.

Draco z dumą przyglądał się temu, jak Harry sam unosi się na wodzie i nie panikuje. Wprawdzie, pierwsza próba zakończyła się lekkim zatonięciem, ale i tak był zadowolony z jego postępów. 

Z przypływu szczęścia brunet powiedział coś, o czym miał już więcej nie mówić. Samo mu się to wyrwało nie myśląc o konsekwencjach.
- Kocham cię Draco!!! – Harry tulił go mocno, lecz po chwili doszło do niego, co powiedział, położył po sobie uszka i odsunął się. Nie wiedział co teraz zrobić, czuł się zagubiony, nie wiedział, nawet jak zmienić temat.
 
Draco zdążył złapać Harry'ego, po czym cały się spiął słysząc jego słowa. Delikatnie, acz stanowczo odsunął bruneta od siebie na odległość wyciągniętych ramion i westchnął.
 - Ja... ja wiem, Harry. Wiem to, bo już kiedyś to powiedziałeś, ale proszę cie, nie wymagaj niczego ode mnie, dobrze? Jeszcze nie teraz. Skup się na treningu, oboje się skupmy. Nie wymagaj nic ode mnie bo ja nie potrafię... – powiedział Draco kręcąc głową.
Po chwili jednak Zielonooki dodał, łapiąc go za ręce.
- J,ja rozumiem, przecież nie można nikogo zmusić do kochania – szepnął, spuszczając głowę. Dlaczego musiał to powiedzieć? Obiecał sobie, że więcej tego nie zrobi.
- Tylko nie myśl, że to nic dla mnie nie znaczy. Znaczy bardzo wiele. Ty jesteś dla mnie najważniejszy, oczko w głowie, i nie chce tego zepsuć.- blondyn spojrzał na niego smutno.
Kociak uniósł głowę patrząc na niego. – N,,najważniejszy? – szepnął cicho zaskoczony. Harry się tego nie spodziewał.
 - Spokojnie Draco. Ja wiem, jesteśmy przyjaciółmi, i tak zostanie… - szepnął brunet z wymuszonym uśmiechem. - Nie martw się nie będę naciskał – powiedział, starając się nie patrzeć na blondyna.
– Dziękuję, że mnie nie znienawidziłeś za to. – szepnął zagryzając boleśnie dolną wargę.
  
- Harry.... proszę cię, zamilcz. – Draco pokręcił głową i uciszył go przyciągając chłopaka do siebie, mocno go przytulił, a potem znów położył go na wodzie, każąc mu zamknąć oczy.

I Harry zamilkł. Wtulił się mocno w niego i skinął głowa. Wiedział to, wiedział, że łączy ich coś większego, w końcu Harry go kochał. Położył się na wodzie ponownie się rozluźniając, przymknął oczy i zaczął się powoli odpychać rękami. Płynął powoli, uchylił oczy i uśmiechnął się. Może to niewiele, ale płynął... I było to przyjemne uczucie. Poza tym, wiedział, że jest dla Blondyna kimś ważnym, a to mu na razie wystarczy.


- To więcej niż przyjaźń i oboje to wiemy. Ja, nawet bardziej niż ty... Pozwól mi się tym nacieszyć, powiem ci, gdy będę gotowy na więcej. – Draco obiecał  mu to szeptem i puścił go, ale wciąż stał blisko, by Kociak czuł, że w każdej chwili może mieć w nim oparcie. Draco nie pozwoli, by stała mu się krzywda.
 - I masz racje, nie naciskaj. Oh, proszę. Doskonale wiesz, że nigdy nie mógłbym cię znienawidzić. – powiedział Draco odwracając wzrok. Musieli wrócić do lekcji pływania i to szybko. Blondynowi było trudno to wszystko powiedzieć.
 
A skoro Draco potrzebował czasu, to mu go da. Ważne, że są razem i mogą na siebie liczyć. Przed zmrokiem wrócili do wioski, Harry nagle się zatrzymał.
- Zaraz wrócę - uśmiechnął się do blondyna nieśmiało i ruszył przed siebie. Chciał się spotkać z Takane.  
– Hmm…  możemy porozmawiać ? – szepnął brunet podchodząc do dziewczyny.
 

10 komentarzy:

  1. Kochana, po pierwsze, Naruciak ( Bo tak dzisiaj nazalas mojego chlopaka) jest moj. Po drugie, tak, jestem Twoja Princessa. Po trzecie, kocham Cie za tego Draco, ktory w calej swojej dupkowatosci jest najslodszym mezczyzna. Tylko szkoda ze tak bardzo bi bo bym go brala :)

    Kocham Cie moja wariatko :3

    Arigatou :)

    Draco'nka

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie śmiałby odmówić! Biedny kociak potrzebuje pomocy!
    ,,Mruczusiu’’ ha ha, Draco robi się sentymentalny. Cwaniak z tego blondyna, zrobił sobie z Harrego podusię. Ciekawy sposób sprawdzania muskulatury przy pomocy zębów i języka.
    Biedny, słodki Gryfonek dręczony przez złego Smoka Syltherinu.
    Eh ten Draco, najpierw się lepi, droczy, całuje do utraty tchu , a potem zwiewa jak przestraszone dziecko, bo boi się swoich uczuć.
    Ciekawe po co Harry poszedł do tej dziewczyny, wyraźnie wpadł na jakiś pomysł.
    Masz fajną betę, widać sporą różnicę.:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny jak każdy. Podoba mi się relacja między chłopakami. Słodki był ten pocałunek
    ^_^ Mimo wszystko czekam z niecierpliwością aż między nimi będzie coś więcej :D Mam nadzieje, że weźmiesz to pod uwagę i doprowadzisz do tego ;) Pisz dalej i więcej, bo jesteś w tym świetna <3
    ~ Misao

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mogłam nie zauważyć nowego rozdziału, przezajebistego Drarry?! No jak?! Głupi blogger. Nawala, a potem mam takie przykre zaległości ; - ; Ale już przeczytałam, więc biorę się za komentowanie :D
    Wreszcie lekcja pływania~! Niu, niu~ Harry, jak na neko, nie za bardzo boi się wody, nee~? Ale to było słodziutkie C: Draco w towarzystwie Harry'ego, można powiedzieć, że traci głowę, by Harry był zawsze uśmiechnięty :D I spokojnie, Nasz mały arystokrato, jeszcze nauczysz się mówić o uczuciach :P I powinieneś być wdzięczny Harry'emu, że nie będzie na Ciebie naciskał, bo ja bym naciskała, przy każdej okazji xD Wracając do początku rozdziału, bo zaczęłam od... Mandarynki strony xD DRACO ZROBIŁ HARRY'EMU MALINKĘ~! O Boziu * ^ * Wtedy to ja się rozpływałam * U * To było urocze ~ I jeszcze te pocałunki... Mwah~! Śliczne~! Ciekawi mnie, po co Harry pobiegł do Takane.. hm... ciekawe, co tam wymyśliłaś xD
    Co do sposobu pisania: Widać, że dzięki pracy Twojej bety, jest o wiele lepiej, niż było :D Co prawda, gdzieniegdzie pojawiają się przecinki w miejscu kropek, przeważnie w wypowiedziach, ale to każdemu może się zdarzyć xD
    Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział C: < A sama idę pisać xD.>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za te przecinki, to bylo rowniez i moje pierwsze betowanie wiec i tak myslalm, ze pojdzie mi gorzej. Jednak mysle, ze jest roznica, poniewaz nastepny rozdzial " Dwoch swiatow" Marusia pisala sama. Wyszlo jej super, ale wiecej jest tych przecinkowych bledow. ;)
      /Draco'nka

      Usuń
  5. Droga publiczności wreszcie jest to na co czekamy. Nasi chłopcy coś zrobili. Rozdzialik jest istną perełką. Jestem z ciebie dumna. Fabuła, jest! Słodkie dialogi, są! Coś co wkrótce będzie sceną wiadomej treści, jest! Neko Harry(jak Ritsuka z Loveless) i Draco, będący trochę OOC, ale to tylko troche i szczerze mało komu udaje sie zrobić takiego Draco jaki jest naprawde tj cięty na wszystko/wszystkich i sarkastyczny, takiego wszyscy kochamy, ale ja nie mówię, że twoj jest zły.
    Skoro juz wiesz jak świetnie napisałaś to teraz pora zlinczować bete, więc tak: powtórzenia , powtórzenia i jeszcze raz powtórzenia!!!! Znasz coś takiego jak synonim? Delikatnie: czule, łagodnie, subtelnie, ostrożnie, lekko, finezyjnie, słabo, niezauważalnie, nieznacznie, słodko, tkliwie, spokojnie, powoli, wolno. To tak na przyszłość, nie zbyt duży zbiór, ale wybierać można i nakreślić coś na pół strony ze wszystkim co delikatne. I jeszcze fragment gdzie słowo usta wystepowało jedno po drugim ze trzy razy... myslalam, ze z krzesła spadne, potem wstawiałam w myslach "usta" co drugie słowo, cóż wyzlo dosyc zabawie. Pilnuj tych powtórzeń naprawde, bo jak pewnie zauwazyłaś rozdział był na prawde wspaniały. A tak to betujesz na prawde niezle ;)
    Kochamy cie Maru
    Ciri666

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam że dopiero teraz. Brak czasu.
    Rozdział był wspaniały i bardzo oczekiwany. Podobał mi się chyba najbardziej ze wszystkich a że opowiadanie lubię to będę wracać do tego rozdziału szczególnie chętnie.
    Dużo dużo weny i chęci:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wybacz że nie skomentowałam wszystkich rozdziałów ale nucl się wciągnęłam w czytanie że całkowicie o tym zapomniałam o.O Świetną historia... Jest mega słodka ale tego mi było trzeba xD musiałam się troszkę odstresować i dzięki twojemu opowiadaniu mi się to udało ;) bo do odcinka to jest ciekawy... Niby przeczuwam co będzie dalej ale z niecierpliwością czekam na kolejny xD jednak najbardziej wyczekuję momentu w którym Draco powie Harry'emu że go kocha :) No i jeszcze raz proszę o zrobienie stron z poszczególnymi opowiadaniami... Tak wiem, jestem upierdliwa >< Pozdrawiam cieplutko i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super historia. wybacz mi że nie wszystkie rozdziały skomentowałam ale zapomniałam o tym. choroba mnie złapała i do tego net mi nawala.
    Super rozdział bardzo mi sie podobał ( z zwłaszcza fragment z pocałunkiem <3 :3 ) zaraz będę czytać 18. Do miłego czytania
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    wspaniały, Draco robi się sentymentalny co mi się bardzo podoba, ten pocałunek mmm...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń