Przepraszam, że tak długo to trwało. Jednak nie będę już się na tym rozwodzić. Powód opóźnienia podałam kilka dni wcześniej więc teraz już nie będę przedłużać. Zapraszam na kolejny rozdział "Dwóch Światów".
Rozdział nie betowany więc nie krzyczcie.
Moja kochana Draconka poprawi go w tym tygodniu albo nieco później ;3
Jednak wątpię byście chcieli czekać jeszcze jeden tydzień na kolejny rozdział więc wstawiam już teraz :)
Miłego czytania, mam nadzieję, że jakieś komentarzyki pojawią się pod postem <3
Aha, przypominam!
Jeśli ktoś chce być informowany o notkach, niech w komentarzu poda swój e-mail lub numer gg :)
PS2: Nie zapomnijcie skomentować! <3
Rozdział 10
Trzy postacie szły korytarzem
szepcąc między sobą zawzięcie.
- Rafael zbyt ufa temu
Mikael’owi. Trzeba w końcu wziąć sprawy w swoje ręce. Demony które ośmielą się
zejść na ziemię powinny ponieść tego konsekwencje! – powiedziała jedna z
postaci mrużąc gniewnie oczy.
- Masz rację. Musimy coś w końcu
zrobić. Rafael nas nie słucha, więc co proponujecie? Nie możemy pozwolić, by te
potwory tak się panoszyły. – powiedziała druga postać rozglądając się uważnie,
czy aby nikogo nie ma w pobliżu.
- Najwyższy czas byśmy odwiedzili
naszego starego przyjaciela – odezwał się trzeci mężczyzna uśmiechając się
złowrogo. Pozostałe dwie postacie skinęły zgodnie głowami zacierając ręce. Gdy połączą siły, bez problemu pozbędą się
demonów. Im mniej tych kreatur tym lepiej.
……………..
Artur Richardson od kilku długich
dni obmyślał plan pozbycia się demona, który śmiał z nim zadrzeć. Jednak dopóki
był przy nim ten wstrętny anioł,
egzorcysta nie miał szans. Do tego od jakiegoś czasu wyczuwał w powietrzu więcej
mrocznej energii i nie tylko, także anielska aura coraz częściej unosiła się w
powietrzu, a nie zdarzało się to często. Sam z tyloma przeciwnikami nie będzie
w stanie sobie poradzić. Jednak jego zmartwienia niebawem miały prysnąć jak
bańka mydlana.
Mężczyzna wyczuł w pomieszczeniu
anielską aurę. Aurę, którą doskonale znał. Mimowolnie na jego twarzy pojawił
się wredny uśmieszek.
- Abrael’u co cię do mnie
sprowadza? – zapytał Artur, by po chwili stanąć twarzą w twarz z członkiem Rady
Aniołów.
- Charael’u, Fumiel’u – Richardson skinął głową dwu
kolejnym postaciom, które się pojawiły.
- Musicie mieć ważną sprawę,
skoro pofatygowaliście się wszyscy trzej – powiedział mężczyzna siadając
wygodnie w fotelu.
-Skończ już z tymi fałszywymi
uprzejmościami – powiedział chłodno Abrael.
- Przejdę do sedna sprawy.
Niestety nie mamy za wiele czasu – najstarszy anioł zmrużył gniewnie oczy.
- Jak doskonale wiesz, ostatnio
na ziemi wzrosła demoniczna aura. – Richardson skinął głową patrząc na mówcę
uważnie.
- Czego ode mnie oczekujecie? –
spytał powoli, chociaż doskonale zdawał sobie sprawę po co przyszli.
- Oczywiście abyś ukończył
egzorcyzm, który zacząłeś. Anioły, które go pilnują zostaw nam. Jednak
pozostaje jeszcze kwestia dwóch pozostałych demonów – powiedział Fumiel uśmiechając
się szyderczo.
- Nie da ci to zbyt wiele czasu,
ale wystarczająco, by ukończyć egzorcyzm – odezwał się tym razem Charael,
podając Arturowi mały woreczek, w którym znajdował się srebrny pył.
- Uśpi ich to na około 10 minut.
Nie zmarnuj okazji. Jeden z nas odwiedzi cię nie długo, by sprawdzić jak ci
idzie – Abrael skinął na towarzyszy. Powinni się zbierać, jeśli nie chcą, by
Jeremy zauważył ich wyjście na ziemię.
- A skąd pewność, że zgodzę się
wykonać za was brudną robotę? – spytał Richardson podnosząc się z fotela i
podchodząc do głównego radnego.
- Ponieważ tak samo jak my chcesz
pozbyć się demonów. Poza tym, bardzo zależy ci na większej mocy, jaką możesz od
nas otrzymać. Dlatego nie zepsuj tego. Mam nadzieję, że już niedługo usłyszę
dobrą nowinę – po chwili cała trójka zniknęła, a mężczyzna zaśmiał się zimno.
- Strzeżcie się wysłannicy
piekieł. Tym razem załatwię was na Amen.
……………………………………
Liam biegał po ogrodzie ze swoim
nowym, małym przyjacielem, który szczekał i merdał ogonkiem. A takiemu obrazkowi
przyglądał się rozbawiony Brian. Jego mały braciszek dawno nie był tak radosny
i szczęśliwy, a należało mu się to. To była miła odskocznia od ciągłego
myślenia o tym co się wydarzyło. Chłopiec i tak wiele przeżył zasługiwał na
chwilę radości. Szczeniaczek okazał się idealnym prezentem, dzięki niemu Liam
miał się czym zająć i z kim bawić, gdy ich nie było w pobliżu, lub gdy byli
zajęci. Kuro i Mikael przetrząsali w salonie księgi, które następca tronu
przyniósł z podziemia. Godziny mijały, a oni nic nie znaleźli. Demon warknął
cicho i z trzaskiem zamknął kolejną księgę.
- Na dzisiaj koniec. Niedługo
wraca Tommy – powiedział Mikael patrząc zimno na demona.
- Tobie też radziłbym zniknąć. –
powiedział anioł podnosząc się z miejsca i nalewając sobie kawy z dzbanka.
- Tutaj jest mój brat. Zostaje –
powiedział demon mrużąc gniewnie oczy. Poza tym musiał porozmawiać z
Tommy’m. Jak na zawołanie dało się
słyszeć ciche trzaśnięcie drzwi. Jak co dzień gospodarz wszedł do mieszkania z
torbą zakupów.
- Mike! Wstaw wodę na herbatę,
padam z nóg! – dało się słyszeć głos mężczyzny z korytarza.
- Ja to zrobię, ty schowaj księgi
w swoim pokoju – powiedział demon do anioła. Jednak wiedział, że ten nie
ustąpi, więc Mikael złapał księgi i ruszył na górę powarkując cicho.
- Dzień dobry Tom – powiedział demon,
gdy mężczyzna wszedł do kuchni.
- K-Kuro – szepnął Tommy i
zagryzł wargę. Po chwili gospodarz westchnął cicho.
- Chyba musimy porozmawiać. - po
chwili kontynuował - Nie chce byś znowu mnie całował. Nie chce byś ze mną
flirtował. Nie patrz na mnie i proszę, nie dotykaj mnie więcej. Jesteś przyjacielem Mikael’a więc zawsze
będziesz tu mile widziany ale o mnie zapomnij
– powiedział cicho Tom. Kłamał, ale nie chciał później cierpieć. On
potrzebował prawdziwego związku, nie interesowała go zabawa.
Kuro miał ochotę rozwalić głowę
temu przebrzydłemu aniołkowi. Doskonale wiedział, że to on nastawił młodego
mężczyznę przeciw niemu. Z jednej strony to rozumiał, bo Mike znał go z
najgorszej strony i po prostu chciał chronić przyjaciela. Jednak teraz było inaczej.
Naprawdę chciał poznać bliżej Tom’a. Chciał go obejmować i całować. Teraz jasny
szlag wszystko trafił!
- Tom, proszę nie mów tak.
Rozumiem, że się boisz, ale proszę nie odrzucaj mnie. Spróbuj mnie poznać - demon zrobił krok w jego stronę.
- J- ja sam nie wiem. To jest dla
mnie naprawdę bardzo trudne. Prawda, podobasz mi się, pociągasz mnie. Jednak ja
nie szukam niezobowiązującego związku. Chce prawdziwego związku. Opartego na
miłości i zaufaniu. – młody mężczyzna spojrzał na rozmówcę smutno.
- To nam nie wyjdzie i dobrze o
tym wiesz. Chcemy czegoś innego od życia – powiedział Tom.
- Skąd wiesz czego chce? Skąd
wiesz co jest dla mnie ważne? Dlaczego mnie osądzasz nic o mnie nie wiedząc? –
Kuro z każdym słowem zbliżał się powoli do mężczyzny.
- Pogódź się z tym. Nie
odpuszczę. Chce byś był mój. Chce cię całować, pieścić, pokazać ci jak będzie
ci ze mną dobrze, gdy tylko mi na to pozwolisz – uwodzicielski szept demona
sprawił, że Tom zadrżał i zarumienił się delikatnie.
-Proszę przestań… N-nie mów nic więcej – mężczyzna w końcu uniósł wzrok i
aż sapnął. Kuro stał na wyciągnięcie ręki. W każdej chwili mógł go dotknąć.
Wystarczył jeden mały krok.
- Nie walcz z tym mój piękny.
Obaj dobrze wiemy, że mnie pragniesz, a ja pragnę ciebie. – Tom zagryzł dolną
wargę. Mężczyzna miał rację. Chciał tego. Chciał tego mężczyzny. Jednak ryzyko było ogromne. Czy powinien to
zakończyć teraz? Czy spróbować? Kuro tak doskonale potrafił kusić.
- Nie myśl piękny. Zdecyduj.
Jeśli chcesz będę twój, jeśli nie. Już nigdy mnie nie zobaczysz –powiedział Kuro
przysuwając się bliżej.
Nigdy go nie zobaczy? Nie chciał
tego. Spojrzał na wysokiego, ciemnowłosego mężczyznę przed sobą. Mógłby mieć
każdego, a on wybrał jego. Zwykłego, przeciętnego faceta, który mieszka sam na
obrzeżach miasta i jego jedyną rozrywką po pracy, było oglądanie seriali w
telewizji lub czytanie.
- Robisz to specjalnie –
powiedział cicho Tom.
- Oczywiście kochanie. – zgodził się
demon uśmiechając psotnie. W końcu objął blondyna i ucałował czule w czoło.
- Decyduj.. – szepnął czarnowłosy
po chwili całując zaborczo jego usta.
- M-mhm- i jak tu myśleć o
odrzuceniu tego mężczyzny, gdy on stosuje takie zagrywki? Jak mógł odmówić? Jak
mógł pozwolić, by ktoś inny go miał? Jeśli nie zaryzykuje, będzie później
żałował, że nie spróbował. W końcu Tom zarzucił dłonie na szyję starszego
mężczyzny i oddał pocałunek.
Taki obrazek zastał Liam i Brian,
którzy wrócili ze spaceru. Młody demon
zamrugał kilka razy zaskoczony, by po chwili oblać się krwistym rumieńcem.
Zaraz pod ich nogami pojawił się szczeniaczek i zaszczekał wesoło, sprawiając,
że mężczyźni w końcu oderwali się od siebie. Jednak Kuro nie poluzował uścisku
w pasie uśmiechając się tajemniczo, za to Tom zarumienił się mocno chcąc
odsunąć.
- Nie przeszkadzajcie sobie. A ty
Liam zamknij usta, bo ci mucha wleci – powiedział spokojnie Brian i minął
świeżą parę wstawiając wodę na herbatę.
Chłopiec chwycił pieska i umknął
do swojego pokoju. Będzie musiał później porozmawiać ze starszym bratem. Kochał
go, ale nie pozwoli mu skrzywdzić Tom’a.
…………………………
Kami siedział sam w pokoju
otulony kocem, trzymając w dłoni niebieską różyczkę. Miał czas, by wszystko
przemyśleć. W końcu postanowił wrócić do nieba i porozmawiać z Mirel’em. Uznał,
że w końcu musi się odważyć i wyznać co czuję. Teraz nie było już odwrotu. Poza
tym, po tej akcji w centrum handlowym było widać, że Mirel był zazdrosny.
- Pora wracać do domu. – anioł ubrał
jeden z kompletów, które kupił i zszedł na dół. Podszedł do Tom’a, ignorując zupełnie Kuro i
uściskał go mocno.
- Dziękuje za wszystko. Jednak
pora już na mnie. – uśmiechnął się Kami delikatnie.
- Dobrze wiesz, że możesz zostać
ile chcesz. Nie zapomnij nas odwiedzać. Idź do niego. Widać, że mu zależy – Tom
puścił u oczko uśmiechając się ciepło. Kami pożegnał się i opuścił mieszkanie,
by po chwili rozwinąć skrzydła i wrócić do nieba.
......................................
Mirel chodził w kółko po swoim
salonie powarkując cicho. Odkąd nie było przy nim Kami’ego, dotarło do niego,
jak bardzo jest on dla niego ważny. Jak bardzo mu brakuje jego śmiechu, widoku
iskrzących się radośnie oczu. Jak mógł
być taki ślepy? Miał od zawsze przed nosem taki skarb. Byli przyjaciółmi odkąd pamiętał.
Zawsze razem, nie ważne co się nie działo, zawsze Kami był obok niego. Wspierał
go, pocieszał i wytrzymał jego napady złości, a teraz to stracił. Nigdy tego
nie patrzył w ten sposób na Kami’ego. Może dlatego, że zawsze byli razem ?
Teraz gdy go stracił dotarło do niego jak bardzo mężczyzna jest mu drogi.
Chciał mieć go już zawsze przy sobie, tylko dla siebie. Teraz rozumiał czemu
był tak wściekły, gdy zobaczył go z innym mężczyzną. Po prostu chciałby być na
miejscu tego mężczyzny. Jego rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. Kto śmiał
mu przeszkadzać? Otworzył z rozmachem drzwi i zamarł.
- Hey,,, c-czy możemy
porozmawiać? – Mirel nie był w stanie wydusić słowa wpatrując się w postać
przed sobą.
My Prince *_* <3
Plus mały gif <3
Zajmuję sobie miejsce ^ ^
OdpowiedzUsuńLiam'ek jest po prostu uroczy~! Taka słodziutka reakcja, na widok brata całującego się z opiekunem ^ ^ Coś pięknego ^ ^ Możliwe byłoby, aby ta mucha wleciała mu do tej buźki xD Kuro i Tom są uroczy~! No po prostu... Co Ty robisz, że wszystkie Twoje postacie są tak bardzo urocze~? Zdrazldź mi proszę swój sekret, o Pani ! * ^ *
UsuńMam nadzieję, że Kami i Miriel pogodzą się, a przy tym wyznają swoje uczucia do siebie, co z kolei powinno zakończyć się czymś... No cóż, przyjemnym ^ ^
Martwi mnie tylko sprawa tych trzech gości na początku i Richardson'a ... Czy oni chcą coś zrobić Liam'kowi? OmO Niech aniołki będą tak przebiegłe i się dowiedzą, by móc chronić tą słodką kruszynkę UwU Czekam na dokończenie tego wątku xD
Co do błędów – zapewne jakieś były, ale nie chce mi się teraz ich szukać xD Przytłacza mnie świadomość pójścia jutro do szkoły i fizyka, jako pierwsza lekcja ; - ; Umrem ; - ;
Pozdrawiam i weny życzę~!
P.S. Obrazki i gif – słodziutkie, mraśne, jak i boszkie ^ ^
Paskudni spiskowcy, mam nadzieję, że powieje wiatr i egzorcysta sam sypnie sobie tym pyłem w oczy.
OdpowiedzUsuńEh, ten Tom, co on sobie ubzdurał. Kuro do boju! Nie daj się, pokaż, że jesteś demonem!
Kam i Mirel dwa głupole, może trzeba ich gdzieś razem zamknąć by zmądrzeli?
Ty sobie chyba ze mnie jaja robisz, Maru!! Powiedz mi który normalny człowiek kończy w takim miejscu, czyli dokładnie w połowie, tak się moja droga nie robi!
OdpowiedzUsuńDobra teraz prawdziwy komentarz:
Po pierwsze uważam, że za dużo tam nackałaś tych par, przez co prawnie wogóle nie ma mojego Liama i Michaela! Popraw mnie jeśli się mylę, ale czy to nie właśnie Liam miał być głównym bohaterem opka? Teraz jest w ciul tych par, a wątek każdej z nich jest tak głęboki jak wzorki na papierze toaletowym. Dobrze się czyta takie słodkie historie miłosne, ale odniosłam wrażenie, że łączysz każdego z każdym, żeby zrobić coś a'la fabułę. Może lepiej żebyś skupiła się na jednej z par, a resztę dodawała raczej epizodycznie co 2-3 rozdziały jakiś wątek z życia którejś, hm? Dobra ja piszę jako osoba spragniona parringu Liam&Michael, który jest aktualnie tylko domniemamy. A tak wogóle to Dwa Światy ma straszenie krótkie rozdziały przez to fabuła jest jak na mój gust słabo rozbudowana, ale przyjemniej coś się co jakiś czas dzieje. Stylistyczne nie mam zbytnio zastrzeżeń, piszesz po swojemu i nie mam prawa się go czepiać. To chyba na tyle, kurde jak zwykle zjechałam
Co do powiadomienia to strasznie lubię sama sprawdzać codziennie czy coś weszło czy nie, ale jak można iść na skróty to czemu nie? kasia24-04@o2.pl
Kochamy Cię Maru
Ciri666
Egzorcyści... trzeba to wyplewić. Pocałunek Toma i demona słodki i mam nadzieje że będą razem bo są piękną parą. A co do aniołków no to poczekamy co wymyślisz w kolejnym rozdziale bo jak mogłaś kończyć w takim momencie.
OdpowiedzUsuńDużo dużo weny i chęci do pisania:)
Odezwij się czasem :)
Witam,
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się ułoży między Tommym i Kuro... niech w końcu Kami i Mirel usiądą i pogadają spokojnie, bo tak nigdy nie bedą razem, a obydwoje tego pragną... że co? Ten cały Albert ma konszachty z innymi aniołami... biedny Liam, Mikael niech go strzeże...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
OOO :3
OdpowiedzUsuńTrzy parki już nam się tworzą :3
Choć na razie mało tej głównej.
No, ale dwie poboczne też ciekawe.
Co będzie jak Tom dowie się prawdy? :O
Ciekawość już mnie zżera!~