Zapraszam do czytania o przygodach
młodego Księcia, który zdradzony przez własną rodzinę musi zmierzyć się z .... no właśnie, o tym dowiecie się czytając.
Miłego czytania
~ Maru ~
Prolog – Krew i Korona
W królestwie Aerandoru
narodziny bliźniąt zwiastowały dar od bogów. Lecz gdy jedno z nich było piękne,
posłuszne i pełne wdzięku, a drugie — dzikie, niepokorne i obdarzone
spojrzeniem, które przenikało zbyt głęboko — dar łatwo stawał się
przekleństwem.
Rafael urodził się chwilę po
siostrze. I od tej chwili trwał w jej cieniu. Ona była córką korony. On —
pomyłką, której nie umiano się pozbyć, więc uczono ją ignorować. A jednak,
kiedy Aerandor potrzebował sojuszu z krainą Północy, nie wysłano księżniczki.
Wysłano jego.
W koronkach. W welonie. W
iluzji.
Na papierze — zaręczona panna.
W rzeczywistości — młody książę, zdradzony przez własną rodzinę, upchnięty w
kobiece stroje i wypchnięty na statek, który miał zawieźć go na północne
ziemie.
Do króla Valmara. Do władcy
wampirów.
Nie z miłości. Nie z
obowiązku.
Z planu. Podłego, królewskiego
oszustwa.
Złoto miało popłynąć do
Aerandoru. Pokój zawarty. Ślub podpisany. A potem... ucieczka. Zdrada. Rafael
miał zostać na północy — zdemaskowany, oszukany, najpewniej zabity. Jaką szansę
miał chłopiec, rzucony na pożarcie bestii, która nie zna litości, nie słucha
wyjaśnień i kończy każdą zdradę w milczeniu i krwi?
Ale Rafael nie był posłuszny.
I choć w dniu odpłynięcia został siłą wsadzony na statek, z przemocą wepchnięty
w falbany i sznurowania, w głowie układał plan. Wiedział jedno:
Nie umrze za ich zdradę.
Musiał przeżyć. Ukrywać się.
Grać. Znał protokoły, wiedział, jak zachować się przy władcy. Lior — jego sługa
i najbliższy przyjaciel — był przy nim. Pomagał mu stawiać kroki w obcym ciele
kobiety, poprawiał makijaż, wiązał gorset, gdy palce Rafaela drżały ze złości.
Tylko oni wiedzieli prawdę.
Każdy dzień przybliżał ich do
Valmara. Do ślubu. Do nocy poślubnej.
Rafael nie wiedział, co będzie
gorsze — zdemaskowanie, czy... dotyk króla. Władca północy był znany z
lodowatego spojrzenia i żelaznych rąk. Ale Rafael nie zamierzał się łamać.
Nawet jeśli musiałby grać najtrudniejszą rolę swego życia.
Tylko jedno było pewne:
Ta maskarada nie potrwa długo.
A kiedy runie — krew poleje
się pierwsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz